Poczucie, że wspomnienia nie są moje - czy to ruminacja?
Od kilku dni odczuwam potrzebę myślenia o sytuacji z przeszłości. Co dziwne, to wspomnienie wydaje się być dla mnie obce. Tak jakby nie przydarzyło sie mojej osobie. To wywołuje we mnie lęk. Czy to rodzaj ruminacji?
Emilia

Justyna Bejmert
Dzień dobry,
To, co Pani opisuje, może mieć związek z ruminacjami, ale jest w tym również coś, co brzmi jak dysocjacja — czyli poczucie oderwania od własnych wspomnień, emocji czy tożsamości. To zjawisko, które może pojawiać się w odpowiedzi na stres, przemęczenie, a czasem też jako reakcja obronna psychiki na trudne doświadczenia z przeszłości.
Ruminacje zazwyczaj polegają na natrętnym wracaniu do jakiejś myśli, analizowaniu jej na różne sposoby, bez dojścia do rozwiązania. Tutaj Pani dodatkowo czuje, że wspomnienie „nie należy” do Pani — to może wywoływać niepokój, zwłaszcza jeśli wcześniej nie doświadczała Pani podobnego stanu.
Nie musi to oznaczać nic groźnego, ale dobrze byłoby porozmawiać o tym z psychoterapeutą, szczególnie jeśli to uczucie się nasila, trwa dłużej niż kilka dni lub wpływa na Pani codzienne funkcjonowanie. Tego typu stany mogą być sygnałem, że psychika próbuje poradzić sobie z czymś, co wymaga zaopiekowania.
Pani reakcja — lęk, niepewność, chęć zrozumienia — jest w pełni naturalna. Warto się sobie przyglądać z łagodnością, nie z osądem. To pierwszy krok do tego, by poczuć się znów stabilniej.
Serdecznie pozdrawiam,
Justyna Bejmert
Psycholog

Arkadiusz Czyżowski
Droga Emilio,
w tak krótkiej formie jaką jest komentarz w odpowiedzi na Twój wpis, jest bardzo trudno pogłębić to o czym piszesz, ale spróbujmy!
Być może nie chodzi o to czy jest to ruminacja, ale o to z jakiego powodu myślisz o sytuacji z przeszłości. Nasz umysł nie do końca lubi "niezamknięte sprawy". Z tego powodu może próbować przywoływać potrzebę, by pewien etap w Twoim życiu zakończyć i rozwiązać sytuację z przeszłości.
Też jest prawdopodobne, że ta sytuacja o której piszesz, była dla Ciebie na tyle znacząca i ważna, że stanowi istotną częś Twojej historii. Jest możliwe, że nie została ona przepracowana właściwie lub na tyle głęboko, byś mogła uznać ją za zamkniętą i wartościową.
Lęk jest tutaj czynnikiem, który informuje o poczuciu zagrożenia. Pytanie więc, jakim zagrożeniem jest dla Ciebie myślenie o tej sytuacji? A może to, że mogłabyś ją zamknąć?
Pamiętaj, że nie musisz się z tym zmagać sama. Możesz korzystać ze wsparcia przyjaciół, bliskich czy nawet specjalistów. Oceń czego potrzebujesz, by zadbać o siebie w tym problemie.
Kibicuję i widzę ogromny zasób w tym, że w tak trudnej sytuacji szukasz wsparcia chociażby na forum :)
Arkadiusz Czyżowski

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry Emilio,
co to za sytuacja? Powrót do niej może oznaczać, że temat nie został zamknięty. To poczucie obcości może być reakcją obronną tj. odcinasz się od wspomnianej sytuacji, aby nie nie musieć się z nią skonfrontować.
pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Martyna Jarosz
Dzień dobry
Pani opis może wskazywać na ruminacje, zwłaszcza jeśli myśli o tej sytuacji są natrętne, uporczywe i trudne do zatrzymania. Jednocześnie poczucie obcości wobec wspomnienia oraz wrażenie, że nie dotyczy ono bezpośrednio Pani osoby, może sugerować elementy derealizacji lub dysocjacji, które czasem pojawiają się w odpowiedzi na silny stres emocjonalny. Warto w takiej sytuacji skonsultować się z psychoterapeutą, aby dokładniej przyjrzeć się naturze tych doświadczeń i zadbać o poczucie bezpieczeństwa.
Pozdrawiam,
Martyna Jarosz

