Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Silna reakcja emocjonalna na ocenę promotora - zrozumienie mechanizmów obronnych

Dzień dobry piszę bo nie umiem do końca zrozumieć, co się ze mną wydarzyło i chciałabym poznać psychologiczną perspektywę. W 4. semestrze miałam trudną sytuację z promotorką, która jednocześnie jest dziekanem. Po zaliczeniu projektu badawczego (ocena 4,5), poczułam ogromne poczucie niesprawiedliwości – koleżanki z gorszymi pracami dostały tyle samo. W emocjach napisałam do pełnomocnika ds. studentów, żeby opisać swoją sytuację. Promotorka nie była agresywna. Powiedziała tylko: „Zostawiam to bez komentarza.” Ale ja od tego momentu całkowicie się odcięłam. Przestałam ją lubić, traktowałam chłodno, nie odwzajemniałam kontaktu. Przekreśliłam ją w głowie. I tak było przez 7–8 miesięcy. Potem coś się zmieniło. Zaczęłam na nią patrzeć inaczej. Poczułam, że może nie chciała mnie skrzywdzić. Że nie była wobec mnie zła — to ja byłam zamknięta. Dziś nasz kontakt jest poprawny, nawet dobry. Ale nadal wracam myślami do tamtej sytuacji i chciałabym zrozumieć: – Dlaczego zareagowałam tak silnie? – Skąd to wycofanie i blokada? – Czy to mechanizm obronny? Zraniona ambicja?
User Forum

Weronika

7 miesięcy temu
Urszula Żachowska

Urszula Żachowska

Dzień dobry,

 

samo to, że zadaje sobie Pani takie pytania, jest już częścią procesu opracowywania tego doświadczenia.

Myślę, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć na nie w kontekście forum – to, że ta sytuacja wciąż Panią porusza, może oznaczać, że jest w niej coś dla Pani szczególnego, być może odnoszącego się do wcześniejszych doświadczeń czy ważnych potrzeb.

 

Zachęcam do pogłębienia tego namysłu – odpowiedzi na te pytania najprawdopodobniej są już w Pani. W bezpiecznej, terapeutycznej relacji można je stopniowo odkrywać i lepiej zrozumieć.

 

Z pozdrowieniami,

Urszula Żachowska

psycholożka i psychoterapeutka

7 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Karolina Maciejewicz

Karolina Maciejewicz

Hej Weronika, 

 

Twoja reakcja była silna, ponieważ ta sytuacja uderzyła w ważne dla Ciebie wartości takie jak sprawiedliwość, rzetelność i potrzeba, by Twoja praca była adekwatnie oceniona. Włożyłaś dużo wysiłku i prawdopodobnie identyfikowałaś się z tym projektem, więc moment, w którym zobaczyłaś brak różnicy w ocenie między Twoją pracą a słabszymi, mógł wywołać silne poczucie niesprawiedliwości, a nawet zranienia. 

 

Tego typu emocje często są bardzo trudne, bo nie dotyczą tylko oceny akademickiej, ale w jakimś sensie dotykają także własnej wartości i uznania ze strony autorytetu.

Wycofanie i emocjonalna blokada, które pojawiły się potem, to bardzo typowe mechanizmy obronne. Można to rozumieć jako próbę chronienia siebie przed dalszym bólem czy rozczarowaniem – odcięcie emocjonalne zmniejsza ryzyko ponownego zranienia. 

 

Gdy relacja z promotorką przestała być dla Ciebie bezpieczna emocjonalnie, zamrożenie kontaktu mogło być jedynym dostępnym wtedy sposobem regulacji emocji i odzyskania poczucia wpływu. To, że po czasie pojawiła się inna perspektywa, bardziej refleksyjna, mniej oskarżycielska świadczy o tym, że emocje w jakiś sposób się przetworzyły. Złość, rozczarowanie czy żal często muszą najpierw wybrzmieć, zanim pojawi się gotowość do zrozumienia drugiej strony. To nie oznacza, że Twoje wcześniejsze emocje były „niewłaściwe” – wręcz przeciwnie, były adekwatne do tego, jak to wtedy przeżywałaś.

