
- Strona główna
- Forum
- dzieci i młodzież, zaburzenia lękowe
- Jak radzić sobie z...
Jak radzić sobie z nasileniem derealizacji i depersonalizacji w stresującym okresie?
Anonimowo
Joanna Wołoszyk
Dzień dobry,
z tego, co Pani opisuje, problem jest poważny, dostarcza dużo cierpienia i uniemożliwia Pani normalne funkcjonowanie oraz realizowanie się w życiu.
Z drugiej strony opisuje Pani te sytuacje tak, jakby chciałaby się Pani leczyć, ale doraźnie, bez określonych ram.
Nie do końca wiadomo, na czym miałoby takie leczenie polegać, być może wolałaby Pani sama sobie pomagać lub otrzymać jakiś idealnie dopasowany lek.
Nie wydaje się to jednak możliwe. Aby leczenie zadziałało, musi mieć jakieś ramy- spotkania z psychoterapeutą w ściśle określonych terminach i godzinach.
Jeśli zdrowie psychiczne jest dla Pani priorytetem, a wydaje się, że tak jest, bo trudno Pani w tym chaosie funkcjonować, to dobrze byłoby uczynić je priorytetem i zainwestować czas i energię w terapię lub inne formy pomocy.
Pozdrawiam i życzę zdrowia,
Joanna Wołoszyk
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Jakub Okoczuk
Dzień dobry,
Rozumiem, jak trudny może być dla Pani ten czas, szczególnie przy nasileniu objawów w okresie większego stresu. Chciałabym zasugerować rozważenie terapii systemowej, która może pomóc zrozumieć, jak dynamika w relacjach rodzinnych wpływa na Pani stan. Wspólna praca nad poprawą komunikacji i wzajemnym wsparciem może przynieść ulgę i lepsze poczucie bezpieczeństwa.
Do czasu spotkania z terapeutą warto skupić się na prostych technikach ugruntowania, takich jak głębokie oddychanie czy świadome zauważanie otoczenia, a także na ochronie swoich granic i priorytetach, np. egzaminach.
Proszę pamiętać, że objawy mogą być reakcją na obciążenie i są chwilowe.
Proszę pamiętać, że nie jest Pani sama, i już wiele osiągnęła w pracy nad sobą.
Z poważaniem
Jakub Okoczuk

Zobacz podobne
Dzień dobry, może to być dość długie ale postaram się szybko opisać problem.
Od roku mierzę się z nasilonymi objawami zaburzeń lękowych i OCD, od około 6 miesięcy skutecznie to leczę. Mimo że teraz praktycznie w ogóle nie widać u mnie tych chorobowych zachowań, to jak się pojawią wszyscy mnie obwiniają i czuję się nonstop winna.
Moim głównym problemem wcześniej były ogromne trudności z wyjściem z domu gdziekolwiek, teraz wychodzę praktycznie codziennie. Problem jest, gdy źle się czuję albo zachoruje, przez to, że chodzę jeszcze do szkoły to w takim wypadku wiadomo, że pójście do niej mi nie pomoże. Zawsze gdy próbuje wtedy zostać w domu by lepiej się poczuć, wszyscy, rodzice i znajomi zarzucają mi tylko, że mnie nie ma, że ich zawiodłam i wszystko wygląda jak rok temu, gdy nie było mnie w szkole tygodniami bez przerwy, teraz zdarza się to naprawdę raz na więcej niż dwa tygodnie.
Czuję się winna, że w takiej sytuacji nie wychodzę, wszyscy chcą by mnie chyba nie było, dla nich przestałam się liczyć z dniem rozpoczęcia moich problemów. Wcześniej idealna przyjaciółka i córka, która zawsze chodzi szczęśliwa i ma dobre oceny, z problemami już jest inną osobą, która tylko robi na złość innym. Nikt nie wierzy w postęp mojej terapii, gdy się na chwilę pogorszy.
Od roku nie czuję, że gdziekolwiek mam swoje miejsce, zawsze dla kogoś nie jestem wystarczająca. Jestem lubiana i kochana tylko, jak jestem zdrowa. Czuje się z tym źle, czasami mam ochotę nawet nie wiem czy umrzeć czy się od wszystkich odciąć. Nonstop jestem w poczuciu winy, wszyscy wiedzą, że jestem osobą bardzo empatyczną, a i tak mówią mi tylko, że robię same problemy i to im się wszystkiego odechciewa. Za każdym razem, gdy mi się pogarsza, nie mogę pójść do terapeuty, bo niby to nie pomaga ,mam tam nie chodzić i marnować czasu na naukę itp.
Mam wrażenie, że nie znam nikogo ani nawet siebie- wszyscy mają w głowie idealną wersję mnie, której nie umiem spełnić. Ja swojej własnej też nie umiem odzyskać. Nie mam siły chodzić do szkoły, męczy mnie ilość bodźców tam, staram się a jak raz się nie uda to jestem najgorsza. Bardzo mi z tym źle, a nie mam jak zwrócić się do terapeuty, więc piszę tutaj licząc na wsparcie.

