Left ArrowWstecz

Mieszkam z córką w miejscu związanym z rodziną mężczyzny, od którego chcę odejść. Co robić?

Witam, postanowiłam odejść od mężczyzny, który podczas kłótni przekracza wszelkie granice (nie potrafię przestać go kochać ), aktualnie zostało mi pożyczone mieszkanie i samochód ( od jego Cioci ) w tym wszystkim jest 5- letnia córka, która nie chce iść na noc do niego , mówi , ze pójdzie tylko ze mną i pyta, kiedy znów będziemy razem. Nie wiem co mam robić , mówić .
User Forum

Anonimowo

w zeszłym roku
Daria Dobrzyńska

Daria Dobrzyńska

Witam! Rozstanie bywa niezwykle trudnym wydarzeniem, którego skutkiem nierzadko jest spadek poczucia bezpieczeństwa i kontroli. W takim przypadku ogromnie ważne jest, żeby skupić się na zadbaniu o komfort i potrzeby oraz własne oraz córki. Jeżeli chodzi o dzieci, to najważniejszym jest rozmawiać, pamiętając o tym, że dla dziecka taka sytuacja jest wyjątkowo abstrakcyjna. Dzieci mają często tendencję do obwiniania się za kłótnie bądź rozstanie rodziców, dlatego córka powinna być zapewniona, że zaistniała sytuacja nie jest jej winą i jej mama oraz tata są przy niej i wspierają ją oraz są gotowi odpowiedzieć na jej pytania i rozterki. Równocześnie, jeżeli decyzja o rozstaniu jest stanowcza i permanentna - nie należy dawać dziecku złudnej nadziei na ponowne wspólne życie rodziców. Należy również pamiętać, że dziecka nigdy nie należy używać jako argumentu bądź “broni” w kłótniach. Uczucia córki wobec sytuacji i rodziców nie mogą być kierowane przepychaniem “czyja to wina”. Dodatkowo córka w dalszym ciągu ma oboje rodziców - tak jak i Pani, tak były partner powinien zadbać o bezpieczeństwo dziecka. Jeżeli chodzi o kwestię Pani opieki nad samą sobą, proszę pamiętać o tym, że w tak trudnych sytuacjach nie możemy się bać prosić o pomoc. Niestety nie znam Pani i nie wiem czy Pani systemem radzenia sobie ze stresem jest planowanie, działanie czy opieka nad emocjami, jednak wsparcie najbliższych, skorzystanie z dostępnych zasobów jak grupy wsparcia, poproszenie przedszkola córki o zwrócenie szczególnej uwagi na jej funkcjonowanie czy wypisanie jak największej ilości dostępnych zasobów, które mogą pomóc w wychodzeniu z kryzysu będzie ogromnie pomocne w poprawieniu poczucia komfortu i panowania nad sytuacją.  W razie dodatkowych pytań i potrzeby wsparcia zapraszam na darmową konsultację. 

Mam nadzieję, że udało mi się choć trochę pomóc i wesprzeć Panią w tej trudnej sytuacji :)

w zeszłym roku
Dominika Grochowska

Dominika Grochowska

Witam serdecznie

 Domyślam się, że jest to bardzo trudne dla Pani i córki. Opis sytuacji jest bardzo ogólny, chcąc pomóc Wam w niej, istotne jest, aby uzyskać więcej szczegółowych informacji. Zachęcam do skorzystania z telefonów zaufania dla osób dorosłych (np.  telefon zaufania - 116 123;  Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych - 800 70 2222) oraz konsultacji psychologicznej. 

