Jak rozpoznać epizod depresyjny?
Podejrzewam u siebie epizod depresyjny. Chodzę ciągle senny zmęczony, bez radości, smutny. Co mogę zrobić w takiej sytuacji?
M.Cz

Monika Włodarkiewicz
Dzień dobry, w takiej sytuacji należy zgłosić się do lekarza psychiatry, on przeprowadzi diagnozę i pokieruje Pana dalej. Nie wiem jak bardzo Pana zmęczenie i przygnębienie uniemożliwoają Panu realizację codziennych obwiązków, ale warto też, aby rozpoczął Pan psychoterapię, która pomogłaby uniknąć nawrótów objawów.

Paweł Cisowski
Dzień dobry
Opisane przez Pana objawy mogą, lecz nie niekoniecznie muszą wskazywać na epizod depresyjny. Celem rozwiania Pana wątpliwości warto skorzystać z profesjonalnej pomocy. Można rozpocząć od wizyty u lekarza rodzinnego, który przeprowadzi podstawowy wywiad, zleci badania laboratoryjne (aby wykluczyć typowo somatyczne podłoże doświadczanych objawów) i na tej podstawie ewentualnie pokieruje Pana dalej na konsultację do psychologa lub lekarza psychiatry.
Trzymam za Pana kciuki!
Pozdrawiam
Paweł Cisowski
Psycholog | Psychoterapeuta poznawczo-behawioralny w trakcie szkolenia | Terapeuta EMDR

Justyna Bejmert
To, co Pan opisuje - przewlekłe zmęczenie, brak radości, smutek i senność - rzeczywiście może wskazywać na epizod depresyjny. Warto potraktować te objawy poważnie, zwłaszcza jeśli utrzymują się przez co najmniej dwa tygodnie i wpływają na codzienne funkcjonowanie.
Zachęcam do skorzystania z pomocy specjalisty - lekarza psychiatry, psychologa lub psychoterapeuty. Nie musi Pan radzić sobie z tym sam. Szukanie pomocy to oznaka odpowiedzialności, nie słabości.
Pozdrawiam ciepło,
Justyna Bejmert
Psycholog

Karol Bieńkowski
Dzień dobry,
jeżeli podejrzewasz u siebie początek epizodu depresyjnego, to warto od razu skonsultować się ze specjalistą - psychoterapeutą, bądź psychiatrą. Nie ma co zwlekać, im szybciej podejmie się działanie, tym lepiej.
Może również okazać się, że to nie jest epizod depresyjny, ale warto to zweryfikować.
Leczeniem w przypadku epizodów depresyjnych jest psychoterapia, farmakoterapia, bądź oba te połączone ze sobą, wszystko zależy od indywidualnych potrzeb.
Pamiętaj, że możesz śmiało pytać, jak będziesz mieć jakiekolwiek wątpliwości w trakcie spotkania ze specjalistą.
Mam nadzieję, że uda Ci się rozwiązać ten problem.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia,
Karol Bieńkowski

Weronika Behling-Długołęcka
Proponuję Panu konsultacje ze specjalistą – psychoterapeutą lub psychiatrą. Samoobserwacja to dobry początek, ale profesjonalna diagnoza pozwoli lepiej zrozumieć, co się dzieje, i dobrać właściwe wsparcie.
Do takiej wizyty warto :
Monitorować swoje objawy – może Pan prowadzić dzienniczek nastroju, snu i energii. Ułatwia to zauważenie wzorców i zależności między myślami, uczuciami i zachowaniami. Dodatkowo na pewno ułatwi diagnostykę.
Wprowadzić regularność i strukturę dnia – nawet drobne działania, jak codzienne wstawanie o tej samej porze, proste obowiązki czy krótkie spacery, mają znaczenie.
Pozdrawiam serdecznie
Weronika Behling-Długołęcka
Psychoterapeutka poznawczo-behawioralna

