Left ArrowWstecz

Jak zwiększyć swoją motywację do nauki?

Jak zwiększyć swoją motywację do nauki?

User Forum

Mateusz

3 miesiące temu
Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

Dzień dobry Panie Mateuszu, sposobów jest wiele, wszystko zależy od tego co Pana najbardziej przekona. Nie wiem o jakiego rodzaju nauce Pan mówi ani w jakim momencie życia Pan się znajduje. Zaproponuję więc technikę, którą osobiście lubię najbardziej, może będzie pomocna.  Jednym ze sposobów zwiększenia motywacji do nauki jest znalezienie jej sensu, wyższego celu. Co to znaczy ? Proszę się zastanowić po co tak naprawdę Pan się uczy? Czy celem jest zdobycie kwalifikacji do wymarzonego zawodu? A może zwiększenie obecnych kwalifikacji po to aby podnieść pensję? Odpowiadając na te pytania należy dalej zgłębiać, jakie wartości stoją za tymi odpowiedziami. Jeśli nauka ma służyć podniesieniu kwalifikacji, to po co tak właściwie je podnosić? Może dla poczucia satysfakcji? Dla prestiżu? A jeśli nauka ma pomóc w zdobyciu wymarzonego zawodu - proszę się zastanowić dlaczego akurat ten zawód Pan wybrał? Jakie wartości za tym stoją? W wielu żmudnych, codziennych czynnościach warto przypominać sobie, że wykonujemy je po coś, wybraliśmy je po coś. Ta technika pomaga mamom małych dzieci odnaleźć sens "siedzenia w domu" i zajmowania się w kółko odna pozór takimi samymi czynnościami. Pomaga ona też osobom niezadowolonym ze swojej pracy, którzy jednak chcą ją utrzymać ze względu na zobowiązania finansowe, w ten sposób próbują znaleźć głębszy sens przychodzenia tam. Tak samo w nauce, codzienne powtarzanie danego materiału może wydać się bez znaczenia, ale ten wyższy cel, który może zacząć Panu przyświecać, może okazać się największą nagrodą i motywacją. 

Istnieją też techniki skupiające się bardziej na tu i teraz, podniesieniu poziomu dopaminy (hormon nie tylko szczęścia, ale i motywacji), ale na tej technice się zatrzymam, aby nie przedłużać wypowiedzi. Myślę, że Koleżanki i Koledzy z Forum też zaproponują jakieś ciekawe rozwiązania :) 

 

Pozdrawiam serdecznie, Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Paulina Habuda

Paulina Habuda

Dzień dobry, 

 

Pytanie bardzo na czasie z uwagi na rozpoczęcie roku szkolnego :). 

Myślę, że zanim przejdziemy do samej motywacji, warto się zastanowić, co może tą motywację sabotować. Często są to problemy z koncentracją. I tutaj znowu możemy się zastanowić skąd one wynikają - czy z zaburzeń koncentracji (np. ADHD), czy z powodu dystraktorów (social media, telefon, itd) czy może z braku zainteresowania danym przedmiotem. 

Następnie trzeba się zastanowić czy mamy wpływ na to aby rzeczy negatywnie wpływające na naszą motywację usunąć.  

Naukę jest również dobrze podzielić na mniejsze etapy - badana wskazują, że grupowanie materiału na mniejsze "bloki" i powtarzanie jest najbardziej efektywne. Można sobie też ustalać mniejsze cele i za nie się nagradzać (np. każda piątka ze sprawdzianu to nagrodą będzie wyjście ze znajomymi).  Stawianie celów motywuje wiele osób - można stawiać mniejsze cele, takie jak oceny z kolejnych przedmiotów, które z kolei będą służyć większym celom, takim jak dostanie się na wymarzone studia. 

Jeżeli mamy problemy z koncentracją, dobrze jest wyłączyć telefon i wszystko co rozprasza. Zaplanować np. 30 minut nauki (można włączyć budzik), i potem zrobić przerwę podczas której można zrobić dla siebie coś miłego - np. wyjść na spacer lub zadzwonić do przyjaciela. 