Pozdrawiam

w zeszłym roku
Magdalena Banaś

Magdalena Banaś

Szanowna Pani, 

Doświadcza Pani kryzysu w związku z rozstaniem, ale także frustracji ze strony córki. Związek, w którym przekraczane są granice może dostarczać wielu emocji nieprzyjemnych, ale wspomina Pani także te dobre chwile z nim związane. Dobrze, że Pani o siebie walczy! Dziecko ma prawo nie dostrzegać konsekwencji,  których może doświadczyć emocjonalnie i rozwojowo. Zapraszam na pierwszą nieodpłatną konsultację. Z chęcią pomogę Pani ustalić dalszy plan działania. 

w zeszłym roku

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Trudności z córką - spotyka się z dużo starszym oraz zażywa niebezpieczne używki
Witam, jak mam postępować z córką nieletnią, gdy bez mojej zgody spotyka się z dorosłym. Chłopak 9 lat starszy i palącą niedozwolone używki, typu zioło, lecz się nie przyznaje do zażywania.Grozi jej Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny.
Nauczycielka zaczęła przejawiać stresujące nas zachowania, mszczące się, żartuje o chorobach czy śmierci.
Dzień dobry, w gronie kilkunastu osób zauważyliśmy, że zachowanie naszej nauczycielki stopniowo się pogarsza. Co mam przez to na myśli? Otóż w 1 klasie liceum była bardzo sympatyczna, dużo z nami rozmawiała, dobrze uczyła i ciągle przekonywała o tym jaką ona jest wspaniałą nauczycielką i jak dobrze nas przygotuje do matury - wszyscy ją uwielbiali. W drugiej klasie jej stosunek do nas zaczął się pogarszać. Coraz częściej zaczęła nas straszyć trudnymi testami, śmiać się z tego, że są one nie do przejścia. Zaczęły się żarty o śmierci i chorobach. Coraz częściej robiła kartkówki, ale niczego nie oddawała w terminie. Zaczęło jej sprawiać przyjemność to, że się jej boimy. Aktualnie prawie nikt nie ma odwagi zapytać o możliwość przełożenia sprawdzianu. W obecnym roku szkolnym zrobiła test na pierwszej lekcji w pierwszym dniu szkoły i oczywiście sprawiło jej to przyjemność. Wyselekcjonowała sobie grupę osób z klasy, które faworyzuje i darzy sympatią, ale reszta jest u niej na straconej pozycji. Teraz zaczęła robić kartkówki z książek uniwersyteckich wykraczających poza nasz materiał. Co jakiś czas rzuca tekstami w stylu: jutro idę na pogrzeb, ale będzie super impreza! Moje pytanie brzmi: czy to mogą być jakieś zaburzenia psychiczne? Jest osobą skłonną do mszczenia się na osobach, które chcą zgłosić ten problemem innym opiekunom. Powtarza nam, że to nic nie da. Jej zachowanie jest dla nas wyniszczające i prowadzi do problemów zdrowotnych związanych z przewlekłym stresem. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Czuję się wśród ludzi, w szkole nabuzowana. Bardzo przeszkadzają mi bodźce, a to denerwuje mnie grzywka, a to kołnierzyk poddusza. Jestem tym zmęczona.
Cały czas gdy jestem wśród ludzi, głównie w szkole, czuję się cholernie... nabuzowana? Cały czas czuję potrzebę poprawić bluzę, tu mi zamek przeszkadza, kołnierzyk poddusza, co chwilę poprawiam grzywkę i układam na boki, przez co pod koniec dnia mam zawsze poczochrane włosy i czuję się z tym jeszcze gorzej. Czy to są jakieś tiki nerwowe czy co? Chciałam się pozbyć ich źródła, na przykład zapuścić grzywkę, ale myślę, że zbyt się do niej przyzwyczaiłam i czułabym się gorzej. Mam 14 lat. Męczy mnie to wszystko, nie potrafię się na niczym skupić.
13 lat, nadużywam alkoholu. W głowie mam wrażenie, że są dwie osoby, z czego jedna jest odrębna ode mnie.
Dzień dobry- mam pytanie, mam problem, nadużywam alkoholu, tak dla jasności mam 13 lat. Oprócz tego mam wrażenie, że przez to zacząłem się kłócić z samym sobą w głowie, ale w specyficzny sposób, ponieważ przybiera to rozmowę między dwiema różnymi osobami. Ta druga osoba, z którą rozmawiam, zdaje się być dla mnie bardzo niemiła, często mnie obraża i mnie odsuwa od pomysłu, aby o tym komuś powiedzieć. Te rozmowy nie pojawiają tylko po alkoholu, na trzeźwo też to mam. Mam stwierdzoną depresję oraz zespół aspergera. Niezależnie od mojego samopoczucia tak samo często się to pojawia i często on komentuje moje działania, myśli, myśli samobójcze, picie alkoholu, w zasadzie wszystko. Moje pytanie brzmi co zrobić i co to może być ?
Córka martwi się tematem aborcji - jak mogę jej pomóc?

