Dzień dobry,
bardzo przykro mi z powodu opisanego przez Pana doświadczenia.
Odpowiadając na pytanie, co powinien Pan zrobić - przede wszystkim dać sobie przeżyć ten ból i żałobę po utraconej relacji. To, jak silnie przeżywamy przykre emocje związane z rozstaniami jest często proporcjonalne do tego, jak istotna to była relacja w naszym życiu. Dlatego ważne jest dopuszczenie trudnych emocji i myśli, pozwolenie im być, by móc pożegnać się z tym, co się skończyło. Zagłuszenie lub wyparcie tych trudnych fragmentów swoich przeżyć byłoby jak zaprzeczenie ważności i jakości relacji, w jakiej Pan uczestniczył.
Natomiast tak jak Pan pisze, uczucie pustki i samotności jest bardzo trudne. Dostrzeżenie innych osób w Pana otoczeniu, być może nie najlepszych przyjaciół, ale po prostu osób Panu serdecznych, które mogłyby wysłuchać, być przy Panu byłoby dla Pana ważnym czynnikiem leczącym w okresie przeżywanej żałoby po zakończeniu związku. Proszę nie rezygnować z relacji z innymi w tym trudnym czasie. Otwarcie się ze swoim emocjami po zerwaniach najczęściej spotyka się z dużym zrozumieniem i wsparciem - większość z nas takie sytuacje przeżyła i potrafi udzielić adekwatnego, i tak potrzebnego w tym czasie, wsparcia.
Jeszcze słówko na koniec - zdaję sobie sprawę, że dziś bardzo Pan cierpi, co jest naturalnym stanem po utracie. Lecz nie będzie to trwało wiecznie, a ból powoli będzie się wyciszał, robiąc miejsce na nowe emocje i doświadczenia. Czas nie leczy sam w sobie ran, ale zdecydowanie pomaga ich w gojeniu, sprawieniu by były mniej tkliwe i bolesne. Ten dzień lepszego samopoczucia nastanie - z mojego doświadczenia prywatnego i specjalistycznego - szybciej niż się wydaje.
Życzę Panu wszystkiego dobrego!
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Łucka
psycholożka
Dzień dobry
Zakończenie relacji jest trudnym doświadczeniem nie tylko ze względu na poczucie straty ale także na odczucie pustki wynikającej z braku bliskiej osoby. Potrzeba czasu by pogodzić się z zaistniałą sytuacją.
Ograniczenie kontaktu z partnerką choć bolesne w tym momencie może być dobrym rozwiązaniem. Pozwoli panu stopniowo otworzyć się na inne relacje i uwierzyć, że z innymi ludźmi równie intensywne i głębokie może mieć pan połączenia.
Proces ten może wymagać czasu i zaangażowania obu stron ale może być to czynnik niezwykle rozwijający i usamodzielniający pana.
Warto spojrzeć na pożegnanie jak na moment kończenia czegoś ważnego w życiu z duża dozą wdzięczności za czas i emocje jakie w tym obydwoje doświadczaliście. Jednocześnie z dostrzeżeniem tego, że była też potrzeba rozdzielenia się na tym etapie. Być może po to by móc rozwinąć w sobie to, co ta relacja nie mogła na tym etapie już w was rozwijać.
To czas w którym każdy z was uczy się czegoś o sobie i otwiera się na nowe możliwości, także w relacjach z innymi ludźmi. Warto małymi krokami podejmować aktywności w których będzie miał pan sposobność rozmawiać z innymi ludźmi i doświadczać miłych sytuacji.
Proszę pamiętać, że czas odgrywa tutaj ważną rolę. I to co wydawało się niemożliwe czy trudne na początku, po czasie odkrywa przed nami nowe możliwości i staje się bardziej akceptowalne.
Pozdrawiam serdecznie
Beata Matys Wasilewska
Dzień dobry,
zdecydowanie w takich chwilach ważne jest wsparcie społeczne w postaci spotkań z osobami bliskimi, wychodzenie z domu i angażowanie się w różnego rodzaju wydarzenia czy przedsięwzięcia. To też czas, aby zaopiekować się sobą i "otulić" złamane kawałki serca. Zastanów się, co sprawia Ci przyjemność, co wywoła choć na chwilę uśmiech na twarzy.
Sugeruję, aby rozważyć doraźne konsultacje z psychologiem w celu przeżycia pewnego rodzaju żałoby po rozstaniu.
Ściskam,
Katarzyna Kania-Bzdyl