Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Związek po rozwodzie: wyzwania z nową partnerką i dziećmi

Potrzebuję porady. Jestem w trakcie rozwodu. Poznałem w lutym tego roku kobietę, która również była w związku, ale pożegnała partnera. Mają dziecko w wieku 12 lat. Związek toksyczny (narkotyki, przemoc słowna). Spotykamy się, bliskość i wspólne wakacje też były . Jednak ukrywamy naszą relacje z powodu rozwodu. Mam dzieci małe w wieku 6 i 8 lat. Czasem muszę przekładać plany dotyczące spotkań z partnerką że względu na dzieci. Od jakiegoś czasu partnerka ma coraz większe oczekiwania względem Nas . Choćby ostatnio ustaliliśmy że przyjadę w drugi dzień świat do niej na obiad oraz kolacje i noc . Zaproponowała że spotkamy się z jej rodzicami także. Zgodziłem się ale chce to robić stopniowo, czyli spotkać się powiedzmy na kawę na 2h z jej rodzicami. Mieszkają obok jej domu . Nie ustaliliśmy godziny spotkania , ale zasugerowałem, że będę na 15-16 godzinę ze względu na przyjazd moich rodziców do mnie na kawę w południe. Moi rodzice nie wiedzą że kogoś mam. Partnerka stwierdziła że skoro tak to najlepiej wogole nie przyjeżdżać, że łaski bez że będę. Że chciała zrobić dla Nas obiad i kupiła produkty aby zatroszczyć się o mnie . Jednak przecież przyjazd na godzinę 15 nie wyklucza wspólnego posiłku , moim zdaniem. Ustaliliśmy wcześniej na początku zasady relacji ,że będziemy ze sobą szczerzy , lojalni , szanowali siebie oraz rozmawiali dużo aby rozumieć siebie. Partnerkąa ostatnio stwierdziła że nie chce już czekać na nie wiadomo co. A ustaliliśmy że czekamy na rozwód. Znala zasady. Ostatnio stwierdziła, że gdyby miała kolegę to by poszła z nim na bal ,ze ona chce żyć. Mi nie przeszło nawet przez głowę aby umówić się z inną kobieta niż ona i iść na imprezę. Do tego dochodzi kwestia dzieci bo stwierdziła, że nie wie czy podoła w kwestii dzieci abym dzielił uwagę między nią a dziećmi. Ze ona sie nie dzieli z nikim czymkolwiek.Zaczynam myśleć że to niedojrzała kobieta która zmienia zasady gry w trakcie relacji. Zmieniam życie i staram się łączyć relacje z dziećmi oraz z nią ale jest to niezauważalne i niedoceniane. Stwierdziła wczoraj, że skoro nie mogę jej dać poczucia bezpieczeństwa, spełniać jej oczekiwan to ona nie spełni moich i to nie jest związek wg niej . Stwierdziła że po co spotkania wogole, skoro sugeruję jej, że to jest związek ale bez nazwy jakby . Jej syn mnie akceptuje i lubi, ale ona chce żyć po swojemu. Jej siostra ktora ma 21 lat , zaproponowala jej ten bal. Do tego ta siostra przyjezdza w drugi dzień świąt do jej rodziców i chce mnie poznac . Spotkanie moje zostalo przez partnerke ustalone chyba godzinowo pod jej siostre i rodziców, bo nie bylo mowy o takim spotkaniu w dluzszym wymiarze czasowym . Nie rozumiem jej i złamania zasad które ustaliliśmy wcześniej ,ktore mialy byc na dobre i na złe. Stwierdziła że brak spotkań to brak oczekiwań. Z jej ust padały słowa o uczuciu do mnie miłości i "kocham cię", że to świadome z jej strony . A ostatnio tłumaczy się, że to tylko była teoria a praktyka ją przerasta. Na pytanie jak to dalej sobie wyobraża zyjac jak single odpowiedziała że nie wie . Na pytanie czy jest w stanie na mnie czekać odpowiedziała że męczę ją takimi pytaniami. Że nie będzie mi odpowiadać na takie pytania.
Iza Bonarowska

Iza Bonarowska

Dzień dobry,

 

w tym, co Pan opisuje, widać kilka bardzo ważnych rzeczy po Pana stronie. Przede wszystkim ogromną odpowiedzialność. Jest Pan w trakcie rozwodu, ma Pan małe dzieci i realnie bierze Pan pod uwagę ich potrzeby, swój czas, emocje i bezpieczeństwo. Druga rzecz to konsekwencja. Od początku jasno komunikował Pan zasady tej relacji i powody, dla których tempo musi być wolniejsze. Trzecia to gotowość do rozmowy. Pan nie ucieka, nie milczy, tylko próbuje rozumieć i tłumaczyć swoje decyzje.