Mam trochę nietypową sprawę. Zauważyłam, że moja córka, choć jest jeszcze młoda, zaczyna martwić się tematem aborcji i praw kobiet. Nie wiem, skąd dokładnie wzięły się te obawy, ale widzę, że wpływa to na jej nastrój. Unika rozmów o ciąży, a jak tylko w mediach pojawiają się te tematy, robi się niespokojna albo szybko zmienia temat.

Nie chcę jej zbytnio naciskać, ale jednocześnie czuję, że powinnam jakoś zareagować, żeby jej pomóc. Zastanawiam się, czy rozmawiać z nią wprost o tych sprawach, czy może lepiej unikać tego tematu, żeby nie dokładać stresu. Może ktoś miał podobną sytuację? Czy to dobry moment, żeby wprowadzić takie tematy do naszych rozmów w rodzinie, czy raczej powinnam poczekać, aż sama będzie gotowa?

Myślałam też, czy nie porozmawiać o tym z psychologiem dziecięcym, żeby dowiedzieć się, jak to ugryźć i skąd mogą się brać takie lęki. Ale z drugiej strony boję się, że to może sprawić, że jeszcze bardziej zacznie się tym martwić. Co Państwo myślą? Jak mogę najlepiej wspierać córkę w takim momencie? 

Ciągły niepokój, stres i fizyczne objawy po ukończeniu 16 lat - szukam pomocy

Hej. Niedawno skończyłam 16 lat i od tej pory zaczęły się problemy. Bez przerwy czuje niewyobrażalny niepokój, stres i lęk 24/7. W środku mam wrażenie, że zwariuje, a tętno potrafi mi podskoczyć do 150 w spoczynku. Ciągle trzęsą mi się ręce, drgają powieki i chce mi się płakać. Nic mnie nie cieszy i męczy mnie wszystko, cokolwiek nie zrobię. Dodatkowy problem jest ze szkola -caly czas czuje się, jakbym miała mgle w mózgu, nie potrafię nic przyswoić, bo od razu zaczyna bolec mnie głowa. Bliscy mówią, że jestem nerwowa i leniwa, a ja już nie wiem, co zrobić.

Często dzieci, które mają jednego z rodziców chore na alkoholizm mają problem ze znajdywaniem drugiej połówki ?
5-latek przywiązuje się do przedmiotów, wpada w szał gdy coś się zmieni - jak pomóc?

5-latek przywiązuje się do każdego przedmiotu, nawet śmieci, jak tylko coś mu się przestawi, wpada w szał - płacze, kopie mnie pluje. Spokojna rozmowa nie pomaga, wyznaczanie mocnym, stanowczym głosem, żeby się uspokoił, to porozmawiamy, nie działa. Dochodzi do tego, że nawet dostanie słabego klapsa i kare w koncie do czasu uspokojenia, też nie działa, bo wszystko nie jest tak, jak on chce tu i teraz. Zbiera wszystko karteczki, słomki, każdy obrazek itp. 

Nie wiem, gdzie się udać czy czekać aż jego układ nerwowy bardziej dojrzeje ?