Adam Gruźlewski
Szanowny Panie,
Warto na wstępie wykonać pakiet badań mających na celu wykluczenie niedoborów wpływających często na nastrój (OB, CRP, żelazo, ferrytyna, wit. B, D, hormony tarczycy TSH, fT3, fT4, testosteron, prolaktyna, poziom cukru) oraz inne zalecone przez internistę. Jeśli opisane objawy nie wynikają z zaburzeń funkcjonowania organizmu, pozostaje wizyta u psychiatry oraz psychologa/psychoterapeuty.
Pozdrawiam
Adam Gruźlewski

Maciej Woropaj
Dzień dobry! Dobrze, że dzielisz się swoim samopoczuciem. To, co opisujesz — przewlekłe senność i zmęczenie, smutek, brak radości, faktycznie może (ale nie musi) wskazywać na epizod depresyjny. W tej sytuacji najważniejsze jest, żeby nie zostać z tym samemu. To co możesz zrobić to na pewno konsultacja z lekarzem psychiatrą – żeby uzyskać rzetelną diagnozę i ewentualnie rozpocząć leczenie farmakologiczne lub inne). Można wspólnie z nim rozważyć psychoterapię. Równolegle (tylko nie zamiast wsparcia specjalisty) warto zadbać o podstawy – sen, regularne posiłki, trochę ruchu, nawet jeśli to tylko krótki spacer. No i nie szukałbym prostych "popowych" wytłumaczeń swojego stanu, bo podejrzenie depresji to poważna sprawa a nie lenistwo, wymysł, przewrażliwienie itp. To realne cierpienie psychiczne. Sama świadomość, że coś niepokojącego się dzieje, i gotowość, by szukać pomocy, to już ważny krok. Na pewno nie przechodź przez to sam. Pozdrawiam

Olga Żuk
To, co opisujesz – senność, zmęczenie, brak radości, smutek – może być sygnałem, że coś ważnego dzieje się z Twoim samopoczuciem. I dobrze, że to zauważasz. To pierwszy krok.
Nie zostawaj z tym sam. Najlepszym krokiem będzie kontakt z psychologiem lub psychiatrą – specjaliści pomogą Ci zrozumieć, co się dzieje, i zaproponują konkretne wsparcie
Pozdrawiam,
Olga Żuk

Martyna Jarosz
Dzień dobry,
To, co Pan opisuje, przewlekłe zmęczenie, brak radości, smutek, może wskazywać na epizod depresyjny. Dobrze, że zwraca Pan na to uwagę. Pierwszy krok to konsultacja z psychiatrą, który oceni Pana stan i, jeśli będzie taka potrzeba, zaproponuje odpowiednie leczenie. Depresja to choroba, którą można skutecznie leczyć, nie trzeba zmagać się z nią samemu. Drugi krok to rozpoczęcie psychoterapii, która pomoże zrozumieć źródła trudności i nauczyć się lepiej sobie z nimi radzić w dłuższej perspektywie.
Pozdrawiam
Martyna Jarosz

