Left ArrowWstecz

Partner ukrywa relacje z byłą i dzieckiem - jak radzić sobie z niewiedzą i konfliktami?

Partner boi się mnie poznać z byłą, z którą ma dziecko, ukrywa wiadomości i spotyka się z nią za moimi plecami, byle by mnie w domu nie było, wtedy zaprasza ją z dzieckiem. Mówi, że to chodzi tylko o dziecko, bo nie chce, żeby zaczęła mu znowu ograniczać kontakty. Co mam zrobić ? Źle się z tym czuję a każda rozmowa kończy się awanturą, bo on nie widzi nic złego w tym, że mnie nie informuje o takich spotkaniach, bo się boi mojej reakcji albo boi się reakcji jej, dodam, że ona nawet nie jest świadoma, że on kogoś ma a on wręcz to ukrywa

User Forum

Ttt

6 miesięcy temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Twoje uczucia są w pełni uzasadnione—brak transparentności w związku może budzić niepokój i obniżać poczucie bezpieczeństwa. Kluczowe jest szczera rozmowa bez oskarżeń, w której jasno wyrazisz, co Cię niepokoi i dlaczego potrzebujesz większej otwartości. Partner może obawiać się konfliktu, ale ukrywanie prawdy prowadzi do jeszcze większych napięć.

Zastanów się, jakie masz granice—czy zaakceptowałabyś spotkania, gdybyś o nich wiedziała? Czy kluczowe jest, by jego była partnerka znała Twoje istnienie? Wyraźnie określ swoje potrzeby i postaraj się dojść do kompromisu, który uwzględnia dobro dziecka, ale też Twoje poczucie bezpieczeństwa.

Jeśli rozmowy kończą się awanturą, może warto zaproponować inne formy komunikacji—spokojną rozmowę w neutralnym miejscu, zapisanie swoich myśli i uczuć na papierze czy nawet rozważenie terapii par. Relacja powinna opierać się na wzajemnym zaufaniu i szacunku, dlatego ważne jest, by znaleźć sposób na otwartą komunikację, zanim napięcia jeszcze bardziej się pogłębią.

6 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Barbara Ostrowska

Barbara Ostrowska

To, co opisujesz, jest trudne, kiedy jesteśmy w relacji z mężczyzną, który ma zobowiązania wynikające z wcześniejszego życia, związek jest inny niż wtedy gdy mamy po 20 lat i brak zobowiązań. Masz prawo odczuwać wszystkie trudne emocje, to naturalna reakcja, gdy nie masz pełnej wiedzy i  dowiadujesz się z opóźnieniem o ich spotkaniach, gdy odbywają się one w Twoim domu pod Twoją nieobecność. Bazując na Twoim opisie, można wnioskować, że Partner próbuje balansować między trzema relacjami – jedną związaną z dzieckiem, drugą z byłą partnerką (teraz w roli matki dziecka), i trzecią – z Tobą. Niestety niefortunnie robi to kosztem szczerości i zaufania w waszym związku. Tłumaczenie, że nie mówi, bo się boi Twojej reakcji” może wskazywać, że albo faktycznie reagujesz silnie na takie doniesienia i woli Tob o nich nie mówić dla „świętego spokoju”, albo nie potrafi otwarcie postawić granicy tam, gdzie jest to konieczne – np. w relacji z byłą partnerką. Pytań jest wiele, które mogłyby nakierować na faktyczne powody takiego zachowania np. czy dziecko wie, że rodzice się rozstali, czy ktoś je poinformował (oczywiście w sposób adekwatny do wieku), czy rodzice przedyskutowali, jak ma wyglądać opieka, czy akceptują, że każde z nich ma swoje życie „po” itd. To, że partner ukrywa Wasz związek, jest niepokojące, jednocześnie może być sytuacja, gdzie faktycznie jest szantażowany kontaktem z dzieckiem. Jakkolwiek krótkofalowo może to podziałać – długofalowo zawsze prowadzi do katastrofy na obu polach. Ukrywanie tylko wzmaga niepokój, zaostrza „pilnowanie się” i zabiera poczucie bezpieczeństwa w relacji. Będąc w relacji z nim, masz prawo oczekiwać szczerości, szacunku i bezpieczeństwa dla siebie. Jeśli wasza relacja się rozwinie, stworzycie związek patchworkowy, jego dziecko kiedyś ciebie pozna, jakieś relacje będziecie nawiązywać i warto aby były co najmniej poprawne dla dobra wszystkich. Jako jego partnerka w relacji patchworkowej masz prawo żyć w oficjalnej relacji a nie w cieniu czy domysłach”.

