Left ArrowWstecz

Silna reakcja emocjonalna na ocenę promotora - zrozumienie mechanizmów obronnych

Dzień dobry piszę bo nie umiem do końca zrozumieć, co się ze mną wydarzyło i chciałabym poznać psychologiczną perspektywę. W 4. semestrze miałam trudną sytuację z promotorką, która jednocześnie jest dziekanem. Po zaliczeniu projektu badawczego (ocena 4,5), poczułam ogromne poczucie niesprawiedliwości – koleżanki z gorszymi pracami dostały tyle samo. W emocjach napisałam do pełnomocnika ds. studentów, żeby opisać swoją sytuację. Promotorka nie była agresywna. Powiedziała tylko: „Zostawiam to bez komentarza.” Ale ja od tego momentu całkowicie się odcięłam. Przestałam ją lubić, traktowałam chłodno, nie odwzajemniałam kontaktu. Przekreśliłam ją w głowie. I tak było przez 7–8 miesięcy. Potem coś się zmieniło. Zaczęłam na nią patrzeć inaczej. Poczułam, że może nie chciała mnie skrzywdzić. Że nie była wobec mnie zła — to ja byłam zamknięta. Dziś nasz kontakt jest poprawny, nawet dobry. Ale nadal wracam myślami do tamtej sytuacji i chciałabym zrozumieć: – Dlaczego zareagowałam tak silnie? – Skąd to wycofanie i blokada? – Czy to mechanizm obronny? Zraniona ambicja?
User Forum

Weronika

mniej niż godzinę temu
Urszula Żachowska

Urszula Żachowska

Dzień dobry,

 

samo to, że zadaje sobie Pani takie pytania, jest już częścią procesu opracowywania tego doświadczenia.

Myślę, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć na nie w kontekście forum – to, że ta sytuacja wciąż Panią porusza, może oznaczać, że jest w niej coś dla Pani szczególnego, być może odnoszącego się do wcześniejszych doświadczeń czy ważnych potrzeb.

 

Zachęcam do pogłębienia tego namysłu – odpowiedzi na te pytania najprawdopodobniej są już w Pani. W bezpiecznej, terapeutycznej relacji można je stopniowo odkrywać i lepiej zrozumieć.

 

Z pozdrowieniami,

Urszula Żachowska

psycholożka i psychoterapeutka

5 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Karolina Maciejewicz

Karolina Maciejewicz

Hej Weronika, 

 

Twoja reakcja była silna, ponieważ ta sytuacja uderzyła w ważne dla Ciebie wartości takie jak sprawiedliwość, rzetelność i potrzeba, by Twoja praca była adekwatnie oceniona. Włożyłaś dużo wysiłku i prawdopodobnie identyfikowałaś się z tym projektem, więc moment, w którym zobaczyłaś brak różnicy w ocenie między Twoją pracą a słabszymi, mógł wywołać silne poczucie niesprawiedliwości, a nawet zranienia. 

 

Tego typu emocje często są bardzo trudne, bo nie dotyczą tylko oceny akademickiej, ale w jakimś sensie dotykają także własnej wartości i uznania ze strony autorytetu.

Wycofanie i emocjonalna blokada, które pojawiły się potem, to bardzo typowe mechanizmy obronne. Można to rozumieć jako próbę chronienia siebie przed dalszym bólem czy rozczarowaniem – odcięcie emocjonalne zmniejsza ryzyko ponownego zranienia. 

 

Gdy relacja z promotorką przestała być dla Ciebie bezpieczna emocjonalnie, zamrożenie kontaktu mogło być jedynym dostępnym wtedy sposobem regulacji emocji i odzyskania poczucia wpływu. To, że po czasie pojawiła się inna perspektywa, bardziej refleksyjna, mniej oskarżycielska świadczy o tym, że emocje w jakiś sposób się przetworzyły. Złość, rozczarowanie czy żal często muszą najpierw wybrzmieć, zanim pojawi się gotowość do zrozumienia drugiej strony. To nie oznacza, że Twoje wcześniejsze emocje były „niewłaściwe” – wręcz przeciwnie, były adekwatne do tego, jak to wtedy przeżywałaś.