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli
Dzień dobry,
rozumiem, że przeżywa Pan trudny okres. Wspomina Pan o ciągłym zmęczeniu, smutku, braku radości — to może być bardzo obciążające, szczególnie jeśli te objawy utrzymują się dłużej i trudno zrozumieć, skąd się biorą.
W podejściu psychodynamicznym nie traktujemy tych sygnałów jedynie jako „problemu do usunięcia”. Raczej staramy się je odczytać jako istotne informacje o tym, co może dziać się w Pana wewnętrznym świecie. Pana obecny stan może być wyrazem głębszych, być może nie w pełni uświadomionych emocji — żalu, poczucia straty, złości, tęsknoty — które dotąd nie mogły znaleźć dla siebie miejsca.
Czasami objawy depresyjne pojawiają się wtedy, gdy pewne potrzeby emocjonalne przez dłuższy czas pozostają niezaspokojone lub gdy istotne uczucia zostają wyparte, zepchnięte w cień. W takich chwilach warto zadać sobie pytania: czy towarzyszy mi jakieś wewnętrzne rozczarowanie, zawód, poczucie samotności? Czy czuję, że coś we mnie — być może od dawna — nie zostało dostrzeżone ani usłyszane?
To, że zauważa Pan swój stan i zastanawia się nad nim, jest bardzo ważnym pierwszym krokiem. Nie musi Pan zostawać z tym sam. Z mojego punktu widzenia, szczególnie cenne może być rozważenie podjęcia terapii — relacji, w której mógłby Pan bezpiecznie i bez oceny przyglądać się tym trudnym emocjom, a także temu, co może się pod nimi kryć.
W nurcie psychodynamicznym nie chodzi o „naprawianie” człowieka, lecz o próbę zrozumienia go w kontekście jego historii emocjonalnej i relacyjnej. Objawy traktujemy jako ważne sygnały, które warto potraktować z uważnością i szacunkiem.
Czy może Pan przypomnieć sobie, kiedy dokładnie te objawy zaczęły się nasilać? Czy ma Pan w swoim otoczeniu kogoś, z kim mógłby Pan porozmawiać otwarcie o tym, co Pan przeżywa?
Z wyrazami szacunku
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli (Weronika Berdel)

Barbara Wróbel
Dzień dobry.
W zależności od sytuacji, można skonsultować się z lekarzem rodzinnym, który może ocenić ogólny stan zdrowia i wskazać dalsze możliwości. Można również skonsultować się z psychiatrą, psychologiem lub psychoterapeutą. Każdy z tych specjalistów pracuje w nieco innym obszarze.
Pozdrawiam serdecznie
Barbara Wróbel, psychoterapeutka Gestalt w trakcie szkolenia

Weronika Babiec
Dzień dobry, jeżeli podejrzewa Pan u siebie epizod depresyjny, zachęcam, żeby zgłosić się do lekarza psychiatry lub psychologa/psychoterapeuty.
Życzę dużo siły,
Weronika Babiec,
Psycholożka, Terapeutka ACT

