Left ArrowWstecz

Czy najlepsza przyjaciółka mojej przyjaciółki naprawdę mnie nie lubi?

Najlepsza przyjaciółka mojej przyjaciółki chyba mnie nie lubi, gdyż kiedyś chciałam się z nią spotkać, a ona odmówiła, tłumacząc się, że nie może, a podejrzewam także, że przy mojej przyjaciółce tylko udaje miłą wobec mnie, a tak naprawdę może mnie nie znosić

User Forum

Olga

5 miesięcy temu
Kamila Maria Kąkolewska

Kamila Maria Kąkolewska

Rozumiem, że bardzo zależy Pani na tym, by owa osoba Panią lubiła, ponieważ jest to bliska osoba dla Pani przyjaciółki. 

Zdarza się, że kiedy mamy wrażenie, że ktoś jest nieszczery lub nas unika, zaczynamy analizować każdą interakcję i doszukiwać się ukrytych intencji, które nie zawsze są obecne. 
Musiałabym znać więcej szczegółów sytuacji, by lepiej ją zrozumieć i udzielić Pani pomocy w odkryciu przyczyny, dla której ta sytuacja jest dla Pani trudna.

 

Pozdrawiam 

5 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Karolina Maciejewicz

Karolina Maciejewicz

Cześć Olga,

 

To naturalne, że sytuacje społeczne, w których czujesz się pomijana lub odrzucona, budzą niepokój i wątpliwości co do intencji innych. W relacjach, zwłaszcza pośrednich, takich jak „przyjaciółka przyjaciółki”, łatwo jest interpretować czyjeś zachowanie przez pryzmat własnych obaw.

 

Warto jednak pamiętać, że odmowa spotkania nie musi oznaczać niechęci. Może wynikać z innych powodów, które nie mają z Tobą nic wspólnego. Jeśli ta sytuacja nadal Cię niepokoi, możesz spokojnie porozmawiać o tym ze swoją przyjaciółką, a czasem otwarta rozmowa rozwiewa więcej wątpliwości niż domysły.

 

Twoje odczucia są ważne, ale warto też dać sobie przestrzeń na inne możliwe interpretacje.

 

Z pozdrowieniami, 

Karolina Maciejewicz 

5 miesięcy temu
Krzysztof Skalski

Krzysztof Skalski

To, co Pani czuje, jest całkowicie zrozumiałe, relacje w grupie znajomych potrafią być bardzo złożone i niepewność co do czyichś intencji może budzić niepokój. To, że ktoś odmówił spotkania, nie musi od razu oznaczać niechęci, ale jeśli zachowanie tej osoby wydaje się nieszczere, to Pani intuicja może mieć podstawy. Czasem ludzie udają uprzejmość, by nie psuć relacji w grupie, ale to nie oznacza, że musi Pani zabiegać o jej sympatię. Jeśli nie ma między Wami naturalnej nici porozumienia, to w porządku, nie każdy musi nas lubić. Najważniejsze, by skupiła się Pani na relacji z przyjaciółką, która jest Pani bliska i z którą czuje się Pani dobrze.

5 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

To, co czujesz Olga, jest całkowicie zrozumiałe — nasza intuicja często wychwytuje subtelne sygnały w relacjach, które zostawiają po sobie niepokój. Warto jednak pamiętać, że odmowa spotkania nie musi oznaczać niechęci — mogła mieć powody, których nie chciała wyjaśniać, lub po prostu nie czuła potrzeby bliższego kontaktu. To nie musi być ocena Ciebie jako osoby, pamiętaj o tym! To, co możesz zrobić to zaufać sobie. Nie buduj ostatecznych wniosków tylko na przypuszczeniach. Zamiast skupiać się na tym, co ta osoba może o Tobie myśleć — skup się na relacji z Twoją przyjaciółką. Jeśli czujesz się przy niej dobrze i bezpiecznie, to jest najważniejsze.
 

Jeśli temat wróci i będzie Cię to dalej dręczyć, możesz kiedyś zapytać z ciekawością, a nie z wyrzutem: „Zastanawiam się, czy coś się między nami nie ułożyło — tak po prostu, z ciekawości.”

 

Nie wszyscy muszą nas lubić — i to jest w porządku. Ale Ty masz prawo czuć się komfortowo i budować relacje tam, gdzie czujesz szczerość i akceptację. 💙

 

