Left ArrowWstecz

Partner ukrywa relacje z byłą i dzieckiem - jak radzić sobie z niewiedzą i konfliktami?

Partner boi się mnie poznać z byłą, z którą ma dziecko, ukrywa wiadomości i spotyka się z nią za moimi plecami, byle by mnie w domu nie było, wtedy zaprasza ją z dzieckiem. Mówi, że to chodzi tylko o dziecko, bo nie chce, żeby zaczęła mu znowu ograniczać kontakty. Co mam zrobić ? Źle się z tym czuję a każda rozmowa kończy się awanturą, bo on nie widzi nic złego w tym, że mnie nie informuje o takich spotkaniach, bo się boi mojej reakcji albo boi się reakcji jej, dodam, że ona nawet nie jest świadoma, że on kogoś ma a on wręcz to ukrywa

User Forum

Ttt

7 miesięcy temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Twoje uczucia są w pełni uzasadnione—brak transparentności w związku może budzić niepokój i obniżać poczucie bezpieczeństwa. Kluczowe jest szczera rozmowa bez oskarżeń, w której jasno wyrazisz, co Cię niepokoi i dlaczego potrzebujesz większej otwartości. Partner może obawiać się konfliktu, ale ukrywanie prawdy prowadzi do jeszcze większych napięć.

Zastanów się, jakie masz granice—czy zaakceptowałabyś spotkania, gdybyś o nich wiedziała? Czy kluczowe jest, by jego była partnerka znała Twoje istnienie? Wyraźnie określ swoje potrzeby i postaraj się dojść do kompromisu, który uwzględnia dobro dziecka, ale też Twoje poczucie bezpieczeństwa.

Jeśli rozmowy kończą się awanturą, może warto zaproponować inne formy komunikacji—spokojną rozmowę w neutralnym miejscu, zapisanie swoich myśli i uczuć na papierze czy nawet rozważenie terapii par. Relacja powinna opierać się na wzajemnym zaufaniu i szacunku, dlatego ważne jest, by znaleźć sposób na otwartą komunikację, zanim napięcia jeszcze bardziej się pogłębią.

7 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Barbara Ostrowska

Barbara Ostrowska

To, co opisujesz, jest trudne, kiedy jesteśmy w relacji z mężczyzną, który ma zobowiązania wynikające z wcześniejszego życia, związek jest inny niż wtedy gdy mamy po 20 lat i brak zobowiązań. Masz prawo odczuwać wszystkie trudne emocje, to naturalna reakcja, gdy nie masz pełnej wiedzy i  dowiadujesz się z opóźnieniem o ich spotkaniach, gdy odbywają się one w Twoim domu pod Twoją nieobecność. Bazując na Twoim opisie, można wnioskować, że Partner próbuje balansować między trzema relacjami – jedną związaną z dzieckiem, drugą z byłą partnerką (teraz w roli matki dziecka), i trzecią – z Tobą. Niestety niefortunnie robi to kosztem szczerości i zaufania w waszym związku. Tłumaczenie, że nie mówi, bo się boi Twojej reakcji” może wskazywać, że albo faktycznie reagujesz silnie na takie doniesienia i woli Tob o nich nie mówić dla „świętego spokoju”, albo nie potrafi otwarcie postawić granicy tam, gdzie jest to konieczne – np. w relacji z byłą partnerką. Pytań jest wiele, które mogłyby nakierować na faktyczne powody takiego zachowania np. czy dziecko wie, że rodzice się rozstali, czy ktoś je poinformował (oczywiście w sposób adekwatny do wieku), czy rodzice przedyskutowali, jak ma wyglądać opieka, czy akceptują, że każde z nich ma swoje życie „po” itd. To, że partner ukrywa Wasz związek, jest niepokojące, jednocześnie może być sytuacja, gdzie faktycznie jest szantażowany kontaktem z dzieckiem. Jakkolwiek krótkofalowo może to podziałać – długofalowo zawsze prowadzi do katastrofy na obu polach. Ukrywanie tylko wzmaga niepokój, zaostrza „pilnowanie się” i zabiera poczucie bezpieczeństwa w relacji. Będąc w relacji z nim, masz prawo oczekiwać szczerości, szacunku i bezpieczeństwa dla siebie. Jeśli wasza relacja się rozwinie, stworzycie związek patchworkowy, jego dziecko kiedyś ciebie pozna, jakieś relacje będziecie nawiązywać i warto aby były co najmniej poprawne dla dobra wszystkich. Jako jego partnerka w relacji patchworkowej masz prawo żyć w oficjalnej relacji a nie w cieniu czy domysłach”.