Podejrzewam że mam borderline czy to zaburzenie stwierdza psycholog czy psychiatra i czy potrzebne by mi były leki?
Mąż narcyz faworyzuje syna i pomija córkę, dom jak hotel, obawy przed rozwodem

Mąż jest wybuchowy, mściwy dla mnie i ma cechy narcyza. Faworyzuje syna, a młodszą córeczkę pomija w wielu sytuacjach na przykład wyjazdach do miasta. Dom traktuje jak hotel rel i wypomina mi, że nie jest posprzątane, chociaż sam palcem nie kiwnie. Interesuje go tylko motoryzacja. Z ośmioletniego syna chce sobie zrobić męskiego kumpla i wszędzie z nim jeździ, byleby tylko synek nie siedział w domu, ze mną i córeczką. Przez to syn też nie szanuje siostry, wyśmiewa Ją, chociaż to jest cudowna, mała 5-letnia dziewczynka. Mąż pochodzi ze wsi a ja z miasta. Myślę, że jego nadrzędnym celem jest nie być w domu, tylko szukanie przygód poza nim. Jest furiatem, egoistą, który drze się z byle powodu na mnie i dzieci. Ciągnę ten związek, chociaż marzę, żeby odejść. Ale boję się reakcji. Jestem słaba, nie gotowa do walki rozwodowej Proszę o wsparcie.

Nocny niepokój i stres: Czy to objawy stresu u nastolatki?

Witam, jestem 16-letnią dziewczyną i od jakiegoś czasu mam dość dziwną dla mnie sytuację, która mi się zdarzyła już czwarty raz i chciałabym się upewnić, czy to może być związane ze stresem albo innymi czynnikami. Czasami budzę się w nocy i odczuwam uciążliwy niepokój, ucisk i dziwne poczucie lęku, jakbym zaczęła się czegoś obawiać. Trudno jest mi przy tym się uspokoić i ten "lęk" mi mija, dopiero jak uda mi się znowu zasnąć. Jeżeli chodzi o stres - odczuwam go prawie przez cały czas i to już od dawna, z reguły jestem bardzo zmęczoną osobą i właściwie to rzadko kiedy czuję się dobrze przez ilość bodźców. Mówię o tym, bo mam wrażenie, że to może być czynnik związany z moim problemem, nie mam jak otrzymać pomocy psychologicznej, dlatego piszę o tym na forum, żeby dowiedzieć się, czy mam czegoś się bać.