 

Z pozdrowieniami, 

Karolina Maciejewicz 

Psycholog

5 miesięcy temu
Ewelina Korcala

Ewelina Korcala

Cześć, możliwe, że Twoja reakcja była związana z jakąś inną potrzebą, która na tamten moment była nieświadoma - a nie o samą ocenę. Z czasem udało Ci się spojrzeć na tą sytuację bez tych nieznanych i nie nazwanych jeszcze potrzeb, jednak możliwe, że możesz w ten sposób reagować w momentach, kiedy w jakiś sposób poczujesz się potraktowana gorzej - jest to bardziej złożone i do przyjrzenia się (skąd wraca to uczucie) w procesie psychoterapeutycznym - o ile wyrazisz w sobie taką chęć.

 

Pozdrawiam

Ewelina Korcala

Certyfikowana Psychoterapeutka Gestalt

mniej niż godzinę temu
Krzysztof Skalski

Krzysztof Skalski

Z psychologicznego punktu widzenia Pani reakcja wydaje się być naturalną odpowiedzią na silne poczucie niesprawiedliwości, zwłaszcza w sytuacji, w której włożyła Pani dużo pracy i zaangażowania. W takich momentach, gdy oczekiwania rozmijają się z rzeczywistością, może pojawić się zranienie zarówno ambicji, jak i poczucia własnej wartości. Wycofanie emocjonalne, chłód czy odcięcie od promotorki mogą być mechanizmami obronnymi, nieświadomą próbą ochrony siebie przed kolejnym rozczarowaniem czy bólem. To, że Pani później była w stanie spojrzeć na sytuację inaczej, z większym dystansem i zrozumieniem, świadczy o dużej dojrzałości emocjonalnej i zdolności do refleksji. Jeśli wspomnienia nadal wracają, być może warto przyjrzeć się, jakie ważne potrzeby zostały wtedy naruszone być może uznania, sprawiedliwości czy sensu w relacji z promotorką. Zrozumienie tego może przynieść większy spokój.

5 miesięcy temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Droga Weroniko,

 

ja widzę tutaj coś innego: dlaczego ocena 4,5 nie była dla Ciebie satysfakcjonująca? Czy ta ocena miała wpływ na coś dalszego? Skąd tak silne emocje w wyniku tego? Rozumiem odczuwane przez Ciebie poczucie niesprawiedliwości i idące za tym poczucie krzywdy, natomiast zastanawiające jest to, dlaczego tak bardzo nie mogłaś się z tym pogodzić? Czy ktoś(np. rodzice lub sama Ty) wywołuje w Tobie presję na osiąganie najlepszych wyników? A może ocena 4,5 (zamiast oceny 5) uderza w Twoje poczucie własnej wartości np. gdybym otrzymała 5 to byłoby to potwierdzeniem do tego, że jestem mądra, no ale ocena 4,5 sprawia, że nie wszystko zrobiłam dobrze, że czegoś mi brakuje. 

 

pozdrawiam,

 

Katarzyna Kania-Bzdyl

5 miesięcy temu
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Dzień dobry,

z psychodynamicznej perspektywy, Twoja reakcja – intensywne poczucie niesprawiedliwości, wycofanie emocjonalne i „zamrożenie” relacji – może być wyrazem mechanizmu obronnego zwanego rozszczepieniem (split), który pojawia się, gdy trudno jest pogodzić sprzeczne uczucia wobec jednej osoby: z jednej strony szacunek, z drugiej – poczucie zranienia.