Jeżeli rozmowa nie działa, warto zacząć od zadania sobie kilku pytań: 
Co jest dla Ciebie ważne w tej relacji? Bez czego w niej nie wyobrażasz sobie życia? Na co jesteś gotowa się zgodzić, a co przekracza twoje granice? Czy dbasz o swoje potrzeby, czy odpuszczasz dla „świętego spokoju”, jak jest dobrze między wami? (to niestety wzmacnia często partnerów w unikaniu tematu lub lekceważeniu potrzeb partnerki). 
Co jesteś gotowa zrobić, aby obronić swoje granice? Czego oczekujesz od tej relacji? (dziecko zawsze już w niej będzie jak i była partnerka w roli jego matki). Czy jesteś gotowa na taką relację, gdyż dla partnera dziecko zawsze będzie na miejscu pierwszym. Co nie znaczy, że nie da się stworzyć fajnego patchworka, ale wymaga to świadomości i chęci was obu. 
Więcej o relacjach patchworkowych pisze Jesper Juul, którego książkę o rodzinach patchworkowych polecam (jak z resztą jego wszystkie pozycje).

W takich sytuacjach pomocne może być również poszukanie grupy wsparcia np. w mediach społecznościowych, warsztatów rozwojowych czy konsultacji z psychologiem/ psychoterapeutą. Warto rozważyć wspólne spotkanie z terapeutą par aby się usłyszeć i dojść do zrozumienia, bez narastania konfliktu. 
Finalnie, jeśli nic nie działa – zastanowić się, czy to dobra relacja?

Jeśli partner chce budować poważny związek, powinien dbać o jego przejrzystość i zdrowe granice z przeszłością. Nie chodzi o  walkę z matką dziecka - ale by mieć pewność, że Ty jesteś w tej relacji ważna.

Zadbaj o siebie. Twoje emocje udzielają Ci cennej informacji, wsłuchaj się w niej i daj im uwagę. Sprawdź, o czym ważnym Ci mówią.

 

Trzymaj się ciepło
Barbara Ostrowska

Psycholog / Psychoterapeuta

7 miesięcy temu
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Dzień dobry, 

z Twoich słów wyłania się silne poczucie bycia pomijaną, nieinformowaną, wykluczoną z bardzo ważnej części życia partnera – jego relacji z matką jego dziecka. To budzi naturalne uczucia:

- zazdrości (niekoniecznie o nią, ale o dostęp do części jego życia),

- złości (bo jesteś stawiana w roli „tej trzeciej” we własnym związku),

- niepewności (czy jestem ważna? czy on mnie szanuje? co przede mną ukrywa?).

Nazywamy to raniącym „brakiem mentalizacji” – to znaczy, że Twoje emocje nie są uznawane, nie są brane pod uwagę, są ignorowane. Kiedy partner mówi „boję się Twojej reakcji” i unika szczerości, to tak naprawdę nie daje Ci szansy, byś mogła zareagować inaczej niż lęk, niepokój, gniew.


A co dzieje się u niego – z tej głębszej perspektywy?

To bardzo ważne, że on twierdzi, że „chodzi tylko o dziecko” – ale jednocześnie:

- ukrywa Twoje istnienie przed byłą partnerką,

- ukrywa ich kontakty przed Tobą,

- boi się konfrontacji i z nią, i z Tobą.