Mam ogromny problem z 4 letnia córka. Nie chce chodzić do przedszkola
Witam. Mam ogromny problem z 4 letnia córka. Nie chce chodzić do przedszkola codziennie rano wstajemy, ale nie chce sie ubrać wyjść z domu. Wpada w histerie krzyczy płacze bije mnie kopie. Mówi ze nie chce iść do przedszkola, bo brakuje jej tam mnie martwi się o mnie i boi się, że coś mi się stanie. Rozmawiamy tłumacze czytamy książki, ale mimo to codziennie rano są histerie i przez to nie możemy wyjść z domu. Córka jest bardzo otwartym dzieckiem, bardzo chętnie bawi się i zapoznaje z dziećmi mieszkającymi w okolicy. Pierwszego dnia w przedszkolu wystraszyła się chłopca, bo bardzo brzydko się zachowywał niszczył cała sale rozrzucał zabawki ogólnie wszystko niszczył. Ale później już sie uspokoił zreszta córka widziała to na własne oczy, bo była w przedszkolu kilka dni. Córka nie ma rodzeństwa, najwięcej czasu spędza ze mną, bo teraz nie pracuje. Musiałam zrezygnować z pracy, bo była kiedyś burza duży wiatr kilka zniszczeń koło domu i ogólnie u sąsiadów mieszkających koło Nas. Córka tak bardzo się bała, że nie mogłam rano wyjść do pracy, bo strasznie płakała błagała, żebym z nią została w domu. Wtedy pilnowała ja babcia i babcia sama stwierdziła, że nie jest w stanie się nią zajmować teraz, bo bardzo płacze za mną nie chce jeść i chce, żebym wróciła, więc zrezygnowałam tłumaczyłam na temat burzy i przeszło teraz córka już się nie boi burzy. Ale nie chce chodzić do przedszkola.
Witam, mam 25 lat, kilka dni temu urodziłam córeczkę, bardzo na nią czekaliśmy, ale niestety zmarła w domu po 3 dniach :(
Witam, mam 25 lat, kilka dni temu urodziłam córeczkę, bardzo na nią czekaliśmy, ale niestety zmarła w domu po 3 dniach :( Na szczęście mamy już 1.5 rocznego synka i staramy się dla niego żyć. Niestety czuję okropną pustkę i tęsknotę za Zuzią 😭 Chcemy się starać o kolejne dziecko, najlepiej jak najszybciej, żeby nie myśleć o tym, że Zuzinki już nie ma a bardziej, tak że wróci do nas z nieba w innym ciałku i przelać całą tą miłość na kolejne dziecko. Pytanie, czy jest to dobre dla naszej psychiki, czy lepiej wrócić do "normalnego" życia i skupić się tylko i wyłącznie na synku? Poza tym, czy realne byłoby zajście w ciążę w ciągu kilku miesięcy od porodu?
Nauczyciele lekceważą zaburzenia lękowe, grożą obniżeniem zachowania.
Dzień dobry, mam zaburzenia lękowe i powiedziałam o tym wychowawcy, bo z rodzicami uznałam, że trzeba. Powiedziałam, bo przez lęki nie raz, gdy mieliśmy np. wyjść na dwór (mam problemy z wychodzeniem) to się chowałam gdzieś w szatni czy w łazience i po prostu chciałam, by mieli świadomość, że nie robię tego z powodu lekceważenia. Jak widzę kompletnie nie rozumieją tego tematu, ja jestem winna temu, że nie wychodzę wtedy ze szkoły tzn. musiałam przeprosić nauczycielkę, która podczas ataku paniki nakrzyczała na mnie za to, że siedzę w szatni a przecież to nie moja wina, że to mi przytrafiły się zaburzenia lękowe. Dodatkowo chcą mi przez to obniżyć zachowanie, jak kiedyś znowu nie będę chciała wyjść to mi obniżą. A ja nawet szczerze nie wiem czy tak można zrobić. Tak samo nie wierzą w sam lęk i mam przynieść jakieś papiery od psychologa, a ja niedawno zmieniłam terapię i jestem dopiero po paru sesjach, i nie wiem czy już po takim czasie psycholog będzie mógł wystawić taką opinię, bo jednak jeszcze nie wszystko wie w mojej sprawie. Mam teraz ogromną niechęć do szkoły przez to, boję się tam iść i żałuję, że o tym powiedziałam. Co mam zrobić; i z tą opinią od psychologa i z tym by nie stresować się teraz bardziej oceną przez nauczycieli w szkole niż wychodzeniem.
Trudności w kontakcie i relacji z córką z poprzedniego małżeństwa, szczególnie w sytuacji, gdzie mam nową partnerkę.