Ważna jest systematyczność. Wypracowanie nowych przyzwyczajeń wymaga czasu, ale potem procentuje. Dlatego efektywniej jest przygotowywać się 3 dni do sprawdzianu, codziennie powtarzając mniejszy fragment materiału, niż zostawiać wszystko na ostatnią chwilę.

Trzymam kciuki!

 

Pozdrawiam,

Paulina Habuda

Psycholog 

 

3 miesiące temu
Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Mateuszu, 

 

myślę, że warto zacząć od małych kroków. Zamiast wyznaczać sobie duży cel, np. "Muszę nauczyć się do egzaminu", rozdziel to na mniejsze części: "Dzisiaj przeczytam jeden rozdział". To pomoże Ci poczuć sprawczość i zmniejszy poczucie przytłoczenia materiałem. Warto też zadbać o odpowiednie warunki do nauki, tak, aby nic Cię nie rozpraszało. Po nauce możesz zrobić dla siebie coś przyjemnego: spacer, herbata, odcinek ulubionego serialu. 

 

Trzymam kciuki,

Justyna Bejmert 

Psycholog

3 miesiące temu
Katarzyna Świdzińska

Katarzyna Świdzińska

Dobrym sposobem jest rozpisanie sobie planu nauki. Zrób listę małych celów, które chciałbyś osiągnąć - np. stworzenie notatki z jednego rozdziału. Dzięki temu nie będziesz czuł się tak obciążony, jak przy planowaniu "dużych celów", a i motywacja może się zwiększyć po zdaniu sobie sprawy, jak wiele celów z listy już zaznaczyłeś jako osiągnięte :) 

 

Pozdrawiam, 

Katarzyna Świdzińska, Psycholog 

3 miesiące temu
Justyna Majewska

Justyna Majewska

Dzień dobry Panie Mateuszu

 

Uczenie się jest związane z naszymi procesami poznawczymi, które pomagają nam zdobywać nową wiedzę, modyfikować, tą którą posiadamy aby łatwiej radzić sobie w świecie społecznym. Wyobrażam sobie, że uczenie się czegoś, co wydaję się z indywidualnej perspektywy czymś nieistotnym lub nieprzydatnym, może jeszcze bardziej utrudniać przyswajanie wiedzy, np. do testu czy egzaminu. Duży stres związany z potrzebą "zdania jak najlepiej" lub próbą zaspokojenia czyichś oczekiwań, również może blokować nasze chęci uczenia się czegoś nowego. 

Ważne też z punktu psychologicznego jest zobaczenie czy w środowisku, w którym się przebywa, nie występuje jakaś trudna sytuacja/relacja, która oddziałowuje na motywacje do uczenia się, przekierowując całą energię na rozwiązanie konflitu. 

Pyta Pan co mogę zrobić? To ważne, że stawia Pan pytanie,  świadczy to o chęci poprawy sytuacji, w której się Pan znalazł. Może jest choć mały element, który zaciekawia albo inspiruje w tym czego się Pan uczy? a może robienie sobie więcej przerw, które pomogą odreagować zbyt długie siedzenie, w których zrobi się coś ożywczego, uwalniającego np spacer, albo ulubiony sport, szybka jazda na rowerze?

 

pozdrawiam 

Justyna Majewska 

psycholog, Sandplay Therapy Practitioner

3 miesiące temu
Elza Grabińska

Elza Grabińska

To, co Pan pyta, jest bardzo ogólnym zagadnieniem, bo nauka może oznaczać różne rzeczy w różnych momentach życia. Trochę inaczej wygląda motywacja, gdy jest się w liceum, inaczej na studiach, a jeszcze inaczej, jeśli chodzi o kursy dodatkowe czy rozwój osobisty. Warto więc najpierw zastanowić się, z czego wynikają trudności w Pana przypadku. Czy to brak energii, przeciążenie materiałem, czy może poczucie, że to, czego Pan się uczy, nie ma dla Pana sensu tu i teraz?