Pozdrawiam,

Anastazja Zawiślak

Psycholog

5 miesięcy temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Trudności w panowaniu nad gniewem, krzykiem, do tego brak tego uczucia do męża, co kiedyś.
Witam, od pewnego czasu, już w sumie ponad rok, mam taki problem, że jestem ciągle zdenerwowana. Czasem mam dzień, że dosłownie wszystko mnie denerwuje, ale czasem jest też dobrze Jestem mamą dwójki dzieci 1 i 4 lata Jestem z nimi praktycznie sama, bo mąż pracuje za granicą, jest co weekend, ale narazie nie ma możliwości, aby został z nami Pomocy od babć i innych osób z rodziny nie mam praktycznie żadnej Każde wyjście do dentysty czy do fryzjera wiąże się z nerwami, a kto z nimi zostanie, kto się nimi zajmie itp Od pewnego czasu mam taki problem, że krzyczę, po prostu nie potrafię rozmawiać, tylko we wszystkim widzę problem i od razu zaczynam krzyczeć (potem mam wyrzuty sumienia, że robię to niepotrzebnie), ale nie umiem inaczej. Z mężem również dogadujemy się średnio, mimo że jak jest z nami to widzę, że się stara, dba o mnie i o dzieci, zawsze myśli o nas, mimo to ja w nim też widzę problem i mimo to, że wiem, że on robi coś dobrze, ja muszę wykrzyczeć, że wszystko co robi jest źle . Wczoraj powiedział mi, że te moje krzyki i kłótnie bezsensowne są już nie do wytrzymania Każde nasze zbliżenie jest dla mnie jak męczarnią. On naprawdę się stara, nie naciska na mnie, kupuje jakieś drobne i czasem też bardzo drogie prezenty dla mnie, ale ja nie czuję tego, co kiedyś. Nie lubię się już nawet całować, nie sprawia mi nic przyjemności i zmuszam się do tego, najchętniej zostałabym sama. Nie wiem co ze soba robić, nie chce, żeby nasz związek się rozpadł przeze mnie Mamy wspaniałe dzieci i nie wyobrażam sobie tego, że kiedyś moglibyśmy być osobno z mężem.
Trudny związek z partnerem - manipulacja, zazdrość i uzależnienia; jak odzyskać spokój?
Witam! Piszę, ponieważ czuje się w potrzasku. Już sama nie wiem jak unormować swoje życie. Mając 19 lat poznałam partnera z którym 3 lata później zaszłam w ciążę. Przez kolejne 9 lat wychowywaliśmy razem dziecko. Do momentu kiedy nasze drogi się rozeszły poniewaz nie byłam w stanie znieść tego dluzej. Mieliśmy 1,5 roczna przerwę, on się wyprowadził. Po tym czasie jednak znow mnie zmanipulował, udowadniał na każdym kroku że się zmienił, a ja poczułam że corka będzie go potrzebować i że chyba zasługuje na drugą szansę. Wiec się zeszliśmy. Mijają kolejne 3 lata i sutyacja znow jest jak wcześniej. Ciagle akty zazdrości, nadużywanie różnych substancji z wytłumaczeniem że to nie nałóg, wpieranie mi że jestem nie normalna z uśmiechem na twarzy. O sytuacjach jakie zaistniały moglabym książkę napisać. Uciekanie z domu w weekendy, wyzywanie mnie od najgorszych, i snucie histori które nie miały miejsca. Ciągły atak że wszystko spowodowane jest tym że że sobą nie sypiamy, tylko że za każdym razem jak się starałam przełamać znowu odstawiał jakiś numer więc doszło do momentu że zupełnie mi się nie chciało! Nie mogę znieść nadużywania alkoholu i innych substancji. Argumentem jest że chodzi do pracy, w której jest docwniany i w której faktycznie dostał lepsza pozycje. W ciągu tygodnia jakoś to wszystko funkcjonuje, mijamy się pracujemy na przeciwne zmiany że względu na opiekę nad dzieckiem. Zarzuca mi brak okazywania uczuć kiedy ja naprawdę nie czuje się ani bezpiecznie ani kochana. Kiedy zmarła moja babcia, był to dla mnie bardzo ciężki moment, w ktorym nawet wtedy nie moglam na niego liczyc.. kiedy nie bylo mnie pare dni, że względu na pogrzeb, zamiast wsparcia uslyszlalam obraźliwe cytaty oczywiście podczas resetu alkoholowego. Takich sytuacji było mnóstwo. Cały czas próbuje mnie zasmucić. Wszystko co mówi, obraca w zart. Jeśli coś mnie obraziło, wystraszyło, zabolało to był to zart... już sama zaczynam się zastanawiać czy to ja nie jestem przewrażliwiona ale bliskie osoby sciagaja mnie na ziemię. Czasem daje mi namiastkę normalności a ja jak ta wariatka ciesze się chwilą, spedzam z nim czas i żyje nadzieja że jednak coś się zmieniło..
Jak sobie radzić z mieszanym stylem przywiązania ?
Jak sobie radzić z mieszanym stylem przywiązania ? (Od lękowego po unikający)
Dobry wieczór, chciałam się dowiedzieć jak uzmysłowić komuś problem borderline. Borykam się z tym od kilku lat i jakoś przywykłam ale mój nowy partner uważa to "na chłopski rozum" jako kobiecość. Bo dużo kobiet martwi się o związek itd. Chciałabym mu przedstawić cały problem związany z borderline ale on tego nie rozumie a ja nie mam pomysłu jak mu tłumaczyć. Z góry dziękuję za pomoc
Po zakończeniu relacji ex wyzywał mnie, przede wszystkim od zaburzeń psychicznych. Nikt mnie nie poprze przy prawdzie
Po zerwaniu mężczyzna wyzwał mnie bez powodu. Napisałam po dobie, że mi przykro, w sumie nie rozumiałam sytuacji i zaczął wymyślać, że mam choroby psychiczne, i że je ukryłam przed nim. Im bardziej zaprzeczałam, tym dalej się posuwał. Stwierdził, że mam schizofrenię, że nie pamiętam różnych sytuacji, że słyszę głosy itd. Jestem przerażona. Nic takiego miejsca nie miało, nie choruję na nic. Mam problemy zwykłe, przepracowane - ale nigdy nie miałam problemów z pamięcią. Człowiek z depresją, kiedyś pił. Dodam, że obrażał się za byle co i reagował dosyć wulgarnie. Na koniec pisał mi używając chamskich słów oraz w trakcie znajomości wysyłał zbereźne, mocne memy. Mówiłam stop, to również się obrażał. Pytam, bo nie jestem osobą na jego poziomie, on ma stanowisko i duże poważanie. To jemu ludzie wierzą..
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!