Weronika Babiec
Pani Emilio, czasami tak reaguje nasz umysł, który próbuje poradzić sobie z czymś trudnym. Zdarza się, że wspomnienia, które wiązały się z dużym napięciem emocjonalnym, zostają w pewnym sensie „odseparowane”. Umysł oddziela je od codziennego doświadczenia, jakby odsuwał na bok coś, co kiedyś było zbyt trudne do uniesienia. Gdy po czasie takie wspomnienie wraca, może pojawić się wrażenie obcości, odrealnienia, jakby oglądało się je z dystansu, przez grubą szybę, bez pełnego kontaktu z emocjami, które były z nim związane.
Fakt, że te wspomnienia wracają teraz, może oznaczać, że Pani umysł próbuje je jakoś „przetrawić”, zrozumieć, może nawet domknąć. I rzeczywiście, jeśli to myślenie staje się powtarzalne, trudne do zatrzymania i zamiast przynosić ulgę pogłębia napięcie, może mieć charakter ruminacyjny.
Może więc być to znak, że coś w Pani domaga się uwagi, coś, co kiedyś być może musiało lub po prostu zostało odsunięte na bok.
Zachęcam do rozmowy z psychologiem, ale nie po to, by na siłę „rozgrzebywać przeszłość”, ale po to, by zrozumieć, dlaczego właśnie teraz to wraca, co Pani umysł próbuje zrobić i jak zadbać o siebie w tej sytuacji.
Pozdrawiam ciepło,
Weronika Babiec,
Psycholożka, Terapeutka ACT

Celina Jachym
Pani doświadczenie może przypominać tzw. ruminacje, czyli powracające, natrętne myśli dotyczące trudnych wydarzeń z przeszłości. Jednak to, co Pani opisuje – poczucie obcości względem wspomnienia – może również wskazywać na inne mechanizmy psychiczne, które warto zrozumieć z większą uważnością.
📌 Co może się za tym kryć?
Mechanizmy dysocjacyjne – czasami nasza psychika oddziela nas od trudnych wspomnień lub emocji, szczególnie jeśli w danym momencie były zbyt obciążające. Gdy wracają po czasie, mogą wydawać się „nie nasze”.
Ruminacje z elementami depersonalizacji lub derealizacji – w takich sytuacjach osoba może czuć się odłączona od siebie lub rzeczywistości. Wspomnienia mogą wtedy wydawać się jak sceny z filmu – obce, nierzeczywiste.
Niedomknięte procesy emocjonalne – nieprzepracowane wydarzenia z przeszłości mogą wracać w formie niejasnych, odrealnionych wspomnień, które próbują zostać zintegrowane z Pani tożsamością.
Zaburzenia lękowe lub przeciążenie emocjonalne – przy wysokim poziomie stresu lub zmęczenia psychicznego umysł czasem sięga po dawne treści w sposób fragmentaryczny, co może wywoływać niepokój.
🛠 Co może Pani pomóc?
✅ Prowadzenie dziennika doświadczeń – zapisanie, co dokładnie Pani pamięta, co temu towarzyszy (myśli, emocje, odczucia z ciała), może pomóc zrozumieć, skąd bierze się ta potrzeba powracania do wspomnienia.
✅ Rozmowa z terapeutą lub zaufaną osobą – wypowiedzenie tego na głos często porządkuje emocje i pomaga spojrzeć na sprawę z innej perspektywy.
✅ Techniki ugruntowujące (grounding) – czyli kontakt z „tu i teraz”: skupienie na oddechu, na odczuciach z ciała, opisanie swojego otoczenia. To pomaga złagodzić lęk.
✅ Akceptacja i łagodność wobec siebie – to, co się dzieje, nie świadczy o niczym „złym” w Pani. To raczej sygnał, że psychika próbuje przetworzyć coś, co wcześniej było zbyt trudne do udźwignięcia.
🧠 Jeśli te doświadczenia stają się bardziej nasilone, niepokojące lub utrudniają codzienne funkcjonowanie, warto zgłosić się do specjalisty. Psychoterapia może być miejscem, w którym te wspomnienia zostaną bezpiecznie zintegrowane.