U wielu osób pomocne okazuje się traktowanie nauki jak stałego elementu dnia i wpisanie jej w grafik, tak by nie była kwestią „czy znajdę czas?”, ale po prostu częścią rutyny. Wzmacnia motywację również spojrzenie na długoterminowe cele i uświadomienie sobie, co nauka może dać w przyszłości, jakie możliwości może otworzyć. Ważne jest także skupienie się na tym, co można wyciągnąć z niej już teraz. Wiedza lub umiejętności nabyte w danym momencie mogą mieć realne zastosowanie w codzienności. Pomaga też metoda pomodoro, czyli praca w krótkich blokach czasu przeplatanych przerwami, dzięki czemu łatwiej utrzymać koncentrację i uniknąć poczucia przytłoczenia.

Należy też pamiętać, że motywacja czesto nie pojawia się sama. Częściej jest efektem małych kroków podejmowanych konsekwentnie. Dlatego nie należy się krytykować za to, że jej nie ma w danym momencie, ale pomyśleć co można zrobić, by zaprosić ją do siebie na stałe.

 

Dużo cierpliwości :)

Elza Grabińska, psycholog

3 miesiące temu
Natalia Krawiec-Jokiel

Natalia Krawiec-Jokiel

Witaj Mateuszu! 
Rozumiem, że przed Tobą kolejne wyzwania edukacyjne. To ważne, że poszukujesz nowych możliwości do osiągnięcia sukcesów w nauce lub, tak jak napisałeś, zwiększenia swojej motywacji. 

Warto zastanowić się skąd wynika spadek/ brak lub niski poziom motywacji. Czy to przez brak sukcesów, który może być podyktowany wieloma czynnikami. Czy to przez spadek nastroju? A może jest to podyktowane wykonywaniem czynności, które zapewniają więcej frajdy i gwarantują szybki wyrzut dopaminy: może nadmierna ilość gier lub rolek na mediach społecznościowych? 

Wiele niewiadomych, na które warto poszukać odpowiedzi. Przede wszystkim warto pochylić się nad tym, jaki jest system Twojej nauki i czy jest on odpowiednio do Ciebie dopasowany? Jeśli szybko tracisz koncentrację, a to, co za tym idzie może warunkować obniżoną motywację, warto podzielić sobie naukę na bloki o mniejszej ilości materiału i częstszych, ale krótkich przerwach (i nie, wtedy nie sięgamy po telefon! Dotleniamy się lub wykonujemy jakieś ćwiczenie fizyczne). Sięgając po telefon łatwo popaść w spiralę krótkich filmików, co daje gwarancję odrzucenia dalszej nauki. 

Warto też przyjrzeć się temu, od jakich przedmiotów zaczynasz się uczyć. Może Twoja nauka zaczyna się od najtrudniejszych tematów, które zajmują mnóstwo czasu i zagwarantują spadek motywacji (brak pozytywnych wzmocnień/ brak sukcesów = brak motywacji). I co najważniejsze, warto wzmacniać sukcesy, które odnosisz. Za każdy, nawet maleńki sukces, sprzedaj sobie „głaska”, zrób dla siebie coś miłego, pochwal się, poklep po ramieniu i przyznaj, że mimo iż było trudno dałeś radę. Jakie to ważne w budowaniu poczucia pewności siebie, sprawczości, a co za tym idzie motywacji. I nie, nie katuj się za możliwe porażki. One się zdarzają, ale pamiętaj, że to Twoje doświadczenie, dzięki któremu Twój rozwój idzie do przodu. Powodzenia!

Pozdrawiam

Natalia Krawiec-Jokiel 

3 miesiące temu
Sylwia Harbacz-Mbengue

Sylwia Harbacz-Mbengue

Witaj Mateusz,

dobrze jest zadać sobie pytanie "po co to robię". Jaką to zrobi różnicę dla Ciebie, kiedy tej motywacji będzie więcej?

Przemyśl też realne korzyści z nauki. Możesz wyznaczyć sobie cel, podzielić pracę na mniejsze etapy i nagradzać się, zwłaszcza po ukończeniu jakiegoś trudnego zadania.

 

Powodzenia

Sylwia Harbacz-Mbengue 

Psycholog

3 miesiące temu
Adela Szemczak

Adela Szemczak

Dzień dobry Panie Mateuszu,

 

muszę przyznać, że to bardzo szerokie pytanie, ale jakże w kontekście - odpowiadam na nie bowiem pierwszego września :)

 

Patrząc na to ogólnie, można powiedzieć, że pozytywnie na motywację mogą wpływać różne czynniki:

 

- znalezienie sensu (po co się uczę? co chcę tym osiągnąć dla siebie?)