 

Z pozdrowieniami, 

Karolina Maciejewicz 

Psycholog

7 miesięcy temu
Ewelina Korcala

Ewelina Korcala

Cześć, możliwe, że Twoja reakcja była związana z jakąś inną potrzebą, która na tamten moment była nieświadoma - a nie o samą ocenę. Z czasem udało Ci się spojrzeć na tą sytuację bez tych nieznanych i nie nazwanych jeszcze potrzeb, jednak możliwe, że możesz w ten sposób reagować w momentach, kiedy w jakiś sposób poczujesz się potraktowana gorzej - jest to bardziej złożone i do przyjrzenia się (skąd wraca to uczucie) w procesie psychoterapeutycznym - o ile wyrazisz w sobie taką chęć.

 

Pozdrawiam

Ewelina Korcala

Certyfikowana Psychoterapeutka Gestalt

7 miesięcy temu
Krzysztof Skalski

Krzysztof Skalski

Z psychologicznego punktu widzenia Pani reakcja wydaje się być naturalną odpowiedzią na silne poczucie niesprawiedliwości, zwłaszcza w sytuacji, w której włożyła Pani dużo pracy i zaangażowania. W takich momentach, gdy oczekiwania rozmijają się z rzeczywistością, może pojawić się zranienie zarówno ambicji, jak i poczucia własnej wartości. Wycofanie emocjonalne, chłód czy odcięcie od promotorki mogą być mechanizmami obronnymi, nieświadomą próbą ochrony siebie przed kolejnym rozczarowaniem czy bólem. To, że Pani później była w stanie spojrzeć na sytuację inaczej, z większym dystansem i zrozumieniem, świadczy o dużej dojrzałości emocjonalnej i zdolności do refleksji. Jeśli wspomnienia nadal wracają, być może warto przyjrzeć się, jakie ważne potrzeby zostały wtedy naruszone być może uznania, sprawiedliwości czy sensu w relacji z promotorką. Zrozumienie tego może przynieść większy spokój.

7 miesięcy temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Droga Weroniko,

 

ja widzę tutaj coś innego: dlaczego ocena 4,5 nie była dla Ciebie satysfakcjonująca? Czy ta ocena miała wpływ na coś dalszego? Skąd tak silne emocje w wyniku tego? Rozumiem odczuwane przez Ciebie poczucie niesprawiedliwości i idące za tym poczucie krzywdy, natomiast zastanawiające jest to, dlaczego tak bardzo nie mogłaś się z tym pogodzić? Czy ktoś(np. rodzice lub sama Ty) wywołuje w Tobie presję na osiąganie najlepszych wyników? A może ocena 4,5 (zamiast oceny 5) uderza w Twoje poczucie własnej wartości np. gdybym otrzymała 5 to byłoby to potwierdzeniem do tego, że jestem mądra, no ale ocena 4,5 sprawia, że nie wszystko zrobiłam dobrze, że czegoś mi brakuje. 

 

pozdrawiam,

 

Katarzyna Kania-Bzdyl

7 miesięcy temu
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Dzień dobry,

z psychodynamicznej perspektywy, Twoja reakcja – intensywne poczucie niesprawiedliwości, wycofanie emocjonalne i „zamrożenie” relacji – może być wyrazem mechanizmu obronnego zwanego rozszczepieniem (split), który pojawia się, gdy trudno jest pogodzić sprzeczne uczucia wobec jednej osoby: z jednej strony szacunek, z drugiej – poczucie zranienia.

W sytuacji, gdy doświadczyłaś braku uznania, Twoje ja mogło zostać naruszone – szczególnie jeśli dużą wagę przykładasz do sprawiedliwości i jakości relacji. Zareagowałaś wycofaniem, które pełniło funkcję ochronną – odcięcie emocjonalne pozwalało uniknąć dalszego bólu, rozczarowania, może także złości, która nie miała ujścia.

Dopiero z czasem – gdy emocje opadły – możliwe stało się bardziej zintegrowane spojrzenie: że promotorka nie była „zła”, że sytuacja była bardziej złożona, niż początkowo się wydawało. To naturalny proces dojrzewania psychicznego – od idealizacji lub dewaluacji do uznania, że ludzie są jednocześnie niedoskonali i wartościowi.

