Trauma z dzieciństwa powoduje u mnie ciągłe obawy, poczucie zagrożenia, odrzucenia w związku. Psychoterapia pomogła mi jedynie na jakąś chwilę. Jak sobie pomóc?
K.

Justyna Czerniawska (Karkus)
Rozumiem, że przeżyła Pani bardzo trudne doświadczenia w dzieciństwie, które obecnie wpływają na zdrowie psychiczne. Myślę, że w obecnej sytuacji warto byłoby skontaktować się z psychoterapeutą, do którego Pani uczęszczała i rozważyć powrót do psychoterapii w celu przepracowania wspomnianych trudności.

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
z Pani opisu wynika, że sytuacja w jakiej się Pani znajduje jest trudna. Szukała Pani pomocy, ale nie do końca spełniła ona Pani oczekiwania. Mimo tych wątpliwości nadal szuka Pani terapii, która będzie skuteczna. Sugerowałabym w Pani sytuacji jak najszybszy kontakt z psychoterapeutą i psychiatrą. Jeżeli jest z tym trudność polecam linie kryzysowe; Całodobowa Linia Wsparcia 800 70 2222; czy Telefon Zaufania Fundacji „Twarze Depresji” 22 290 44 42.
pozdrawiam

Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Z treści wiadomości wynika, że miała Pani trudne doświadczenia w dzieciństwie. Brak poczucia bezpieczeństwa w relacji z rodzicami rzutuje na funkcjonowanie społeczne. Warto to przepracować na psychoterapii. Podobnie jest z lękiem, można pracować nad nim, aby tak szybko nie narastał i nie utrzymywał się długo na wysokim poziomie. Istotne jest znalezienie bodźca. Napisała Pani, że często jest on wewnętrzny - myśli Pani o ,,złych rzeczach". Za rozmyślaniem pojawiają się emocje, a następnie adekwatne zachowanie.
Jeśli ma Pani zdiagnozowaną depresję, to rozumiem, że konsultowała się Pani z psychiatrą, co jest wskazane w związku z myślami samobójczymi. Leczenie farmakologiczne jest w tym przypadku istotne. Powodzenia
Katarzyna Waszak

Małgorzata Korba-Sobczyk
Dzień dobry Pani
Dobrym pomysłem może być spotkanie z terapeutą, z którym Pani wcześniej pracowała, zawsze łatwiej będzie mu dotrzeć do Pani przeszłości. Być może zastanowi się razem z Panią, co Pani wcześniej pomagało a co nie dawało rezultatu. Praca nad traumą i trudnymi relacjami z dzieciństwa nie należy do łatwych i wymaga czasu. Proszę się nie poddawać.
Pozdrawiam Małgorzata Korba-Sobczyk
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
30 sierpnia tego roku zmarł mój 24-letni syn .
Syn zginął w wypadku w trakcie pracy. Nie umiem sobie poradzić z jego odejściem. Syn był jedynym moim dzieckiem, z którym łączyła mnie szczególna więź. Syn był moim przyjacielem. Był wspaniałym człowiekiem, który nigdy nie odmawiał pomocy innym ludziom i dlatego, że był właśnie tak pomocny zmarł przez czyjeś zaniedbanie i niedopatrzenie.
Nie umiem żyć ze świadomością, że już nigdy nie zobaczę syna , że nigdy go już nie usłyszę. Nie mogę o niczym innym myśleć, tylko cały czas o nim, dlaczego właśnie syn musiał odejść z tego świata. Co w życiu zrobiłam źle, że los aż tak bardzo mnie skrzywdził odbierając mi syna? Każdy unika tego tematu a ja się duszę w sobie i płaczę jak nikt nie widzi ,żeby nie słyszeć, że znowu płaczę .
Za miesiąc minie 16 lat od śmierci mojego Taty. Miałam wtedy 13 lat , byłam córeczką Tatusia. Do dnia dzisiejszego nie mogę rozmawiać na ten temat - od razu sie wzruszam i czuję poddenerwowanie, unikam jego rodziny, bo wszystko mi go przypomina. Często płacze, wspominam go. Gdy wychodzę z cmentarza robi mi się przykro, że muszę go tam zostawić.
Czy to jest normalne po tylu latach? Czy powinnam szukać pomocy u psychologa ? Dodam, że po śmierci Taty nie byłam na żadnej terapii.