- stawianie sobie jasnych, ale realnych celów (przeczytam dzisiaj 10 stron materiału, a nie od razu całą książkę)

- rozbijanie materiału na mniejsze porcje (to nie tylko sprzyja postrzeganiu, że materiał jest możliwy do opanowania, ale także powoduje, że szybciej możemy odczuć sukces, spowodowany opanowaniem pierwszej partii materiału)

- systematyczność, łącznie z systematycznością powtórek (systematyczne powtórki powodują, że materiał zostaje utrwalony, a to z kolei może działać pozytywnie na dalszą motywację)

- dostosowanie metod nauki do własnych preferencji (niektórzy łatwiej uczą się czytając, inni słuchając, jeszcze inni najefektywniej zapamiętują przekładając teorię na praktykę, etc.)

- docenianie się za osiagnięcie poszczególnych celów (to z reguły ważne dla naszej motywacji)

- dla niektórych, motywujące jest uczenie się w grupie (kiedy uczenie wspomagane jest przez interakcje, relacje a czasami przez drobną rywalizację)

- warto także dbać o przerwy i higienę nauki (na przykład 25 minut nauki, 5 minut przerwy) i w miarę możliwości zapewnić sobie harmonijną przestrzeń

 

Zachęcam Pana także do sprawdzenia i refleksji nad tym, co dotychczas motywowało Pana w różnych sytuacjach. Kiedy czuł Pan przypływ motywacji? A co działało na Pana demotywująco? Kiedy najłatwiej było się Panu uczyć, a jaki okres był w tym zakresie najtrudniejszy? Dzięki temu będzie mógł Pan te teoretyczne treści dopasować do swoich potrzeb i doświadczeń.

 

Z pozdrowieniami,

Adela Szemczak

3 miesiące temu
Patrycja Jędraszko

Patrycja Jędraszko

Dzień dobry,

Myślę, że na początek warto zastanowić się nad swoją motywacją do nauki - skąd ona wynika i czy w ogóle występuje? Być może brak motywacji związany jest z obawami dotyczącymi ewentualnego wyniku?

 

Jeśli natomiast chodzi o samo działanie, można zacząć od poświęcenia na naukę na przykład 15 minut dziennie lub nauczenie się konkretnego działu w książce - taka metoda małych kroków oraz stawianie sobie realnych celów pozwoli zmniejszyć nieco opór psychiczny a także ułatwi wytworzenie nowych nawyków. 

 

Powodzenia!

 

 

3 miesiące temu
Joanna Łucka

Joanna Łucka

Dzień dobry, 

Panie Mateuszu, na początek warto zastanowić się, czemu potrzebuje Pan większej motywacji? Istotnym jest zastanowienie się, czy poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie wynika z potrzeby robienia jeszcze więcej, produktywniej i efektywniej, czy z poczucia, że w zasadzie tej motywacji Pan nie odczuwa. Odpowiedź ta jest o tyle ważna, że z perspektywy psychologicznej praca z pacjentem/klientem wygląda różnie w zależności od stanu wyjściowego. Warto też mieć na względzie, że brak sił, ochoty, zniechęcenie czy utrata zainteresowań mogą stanowić element obrazu diagnostycznego niektórych zaburzeń np. nastroju, w postaci depresji. 
Ważne jest też, czy deficyt motywacji wynika z oczekiwań Pana, środowiska, jeszcze czegoś innego? 

 

Jednak odpowiadając najogólniej, a jednocześnie w zgodzie z obszernym zasobem wiedzy w temacie dobrostanu psychicznego - zwiększenie ogólnej chęci, sił oraz poczucia "Chcę i mogę!" możemy osiągnąć zaczynając od: 

1. zadbania o higienę snu minimum 7h, optymalnie kładąc się spać między godziną 21 a 23 (wtedy sen jest najowocniejszy) oraz odpoczynek z dala od bodźców takich jak hałas, wielość informacji, stresory. 