Twoja refleksyjność i zdolność do wewnętrznego dialogu świadczą o głębokiej pracy emocjonalnej. Jeśli temat wraca i budzi napięcie – być może dotyka głębszego doświadczenia wcześniejszego odrzucenia, nieuznania, czy zawiedzionej potrzeby bycia docenioną.

W psychoterapii można przyjrzeć się temu bliżej – nie po to, by „ocenić reakcję”, ale by ją zrozumieć i lepiej rozpoznać własne potrzeby w relacjach.

 

Z serdecznością,
Zespół Pracowni Psychoterapii Wolne Myśli

7 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Twoja reakcja była silna, bo sytuacja dotknęła ważnych dla Ciebie wartości: ambicji, potrzeby uznania i sprawiedliwości. Gdy włożyłaś dużo pracy, a efekt został zrównany z mniejszym wysiłkiem innych, mogłaś poczuć frustrację i zawód – szczególnie jeśli wcześniej czułaś szacunek do promotorki.

Wycofanie się i chłód to naturalny mechanizm obronny – miałaś poczucie, że zostałaś zraniona, więc odcięcie emocjonalne chroniło Cię przed dalszym rozczarowaniem.

Z czasem, gdy emocje opadły, pojawiła się refleksja i empatia – to znak zdrowego procesu. Nie była to przesadna reakcja, tylko odpowiedź na ważne psychologiczne potrzeby. Masz prawo czuć to, co czułaś – to było Twoje wewnętrzne wołanie o zauważenie.

 

Pozdrawiam,

Anastazja Zawiślak

Psycholog

7 miesięcy temu
Krzysztof Chojnacki

Krzysztof Chojnacki

Dzień dobry. Rozumiem, że ta sytuacja z promotorką wciąż budzi w Pani wiele pytań i chęć zrozumienia własnej reakcji. To, co Pani przeżyła, jest dość naturalną reakcją w obliczu silnego poczucia niesprawiedliwości, jakiego Pani doznała, zwłaszcza ze strony autorytetu.

Pani reakcja, choć silna, jest psychologicznie zrozumiała. Otrzymanie oceny równej pracom gorszym mogło zostać odebrane jako naruszenie Pani poczucia wartości i zarazem odczucie niesprawiedliwości. 

W odpowiedzi na to bolesne doświadczenie Pani psychika mogła uruchomić mechanizm obronny wycofania się, odizolowania poprzez odcięcie emocjonalne od zdarzenia i osoby. To wycofanie i blokada mają na celu chronić przed dalszym rozczarowaniem i trudnymi emocjami. Fakt, że po kilku miesiącach Pani perspektywa się zmieniła, świadczy o Pani zdolności do autorefleksji i zdrowego przetwarzania emocji. Po fazie ostrej reakcji, Pani psychika zyskała dystans, co pozwoliło na bardziej złożoną i racjonalną ocenę sytuacji. Zrozumienie tych mechanizmów to ważny krok w kierunku lepszego radzenia sobie z podobnymi sytuacjami w przyszłości.

6 miesięcy temu
Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Dzień dobry 

Twoja reakcja była głęboka i emocjonalna, bo dotknęła bardzo wrażliwego miejsca poczucia sprawiedliwości, uznania i wartości własnej pracy. Kiedy ktoś z autorytetem, szczególnie w kontekście akademickim, wydaje się nie doceniać wysiłku, a inni (w Twoim odczuciu) są oceniani łagodniej, może to wywołać silne poczucie krzywdy, a nawet zawodu. Twoje wycofanie i zamrożenie emocjonalne po tej sytuacji wygląda jak mechanizm obronny. Gdy czujemy się zranieni, szczególnie jeśli nie możemy tego wprost wyrazić (bo to nauczyciel, bo sytuacja wymaga zachowania „profesjonalizmu”), często nasza psychika chroni się przez odcięcie, zamykamy się na osobę, która wzbudziła w nas trudne emocje. To nie jest świadome działanie, tylko próba odzyskania kontroli i obrony własnej integralności psychicznej. Z czasem, kiedy emocje opadają, często pojawia się przestrzeń na refleksję i dokładnie to u Ciebie się stało. Potrafiłaś spojrzeć na promotorkę z większym dystansem, zrozumieć jej możliwe intencje i zobaczyć, że Twoje odczucia niekoniecznie muszą oznaczać złą wolę z jej strony. To świadczy o dużej dojrzałości emocjonalnej i zdolności do autorefleksji. Zraniona ambicja też tu prawdopodobnie odegrała rolę. Jeśli jesteś osobą, która stawia sobie wysokie wymagania i wkłada dużo pracy w to, co robi, brak uznania (albo równe potraktowanie mimo większego zaangażowania) może być odebrane jako niesprawiedliwość. A niesprawiedliwość boli, szczególnie gdy czujemy się bezsilni wobec niej.