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli
Dzień dobry,
Pani odczuwanie, że wspomnienie z przeszłości jest obecne, a jednocześnie obce i wywołujące lęk, może wskazywać na mechanizm dysocjacji lub oddzielenia emocjonalnego od tego zdarzenia. To nie jest typowa ruminacja, która zwykle polega na powtarzającym się, uporczywym rozmyślaniu nad tym samym tematem, często nacechowanym emocjonalnym zaangażowaniem.
W Pani przypadku wspomnienie może funkcjonować jako coś, co umysł stara się w pewien sposób odseparować, by chronić Panią przed pełnym przeżyciem trudnych emocji związanych z tym doświadczeniem. Poczucie, że to „nie wydarzyło się mnie”, może być próbą obrony przed przytłaczającym lękiem lub bólem.
To zjawisko jest warte uważnej refleksji, najlepiej w bezpiecznej przestrzeni terapeutycznej, gdzie można krok po kroku oswajać te wspomnienia, zrozumieć ich znaczenie i wpływ na Pani obecne życie emocjonalne. Dzięki temu możliwe będzie złagodzenie lęku i odzyskanie poczucia integralności swojej historii.
Z wyrazami szacunku
Weronika Berdel (Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli)

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Cierpię na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne i lękowe mieszane. Jak sobie poradzić z wewnętrzną presją dotyczącą wykonywania obowiązków służbowych? Chodzi o to, że muszę swoje obowiązki wykonać jak najlepiej, bo boję się krytyki ze strony przełożonych i innych pracowników. Czasami poświęcam czas przeznaczony na przerwę na dalszą pracę, bo boję się, że czegoś nie zdążę zrobić. Nie potrafię wyluzować. Gdy nie zdążę w danym dniu czegoś wykonać, czuje niedosyt i żal do siebie, że mogłem dać z siebie więcej. Męczy mnie to bo czuję się jak nakręcona zabawka.
Ciągła presja wykańcza mnie bardziej niż sama praca.
Mam pewien problem z moim synem, który ma 15 lat.
Widzę, że często jest przygnębiony i zestresowany.
Kiedy z nim rozmawiam, wychodzi na to, że czuje się pod dużą presją ze strony rówieśników i boi się, że nie spełni oczekiwań innych. Z jednej strony chce być akceptowany przez grupę, a z drugiej musi sprostać wymaganiom szkoły.
To wszystko go przytłacza, a ja nie wiem, jak mogę mu pomóc skutecznie. Bardzo mi zależy, żeby czuł się wspierany, ale jednocześnie nie chciałbym, żeby czuł jeszcze większą presję z mojej strony. Myślę, jakie metody mogłyby pomóc mu w radzeniu sobie ze stresem w takich sytuacjach?
Dziękuje
Od lat zmagam się z ogromnym lękiem przed wymiotowaniem. Zaczęło się to już w dzieciństwie i utrzymuje się do dziś (w tym roku skończyłam 19 lat). Zdarza się, że ten właśnie lęk paraliżuje moje codzienne życie (szukam wokół siebie dostępnych toalet, gdy ktoś ma jakieś zatrucie pokarmowe, odliczam dni od kontaktu z tą osobą, jakoby to miało zapobiec zarażeniu ewentualną chorobą wywołującą wymioty, noszę ze sobą zawsze woreczki jednorazowe, unikam dużych skupisk ludzi i dzieci).
Zastanawiam się, czy to jest etap, kiedy powinnam myśleć o psychoterapii?
Dzień dobry, czy psychosomatykę przy zaburzeniach lękowych i zespole depersonalizacji-derealizacji (przewlekłe uczucie gorączki, biegunka, wymioty, duszności, bóle mięśni, bóle gardła i ogólnie chroniczne zmęczenie) można wyleczyć całkowicie farmakoterapią?
Są na to jakieś dowody, potwierdzenie, że to na prawdę pomaga?
Z psychoterapii ostatnio nie korzystam, w tej sprawie pomagała tylko chwilowo, a te objawy trwają półtora roku i utrudniają codzienne życie.
Z góry dziękuję za odpowiedź. :)