2. zadbanie o ruch - nie tylko ten typowo sportowy, ale także ten spontaniczny, wybór spaceru lub jazdy na rowerze zamiast samochodu/komunikacji miejskiej, schodów zamiast windy etc., spacery w kontakcie z zielonymi terenami, ruch jaki sprawia radość rolki, taniec, wspinaczka. 

3. zadbanie o dietę w postaci nawodnienia, a także zrezygnowania z przetworzonej żywności na rzecz takich produktów jak świeże owoce i warzywa, zadbanie także o odpowiednią podaż białka w posiłkach.

4. zadbanie o relacje społeczne, które bezsprzecznie są istotnym wyznacznikiem dobrostanu :) 

Dodam także, że to, co fenomenalnie wpływa na stan ogólnie ujętej motywacji, to widzenie celu i sensu w nauce danego zagadnienia. Bez zrozumienia, po co robimy, to co robimy, pozostaje nam jedynie zmuszenie się, a to zupełnie inny stan niż "Trochę mi się nie chcę, ale wiem, że warto". 

 

Jeśli jest Pan uczniem, warto zajrzeć z podobnym pytaniem do psychologa lub pedagoga szkolnego. Oświata ma obecnie wielu dobrych specjalistów, którzy w sposób zindywidualizowany pomogą Panu znaleźć przyczynę i rozwiązanie trudności. Jeśli natomiast jest Pan studentem lub osobą pracującą, zawsze jest możliwość rozważenia konsultacji psychologicznej, dzięki której projekt "skuteczniejsza nauka" może Pan wdrożyć ze wsparciem specjalisty. 

 

Życzę owocnych przemyśleń oraz wszystkiego dobrego! 
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Łucka 

psycholożka i psychoterapeutka w trakcie certyfikacji 

3 miesiące temu
Aleksandra Żochowska

Aleksandra Żochowska

Dzień dobry,

motywacja do nauki często rośnie, gdy nasz cel jest konkretny i osobiście ważny. Warto więc zacząć od odpowiedzenia sobie na pytania: „Po co chcę się uczyć?” oraz „Jakie są moje cele krótko- i długoterminowe?” 

Dobrze, jeśli cel jest realistyczny - zbyt ambitne plany mogą przytłaczać i zniechęcać. Warto więc mierzyć siły na zamiary. Pomocna bywa metoda małych kroków, czyli dzielenie materiału na mniejsze części - taki plan można zapisać na kartce i umieścić go w widocznym miejscu, ponieważ wizualne przypomnienie bywa bardzo skuteczne!

Kolejną rzeczą, która może być pomocna, jest wskazanie rzeczy, które utrudniają naukę - znając je, możemy nad nimi pracować lub je wyeliminować. Przykładem może być telefon, który bardzo łatwo odciąga naszą uwagę - wolimy np. coś obejrzeć niż iść do nauki. Wiedząc o tym, że telefon utrudnia nam skupienie się na nauce, możemy zostawiać go w innym pokoju na godzinę lub dwie, tak by móc w pełni skupić się na nauce bez dodatkowych rozpraszaczy.

Warto także zadbać o rutynę - stałe miejsce i pora nauki pomagają wypracować nawyk, który działa nawet wtedy, gdy chwilowo brakuje motywacji. Każdy z nas uczy się inaczej: jednym osobom łatwiej będzie się uczyć czytając książkę w ciszy, innym - oglądając dodatkowe materiały szerzej omawiające dany temat, jeszcze innym - tłumacząc komuś poszczególne zagadnienia, a jeszcze innym - chodząc po pokoju i czytając na głos podręcznik. Warto zastanowić się, czy sposób w jaki się uczymy, jest do nas dopasowany, a jeśli nie - spróbować innych metod.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Aleksandra Żochowska

3 miesiące temu
Lucio Pileggi

Lucio Pileggi

Cześć Mateusz,

odpowiedź może się bardzo różnić w zależności od Twojego wieku, przedmiotu nauki i Twoich celów. Ogólnie ważne jest, aby działać małymi krokami, na przykład stawiać sobie niewielkie i realistyczne cele na każdy dzień. Na przykład zmuszanie się do przeczytania rozdziału liczącego 100 stron w godzinę może jedynie prowadzić do frustracji. Lepiej zacząć od 20 stron (albo mniej – wszystko zależy od tego, jaka to książka). Cel nie powinien być ani zbyt łatwy, ani zbyt trudny.