Twoja reakcja nie była „niewłaściwa”, była ludzka, autentyczna i miała swoje uzasadnienie. Dobrze, że próbujesz ją zrozumieć, bo to pozwala lepiej poznać siebie i swoje mechanizmy. Jeśli taka reakcja (wycofanie, odcięcie) powtarza się w relacjach czy stresujących sytuacjach, może być to sygnał do pracy z psychologiem, by zbudować bardziej elastyczne sposoby radzenia sobie z emocjami i konfliktami. Ale już sama Twoja refleksja pokazuje, że jesteś na dobrej drodze. Trzymam za Ciebie kciuki i przesyłam dużo ciepła!

 

Z pozdrowieniami 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

6 miesięcy temu

Zobacz podobne

Czy to normalne, że nie chcę rozmawiać na temat życia seksualnego ze znajomymi w pracy, a nawet czasami przyjaciółmi?
Witam, czy to normalne, że nie chcę rozmawiać na temat życia seksualnego ze znajomymi w pracy, a nawet czasami przyjaciółmi? Czy świadczy to o mojej niedojrzałości emocjonalnej? Ostatnio miałam w pracy sytuację, gdy powiedziałam koledze, że te rozmowy przekraczają moje granice i uważam, że seks jest normalny, ale jest to prywatna sprawa, którą należy zostawić dla siebie. Mój kolega odpowiedział: "Dorośli ludzie, którzy mają więcej niż 8 lat, powinni od czasu do czasu o tym rozmawiać". Zmartwiło mnie to. Czy rzeczywiście miernikiem dojrzałości emocjonalnej jest to, że ktoś rozmawia w sposób otwarty o seksie (nie w sposób ogólny, a szczegółowy) z ludźmi , którzy nie są jego partnerami seksualnymi? Moje zdanie na ten temat jest takie, że niedojrzałością jest co innego - niechęć do edukowania seksualnego dzieci, uświadamiania o orientacjach seksualnych, mówienia, że są choroby, przed którymi powinno się zabezpieczać. To jest temat bardziej ogólny, który rzeczywiście nie powinien być wg mnie tabu. Ale mówienie o tym w sposób bardziej szczegółowy, dzielenie się rzeczami na temat naszego życia seksualnego w pracy jest moim zdaniem nietaktowne i zostałam wychowana w taki sposób, że należy takie sprawy zachować dla siebie. Oczywiście, seks jest normalny, ale jest to jednak pewne tabu kulturowe. Tak samo jak okres - to też jest normalne i naturalne, ale oznajmianie wszem i wobec, że mam dziś okres, jest już nietaktowne, bo to jest prywatna sprawa. Co o tym myśleć? Czy wszystko jest w porządku ze mną i z moją dojrzałością emocjonalną, jeśli mam takie zdanie na ten temat?
Przeprowadzka do Holandii na magisterkę: rozczarowanie, samotność i stres a decyzja o powrocie

