
Lęki i ataki paniki po śmierci mamy - czy to nerwica lękowa? Brak badań medycznych
Witam, nie wiem, co się dzieje - zawsze bałam się ciemności, wracania do domu w nocy, lęki - od tego zaczęła się przygoda, potem śmierć mamy, zaczęłam brać tabletki, aby leczyć nerwicę lękową, boje się sama wychodzić z domu, chodzić do sklepu itp zaraz mi się robi słabo, wali mi serce, nogi z waty, mimo tego że biorę tabletki na ataki i tak się pojawiają biorę i biorę i niby lepiej troszkę jest, ale czuję cały czas, że to tylko dlatego, że biorę tabletkę.
Drugie to, że denerwuje mnie, że wszytko zwalają na nerwicę lękowa ból głowy, ból w klatce, żołądka nie chce mi lekarz żadnych badań zrobić, aby mnie uspokoić, że to rzeczywiście od nerwicy - mam 35 lat. Moja mama zmarła na zator, moja siostra jest chora na dławicę piersiową i pytanie dlaczego nie mogą mi zrobić badań, żebym się uspokoiła, tylko zwalają wszystkie somaty na nerwicę lękową.
Julia
Iza Bonarowska
Pani Julio,
ma Pani ogromną uważność na swoje ciało i emocje, wyłapuje Pani zmiany i nie udaje, że wszystko jest w porządku. To naprawdę duża siła.
Drugą mocną stroną jest to, że szuka Pani pomocy i próbuje zrozumieć co się dzieje. Idzie Pani do specjalistów, pyta, obserwuje siebie. Wiele osób w lęku zamyka się w sobie, a Pani działa mimo strachu, co bardzo dobrze o Pani świadczy.
Teraz najważniejsze jest to, żeby nie została Pani z tym sama. Kontakt z psychologiem może realnie pomóc ujarzmić lęk, zrozumieć mechanizmy stojące za objawami, wrócić do funkcjonowania krok po kroku i przygotować sposób rozmowy z lekarzem, żeby Pani potrzeby zdrowotne zostały potraktowane poważnie. Nawet kilka spotkań potrafi przynieść ogromną ulgę i poczucie, że znowu można spokojniej oddychać.
Pozdrawiam serdecznie
Iza Bonarowska
Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Mindset Psychoterapia (DIAGNOZA i TERAPIA ADHD)
To, co Pani opisuje, naprawdę brzmi jak życie w dużym napięciu i poczuciu zagrożenia. Nic dziwnego, że ciało reaguje tak intensywnie – zwłaszcza po doświadczeniach związanych ze śmiercią mamy i chorobami w rodzinie. Objawy, które Pani ma, bardzo pasują do lęku, ale to nie oznacza, że potrzeba wykonania badań jest „bez sensu”. Ma Pani pełne prawo poprosić lekarza o podstawową diagnostykę, choćby po to, by poczuć się bezpieczniej.
Warto jednak pamiętać, że jeśli wyniki wyjdą prawidłowe, a mimo to nie pojawi się oczekiwane ukojenie, to będzie to sygnał, że źródło trudności leży w samym mechanizmie lęku, a nie w ciele. Badania mogą potwierdzić zdrowie fizyczne, ale nie zatrzymają lękowych interpretacji ani napięcia, które się z nimi wiąże. Wtedy kluczowa staje się praca terapeutyczna.
Pani obawy są w pełni zrozumiałe, ale naprawdę można z tego wyjść – łącząc farmakoterapię z terapią lęku i ucząc się stopniowo odzyskiwać poczucie wpływu poprzez proces psychoterapeutyczny.