Kolejnym małym wsparciem dla motywacji może być robienie krótkich przerw z nagrodą co godzinę (lub dwie, czy trzy – zasada jest ta sama: nie za łatwo, ale też nie za trudno). Nagrodą może być coś, co lubisz - np. herbata/kawa, krótki zabawny filmik na YouTube itp. Ważne, aby nagroda była proporcjonalna i nie odciągała Cię zbytnio od nauki.

I jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz: nie czekaj, aż motywacja 'po prostu' przyjdzie i dopiero wtedy zaczniesz pracować. Wiem, że to brzmi trochę paradoksalnie, ale jeśli nauka jest dla Ciebie ważna, zacznij pracować mimo tego, że Twoja motywacja nie jest jeszcze wysoka. Motywacja rośnie w trakcie działania, jednocześnie nie jest żadnym warunkiem, by poradzić sobie z zadaniami.

Jeśli w Twojej konkretnej sytuacji czujesz, że te wskazówki lub rady moich kolegów nie wystarczą, możesz rozważyć kilka spotkań ze specjalistą, który przygotuje dla Ciebie bardziej spersonalizowany plan działania.

 

Życzę Ci owocnej nauki!

Lucio Pileggi, Psycholog

3 miesiące temu
Karolina Walczyk

Karolina Walczyk

Dobrym sposobem może być podzielenie materiału na małe etapy i nagradzanie się po ich wykonaniu, ustalenie konkretnego planu dnia oraz nauka w krótkich blokach z przerwami. Ważne jest też przypominanie sobie, dlaczego się uczysz – połączenie nauki z własnym celem nadaje jej sens. Warto zadbać o odpoczynek, ruch i sen, bo one bezpośrednio wpływają na koncentrację. Jeśli mimo starań trudno Ci się zmobilizować, pomyśl o rozmowie z kimś bliskim lub specjalistą – czasem przyczyną braku motywacji jest zmęczenie, stres lub obniżony nastrój, a wtedy bardzo może być pomocne wsparcie innych.

 

Serdecznie Pozdrawiam,

Karolina Walczyk

Psycholog, Psychoterapeuta

3 miesiące temu
Tomasz Pisula

Tomasz Pisula

Dzień dobry, Mateusz,

 

Wydaje się, że jeśli człowiek uczy się tego, co jest zgodne z jego duszą - czyli zgodnie z motywacją wewnętrzną - to zasoby motywacji są praktycznie niewyczerpane. Jednak w życiu mogą pojawiać się różne sytuacje i przeszkody, a materiał nie zawsze jest atrakcyjny, dlatego czasem po prostu trudno  się zmotywować do nauki mało ciekawych rzeczy.

Do utrzymania wysokiego poziomu motywacji potrzebujemy dopaminy na relatywnie wysokim, ale stabilnym poziomie.

Każda przyjemność, która nie wymaga wysiłku, powoduje szybki skok dopaminy, a następnie jej spadek, co prowadzi do rozregulowania tego systemu. W efekcie odczuwamy ciągły brak energii i motywacji. Dotyczy to takich sytuacji, jak: ciągłe korzystanie z telefonu, jedzenie dużej ilości cukru, oglądanie seriali, picie energetyków i inne formy szybkiej stymulacji. One bezpośrednio powodują gwałtowny wzrost poziomu dopaminy, a potem jej równie gwałtowny spadek. Oczywiście nie wiem, czy to dotyczy Ciebie, ale obecnie wiele osób funkcjonuje w trybie ciągłej stymulacji. Nauka i praca wymagają harmonijnego działania układu dopaminergicznego, potrzebny jest wysiłek, a następnie satysfakcja z włożonej pracy. Właśnie tak rozwijamy motywację długoterminową, która jest zdrowa dla naszego mózgu. Ostatnio nagrałem o tym rolkę na social media :)

Ważne jest, abyś w czasie nauki odizolował się od rozpraszaczy i rzeczy, które działają jak stymulanty. Oczywiście może to być trudne na początku, ponieważ mózg reaguje na ich odstawienie dyskomfortem, ale nie ma innej drogi.