Przeprowadziłam się tydzień temu do Holandii i już chcę wrócić. Od początku mi coś nie pasowało, choć na początku podobało mi się miasto, jednak czułam, że to nie to. Przeprowadziłam się tu na studia magist. i pierwszy dzień był straszny, zajęcia, na których nie mogłam się skupić, były strasznie nudne, tego samego dnia wprowadzenie do mieszkania. Nie miałam nawet czasu nic zjeść. 
Współlokatorzy okazali się beznadziejni - kompletnie nie sprzątają, ja musiałam posprzątać nasz dom, a przy zwracaniu im uwagi albo się wypierają albo ignorują prośby. Ludzie na studiach są kilka lat młodsi ode mnie i każdy po zajęciach idzie prosto do domu, ja proponowałam jakieś wyjście, ale na razie bez wzajemności. 
Ogólnie to bardzo zawiodła mnie też uczelnia, bo wykłady są strasznie nudne i nie jestem w stanie na nich wysiedzieć. Problem w tym, że ta wyprowadzka była jedyną szansą na zmianę życia, bo w Polsce byłam nieszczęśliwa w mieście, w którym mieszkam od lat i moja sytuacja była niemożliwa do funkcjonowania na codzień. Również samotność, nie mogłam znaleźć pracy po studiach. 
Tak więc wszędzie gdzie próbuję jest coś nietak. Tylko, że powrót będzie kosztowny, nie mam pojęcia jak zabiorę te rzeczy z powrotem, moj tata specjalnie przywiózł je samochodem z Polski, a teraz nie wiem co z nimi. Jaką ja znajdę pracę, skoro miałam problem ze znalezieniem pracy już od dluzszego czasu? 
Teraz nic już mi się nie chce, nie wyobrażam sobie już musieć cokolwiek, jestem wyczerpana, wypalona, nie mam siły na to wszystko. 
Albo popełniłam ogromny błąd przyjeżdżając do Holandii, albo popełnię wyjeżdżając z niej. Biję się z myślami, czy mam się zmusić, bo studia trwają rok, ale nie widzę tutaj życia kompletnie, spędzam tutaj dnie w taki sposób, że spinam się że współlokatorzy znowu nie posprzątali, potem chodzę na wykłady, na które nie mam motywacji się przygotowywać, wracam z bólem głowy, jedzenie jest tutaj strasznie drogie a gotowanie mi nie wychodzi, czasami rozmawiam z jakąś znajomą, ale nie widzę z drugiej strony chęci na nawiązanie głębszej znajomości. 
Nie mam pojęcia, co chciałabym robić zawodowo. Z drugiej strony, czuję tutaj jakiś rodzaj wyciszenia i spokoju, którego w Warszawie nie zaznałam. 
Nie czuję jednak dostępu do samej siebie, czuję się jak dziecko, które musi gdzieś za karę siedzieć. Spodziewałam się z tyłu glowy, że pewnie się nie odnajdę, jednak zmusiłam się prawdę mówiąc do wyprowadzki, aby zmienić scenariusz życia.

Obawy o pecha i samotność w nowym kraju - jak radzić sobie z lękiem i paniką?

Obawiam się, że pech mnie dosięgnie także w nowym miejscu zamieszkania. Boję się powtórki - 3 lata temu byłam na 3-miesięcznym stażu w ukochanych Włoszech i miałam pecha - olewała mnie moja przełożona, byla oschła i nie dopuszczała do obowiązków, kłamała, że jej nie będzie dzisiaj, a potem ją widziałam na mieście, nie odpisywała. Mężczyzna, który mi się spodobał udawał, że mnie nie pamięta po czasie, nie nawiązałam koleżeństwa, dostałam mandat. Pod koniec chciałam już wracać. Naoglądałam się pięknych widoków - wszędzie sama. 

Tutaj, gdzie mieszkam w Polsce jestem sama od kilku lat, bez przyjaciół, bez partnera. Mam się wyprowadzać do Holandii do prestiżowej uczelni, mam jednak problem ze znalezieniem mieszkania - w Holandii jest niedobór mieszkań. Są oferty typu mieszkania z kilkoma ludźmi i jedna łazienka - nie wiem, jak miałabym rano zdążyć się wyszykować na uczelnię. Obawiam się bardzo samotności - nie znam holenderskiego, oczywiście jest tam sporo emigrantów, ale nie wiem, czy uda mi się znaleźć znajomych, przyjaciół. 

Do tej pory mam pecha i nie wiem dlaczego, jestem bardzo dobrą osobą i to nieraz ja wychodzę z inicjatywą, a po drugiej stronie nie widzę zainteresowania. Kompletnie tego nie rozumiem. Tym bardziej, że czasami poznaję koleżanki, z którymi się dobrze dogaduję, jednak po czasie po drugiej stronie widzę spadek zainteresowania albo zaprzestanie kontaktu, pomimo braku jakichkolwiek kłótni, spięć. 