Z Pana opisu wynika bardzo wyraźnie, że jesteście na dwóch zupełnie różnych etapach emocjonalnych i z różnymi potrzebami. Pan jest w procesie porządkowania starego życia i budowania nowego bardzo ostrożnie. Ona natomiast chce natychmiastowej pełnej relacji, jasnych deklaracji.

To, co Pan nazywa „zmianą zasad w trakcie gry”, jest bardzo trafnym określeniem. Ustaliliście konkretne ramy. Ona je znała i akceptowała. Teraz, kiedy emocje u niej rosną, zaczyna je podważać, wywierać presję.

 

Jeśli czuje Pan, że zaczyna Pan wątpić w siebie i swoje decyzje, rozmowa z psychologiem może bardzo pomóc. Pozwala zobaczyć, co jest zdrowym stawianiem granic, a co wciąganiem w cudze oczekiwania. Pomaga też sprawdzić, czy ta relacja ma potencjał na stabilność, czy raczej będzie źródłem ciągłego napięcia. Nawet kilka spotkań daje dużą jasność i ulgę.

 

Pozdrawiam serdecznie
Iza Bonarowska 

Psycholog

2 dni temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Weronika Wardzińska

Weronika Wardzińska

Dzień dobry,

 

opisywane sytuacje pokazują dużą różnicę w Waszych potrzebach i tempie budowania relacji. Pan jest w trakcie rozwodu, ma małe dzieci i stara się wszystko łączyć w sposób odpowiedzialny. To naturalne, że potrzebuje Pan czasu i nie może zawsze stawiać partnerki na pierwszym miejscu.

 

Pana partnerka z kolei oczekuje szybszego rozwoju związku, większej dostępności i jasnych deklaracji już teraz. Coraz częściej reaguje złością i stawia Pana w sytuacji „albo wszystko, albo nic”. To rodzi presję i poczucie, że Pana wysiłki nie są doceniane.

 

Warto zauważyć, że już teraz pojawia się trudność z akceptacją Pana dzieci i Pana ograniczeń. To ważny sygnał, bo w zdrowej relacji powinno być miejsce na rozmowę, granice i wzajemne zrozumienie.

 

Nie wygląda to na to, że robi Pan coś źle. Bardziej na to, że w tym momencie macie inne oczekiwania wobec związku. Dobrze byłoby spokojnie się temu przyjrzeć i zastanowić, czy w tej relacji jest przestrzeń na Pana tempo i odpowiedzialność.

 

Rozmowa z psychologiem mogłaby pomóc Panu uporządkować emocje i podjąć decyzje w zgodzie ze sobą.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Weronika Wardzińska

2 dni temu
Malwina Wamej

Malwina Wamej

Dzień dobry,

 

Powinien Pan przede wszystkim zatrzymać się i jasno nazwać, w jakim miejscu życiowo Pan się znajduje. Jest Pan w trakcie rozwodu, ma Pan małe dzieci, wobec których ponosi Pan realną odpowiedzialność emocjonalną i organizacyjną. To oznacza, że Pana możliwości czasowe, decyzyjne i emocjonalne są obecnie ograniczone.

Pana partnerka deklaruje potrzebę natychmiastowej intensywności, wyłączności i pełnej dyspozycyjności, jednocześnie nie akceptując Pana realiów: dzieci, rozwodu, stopniowego tempa budowania relacji. W zdrowej relacji oczekiwania są negocjowane, a nie stawiane w formie ultimatum czy emocjonalnego nacisku.

W  zachowaniu partnerki widać także sprzeczne komunikaty. Z jednej strony deklaracje miłości i bliskości, z drugiej groźby wycofania, czy dewaluowanie Pana starań .Takie zachowania nie budują poczucia bezpieczeństwa, lecz je osłabiają.

Powinien Pan również jasno zobaczyć, że kwestia dzieci jest tu kluczowa. Jeśli partnerka mówi wprost, że „nie dzieli się z nikim niczym” i nie wie, czy poradzi sobie z Pana dziećmi, to jest to bardzo poważny sygnał ostrzegawczy. Dzieci nie są dodatkiem do związku, lecz jego integralną częścią.