Jeżeli rozmowa nie działa, warto zacząć od zadania sobie kilku pytań: 
Co jest dla Ciebie ważne w tej relacji? Bez czego w niej nie wyobrażasz sobie życia? Na co jesteś gotowa się zgodzić, a co przekracza twoje granice? Czy dbasz o swoje potrzeby, czy odpuszczasz dla „świętego spokoju”, jak jest dobrze między wami? (to niestety wzmacnia często partnerów w unikaniu tematu lub lekceważeniu potrzeb partnerki). 
Co jesteś gotowa zrobić, aby obronić swoje granice? Czego oczekujesz od tej relacji? (dziecko zawsze już w niej będzie jak i była partnerka w roli jego matki). Czy jesteś gotowa na taką relację, gdyż dla partnera dziecko zawsze będzie na miejscu pierwszym. Co nie znaczy, że nie da się stworzyć fajnego patchworka, ale wymaga to świadomości i chęci was obu. 
Więcej o relacjach patchworkowych pisze Jesper Juul, którego książkę o rodzinach patchworkowych polecam (jak z resztą jego wszystkie pozycje).

W takich sytuacjach pomocne może być również poszukanie grupy wsparcia np. w mediach społecznościowych, warsztatów rozwojowych czy konsultacji z psychologiem/ psychoterapeutą. Warto rozważyć wspólne spotkanie z terapeutą par aby się usłyszeć i dojść do zrozumienia, bez narastania konfliktu. 
Finalnie, jeśli nic nie działa – zastanowić się, czy to dobra relacja?

Jeśli partner chce budować poważny związek, powinien dbać o jego przejrzystość i zdrowe granice z przeszłością. Nie chodzi o  walkę z matką dziecka - ale by mieć pewność, że Ty jesteś w tej relacji ważna.

Zadbaj o siebie. Twoje emocje udzielają Ci cennej informacji, wsłuchaj się w niej i daj im uwagę. Sprawdź, o czym ważnym Ci mówią.

 

Trzymaj się ciepło
Barbara Ostrowska

Psycholog / Psychoterapeuta

6 miesięcy temu
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Dzień dobry, 

z Twoich słów wyłania się silne poczucie bycia pomijaną, nieinformowaną, wykluczoną z bardzo ważnej części życia partnera – jego relacji z matką jego dziecka. To budzi naturalne uczucia:

- zazdrości (niekoniecznie o nią, ale o dostęp do części jego życia),

- złości (bo jesteś stawiana w roli „tej trzeciej” we własnym związku),

- niepewności (czy jestem ważna? czy on mnie szanuje? co przede mną ukrywa?).

Nazywamy to raniącym „brakiem mentalizacji” – to znaczy, że Twoje emocje nie są uznawane, nie są brane pod uwagę, są ignorowane. Kiedy partner mówi „boję się Twojej reakcji” i unika szczerości, to tak naprawdę nie daje Ci szansy, byś mogła zareagować inaczej niż lęk, niepokój, gniew.


A co dzieje się u niego – z tej głębszej perspektywy?

To bardzo ważne, że on twierdzi, że „chodzi tylko o dziecko” – ale jednocześnie:

- ukrywa Twoje istnienie przed byłą partnerką,

- ukrywa ich kontakty przed Tobą,

- boi się konfrontacji i z nią, i z Tobą.

To może świadczyć o tym, że Twój partner nie zakończył wewnętrznie tamtej relacji – być może nie jako związku romantycznego, ale jako roli, jaką pełnił: „mężczyzny między kobietami”. Może nieświadomie czuje się „rozerwany” między dwiema kobietami i unika konfliktu kosztem prawdy i autentyczności.

Można by powiedzieć, że działa tu coś, co nazywamy mechanizmem rozszczepienia – czyli próbuje utrzymać dwa światy oddzielnie, bo nie potrafi ich połączyć. Ale to, co on chroni jako „bezpieczne” dla siebie, dla Ciebie jest raniącą tajemnicą, która podważa zaufanie.