Powodzenia!

 

Tomasz Pisula

Psycholog, psychoterapeuta.

3 miesiące temu
Urszula Małek

Urszula Małek

W Gestalcie mówimy o kontakcie z tym, co jest - warto więc najpierw zauważyć, po co chcesz się uczyć i jakie emocje pojawiają się, gdy tego unikasz. Motywację wzmacnia jasny cel, dzielenie nauki na małe kroki i nagradzanie się za każdy postęp.

 

Wszystkiego dobrego!

Urszula Małek

3 miesiące temu

Zobacz podobne

Męczy mnie przebywanie wśród ludzi, dlatego również i studia. Czuję, że nic dobrego nie robię dla siebie w życiu.
Po pracy nie mam chęci do robienia czegokolwiek,tylko skroluję telefon,nie mam żadnych celów w życiu, zaczęłam studiować (płacę za studia) ale nic z nimi nie robię, najbardziej nie lubię zadań w grupach,a na studiach dużo muszę tego robić, ludzie mnie męczą, nie mam znajomych i nigdy nie czułam z nikim jakiejś głębszej więzi ani przy nikim nie czułam się wystarczająco komfortowo, stresują mnie zadania w pracy,spotkania z nowymi ludźmi,wizyty u lekarzy, mam wrażenie, że głupieję przy innych, nie wychodzę nigdzie tylko do pracy, na studia i treningi, nie wiem co jest ze mną nie tak , nie mam ochoty na spotkania z ludźmi, od roku mam problemy z kontynuowaniem mojej pasji, mam wrażenie, że nie potrafię być samowystarczająca i tak jak inni być kimś w przyszłości,ciągle mnie wszystko irytuje albo męczy, najlepiej się czuję, jak jestem sama z psem.
Jak sobie poradzić z osobą w pracy która nie za bardzo nas akceptuje? Ciągle się czepia, nie wytłumaczy tylko od razu ma do nas ambiwalentny stosunek. Pracując z taką osobą strasznie się stresuje i popełniam jeszcze więcej błędów... jak sobie poradzić?
Jak poradzić sobie w sytuacji niemożności rezygnacji ze studiów, ale jednoczesną potrzebą odejścia z pracy, która te studia finansuje?
Dobry wieczór! Mam 24 lata, pracuję i studiuję zaocznie. Moim problemem jest praca. Zaczęłam pracować w lutym tego roku i w zasadzie jest to moja pierwsza praca na umowę. W zasadzie to, od początku nie było łatwo, ponieważ nic nie zostało wytłumaczone mi, co i jak należy robić, do wszystkiego musiałam dochodzić samodzielnie, gdzie do dziś tak naprawdę nie rozumiem, nie mam pewności co do wykonywanych obowiązków. Atmosfera jest napięta, co dodatkowo utrudnia pracę. Zadania nie są rozdzielane równomiernie- część pracowników ma ich ponad stan, a część prawie w ogóle. Pozostali pracownicy i kierownictwo jest pozornie miłe, nie mam zaufania. Nie czuję się dobrze idąc tam każdego dnia, wręcz przeciwnie - czuję wielką niechęć. Zaobserwowałam także spadek formy od czasu zatrudnienia tam. Dodatkowo podjęłam w tym roku w październiku studia zaoczne, w innym mieście, co wiąże się z dodatkowymi wydatkami i mniejszą ilością czasu. Chciałabym zmienić przede wszystkim pracę i środowisko, ale co ze studiami? Bo wraz z utratą środków do życia, będę zmuszona zrezygnować z nauki i pozostać w domu rodzinnym, a taka opcja nie wchodzi w grę. Co zatem zrobić? Jak zaradzić tej sytuacji?
Świetnie czuję się ze sobą, wiem, co mnie męczy, a co daje mi radość. Jednak czasem myślę, że marnuję swój czas nie będąc wśród ludzi, nie bawiąc się jak inni.