W tym momencie warto zadać sobie pytanie nie tylko, czy Pan rozumie partnerkę, ale też czy partnerka realnie rozumie i respektuje Pana granice. Związek oparty na presji, zmienianiu zasad w trakcie gry i wycofywaniu się z wcześniejszych ustaleń nie daje stabilnych fundamentów , szczególnie w tak wymagającym momencie życia, w jakim Pan jest.

Zdrowa relacja nie wymaga rezygnowania z siebie, swoich dzieci ani swojego tempa, aby „udowodnić” uczucie. Jeśli druga strona nie jest gotowa czekać, rozmawiać i współtworzyć relacji na warunkach możliwych dla obu stron, to nie jest to kwestia Pana niewystarczalności, lecz niedopasowania potrzeb i gotowości.

Jeżeli czuje Pan narastające zagubienie i napięcie, powinien Pan rozważyć indywidualną konsultację psychoterapeutyczną, po to aby zadbać o siebie i swoje granice w czasie dużych życiowych zmian.

 

Pozdrawiam

 

Malwina Wamej

1 dzień temu
Anna Szczypiorska

Anna Szczypiorska

Witaj, opisywana sytuacja wygląda na relację, w której spotykają się dwa bardzo różne momenty życiowe i dwie różne gotowości emocjonalne. Pan jest w trakcie rozwodu, ma małe dzieci i naturalnie potrzebuje czasu, ostrożności oraz stopniowego budowania nowego związku. To jest adekwatne i odpowiedzialne. Pana partnerka natomiast wydaje się być w silnej potrzebie szybkiej stabilizacji, jasnych deklaracji i postawienia jej w centrum, także kosztem Pana dzieci i realnych ograniczeń.

Niepokojące jest to, że wcześniej ustalone zasady (czekanie na rozwód, stopniowość, rozmowa) są teraz przez nią kwestionowane, a zamiast dialogu pojawiają się ultimata, presja i odwracanie odpowiedzialności („skoro nie spełniasz moich oczekiwań, to ja nie spełnię twoich”). To nie jest budowanie bezpieczeństwa, tylko eskalowanie napięcia. Równie istotne jest to, że wprost mówi, iż nie chce dzielić Pana uwagi z dziećmi, a to jest fundamentalna różnica wartości, nie drobne nieporozumienie.

Ma Pan prawo czuć się zagubiony i niedoceniony, bo realnie próbuje Pan łączyć role ojca i partnera w bardzo wymagającym czasie. Warto sobie uczciwie odpowiedzieć, czy w tej relacji jest przestrzeń na Pana tempo, Pana dzieci i Pana granice, czy raczej oczekuje się od Pana rezygnacji z nich, by zaspokoić czyjeś lęki i potrzeby.

Na tym etapie kluczowe jest nie tyle „ratowanie relacji”, co ochrona siebie i dzieci oraz jasne nazwanie, co Pan realnie może, a czego nie. 

1 dzień temu
Anna Kapelska

Anna Kapelska

Dzień dobry Marku, 

 

Czytam, że jesteś w trakcie dużych zmian życiowych - rozwód, nowa relacja, opieka nad małymi dziećmi. 

Wygląda też na to, że Ty i Twoja partnerka różnie rozumiecie związek. 

Ty jasno komunikujesz i mówisz o tempie rozwoju relacji, Twoja partnerka zaś nie wykazuje w tej kwestii cierpliwości.

 

Jednocześnie pojawia się kwestia swoistej rywalizacji między nią a dziećmi - czy to dla Pana jest akceptowalne? 

Proszę zastanowić się,  po pierwsze czy jesteś w stanie sprostać oczekiwaniom partnerki, po drugie, czy rzeczywiście tego chcesz? Na ile ten związek jest dla Ciebie wspierający? 

 

Czasami szczera rozmowa i ponowne ustalenie granic i potrzeb obu stron pozwala jasno określić, czy rzeczywiście oboje chcą Państwo budować wspólną przyszłość i mają do tego tę samą gotowość.

 

Wszystkiego dobrego!