Katarzyna Kania-Bzdyl
Drogi M.Cz,
w przypadku opisanych u Ciebie podejrzeń proszę, pomyśl o pierwszym spotkaniu z psychologiem, który zweryfikuje czy opisane przez Ciebie objawy mogą wpisywać się w zaburzenia depresyjne. Dodatkowo zachęcam, aby sprawdzić z badań krwi poziom witaminy D3 - wpływa ona istotnie na nasz nastrój.
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Moja podopieczna z innego miasta zgłosiła mi sms-em, że ma myśli samobójcze. Wezwałam pogotowie, została umieszczona na oddziale psychiatrycznym. Zastanawiam się, czy nie przesadziłam - to nie był jeszcze zamiar samobójstwa.
Mam wyrzuty sumienia - gdy przypomnę sobie jej łzy i lęk na izbie przyjęć. Czy mogłam szukać pomocy w inny sposób, mniej krzywdzący ją sposób? Czy pobyt na oddziale w sytuacji depresji i związanych z nią myśli samobójczych rzeczywiście trwa długo. Na izbie przyjęć mówiono o tygodniach lub miesiącach, a program wymiany niedługo się kończy - ta osoba (dorosła, ale 18 lat) jest teraz hospitalizowana w nie swoim mieście z dala od rodziny. Gdzie mogę znaleźć wsparcie dla siebie jako opiekuna grupy i dla jej rówieśników. Czy w takich sytuacjach przewiduje się przeniesienie na oddział w miejscu zamieszkania
Dzień dobry,
zwracam się w sumie z paroma drobnymi problemami.
Od ponad roku próbuje leczyć zaburzenia lękowe i jakoś to idzie. Niestety, ale chodzę jeszcze do szkoły, w której jestem przez to oceniana przez nauczycieli przez ich wizję na temat tego wszystkiego. Przez ostatni miesiąc było spokojnie, a teraz wyszło to z jakąś zdwojoną siłą, jestem krytykowana za to, że nie umiem czasami wytrzymać na lekcji.
Jest mi ciężko wytrzymać w szkole, często objawy psychosomatyczne próbują zrobić wszystko, bym tam nie poszła, właśnie od czasu tych afer z praktycznie wyzywaniem mnie przez niektórych nauczycieli…
Chodzę na terapie, ale czuję się ostatnio z tym źle.
Chciałabym już wyzdrowieć, czuję się chora, jak tam chodzę. Podczas ostatniej sesji dodatkowo jakoś pokonywanie danej trudności, o której wspomniał terapeuta, wywołało u mnie dziwne uczucie, naprawdę jest ze mną aż tak źle, że mam ćwiczyć proste rzeczy? Wiem, że jest mi to potrzebne, ale ciężko się przełamać. Bardzo się boję, że wyszedł wtedy pomiędzy nami jakiś kwas, obecnie boję się tam iść i omówić te wszystkie obawy, boję się opowiadać o takich odczuciach, bo nie chce kończyć tej terapii, moja poprzednia zakończyła się takim kwasem. Mam wrażenie, że teraz tam nie powinnam przychodzić, bo może zadziało się coś złego z mojej winy, chciałabym, by nie było żadnych problemów i niestety mam wrażenie, że złym pomysłem było pójście tam w stresującym dla mnie czasie, oczywiście, że nieraz chodziłam tam z negatywnymi emocjami, ale nigdy jakoś tak coś we mnie nie uderzyło, ciężko opisać, co odczuwam, ale wolałbym cofnąć czas by nie czuć takich dziwnych emocji.
Mam wrażenie, że ostatnio ciężko mi się cieszyć.
Próbuje wygrzebać się z tego lęku, ale z drugiej strony nie chce. Chciałabym wymazać sobie pamięć i cofnąć się do dnia, gdy to wszystko się zaczęło i nie dopuścić do tego.
Chce być i czuć się jak zdrowa osoba.
Nie wiem, co robić. Wiem, że takie rzeczy pewnie trzeba konsultować ze swoim terapeutą, ale ja nie umiem, czuję się winna, że odczuwam takie emocje i w sumie nawet nie umiem ich opisać, po prostu jakby na następnym spotkaniu ten cały proces miał się zakończyć. Jestem pewna, że to wszystko przez tę sytuację w szkole, ale nie mam co teraz z tym zrobić. Zaczęłam teraz znikąd obawiać się terapii i ogólnie tych wszystkich spraw związanych z zaburzeniami lękowymi, chce tylko zapomnieć.
Witam, mam silne myśli samobójcze, ale przed podjęciem próby samobójczej blokuje mnie lęk. Sięgam czasami po alkohol. Nikt mi nie pomógł. Jestem sama. Byłam u wielu specjalistów i jedyne, co od nich dostaje, to obwinianie mnie. Skąd sie bierze taka ignorancja terapeutów? Nie dziwię się, że tyle osób robi sobie krzywdę, skoro terapeuci ich nie rozumieją i obwiniają.
Często łapię się na tym, że moje życie nie rozwija się tak, jak sobie kiedyś wyobrażałam. Coraz częściej myślę o tym, co do tej pory osiągnęłam i czy to wystarcza, wydaje mi się, że nie.
Te myśli mnie przytłaczają. Zaczęłam unikać sytuacji, które kiedyś były dla mnie zwyczajne, bo boję się, jak zareagują inni.
Czy możliwe, że przeżywam coś w rodzaju kryzysu wieku średniego, który ma wpływ na mój lęk?
Zastanawiam się, co mogę zrobić, by sobie z tym poradzić. Bardzo mi zależy na tym, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem i znów cieszyć się codziennością.
Jak długo może trwać jakaś terapia, zanim zacznę widzieć pierwsze rezultaty?
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.