Dzisiaj leżałam i myślałam o tym wszystkim, czy znowu będzie nie tak, że się umęczę i będę żyć tylko studiami, tak jak było w Polsce. Czy zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, czy wykorzystałam wszystkie szanse na poznanie ludzi. I tutaj stało sie coś niepokojącego - zaczęłam czuć dyskomfort, a po chwili panikę. Zaczęłam czuć jakąś wręcz złą obecność. Jakby we mnie "weszło" coś, albo ktoś. Bałam się być sama ze sobą, wyszłam z domu na spacer. Wiedziałam, że ten stan paniki może się skończyć w moment, jednak ja bałam się przestać zadawać sobie pytanie, czy zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, by poznać nowych ludzi w obecnym mieście. Potem stwierdziłam, że muszę przerwać ten proces myślowy, że muszę odpuścić, bo chyba poszłam za daleko i to chyba o tym świadczy ta panika. 

Byłam w tym roku na kilku sesjach i Pani powiedziała, że rzeczywiście widzi jakiś pech i to musi być uciążliwe. Zaniepokoiła mnie jednak ta panika, ponieważ doznałam jej w tym roku zimą, gdy z tej desperacji i samotności, zaczął mi się podobać mężczyzna, który wiedziałam, że nie powinien mi się podobać - intuicja we mnie krzyczała, że to nie jest dobra osoba dla mnie. I się to potwierdziło - ukrywał, że z kimś mieszka, brał używki, miał długi i w zasadzie to nie zaangażował się w relację ze mną, więc był to taki falstart. Ale z mojej strony było uwikłanie emocjonalne, i kiedy doszłam do tego, że on musi mi się przestać podobać, bo z tej relacji nic nie będzie - pojawiły się natrętne myśli - wulgarne, wrogie do mnie. Poczułam wtedy panikę, jakby "coś"" mnie atakowało, że chcę się wydostać, nie wiedziałam, o co chodzi. Odpuściłam więc i tkwiłam w tym zauroczeniu. Tylko że akurat wtedy nie powinnam była odpuszczać, bo trop był dobry - on nie powinien mi się był podobać. Więc skąd te natrętne myśli? Wiele jest tutaj obecnych wątków, które się na siebie nakładają i nie sposób ich od siebie oddzielić.

Utrata pracy w przedszkolu: Jak sobie poradzić i znaleźć siłę do działania?

Cztery lata temu wróciłam do Polski, od tego czasu pracowałam w sklepie, nie lubiłam tej pracy, ale na mojej drodze stanęła pewna cudowna kobieta i zaproponowała mi pracę w przedszkolu gdzie pracowałam 2 lata,  ale nie stety przyszła nowa pani dyrektor i stwierdziła, że buduje swój zespół a staremu nie przedłuży umów, więc wyleciałam, ale w tym samym czasie koleżanka pomogła mi dostać pracę w drugim przedszkolu umowę miałam na 11 miesięcy wszystko szło pięknie aż do momentu, kiedy zaczęło brakować dzieci w placówce i nowa pani dyrektor stwierdziła, iż nie jest w stanie dać mi umowy bo ja na nią nie stać, ale jak będą dzieci to na pewno da mi ta umowę niestety wszystko to, co mówiła okazało się kłamstwem i zatrudniła kogoś innego na to miejsce a ja zostałam dosłownie z niczym nie mam tutaj gdzie mieszkam żadnych znajomych chwilowo poszłam do pracy do piekarni, ale nie potrafię się tam odnaleźć w ogóle wydaje mi się, że ja nic nie potrafię nie wiem, jak mam dalej żyć boje się wszystkiego proszę niech ktoś mi powie co mam zrobić bo czuję że nie daje rady

Polecenia książek dot. zaburzeń lękowych.
Dzień dobry, czy poleca ktoś z państwa jakieś książki o zaburzeniach lękowych? Oprócz psychoterapii chciałabym też zaczerpnąć informacje z jakiejś książki/ebooka i chętnie dowiem się co poleca ktoś, kto zna się na tym lepiej niż ja. :)
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!