 

Psycholog Anna Kapelska

 

 

mniej niż godzinę temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Podejrzewam u siebie PTSD, nie mam żadnego wsparcia, jednocześnie muszę opiekować się matką, nie mam siły ani zdrowia psychicznego na to. Proszę o pomoc!
Witam, mam na imię Damian i mam 30 lat. Gdy miałem 24 cały mój świat legł w gruzach. Zmarł mój ojciec śmiercią tragiczną, przez co się poniekąd obwiniałem i mam podejrzenie zespołu stresu pourazowego aczkolwiek nie badałem tego. Przez te 6 lat wszystko w rodzinie było na mojej głowie, ponieważ siostra, jak i matka uciekły w alkohol. Mi się też to udzieliło niestety jednakże panuje nad życiem. Ale do sedna sprawy i pytania: Moja mama przez wiadomość o tym, iż rozchodzę się z kobietą, z którą byłem 8 lat doznała udaru mózgu. Teraz jest w stanie stabilnym, aczkolwiek po udarze nastąpił zespół Korsakowa. Mama za 3 tyg prawdopodobnie wyjdzie ze szpitala, ale lekarz powiedział, że będzie potrzebowała opieki do końca życia. Stąd moje pytanie: co ja mam zrobić? Mam w końcu pomyśleć o sobie i zachować się egoistycznie i poświęcić się sobie czy opiekować się matką, która tak naprawdę pół życia miała mnie, gdzieś, bo dzieciństwo też łatwe nie było. Boję się o swoje zdrowie. Mam napady lęków w nocy i problemy ze snem. Byle błachostka potrafi u mnie wywołać uderzenia stresu. Czuję się, jakbym był za wszystkich odpowiedzialny, ale o mnie nikt nie pomyśli. Co robić?
Rozchodzę się z żoną. I bardzo sobie z tym nie radzę
Rozchodzę się z żoną. I bardzo sobie z tym nie radzę. Ona wygląda że jest u niej lepiej. Zostałem zdradzony. Kochałem ją nad życie. Chociaż trzeba przyznać że nasze drogi w ostatnich latach się rozeszły. A mimo to wszyscy uważali nas za idealnie małżeństwo. Ja bym chciał być z nią, ona nie chce. Po 14 latach.
Chaos w głowie, chcę spokoju i zadowolenia z tego, co mam, ale nie mogę tego osiągnąć.
Chaos w głowie, chcę spokoju i zadowolenia z tego, co mam, ale nie mogę tego osiągnąć. Ciągle mi się wydaje, że jestem nie w tym miejscu, co powinnam. Czy to już początek depresji?
Ojciec wychodzi z więzienia, a ja z mamą dalej mieszkamy w tym samym mieście - boję się plotek. Chcę iść na studia, ale nie mogę się wyprowadzić.
Mój ojciec ma stwierdzoną osobowość psychopatyczną, przez większość życia ćpał, siedzi w więzieniu, a ja jestem jego ulubionym dzieckiem. Mój problem polega na tym, że swój wyrok kończy za rok, a ja mieszkam w małym mieście, gdzie plotki szybko się rozchodzą, boje się, że sytuacja znowu sie powtórzy. Siedem lat temu prawie zabił swojego ojca, straszył moją mamę, ten człowiek nie ma wyrzutów sumienia ani współczucia, nie myśli poprawnie. Niestety obok mnie mieszkają moi przyjaciele, w tym jeden wie trochę o mojej sytuacji z plotek i od swoich rodziców, ale nigdy nie zadaje pytań, traktuje to jak tabu. Druga przyjaciółka wie tyle, że mam problemy z tatą, nie wie jakiego stopnia one sięgają. Oboje pochodzą z normalnych domów, a ja nie chce, żeby widzieli we mnie mojego tatę czy myśleli jak o patologii. Mieliśmy się przeprowadzić do tego czasu, ale mama nie jest w stanie. Bardzo potrzebuje pomocy terapeuty, ale nie jestem w stanie o tym rozmawiać, nie mogę powstrzymać płaczu, gdy o tym myślę, ani teraz gdy o tym pisze, nie stać mnie na prywatną pomoc, a ostatnia terapeutka powiedziała, że mnie nie rozumie i czuje się przy mnie "niekomfortowo". Stoję przed wyborem studiów, bardzo chciałabym studiować dziennie, ale wiąże się to z zostaniem w tej miejscowości, a nie dam rady utrzymać sie sama w innym mieście bez pracy, ale studiowanie zaocznie oznacza dla mnie odcięcie się od przyjaciół (jeśli coś się stanie to będą wiedzieć, a poznanie osób z daleka jest bezpieczne), nie wiem czy dam rade nagle zacząć prace i studia, sama daleko od domu. Nie wiem co mam robić, nigdy z nikim o tym nie rozmawiałam, ale teraz gdy dorosłam, a czas się kończy nie daje rady.
Witam, mam problemy i zmagam się z depresją
Witam, mam problemy i zmagam się z depresją, mam myśli samobójcze, nie wiem, do kogo się udać aby mi pomógł?
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!