Mogę zaproponować refleksję:

Czy jesteś w związku, w którym możesz być sobą – ze swoimi emocjami, potrzebami, pytaniami?
Jeśli nie – czy jest szansa to zmienić, czy partner w ogóle jest gotowy „Cię zobaczyć”?

Czy partner podejmuje odpowiedzialność za to, co się dzieje – czy cały ciężar konfliktów jest zrzucany na Ciebie (bo „reagujesz”)?

Czy chcesz być w relacji, w której jesteś ukrywana?
To bardzo trudne pytanie, ale ważne – bo każdy z nas zasługuje na bycie uznawanym, widzianym, obecnym.

 

Pozdrawiamy serdecznie,
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli (Weronika Berdel)

6 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Twoje złe samopoczucie w tej sytuacji jest całkowicie zrozumiałe. Ukrywanie relacji z Tobą, tajemnice i spotkania za plecami nie budują zaufania, nawet jeśli partner tłumaczy to dobrem dziecka. Relacje z byłą partnerką przy wspólnym dziecku są naturalne, ale powinny być jasne, otwarte i oparte na szacunku wobec obecnego związku. To, że on ukrywa Twoje istnienie i unika szczerej rozmowy, to sygnał problemu, który nie dotyczy tylko kontaktów z dzieckiem, ale też Waszej relacji. Warto o tym porozmawiać, z czego wynika i jak można go rozwiązać, aby obie osoby były zadowolone w relacji. 

 

Masz prawo oczekiwać w relacji:

Szczerości i transparentności,

Szacunku dla swoich uczuć,

Jasnego określenia granic między kontaktem z byłą partnerką a budowaniem w związku z Tobą.

 

Jeśli każda rozmowa kończy się awanturą, a partner nie potrafi rozmawiać bez emocji lub ucieka od rozmowy, może warto udać się do terapeuty par i porozmawiać o tej sytuacji. Terapia par pomoże Wam porozmawiać o tym, co dzieje się w relacji i dlaczego. 

 

 Masz prawo czuć się ważna, a nie ukrywana, pamiętaj o tym. Nawet jeśli partner nie będzie chciał skorzystać z pomocy terapeuty par, zawsze też możesz sama skorzystać z pomocy terapeuty czy psychologa, by nie być w tej sytuacji sama 💙

 

Anastazja Zawiślak

Psycholog

5 miesięcy temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Jak stawiać granice z teściową po narodzinach dziecka i przezwyciężać konflikty rodzinne?

Dzień dobry, muszę się doradzić, bo zaraz oszaleję. Jestem świeżo upieczoną mamą 3-miesięcznego niemowlaka. W pierwszy dzień porodu bardzo marzyłam o tej magicznej chwili spędzeniu w szpitalu zaraz po porodzie z mężem i córką. Niestety w pierwszy dzień porodu zawitała, także teściowa a mąż nie widział tego problemu, bo sam ją zabrał jednym samochodem. Zadra we mnie została i jeszcze od czasu do czasu wraca. Pokłóciłam się o to z mężem, jak już byłam w domu, a on w przypływie złości zadzwonił do swojej mamy i powiedział, że niepotrzebnie przyjechała w pierwszy dzień porodu, bo ja mam o to pretensje. Dostałam przez to telefon, że ona mnie przeprasza i z płaczem a ja się poczułam źle, bo byłam zła na męża, że się wygadał i chce nas skłócić a po drugie czułam wyrzuty sumienia przez to mimo, że nie była proszona w ten dzień i jej nie chciałam. Następnie zgrzyty były i od mojej strony rodziny i od strony męża i musiałam walczyć, by nikt nie całował mojej córki, ponieważ bałam się roznoszenia wirusów, co dla niemowląt jest dość groźne, ale zawsze pojawiała się złość po fakcie dokonanym, gdy nie spodziewałam się, że ją ktoś pocałuje, oczywiście z czasem nauczyłam się stawiać granicę. Nie szanowałam siebie i po cesarskim cięciu przyjmowałam dość szybko gości, chociaż kłóciło się to z teoriami, że powinno się odczekać 2-3 tygodnie od pojawienia się gości. Wtedy chciałam gości, bo mąż miał urlop, a sama nie chciałam przyjmować, ale po czasie tego żałowałam. Temat z teściową od początku po tym incydencie jak przyjechała w dniu porodu mnie drażniła, drażniło mnie to, że przywłaszczała sobie słowami moje dziecko jak np "Moja Gabrysieńka" "Moje słodkie kochanie" czułam się po takich wiadomości (reakcja na zdjęcia, jakie jej przesyłałam), że wchodzi w moje terytorium i próbuje mi umniejszać jako matce, ale próbowałam sobie to tłumaczyć, jako że to hormony i nie będę się odzywać, chociaż czasami subtelnie się odzywałam na te wiadomości i odpowiadałam "Moja :)", zaraz po porodzie żartowała do mnie "a nie bo moja" jakby ona była najważniejsza dla dziecka. Czułam przez to, że nie chce jej wysyłać zdjęć córki, bo zaraz napisze "moja". Przedwczoraj odważyłam się postawić granicę i napisałam do niej "Czuję się niezręcznie, jak ktoś mówi lub pisze o moim dziecku 'moja', ponieważ córka jest nasza-moja i męża. Bardzo proszę to uszanować :)" odpisała mi na to tylko, krótkie "ok". Wczoraj dzwoniłam do niej, bo chciałam ją zaprosić do córki i nie odbiera od wczoraj ode mnie telefonów. Nie wiem, czy ja przesadziłam, aż tak, żeby się na mnie obrazić? W sobotę niestety będzie rodzinne spotkanie (urodziny) i nie wiem, jak mam się zachować w tej sytuacji, bo z jednej strony czuję wyrzuty, że taką wiadomość napisałam, a z drugiej wiem, że na ten moment tak odczuwam, że mnie denerwują takie słowa. Czy ja jestem zazdrosna o dziecko? Proszę o wiadomość, bo czuję, że zwariuje.