W sytuacji, gdy doświadczyłaś braku uznania, Twoje ja mogło zostać naruszone – szczególnie jeśli dużą wagę przykładasz do sprawiedliwości i jakości relacji. Zareagowałaś wycofaniem, które pełniło funkcję ochronną – odcięcie emocjonalne pozwalało uniknąć dalszego bólu, rozczarowania, może także złości, która nie miała ujścia.

Dopiero z czasem – gdy emocje opadły – możliwe stało się bardziej zintegrowane spojrzenie: że promotorka nie była „zła”, że sytuacja była bardziej złożona, niż początkowo się wydawało. To naturalny proces dojrzewania psychicznego – od idealizacji lub dewaluacji do uznania, że ludzie są jednocześnie niedoskonali i wartościowi.

Twoja refleksyjność i zdolność do wewnętrznego dialogu świadczą o głębokiej pracy emocjonalnej. Jeśli temat wraca i budzi napięcie – być może dotyka głębszego doświadczenia wcześniejszego odrzucenia, nieuznania, czy zawiedzionej potrzeby bycia docenioną.

W psychoterapii można przyjrzeć się temu bliżej – nie po to, by „ocenić reakcję”, ale by ją zrozumieć i lepiej rozpoznać własne potrzeby w relacjach.

 

Z serdecznością,
Zespół Pracowni Psychoterapii Wolne Myśli

5 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Twoja reakcja była silna, bo sytuacja dotknęła ważnych dla Ciebie wartości: ambicji, potrzeby uznania i sprawiedliwości. Gdy włożyłaś dużo pracy, a efekt został zrównany z mniejszym wysiłkiem innych, mogłaś poczuć frustrację i zawód – szczególnie jeśli wcześniej czułaś szacunek do promotorki.

Wycofanie się i chłód to naturalny mechanizm obronny – miałaś poczucie, że zostałaś zraniona, więc odcięcie emocjonalne chroniło Cię przed dalszym rozczarowaniem.

Z czasem, gdy emocje opadły, pojawiła się refleksja i empatia – to znak zdrowego procesu. Nie była to przesadna reakcja, tylko odpowiedź na ważne psychologiczne potrzeby. Masz prawo czuć to, co czułaś – to było Twoje wewnętrzne wołanie o zauważenie.

 

Pozdrawiam,

Anastazja Zawiślak

Psycholog

5 miesięcy temu
Krzysztof Chojnacki

Krzysztof Chojnacki

Dzień dobry. Rozumiem, że ta sytuacja z promotorką wciąż budzi w Pani wiele pytań i chęć zrozumienia własnej reakcji. To, co Pani przeżyła, jest dość naturalną reakcją w obliczu silnego poczucia niesprawiedliwości, jakiego Pani doznała, zwłaszcza ze strony autorytetu.

Pani reakcja, choć silna, jest psychologicznie zrozumiała. Otrzymanie oceny równej pracom gorszym mogło zostać odebrane jako naruszenie Pani poczucia wartości i zarazem odczucie niesprawiedliwości. 

W odpowiedzi na to bolesne doświadczenie Pani psychika mogła uruchomić mechanizm obronny wycofania się, odizolowania poprzez odcięcie emocjonalne od zdarzenia i osoby. To wycofanie i blokada mają na celu chronić przed dalszym rozczarowaniem i trudnymi emocjami. Fakt, że po kilku miesiącach Pani perspektywa się zmieniła, świadczy o Pani zdolności do autorefleksji i zdrowego przetwarzania emocji. Po fazie ostrej reakcji, Pani psychika zyskała dystans, co pozwoliło na bardziej złożoną i racjonalną ocenę sytuacji. Zrozumienie tych mechanizmów to ważny krok w kierunku lepszego radzenia sobie z podobnymi sytuacjami w przyszłości.