Justyna Bejmert
Cześć Julia. Dziekuję, że opisałaś swoje objawy. Bardzo Ci współczuję, bo wyobrażam sobie jak trudne musi być doświadczanie tego na co dzień. To wygląda na nerwicę lękową, ale absolutnie rozumiem, że przy historii rodzinnej boisz się, że to może być coś więcej. Twoje objawy są realne, i bardzo mi przykro, że lekarz je zbywa. Masz pełne prawo poprosić o podstawowe badania, morfologię czy EKG. Leki, które bierzesz mogą chwilowo pomagać w przypadku lęku, ale jeśli ataki wracają, potrzebna jest także psychoterapia, do której Cię zachęcam. Przesyłam dużo ciepła,
Justyna Bejmert
psycholog
Agnieszka Wojnowska
Pani Julio, to co Pani przeżywa to silny lęk paniczny połączony z lękiem o zdrowie. Pani układ nerwowy działa w trybie alarmowym po nagłej śmierci mamy i informacji o chorobie siostry, dlatego każdy ból odbiera Pani jako sygnał zagrożenia. Objawy, których Pani doświadcza są typowe dla lęku, jednak w tej sytuacji to zrozumiałe, że chce to Pani potwierdzić badaniami. Ma Pani do tego pełne prawo. Leki pomagają chwilowo, ale nie zatrzymują samego mechanizmu lęku - dlatego objawy wracają. Zachęcam Panią do skorzystania z psychoterapii, aby Pani ciało mogło uczyć się wracać do poczucia bezpieczeństwa. Ten stan jest odwracalny i można z niego wyjść.
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka Wojnowska
Anna Hendzel
Julia, bardzo Pani współczuję tego, przez co Pani przechodzi. Opisuje Pani długotrwałe funkcjonowanie w lęku, obciążone dodatkowo doświadczeniem straty mamy. To naturalne, że w takiej sytuacji pojawiła się potrzeba upewniania się, że ciało jest „w porządku”. Objawy somatyczne — kołatanie serca, osłabienie, napięcie — potrafią być bardzo realistyczne i budzą ogromny niepokój, nawet jeśli ich źródło leży w lęku.
Chciałabym też podkreślić, że Pani potrzeba wykonania badań nie jest niczym „dziwnym” czy nieuzasadnionym. Kiedy w rodzinie pojawiły się choroby serca, a jednocześnie ciało reaguje bardzo intensywnie, to zrozumiałe, że chciałaby się Pani upewnić, czy wszystko jest w normie. Niestety zdarza się, że specjaliści szybko przypisują objawy nerwicy, pomijając emocjonalny aspekt poczucia bezpieczeństwa pacjenta.
Jeśli Panią to uspokoi — można wykonać podstawowe badania kardiologiczne prywatnie (np. EKG, echo serca, holter). Sama możliwość sprawdzenia może przynieść dużą ulgę i poczucie kontroli. Czasem to właśnie połączenie:
wykluczenia choroby + rozpoczęcia regularnej pracy terapeutycznej daje największą poprawę.
To, co Pani opisuje, wskazuje na to, że lęk jest bardzo nasilony i wpływa na codzienne funkcjonowanie (trudność w wychodzeniu z domu, ataki paniki mimo farmakoterapii). Sama farmakoterapia bywa niewystarczająca — warto pomyśleć o stałej współpracy z psychoterapeutą, gdzie krok po kroku uczy się Pani odzyskiwać poczucie bezpieczeństwa w ciele i w codziennych sytuacjach.
Chociaż teraz może się to wydawać odległe, objawy lękowe mogą się zmniejszyć, gdy tylko dostanie Pani solidne wsparcie i przestanie być z tym sama. Bardzo zachęcam, aby potraktowała Pani własny dobrostan poważnie — zasługuje Pani na spokój, pomoc i zrozumienie.
Dorota Figarska
Dzień dobry
Objawy, które Pani opisuje, bardzo często towarzyszą zaburzeniom lękowym. Wiele pacjentów zmaga się z silnymi reakcjami z ciała i obawia się poważniej choroby somatycznej. U Pani dochodzi historia chorób w rodzinie, więc nic dziwnego, że boi się Pani, że "coś" juz się zaczyna. Lekarze są różni - i część z nich chętnie kieruje na badania, inni rzadziej. Warto jeszcze raz opowiedzieć o historii chorób w rodzinie i spokojnie poprosić o badania. Warto też poczytać o somatycznych obawach lęku i ataków paniki oraz działaniu Współczulnego Układu Nerwowego. Proszę pamiętać, że jeśli objawy faktycznie są wynikiem nerwicy, nie oznacza to nic złego. Wrażenie zawału, wymioty, zawroty głowy, przyspieszone bicie serca lub wzmożona potliwość - chociaż są bardzo nieprzyjemne - w mniejszym lub większym stopniu towarzyszą każdemu pacjentowi z taką diagnozą. Oprócz dodatkowych badań może Pani rozważyć też pomoc terapeuty, który nauczy radzenia sobie z lękiem, stresem i atakami paniki.