To może świadczyć o tym, że Twój partner nie zakończył wewnętrznie tamtej relacji – być może nie jako związku romantycznego, ale jako roli, jaką pełnił: „mężczyzny między kobietami”. Może nieświadomie czuje się „rozerwany” między dwiema kobietami i unika konfliktu kosztem prawdy i autentyczności.

Można by powiedzieć, że działa tu coś, co nazywamy mechanizmem rozszczepienia – czyli próbuje utrzymać dwa światy oddzielnie, bo nie potrafi ich połączyć. Ale to, co on chroni jako „bezpieczne” dla siebie, dla Ciebie jest raniącą tajemnicą, która podważa zaufanie.

Mogę zaproponować refleksję:

Czy jesteś w związku, w którym możesz być sobą – ze swoimi emocjami, potrzebami, pytaniami?
Jeśli nie – czy jest szansa to zmienić, czy partner w ogóle jest gotowy „Cię zobaczyć”?

Czy partner podejmuje odpowiedzialność za to, co się dzieje – czy cały ciężar konfliktów jest zrzucany na Ciebie (bo „reagujesz”)?

Czy chcesz być w relacji, w której jesteś ukrywana?
To bardzo trudne pytanie, ale ważne – bo każdy z nas zasługuje na bycie uznawanym, widzianym, obecnym.

 

Pozdrawiamy serdecznie,
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli (Weronika Berdel)

7 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Twoje złe samopoczucie w tej sytuacji jest całkowicie zrozumiałe. Ukrywanie relacji z Tobą, tajemnice i spotkania za plecami nie budują zaufania, nawet jeśli partner tłumaczy to dobrem dziecka. Relacje z byłą partnerką przy wspólnym dziecku są naturalne, ale powinny być jasne, otwarte i oparte na szacunku wobec obecnego związku. To, że on ukrywa Twoje istnienie i unika szczerej rozmowy, to sygnał problemu, który nie dotyczy tylko kontaktów z dzieckiem, ale też Waszej relacji. Warto o tym porozmawiać, z czego wynika i jak można go rozwiązać, aby obie osoby były zadowolone w relacji. 

 

Masz prawo oczekiwać w relacji:

Szczerości i transparentności,

Szacunku dla swoich uczuć,

Jasnego określenia granic między kontaktem z byłą partnerką a budowaniem w związku z Tobą.

 

Jeśli każda rozmowa kończy się awanturą, a partner nie potrafi rozmawiać bez emocji lub ucieka od rozmowy, może warto udać się do terapeuty par i porozmawiać o tej sytuacji. Terapia par pomoże Wam porozmawiać o tym, co dzieje się w relacji i dlaczego. 

 

 Masz prawo czuć się ważna, a nie ukrywana, pamiętaj o tym. Nawet jeśli partner nie będzie chciał skorzystać z pomocy terapeuty par, zawsze też możesz sama skorzystać z pomocy terapeuty czy psychologa, by nie być w tej sytuacji sama 💙

 