5 miesięcy temu
Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Dzień dobry 

Twoja reakcja była głęboka i emocjonalna, bo dotknęła bardzo wrażliwego miejsca poczucia sprawiedliwości, uznania i wartości własnej pracy. Kiedy ktoś z autorytetem, szczególnie w kontekście akademickim, wydaje się nie doceniać wysiłku, a inni (w Twoim odczuciu) są oceniani łagodniej, może to wywołać silne poczucie krzywdy, a nawet zawodu. Twoje wycofanie i zamrożenie emocjonalne po tej sytuacji wygląda jak mechanizm obronny. Gdy czujemy się zranieni, szczególnie jeśli nie możemy tego wprost wyrazić (bo to nauczyciel, bo sytuacja wymaga zachowania „profesjonalizmu”), często nasza psychika chroni się przez odcięcie, zamykamy się na osobę, która wzbudziła w nas trudne emocje. To nie jest świadome działanie, tylko próba odzyskania kontroli i obrony własnej integralności psychicznej. Z czasem, kiedy emocje opadają, często pojawia się przestrzeń na refleksję i dokładnie to u Ciebie się stało. Potrafiłaś spojrzeć na promotorkę z większym dystansem, zrozumieć jej możliwe intencje i zobaczyć, że Twoje odczucia niekoniecznie muszą oznaczać złą wolę z jej strony. To świadczy o dużej dojrzałości emocjonalnej i zdolności do autorefleksji. Zraniona ambicja też tu prawdopodobnie odegrała rolę. Jeśli jesteś osobą, która stawia sobie wysokie wymagania i wkłada dużo pracy w to, co robi, brak uznania (albo równe potraktowanie mimo większego zaangażowania) może być odebrane jako niesprawiedliwość. A niesprawiedliwość boli, szczególnie gdy czujemy się bezsilni wobec niej.

Twoja reakcja nie była „niewłaściwa”, była ludzka, autentyczna i miała swoje uzasadnienie. Dobrze, że próbujesz ją zrozumieć, bo to pozwala lepiej poznać siebie i swoje mechanizmy. Jeśli taka reakcja (wycofanie, odcięcie) powtarza się w relacjach czy stresujących sytuacjach, może być to sygnał do pracy z psychologiem, by zbudować bardziej elastyczne sposoby radzenia sobie z emocjami i konfliktami. Ale już sama Twoja refleksja pokazuje, że jesteś na dobrej drodze. Trzymam za Ciebie kciuki i przesyłam dużo ciepła!

 

Z pozdrowieniami 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

5 miesięcy temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Odczuwam wypalenie zawodowe przez konkurencję.

Pracuję w wysoce konkurencyjnym środowisku, gdzie tempo pracy jest zawrotne, a oczekiwania stale rosną. Ostatnio zacząłem zauważać u siebie objawy wypalenia zawodowego. Codzienny stres związany z obowiązkami zawodowymi i presją osiągania coraz lepszych wyników zaczyna mnie przytłaczać. Często odczuwam zmęczenie, brak motywacji oraz trudności w koncentracji.  Słyszałem o medytacji i technikach relaksacyjnych, ale nie wiem, czy to wystarczy. Obawiam się, że jeśli nic z tym nie zrobię, moje zdrowie psychiczne i zawodowe mogą ucierpieć...

Utrata pracy i kryzys - kim w ogóle jestem?

Straciłam pracę, która była jakąś częścią mnie. Zadaję sobie pytanie, kim naprawdę jestem, skoro to, co definiowało mnie przez lata, nagle zniknęło. Boli mnie codzienność, wydaje się bezsensowna..