Witam. Dwa lata temu wyprowadziłem się z domu. Jestem po rozwodzie. Mam dwie córki z poprzedniego małżeństwa tera, 9 i 6 lat. Córki zniosły bardzo ciężko nasze rozstanie. Miałem z obiema doskonały kontakt. Córki przy każdym powrocie do matki płakały, nie chciały wracać. Szczególnie starsza córka mocno to przeżwala. Rok temu poznałem kobietę, z którą się związałem. Moja wybranka ma córkę teraz w wieku 7 lat. Na początku nie mówiliśmy moim dzieciom, że jesteśmy razem. Pierwsze kilka spotkań odbyło się w bardzo dobrej atmosferze. Wszyscy czuli się dobrze w tej relacji. ( nadal nie pokazywaliśmy dzieciom tego, że jesteśmy razem, dla ich dobra. Chcieliśmy zrobić to stopniowo). Niestety wtedy do gry weszła rodzina byłej żony, jak i sama ona. Buntowały obie w obrzydliwy sposób. Mówiły, że tata zostawił je dla nowej córki. Obrażają moja parterke. Obarczając winą za moje odejście mnie. Młodsza córka nawet bała się spojrzeć w oczy mojej partnerce. Mówiła, że babcia zabroniła z nią rozmawiać i że wszystko widzi i jest wszędzie. Na tamten moment przegraliśmy. Nadal jesteśmy razem, ale do tej pory wynajmuje 2 pokojowe mieszkanie tylko na potrzeby spotkań z dziećmi. Tak minął kolejny rok. Nasza relacja stała się chora przez to ciągle ukrywanie. W między czasie z moją żoną zamieszkał nowy parter. Dzieci go zaakceptowały. W relacji z dziećmi pojawiła się stabilizacja. Co jakiś czas spotykaliśmy się ją moja parterka jej córka i moje dziewczyny. Było ok. Dlatego postanowiłem im powiedzieć o tym, że jesteśmy razem. Zrobiłem to zapewniając, że nasz kont zostaje z nami. Że dla nich nic się nie zmienia. Że zawsze będą najważniejsze. To był ostatni raz kiedy starsza córka była u mnie. Minęło 3 tygodnie. Córka nie chce rozmawiać przez telefon, nie chce przychodzić na spotkania. Zachowuje się arogancko. Próby wyjaśniania kończą się zerwana rozmowa. Totalny mur. Dzisiaj odbierając młodsza córkę starsza dała mi prezenty laurki listy. Pisze, że kocha, ale rysuje smutne buźki. Serce mi pęka z tęsknoty. Tym razem była żona również gra nieczysto. Zapewnia starszej córce atrakcje, których nigdy nie dostawała, spędza z nią czas. Proszę o pomoc. Jak pomóc temu dziecku? Gdzie może być podłoże takiego zachowania. Według mnie córka od roku miała wbijane do głowy jak zła jest moja partenrka i jej córka - ale ponieważ ja nie ujawniałem naszej relacjii córka była przy mnie. Teraz wydaje się jakby banka pękła. Dodam, że wspominałem córce, że jeśli ma problem z moją parterką nie musimy się spotykać narazie. Córka ignoruje wszystko. Bardzo proszę Państwa o poradę.
Jak radzić sobie z agresją u 4,5-letniego dziecka atakującego rodzeństwo: praktyczne porady
W domu 4 dzieci,dziewczynki rok i 4 miesiące i chłopcy: 2 lata i 4,5 roku. Najstarszy od jakichś 2 tygodni atakuje 2 latka. Popycha ze schodów,rzuca w niego zabawkami,bije. Nie możemy sobie poradzić, nie wiemy skąd to się wzięło i jak zapobiegać.
Nadużywanie alkoholu przez 13-latka - kłótnie z samym sobą w głowie
Dzień dobry mam pytanie mam problem nadużywam alkoholu tak dla jasności mam 13 lat. Oprócz tego mam wrażenie że przez to zaczołem się kłucić z samym sobą w głowie ale w specyficzny sposób, ponieważ przybiera to rozmowę między dwoma różnymi osobami. Ta druga osoba z którą rozmawiam zdaje się być dla mnie bardzo nie miła często mnie obraża i mnie odsuwa od pomysłu aby o tym komuś powiedzieć. Moje pytanie brzmi co zrobić i co to może być i czy to tylko mój wymysł ?
Jestem nastolatką i od paru lat zmagam się z dużym problemem przygnębienia