Anastazja Zawiślak

Psycholog

7 miesięcy temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Zakończyłam niedawno wolontariat w domu małego dziecka (dzieci od urodzenia do roku)
Zakończyłam niedawno wolontariat w domu małego dziecka (dzieci od urodzenia do roku). Skończyłam tę kilkuletnią przygodę, bo nie czułam, że robię dobrze. Z jednej strony wiedziałam, że czas, w którym jestem u mojego podopiecznego jest tylko i wyłącznie dla Niego. Wiedziałam, że mogę dać więcej uwagi niż opiekun, który na dyżurze ma pod opieką kilkoro niemowląt. Wiedziałam, że jestem w stanie zadbać o potrzeby tego dziecka, na bieżąco reagować, odpowiednio wspierać rozwój, wyłapywać nieprawidłowości, nie wykonywać wszystkich czynności w pośpiechu, a także nosić i przytulać tak długo i często jak tylko tego potrzebuje. Słyszałam od pracowników, że gdy przychodzę, mój podopieczny zachowuje się inaczej - jest bardziej bystry, nagle poprawia się ruchowo, ma bardziej wyregulowany dzień. I wszystko wskazywałoby na to, że moje działania były dobre. Że te kilka razy w tygodniu po 6, 8, czy nawet 12 godzin wpływały korzystnie na to 3-miesięczne niemowlę. Niestety pojawiło się hasło od specjalisty, że jest to zaburzanie tego dziecko, bo jestem kolejną bezsensowną osobą w Jego życiu, która nie wpisuje się w kanon trzech głównych opiekunów. Mimo, że byłam jak na darmową pracę w dość dużym wymiarze godzin, to wiem, że życie tego dziecka toczyło się również w pozostałym czasie, więc może faktycznie czas spędzony ze mną nic mu nie dawał. Mam poczucie winy, że nie mogłam zrobić więcej, a z drugiej strony, że w ogóle podejmowałam takie działania, skoro jedyne co zrobiłam, to przyczyniłam się do jeszcze większego zaburzania niemowląt, którymi zajmowałam się przez wszystkie lata wolontariatu. Czy naprawdę lepiej gdyby kosztem ograniczonej ilości osób (i tak zdecydowanie większej niż 3, a ja byłam Jego jedyną wolontariuszką) nie miał On do momentu znalezienia rodziny adopcyjnej czasu, w którym będzie dla kogoś jedyny i najważniejszy? Czy to obwinianie się jest słuszne, czy jednak bilans zysków przewyższa straty i mogę mieć czyste sumienie i myśleć, że robiłam dobrze?
Boli mnie, że siostrzeniec mówi do mnie po imieniu, nie na "ciociu". Poprawiać go?
Dzień dobry. Mam na imię Ewa. Mam 29 lat. Jestem ciocią 8-letniego Stasia, syna mojej siostry. Kiedy się urodził, przez pewien czas przedstawiano mnie jemu ,,ciocia". Gdy trochę podrósł, jego rodzice i inni członkowie rodziny nagle zaczęli mówić do niego: ,,Ewa włączy ci bajkę", ,,Ewa się z tobą pobawi" itp. Już nie ciocia. Dziecko jak to dziecko. Podłapał to od starszych i sam zwraca się do mnie po imieniu, a innym mówi, że ,,Ewa coś zrobiła". Bardzo mnie to irytuje. Przykro mi, kiedy słyszę, że do innych członków rodziny zwraca się ,,wujku", ,,babciu", a do mnie woła po imieniu, jakbym była jego koleżanką. Czuję się odtrącona i nieszanowana. Wiele razy zwracałam mu uwagę. Prosiłam, żeby mówił do mnie ciociu. Nic z tego. Rodzina robi wszystko, żebym nie była dla swojego siostrzeńca ,,ciocią", tylko Ewą. Jak ich od tego odzwyczaić? I jak nauczyć siostrzeńca odpowiedniego zwracania się do mnie? Czy mam go poprawiać za każdym razem, kiedy się zapomni? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Podejrzewam u siebie PTSD, nie mam żadnego wsparcia, jednocześnie muszę opiekować się matką, nie mam siły ani zdrowia psychicznego na to. Proszę o pomoc!