Stres w domu, napięta sytuacja w domu, awantura między rodzicami , czy może spowodować agresywne zachowania u 10-cio latka? Dzwoni do kolegi i jak ten odbiera -mówi do niego brzydkie slowa, dzwoni 8 razy, potem twierdzi, że nie dzwonił, że nie pamięta
Jak radzić sobie z kontrolującym partnerem - odzyskiwanie przestrzeni osobistej
Mój maz bardzo chce kontrolować i wiedziesz o wszystkim z kim rozmawiam i o czym. Przychodzi do domu po pracy i pierwsze co pyta co tam ktoś mówił , z kim rozmawiałam , jest to problem dla niego gdy odezwę się do rodziców pod szkołą jak odbieram czy odprowadzam dziecko do szkoły. Dla mnie każde spotkanie z kimś jest stresujące i unikam nawet kontaktu i rozmowy . Bo boję się reakcji męża. Zawsze byłam duszą towarzystwa, uwielbiałam żartować , bo rozmawiać śmiać się ,nigdy zwolenniczką alkoholu czy imprez ale zawsze wesoła uśmiechnięta i pozytywna. Teraz sama siebie nie poznaje. Przy dzieciach są ciągle rozmowy co kto i dlaczego i z kim rozmawiałam i o czym. Jak proszę żebyśmy później porozmawiali i mówię że wszystko powiem mu z ochotą i radością bo uwielbiam się dzielić wszystkim z nim to potrafi to tak odwrócić że ja to niby nic mu nie mówię i denerwuje mnie to że pyta w ogóle . Ale nigdy nie jest tak że ja nie chce tylko poprostu nie chcę żeby to było ważniejsze ponad wszystko inne, dzieci nie widzi cały dzień wraca o 7 do domu a dzieci kładziemy 7.30 dlatego chcę żeby ta chwilę im poświęcił bo one bardzo tego potrzebują i ciągle do niego coś mówią i to najbardziej mnie boli i irytuje nie to że on pyta ale do niego nie dociera tylko widzi to co chce widzieć i nastawia się na mnie i ciągle tylko kłócimy się o to. A ja nie mam już sił naprawdę i szczerze nawet już nie chce mi się z nim rozmawiać . Jest mi okropnie ciężko .
Jak poradzić sobie z zerwaniem kontaktu przez dorosłą córkę?