Witam, jestem nastolatką i od paru lat zmagam się z dużym problemem przygnębienia. Już jako dziecko byłam bardzo wrażliwa, zawsze miałam wielkie serce i chciałam każdemu pomóc. Teraz odczuwam to jako moją winę za krzywdę ludzi wokół mnie oraz że sprawiam każdemu przykrość. Mam duży szacunek do rodziców, bardzo ich kocham i robię dla nich dużo, nie rozmawiałam z nimi o moim problemie, ponieważ boję się, że ich to skrzywdzi. Rzadko mówię ludziom prawdę, ponieważ boję się, że ich skrzywdzę. Ludzie mnie wykorzystują, ponieważ nie potrafię odmawiać. Każdy się mną wyręcza a ja, mimo że to widzę, nic z tym nie robię. Nie było dnia ani godziny od paru lat kiedy się czymś nie stresowałam. Mam problemy z ciągłymi wahaniami nastroju; raz jestem bardzo szczęśliwa a godzinę potem płacze i wypominam sobie każdy błąd. Potem znowu się cieszę i mam nadmiar energii, a zaraz znowu płacze i zamykam się w sobie. Rozważam każdy błąd z danego dnia, wśród ludzi czuję, że każdy się ze mnie śmieje, dziwnie na mnie patrzy, ocenia mnie, obgaduje. Mimo że czuję się ładną osobą. Kiedy idę przez miasto sama, ciągle się boję że ktoś mnie śledzi, napadnie na mnie, nakrzyczy, porwie, uderzy itp. Mam wewnętrzna pewność, że każdy mężczyzna którego mijam, zaraz mnie zacznie zaczepiać i atakować. To uczucie jest tak pewne, jakbym miała pewność że jak kopne piłkę, to ona się przemieści. Ciągle czuje poczucie winy za to, co na przykład ktoś z mojej rodziny czy przyjaciół komuś zrobi. Kiedy pewna osoba zapytała bliskiej mi osoby, z wysokimi umiejętnościami artystycznymi, czy namaluję jej coś na ścianie, odpowiedziała że nie, bo nie ma czasu. To sprawiło, że cały dzień myślałam o tej osobie która poprosiła o malunek, i było mi cały czas przykro. Ciągle czuje , że nie zasługuje na moje życie, ponieważ pod względem rzeczy które posiadam, przyjaciół i miejsca zamieszkania, jest one jakby nagrodą. Proszę niech ktoś mi podpowie co robić.
Naruszyłam granice prywatności mojej psychoterapeutki, czuję się o nią zazdrosna. Boję się jej reakcji, nie wiem co robić.
Wiem że to nie jest krótkie, ale nie umiem inaczej. Mam 17 lat. Chodzi o to, że jakiś czas temu naruszyłam jej granice prywatności dość mocno. Było to kilka miesięcy temu. Wystalkowałam jej instagrama. Najpierw było tylko tak, że po prostu sprawdzałam jej profil czy nie dodała jakiegoś postu. Ma konto prywatne. Jednak któregoś dnia zrobiłam fejkowe konto z jej znajomych na fb i wysłałam zaproszenie. Później ona mnie usunęła stamtąd, bo to konto nie było zbyt autentyczne. Jednak później, po kilku miesiącach zrobiłam nowe, jednak po czasie jak mnie to zaczęło przytłaczać i miałam zbyt duże wyrzuty sumienia to usunęłam to konto, jestem strasznie zazdrosna o jej dziecko, kiedyś rozmawiałam z nią o tym, że jestem zazdrosna o pacjentów i jej rodzinę. Czuję się źle z tym i zdaje sobie sprawę że to duże naruszenie pewnych granic. Chciałabym o tym jej powiedzieć, bo czuję, że to bardzo ważne, jednak za bardzo się boję, że nie będzie mnie lubić albo nawet mnie znienawidzi. Że będzie niemiła. Albo, że nie będzie chciała mieć ze mną terapii, a wtedy nie dam rady na pewno. Czy może tak się stać?
Czy duża agresja u chłopca w 1 klasie to może być zaburzenie?
Witam, czy chłopiec w 1 klasie, który kopie w twarz drugiego chłopca, rzuca na ścianę tak że nabija dużego guza temu drugiemu a mojemu synowi jest normalny czy może mieć jakieś zaburzenia? Matka oczywiście nie wierzy, że to zrobił, pani wychowawczyni miała dzwonić do rodziców ale stwierdziła, że lepiej będzie gdy chłopak sam się przyzna. Tak się się przyznał, że powiedział że to zrobił niechcący i że ręką. A kolega syna widział, że tamten go kopnął. Czy iść do pedagoga? Czy poprosić wychowawcę by porozmawiała z rodzicami? Pozdrawiam