Witam, mam na imię Damian i mam 30 lat. Gdy miałem 24 cały mój świat legł w gruzach. Zmarł mój ojciec śmiercią tragiczną, przez co się poniekąd obwiniałem i mam podejrzenie zespołu stresu pourazowego aczkolwiek nie badałem tego. Przez te 6 lat wszystko w rodzinie było na mojej głowie, ponieważ siostra, jak i matka uciekły w alkohol. Mi się też to udzieliło niestety jednakże panuje nad życiem. Ale do sedna sprawy i pytania: Moja mama przez wiadomość o tym, iż rozchodzę się z kobietą, z którą byłem 8 lat doznała udaru mózgu. Teraz jest w stanie stabilnym, aczkolwiek po udarze nastąpił zespół Korsakowa. Mama za 3 tyg prawdopodobnie wyjdzie ze szpitala, ale lekarz powiedział, że będzie potrzebowała opieki do końca życia. Stąd moje pytanie: co ja mam zrobić? Mam w końcu pomyśleć o sobie i zachować się egoistycznie i poświęcić się sobie czy opiekować się matką, która tak naprawdę pół życia miała mnie, gdzieś, bo dzieciństwo też łatwe nie było. Boję się o swoje zdrowie. Mam napady lęków w nocy i problemy ze snem. Byle błachostka potrafi u mnie wywołać uderzenia stresu. Czuję się, jakbym był za wszystkich odpowiedzialny, ale o mnie nikt nie pomyśli. Co robić?
Dobry wieczór, Chciałabym zadać pytanie, odnośnie mojej mamy.
Dobry wieczór, Chciałabym zadać pytanie, odnośnie mojej mamy. Otóż moja 64-letnia mama chorująca od paru lat na arytmie serca 4 marca doznała bardzo rozległego zawału serca. Mimo że już wcześniej przez parę tygodni czuła się źle, ja nawet chciałam wezwać pomoc. Ale ona zawsze mówiła, że przejdzie. Gdy dostała ostrego ataku arytmii i bólu w klatce piersiowej miała duszności. Nie wahając się, wezwałam pogotowie, ułożyłam mamę na podłodze i wtedy jej serce przestało bić po raz pierwszy. Sama rozpoczęłam reanimacje. Bo stało się to jeszcze przed przyjazdem ratowników medycznych. Ratownicy kontynuowali, udało się przywrócić krążenie, jednak krótko po tym doszło do ponownego zatrzymania akcji serca. Odratowano mamę i zabrano do szpitala na sygnale. Trafiła na OIOM pod respiratorem i utrzymywana była w śpiączce farmakologicznej. Tam po 6 dniach pobytu doszło do kolejnego trzeciego zatrzymania krążenia. Udało się opanować sytuacje, jednak od tej pory pozostaje nieprzytomna. Od 1 kwietnia przebywa w ośrodku ZOL, jest podawana rehabilitacji, ma tam zapewnioną dobrą opiekę. Powiedziano mi, że jest szansa na to, że się obudzi, że taka szansa jest zawsze. Ale nigdy takiej pewności nie ma. Mijają już 3 miesiące, a nie ma żadnej widocznej poprawy sytuacji. Boję się coraz bardziej, że nie ma sensu na coś dobrego czekać. Jestem już zmęczona całą sytuacją, z drugiej strony obawiam się też tego, że jeśli mama wybudzi się, to powikłania będą tak duże, że opieka nad nią mnie za trudnym zadaniem. Jestem u niej codziennie od 3 miesięcy, ostatnio jednak przy odwiedzinach emocje biorą górę. Co robić? Czy coś jeszcze mogę zrobić? Jak się zachować? Jak poradzić sobie w takiej sytuacji? Na co powinnam się przygotować? Bardzo proszę o poradę to dla mnie bardzo ważne.
Jak radzić sobie z przemocą słowną w rodzinie? Porady dla osób doświadczających wyzwisk

Witam. Mam problem z mężem wyzywa dziecko i mnie. Nie mam już siły tłumaczeniem mu i rozmowami które do niczego nie prowadzą. Raz wróciłam do rodziców ale miała być zmiana a tu jest tak samo.. dom jest na niego samochod też. Jak to zmienić?

problemy wychowawcze

Problemy wychowawcze - jak je rozpoznawać i skutecznie rozwiązywać?

Problemy wychowawcze to powszechne wyzwanie dla rodziców. Zrozumienie ich przyczyn i skutecznych metod rozwiązywania jest kluczowe dla rozwoju dziecka. Oto praktyczne wskazówki pomagające radzić sobie z trudnościami wychowawczymi.