Dzień dobry, Jestem w trudnej sytuacji, w której jako dorosła kobieta matka dorosłej 34-letniej córki nie umiem sobie poradzić z odcięciem się mojej córki ode mnie. Postaram się jak najjaśniej napisać, o co chodzi. Córka mieszka 12 lat za granicą, ma żonę, z którą pięknie ułożyła sobie życie, co raduje mnie bardzo. Ja mając 32 lata po 10 latach małżeństwa ,zostałam porzucona przez męża i się rozwiodłam. Stan po rozwodzie moje stany depresyjne, nieułożone życie spowodowało ze nie do końca byłam idealną matką i często zbyt mało czasu jej poświęcałam, która też potrzebowała mojego wsparcia . Z biegiem lat byłam ojcem i matką, aż role się odwróciły i córka, dorastając przejęła obowiązki opiekuna była moim wsparciem … Nieudane moje związki w tym jeden z AA lkoholikiem bardzo wpłynął na całe życie mojej córki . Tzn jej się nic fizycznie nie stało ale incydentalne sytuacje z nim źle się odbiły na Niej . Przez wiele lat jak moją córka wyjechała na stałe nasz kontakt był b dobry bardzo się kochamy bardzo tęsknimy co nie raz sobie okazywałyśmy . Po krotce … ostatnio córka jak była u mnie w maju była już nieswojo i smutna wycofana . Wróciła i …. Złapała depresję i się odcięła . Po moich pytaniach napisała tylko zero kontaktu … prosiła abym wspierała ją milcząc bo ona się odezwie jak się poczuje lepiej . Trzy tygodnie temu napisała bbb długi list wyrzucając mi co ją boli bolało oraz też wiele słów ciepła . Nie chce już, abym kontrolowała jej życie ucięła kontakt . Odpisałam jej po przemyśleniu b ją przepraszając sto razy i obiecując że będę lepszą mamą, że czasu nie cofnę że mi przykro . Że jestem teraz zawsze … Ona milczy …. Co robić ? Pozdrowienia K.

Skomplikowana relacja mama-dorosła córka.
Skomplikowana relacja mama-dorosła córka. Mam 33 lata i dosyć zawiłą relację z moją mamą. Zawsze byłyśmy bardzo blisko siebie, przez całe życie byłam jej najbliższą osobą, powiernikiem, odkąd pamiętam (5/6lat) byłam zaangażowana w jej problemy małżeńskie z moim tatą (zdaję sobie sprawę, że nie jest/nie było to zdrowe podejście). Mieszkamy bardzo blisko siebie, mam kontakt codziennie, CODZIENNIE (telefoniczny, na komunikatorze lub odwiedzamy się). Od zawsze byłam bardzo wrażliwa na "humory" mojej mamy, jestem w stanie wyczuć po kilku słowach czy jest w dobrym lub złym nastroju. Jej nastrój bardzo często odzwierdziedla mój nastrój: już 10minutowa rozmowa telefoniczna z mamą w złym humorze jest w stanie popsuć mi cały dzień. Mama nie ma żadnych przyjaciółek, jestem właściwie tylko ja i czuję się w obowiązku zapewnienia jej "rozrywek" na weekend, właściwie mama nie wyobraża sobie, że w weekendy nie spędzimy czasu razem. Gdy wyjeżdżam na wakacje, często pada propozycja ze strony mojej mamy, czy może dołączyć (właściwie to nie propozyzja, ale zdanie oznajmujące, że dołącza)- na szczęście tu zachowuję asertywność (chociaż nie jest to łatwe). Próbowałam podjąć rozmowy na temat naszej dziwnej relacji kilka razy, ale zawsze kończyło się to płaczem ze strony mojej mamy i moimi przeprosinami. Wiem, że to nie jest zdrowe, wiem, że potrzebuję terapii :) Stąd moje pytanie do specjalistów, jaka terapia byłaby najlepsza do takiego rodzaju problemu. Nie chcę odcinać się od mojej mamy, chciałabym nauczyć się nie podchodzić tak emocjonalnie do jej zmiennych nastrojów. Pozdrawiam, Kaśka
problemy wychowawcze

Problemy wychowawcze - jak je rozpoznawać i skutecznie rozwiązywać?

Problemy wychowawcze to powszechne wyzwanie dla rodziców. Zrozumienie ich przyczyn i skutecznych metod rozwiązywania jest kluczowe dla rozwoju dziecka. Oto praktyczne wskazówki pomagające radzić sobie z trudnościami wychowawczymi.