
Jak radzić sobie z frustracją i bezradnością wobec problemów zdrowotnych i błędów medycznych?
Jeżeli przyczyną jest zdrowie i rozkładające ręce lekarzy, którzy nie są w stanie mi pomóc, bo ktoś zepsuł operację, a nikt nie będzie nakładał swojej ręki. Ja w ciągu roku przestałam być osobą sprawną fizycznie, przez to zdrowie moje się sypie i nikt w stanie nie jest mi pomóc. Co mam zrobić? Leków też nie mogę brać, bo jestem po ostrym zapaleniu trzustki. Z tygodnia na tydzień dowiaduje się o nowych chorobach, to jak mam się czuć jak mam z tym walczyć
Mariola
Barbara Mróz
Przykro mi, że doświadcza Pani takich trudności z powodu błędu lekarskiego i braku dalszej pomocy. To zrozumiałe, że może Pani doświadczać teraz bezradności i innych przytłaczających emocji. Warto o tym porozmawiać z kimś bliskim albo specjalistą. Może pomocna będzie dla Pani lektura książki Russa Harrisa "Zderzenie z rzeczywistością". Pozdrawiam serdecznie!
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Bartłomiej Borys
To naturalne, że w obliczu tak wielu wyzwań pojawia się pytanie: "Co mam zrobić? Jak mam z tym walczyć?". Kiedy ciało zawodzi, a świat medyczny rozkłada ręce, czujemy się jak w pułapce. Ważne jest, żebyśmy spojrzeli na tę sytuację z innej perspektywy. Choć nie możemy od ręki zmienić Pani stanu fizycznego ani tego, co się stało, możemy poszukać, co możemy zrobić, żeby odzyskać choć odrobinę kontroli nad Pani samopoczuciem i jakością życia.
W terapii poznawczo-behawioralnej i schematów często mówimy o tym, że nawet w najtrudniejszych okolicznościach mamy wpływ na to, jak interpretujemy wydarzenia i jak reagujemy emocjonalnie. Wiem, że to nie jest proste, ale spróbujmy zastanowić się nad kilkoma obszarami, które mogą przynieść ulgę lub dać poczucie choć minimalnej kontroli:
Uznanie bólu i żałoby: Przeżywa Pani ogromną stratę – stratę sprawności, zdrowia, a być może i wizji przyszłości, którą Pani miała. Proszę pozwolić sobie na przeżycie tej żałoby. Smutek, złość, lęk – wszystkie te emocje są ważne i potrzebne. Nie musi ich Pani tłumić ani "walczyć" z nimi w sposób, który by Panią wyczerpywał. One są naturalną reakcją na to, co się dzieje.
Poszukiwanie małych wysp kontroli: Skoro duży obraz jest poza Pani kontrolą, poszukajmy drobnych rzeczy, na które ma Pani wpływ. Może to być zarządzanie bólem w inny sposób niż lekami (np. techniki relaksacyjne, uważność, jeśli to zgodne z Pani możliwościami fizycznymi), poszukiwanie wsparcia w grupach osób z podobnymi doświadczeniami. Chodzi o drobne aktywności lub zmiany w myśleniu, które mogą przynieść minimalną ulgę.
Wsparcie społeczne: Nikt nie powinien przez to przechodzić samemu. Czy ma Pani wokół siebie bliskie osoby, które mogą Panią wesprzeć? Przyjaciół, rodzinę? Nawet jeśli nie mogą "naprawić" problemu, sama ich obecność i możliwość podzielenia się swoimi uczuciami mogą przynieść ulgę. Bycie wysłuchaną to już bardzo dużo.
Skupienie na tu i teraz: Kiedy myśli o przyszłości i przeszłości są zbyt bolesne i przytłaczające, spróbujmy skupić się na obecnym momencie. Co w tym konkretnym dniu, w tej godzinie, może Pani zrobić, żeby poczuć się choć trochę lepiej? Czasem to jest ciepła herbata, ulubiona muzyka, czytanie książki, krótka rozmowa z kimś bliskim.
Poszukiwanie alternatywnych ścieżek pomocy: Czy rozważała Pani konsultację z innymi specjalistami, może fizjoterapeutami, dietetykami (jeśli to zgodne z zaleceniami dla trzustki), czy psychologami specjalizującymi się w przewlekłych chorobach? Czasem inne spojrzenie i holistyczne podejście może otworzyć nowe drogi, nawet jeśli nie prowadzą do "całkowitego wyleczenia", to mogą pomóc w poprawie jakości życia.
Łagodność wobec siebie: To nie jest moment na surowość wobec siebie. Zasługuje Pani na współczucie i troskę, szczególnie w obliczu tak wielu wyzwań. Zamiast "walczyć" ze sobą lub z sytuacją w sposób, który by Panią dodatkowo obciążał, najlepiej być dla siebie najbardziej wspierającą osobą, jaką może Pani być.
Weronika Rutkowska
Kiedy ciało zawodzi, a lekarze rozkładają ręce, łatwo może być o utratę nadziei. Ma Pani pełne prawo do tego, aby czuć smutek, bezsilność, czy złość. Jednak nie musi Pani zostawać z tym sama. Psychoterapia nie wróci Pani zdrowia somatycznego, jednak może pomóc unieść ten ból, którego doświadcza Pani obecnie.
Pozdrawiam serdecznie
Weronika Rutkowska
Psychoterapeuta Gestalt

Zobacz podobne
Witam. Od pewnego czasu czuję, że lepiej byłoby wszystkim, gdybym zniknęła z ich życia, a zwłaszcza męża. Jesteśmy małżeństwem 23 lata. On był moim pierwszym chłopakiem i ostatnim. Mamy trzy córki, najmłodsza 15 lat i tylko ona jeszcze z nami mieszka, dwie starsze już na swoim. Od kilku miesięcy może dłużej mam wrażenie, że mu przeszkadzam. Jest dobrze (wg niego) jak się nie odzywam, robię swoje on swoje, wieczorem obejrzymy film i to tyle ze wspólnie spędzonych chwil. W łóżku coraz rzadziej dochodzi do zbliżeń. Niby mnie przytuli, ale to nie jest takie prawdziwe przytulenie, a raczej powalenie na mnie ręki i tyle. Gdy tylko odezwę sie, że coś mi nie pasuje, że mało rzeczy razem robimy, że nie czuje się ważna dla niego, to albo stwierdza że wymyślam, albo kończy się okresem milczenia i udawania ze wszystko jest w porządku przecież!? I ta cisza trwa, dopóki ja się nie odezwę pierwsza. Gdy już coś uda nam się ustalić, gdzieś razem wyjść to głównie z mojej inicjatywy. Jak on ma coś wymyślę to raczej nie doczekałabym się. Żadna terapia małżeńska nie wchodzi w grę, bo on nie widzi problemu i obcym ludziom nie będzie nic opowiadał. Ja wychowałam dzieci, mąż wciąż pracował, nigdy nie poczułam, że jest mi wdzięczny za cokolwiek, a sam oczekuje pochwał za wszystko. Jak dzieci były małe, to żyłam i jakoś to funkcjonowało, teraz jak dzieci dorosłe to sami ze sobą nie wiemy, jak żyć...

Samookaleczanie – czym jest i jak mu zapobiegać?
Samookaleczanie to poważny problem zdrowia psychicznego, zwłaszcza wśród młodzieży. Zrozumienie jego przyczyn jest kluczowe dla skutecznej pomocy. Artykuł omawia, czym jest samookaleczanie, dlaczego występuje i jak pomagać osobom dotkniętym tym problemem.