Dzień dobry, zwracam się być może z nieco dziwnym pytaniem, ale ostatnio strasznie mnie nurtuje i otrzymanie na nie odpowiedzi może chociaż częściowo pozwoli mi uporządkować myśli. Mam 16 lat, chodzę do szkoły średniej, ale już od początku roku szkolnego zauważyłam, że znacząco różnię się od moich rówieśników. Od dziecka wiedziałam, że jestem introwertykiem i kochałam spędzać czas samotnie, pozwalało mi to na wyciszenie i relaks. Wielokrotnie byłam nierozumiana nawet w rodzinie, bo zamiast pojawić się na przyjęciu, to ja wolałam zamknąć się w pokoju i robić sobie swoje rzeczy, nazywano mnie egoistką, samolubem itd. Ludzie zawsze mnie męczyli, tylko nieliczni dodają mi energii i to normalne, ale bycie kimś takim w środowisku pełnym ludzi towarzyskich, ekstrawertycznych zaczęło sprawiać, że po raz pierwszy w życiu zakwestionowałam czy aby na pewno to normalne. Nie lubię wychodzić z domu, przebywać w hałaśliwych miejscach, bo szczególnie po dużej ilości bodźców dopada mnie zmęczenie. Mój idealny dzień to taki spędzony samotnie, z książką, muzyką, czy jakimś hobby, nawet nic nie robiąc. Moja potrzeba samotności nasiliła się w trakcie pandemii-kiedy inni tęsknili za ludźmi, dla mnie było to błogosławieństwo, że nie muszę nigdzie iść, z nikim się spotykać. Kolejnym punktem jest fakt, że nie mam żadnych znajomych, co dopiero przyjaciół, nie przeszkadzało mi to, ale szkoła średnia uświadomiła mi, że kiedy każdy rozmawia z każdym, ja stoję na boku. Można powiedzieć, że sam fakt posiadania rodziny mi wystarcza, ci ludzie mnie nie męczą, bo są mi bliscy. Mam świadomość, że w klasie jestem postrzegana jako ktoś dziwny, ze względu na swoje cechy. Nie umiem zaufać komuś po tygodniu, czasami mam wrażenie, że zatraciłam zupełnie umiejętność zawiązywania przyjaźni, bo ile razy próbowałam, tyle razy się zawodziłam. Nie potrafię przyjmować do siebie myśli, że ktoś naprawdę może chcieć mnie poznać, zawsze mam wrażenie, że rozmawia ze mną z litości, bo jestem poza grupą. Myślenie o tym doprowadziło mnie do tego, że zaczęłam zastanawiać się, czy mój sposób spędzania czasu nie jest zbyt dziwny, czy chociażby to, że w piątkowy wieczór wolę obejrzeć sobie Netflixa i posłuchać muzyki nie jest stratą czasu. Uwielbiam spędzać czas ze samą sobą, moje ulubione czynności przynoszą mi więcej szczęścia niż kontakty międzyludzkie, a czasami czuję, że to nie w porządku, że marnuję swoje najlepsze lata na Netflixa, książki i inne tego typu rzeczy, zamiast tworzyć wspomnienia. Naprawdę gubię się w tych myślach, nagle mój introwertyzm wydaje mi się dziwny.
Brak wsparcia rodziców a rozwój osobisty i poczucie wartości w dorosłym życiu

Moi rodzice nigdy nie pozwolili mi się rozwijać. Szkoda było na mnie kasy, nie mogłam uczyć się języka, a też było dużo przemocy i miałam problem ze skupieniem. Mam 39lat i czuję się jak nikt. Nie osiągnęłam nic. Nie mam rodziny. Próbowałam 300 razy coś zrobić i nigdy nie nie wybiłam. Jestem zmęczona, schorowana i czuję niesprawiedliwość widząc młodych, którym rodzice pozwalają iść na studia, nie krzyczą na nich i nie muszą ciężko pracować w domu. Czuje się głupia. Pusta. Dziecinna...

Rozwój osobisty

Rozwój osobisty - jak skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele

Chcesz skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele? Poznaj kluczowe aspekty rozwoju osobistego, które pomogą Ci w realizacji Twoich ambicji. Dowiedz się, jak wykorzystać swój potencjał i stać się najlepszą wersją siebie!