Czy ze mną jest jakiś problem, czy nie nadaję się do pracy?
Czy ze mną jest jakiś problem, czy nie nadaję się do pracy? Poniżej przedstawiam moją historię. Mam 21 lat, a pracę zmieniałam już 4 razy. W żadnej pracy nie mogę się odnaleźć lub po prostu do żadnej pracy się nie nadaję. Moja pierwsza praca była od razu po technikum. W maju tamtego roku napisałam wszystkie matury, a w czerwcu już zaczęłam pracować jako grafik komputerowy. Początkowo było super, czułam ogromne spełnienie zawodowe. W międzyczasie rozpoczęłam studia na kierunku inżynierskim na politechnice. Niestety po upłynięciu okresu próbnego zaczęły się problemy z pracodawcą, mobbing, a nawet seksizm. Byłam gorzej traktowana ze względu na to, że jestem kobietą 😞 Przychodzilam do do domu, wyładowywałam swoje negatywne emocje na rodzinie. W pracy nieraz dochodziło do sytuacji, że płakałam do godziny w łazience i nie mogłam się uspokoić. Ciągnęło się to od października aż do grudnia, kiedy to podjęłam decyzję, że już dłużej tego nie wytrzymam. Zwolniłam się… Ale miałam już znalezioną kolejną pracę w tym samym zawodzie, więc nie miałam żadnej przerwy między jedną pracą, a drugą. W tej drugiej pracy było lepiej pod względem ludzi, szefostwa, ponieważ nie było mobbingu. Owszem, zdarzały się sytuacje, że pracodawca zwrócił mi uwagę za błędy, lecz było to słuszne. Znacznie odpoczęłam psychicznie, lecz pomimo zapewnień, praca ta miała mało wspólnego z grafiką, mimo iż na umowie miałam wpisane grafika komputerowego. Tutaj już mniej sobie radziłam niż w poprzedniej, ponieważ miałam wrażenie, że nie ma w niej celu, do którego muszę dążyć. Moje zadania były różne, od pracy na produkcji, w biurze, w sprzedaży, aż po sprzątanie hali. Nie umiałam się w tym odnaleźć, ponieważ środowisko było bardzo niezorganizowane i w wielu przypadkach musiałam symulować pracę, bo wszystkie zadania na dany dzień kończyłam po ok. 2 godzinach. Pracodawca nie był zadowolony i nie przedłużył mi umowy. Stąd musiałam zacząć szukać innej. Znalazłam ją stosunkowo szybko. Był to pracownik biurowy/wsparcie działu sprzedaży. Pierwszy raz pracowałam na umowie zlecenie na pełen etat. Niestety za mniej niż najniższą krajową. Mimo wszystko byłam zdesperowana i zgodziłam się na taką stawkę. Również w tamtej prac był brak organizacji, robienie masy rzeczy na raz, multum obowiązków, które wykraczały poza moje kwalifikacje. Zajmowałam się archiwizacją dokumentów, robieniem wycen dla handlowców, sprawami ogólnoadministracyjnymi, ale także dowożeniem materiałów z produkcji do klienta. Brakowało mi na wszystko czasu i niestety zdarzało mi się robić dużo błędów, jak np. źle przepisać dane w fakturze zakupu. W tym przypadku również pracodawca nie był zadowolony z efektów mojej pracy i zwolnił mnie z dnia na dzień w połowie lipca. Kolejnej pracy szukałam do połowy sierpnia. Znalazłam ją w całkowicie innej branży jako spedytor międzynarodowy. Cieszyłam się, że jest to coś bardziej zbliżonego do mojego kierunku studiów. Niestety okazało się, że firma jest pośrednikiem, dlatego moim zadaniem było pozyskiwanie klientów oraz kontakt z przewoźnikami. Początkowo również wydawała mi się super. Z czasem jednak stała się ona monotonna i żmudna, godziny zaczęły mi się bardzo dłużyć i mam coraz mniej satysfakcji z tej pracy. Niestety nie daję rady wyrabiać normy sprzedażowej, która wynosi 2500 euro marży miesięcznie, dlatego też już muszę myśleć nad zmianą. Od kilku miesięcy naprawdę zatruwa mi to życie, budzę się w nocy i nieustannie myślę nad całą tą sytuacją do rana. Teraz jeszcze doszedł to tego lęk, że w ogóle nic nie znajdę. Myślę nad terapią czy konsultacjami z psychologiem lub psychoterapeutą, ale niestety nie mam na to pieniędzy. Oszczędności, które udało mi się wypracować chcę zostawić na życie i na opłacenie studiów 😕
Czy uczucia, które zniknęły przez wypalenie zawodowe, mogą wrócić?
Czy uczucia, które zniknęły przez wypalenie zawodowe, mogą wrócić? (Takie jak miłość)
Mój sposób przeżywania jest odmienny. Cierpię. Jestem pod opieką psychologiczną od dawna, ale nie widzę poprawy.
Dzień dobry, Nie wiem czy mam szansę na zmianę swojego życia. Zmagam się z brakiem zainteresowań, trudnością w odczuwaniu przyjemności. Problemy te towarzyszą mi odkąd miałam 14 lat. Jestem pod opieką psychiatrów i terapeutów od 16 roku życia. Mam poczucie, że poza wyzbyciem się lęku nic się nie zmieniło. Mam trudność w zaciekawieniu się czymkolwiek i kimkolwiek. Cierpię z powodu chronicznej samotności. Normalnie funkcjonuję, pracuję. Do tego duże problemy z koncentracją i zmotywowaniem się. Lubię ludzi, czasami rozmowy mi wychodzą, potrafię się nimi zainteresować, ale wyraźnie nie wystarczająco i nie wystarczająco często. Rozmawiałam z terapeutką humanistyczną o tym, że terapia mi nie pomaga, że "mnie dobija". Ale ta terapeutka jest jedyną osobą, która była w stanie mnie zrozumieć i w ogóle zrozumieć mój problem, to że nawiązywanie trwałych i satysfakcjonujących relacji jest dla mnie praktycznie niemożliwe odkąd pamiętam i to, że tych relacji potrzebuję. Mam różne diagnozy. Mówiono mi, że będzie różnie, że mam poważny problem, że mój problem nie jest poważny, że nie będzie lepiej, że będzie lepiej jedynie w obszarze funkcjonowania. Psychiatra jakiś czas temu powiedziała mi, że nie wie jak mi pomóc. Nie wiem czy próby szukania innej pomocy mają sens. Podawano mi leki przeciwpsychotyczne, antydepresyjne i na sen. Zmieniano je ( głównie antydepresyjne, ponieważ tylko raz miałam epizod i biorę małe dawki z tego co mówiła lekarka) Kiedyś w szpitalu rozpoznano mi zaburzenia adaptacyjne, później schizofrenię, później na oddziale dziennym zaburzenia adaptacyjne, później ambulatoryjnie zaburzenia osobowości nieokreślone, na prywatnej diagnozie lekki stopień zaburzenia osobowości unikającej z elementami osobowości zależnej, poza szpitalem wszyscy psychiatrzy zarówno państwowi i prywatni, na oddziale dziennym i ambulatoryjnie powtarzali, że nie wyglądam na osobę ze schizofrenią, że to co widzą po wizycie nie jest dowodem na schizofrenię, że opis ze szpitala psychiatrycznego jest dziwny i, że można go różnie interpretować, że nie jestem podręcznikowym przypadkiem. Mówili też, że na 99% nie mam tej choroby i powinnam przestać się tym zamartwiać. Popełniam błędy w komunikacji z ludźmi, ale nie potrafię ich przewidzieć. Mój sposób przeżywania to chęć ucieczki od nudy, samotności i pustki. Przez to zajęcia, których próbuję, są sposobem, próbą zainteresowania się czymś, ale zawsze w końcu dopada mnie rezygnacja i poczucie beznadziei. Ludzie tego nie rozumieją, więc zakładam, i zresztą mi to mówiono, że mój sposób przeżywania jest odmienny. Więcej czuję i to dobrze, bo marzyłam o tym. Ale teraz czuję na tyle, że życie nie jest już dyskomfortem, napięciem, złością, lękiem i nudą. Jest już smutkiem i powoli tracę nadzieję.
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!