Silna reakcja emocjonalna na ocenę promotora - zrozumienie mechanizmów obronnych
Weronika

Urszula Żachowska
Dzień dobry,
samo to, że zadaje sobie Pani takie pytania, jest już częścią procesu opracowywania tego doświadczenia.
Myślę, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć na nie w kontekście forum – to, że ta sytuacja wciąż Panią porusza, może oznaczać, że jest w niej coś dla Pani szczególnego, być może odnoszącego się do wcześniejszych doświadczeń czy ważnych potrzeb.
Zachęcam do pogłębienia tego namysłu – odpowiedzi na te pytania najprawdopodobniej są już w Pani. W bezpiecznej, terapeutycznej relacji można je stopniowo odkrywać i lepiej zrozumieć.
Z pozdrowieniami,
Urszula Żachowska
psycholożka i psychoterapeutka

Karolina Maciejewicz
Hej Weronika,
Twoja reakcja była silna, ponieważ ta sytuacja uderzyła w ważne dla Ciebie wartości takie jak sprawiedliwość, rzetelność i potrzeba, by Twoja praca była adekwatnie oceniona. Włożyłaś dużo wysiłku i prawdopodobnie identyfikowałaś się z tym projektem, więc moment, w którym zobaczyłaś brak różnicy w ocenie między Twoją pracą a słabszymi, mógł wywołać silne poczucie niesprawiedliwości, a nawet zranienia.
Tego typu emocje często są bardzo trudne, bo nie dotyczą tylko oceny akademickiej, ale w jakimś sensie dotykają także własnej wartości i uznania ze strony autorytetu.
Wycofanie i emocjonalna blokada, które pojawiły się potem, to bardzo typowe mechanizmy obronne. Można to rozumieć jako próbę chronienia siebie przed dalszym bólem czy rozczarowaniem – odcięcie emocjonalne zmniejsza ryzyko ponownego zranienia.
Gdy relacja z promotorką przestała być dla Ciebie bezpieczna emocjonalnie, zamrożenie kontaktu mogło być jedynym dostępnym wtedy sposobem regulacji emocji i odzyskania poczucia wpływu. To, że po czasie pojawiła się inna perspektywa, bardziej refleksyjna, mniej oskarżycielska świadczy o tym, że emocje w jakiś sposób się przetworzyły. Złość, rozczarowanie czy żal często muszą najpierw wybrzmieć, zanim pojawi się gotowość do zrozumienia drugiej strony. To nie oznacza, że Twoje wcześniejsze emocje były „niewłaściwe” – wręcz przeciwnie, były adekwatne do tego, jak to wtedy przeżywałaś.
Z pozdrowieniami,
Karolina Maciejewicz
Psycholog

Ewelina Korcala
Cześć, możliwe, że Twoja reakcja była związana z jakąś inną potrzebą, która na tamten moment była nieświadoma - a nie o samą ocenę. Z czasem udało Ci się spojrzeć na tą sytuację bez tych nieznanych i nie nazwanych jeszcze potrzeb, jednak możliwe, że możesz w ten sposób reagować w momentach, kiedy w jakiś sposób poczujesz się potraktowana gorzej - jest to bardziej złożone i do przyjrzenia się (skąd wraca to uczucie) w procesie psychoterapeutycznym - o ile wyrazisz w sobie taką chęć.
Pozdrawiam
Ewelina Korcala
Certyfikowana Psychoterapeutka Gestalt

Krzysztof Skalski
Z psychologicznego punktu widzenia Pani reakcja wydaje się być naturalną odpowiedzią na silne poczucie niesprawiedliwości, zwłaszcza w sytuacji, w której włożyła Pani dużo pracy i zaangażowania. W takich momentach, gdy oczekiwania rozmijają się z rzeczywistością, może pojawić się zranienie zarówno ambicji, jak i poczucia własnej wartości. Wycofanie emocjonalne, chłód czy odcięcie od promotorki mogą być mechanizmami obronnymi, nieświadomą próbą ochrony siebie przed kolejnym rozczarowaniem czy bólem. To, że Pani później była w stanie spojrzeć na sytuację inaczej, z większym dystansem i zrozumieniem, świadczy o dużej dojrzałości emocjonalnej i zdolności do refleksji. Jeśli wspomnienia nadal wracają, być może warto przyjrzeć się, jakie ważne potrzeby zostały wtedy naruszone być może uznania, sprawiedliwości czy sensu w relacji z promotorką. Zrozumienie tego może przynieść większy spokój.

Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga Weroniko,
ja widzę tutaj coś innego: dlaczego ocena 4,5 nie była dla Ciebie satysfakcjonująca? Czy ta ocena miała wpływ na coś dalszego? Skąd tak silne emocje w wyniku tego? Rozumiem odczuwane przez Ciebie poczucie niesprawiedliwości i idące za tym poczucie krzywdy, natomiast zastanawiające jest to, dlaczego tak bardzo nie mogłaś się z tym pogodzić? Czy ktoś(np. rodzice lub sama Ty) wywołuje w Tobie presję na osiąganie najlepszych wyników? A może ocena 4,5 (zamiast oceny 5) uderza w Twoje poczucie własnej wartości np. gdybym otrzymała 5 to byłoby to potwierdzeniem do tego, że jestem mądra, no ale ocena 4,5 sprawia, że nie wszystko zrobiłam dobrze, że czegoś mi brakuje.
pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli
Dzień dobry,
z psychodynamicznej perspektywy, Twoja reakcja – intensywne poczucie niesprawiedliwości, wycofanie emocjonalne i „zamrożenie” relacji – może być wyrazem mechanizmu obronnego zwanego rozszczepieniem (split), który pojawia się, gdy trudno jest pogodzić sprzeczne uczucia wobec jednej osoby: z jednej strony szacunek, z drugiej – poczucie zranienia.
W sytuacji, gdy doświadczyłaś braku uznania, Twoje ja mogło zostać naruszone – szczególnie jeśli dużą wagę przykładasz do sprawiedliwości i jakości relacji. Zareagowałaś wycofaniem, które pełniło funkcję ochronną – odcięcie emocjonalne pozwalało uniknąć dalszego bólu, rozczarowania, może także złości, która nie miała ujścia.
Dopiero z czasem – gdy emocje opadły – możliwe stało się bardziej zintegrowane spojrzenie: że promotorka nie była „zła”, że sytuacja była bardziej złożona, niż początkowo się wydawało. To naturalny proces dojrzewania psychicznego – od idealizacji lub dewaluacji do uznania, że ludzie są jednocześnie niedoskonali i wartościowi.
Twoja refleksyjność i zdolność do wewnętrznego dialogu świadczą o głębokiej pracy emocjonalnej. Jeśli temat wraca i budzi napięcie – być może dotyka głębszego doświadczenia wcześniejszego odrzucenia, nieuznania, czy zawiedzionej potrzeby bycia docenioną.
W psychoterapii można przyjrzeć się temu bliżej – nie po to, by „ocenić reakcję”, ale by ją zrozumieć i lepiej rozpoznać własne potrzeby w relacjach.
Z serdecznością,
Zespół Pracowni Psychoterapii Wolne Myśli

Anastazja Zawiślak
Twoja reakcja była silna, bo sytuacja dotknęła ważnych dla Ciebie wartości: ambicji, potrzeby uznania i sprawiedliwości. Gdy włożyłaś dużo pracy, a efekt został zrównany z mniejszym wysiłkiem innych, mogłaś poczuć frustrację i zawód – szczególnie jeśli wcześniej czułaś szacunek do promotorki.
Wycofanie się i chłód to naturalny mechanizm obronny – miałaś poczucie, że zostałaś zraniona, więc odcięcie emocjonalne chroniło Cię przed dalszym rozczarowaniem.
Z czasem, gdy emocje opadły, pojawiła się refleksja i empatia – to znak zdrowego procesu. Nie była to przesadna reakcja, tylko odpowiedź na ważne psychologiczne potrzeby. Masz prawo czuć to, co czułaś – to było Twoje wewnętrzne wołanie o zauważenie.
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Krzysztof Chojnacki
Dzień dobry. Rozumiem, że ta sytuacja z promotorką wciąż budzi w Pani wiele pytań i chęć zrozumienia własnej reakcji. To, co Pani przeżyła, jest dość naturalną reakcją w obliczu silnego poczucia niesprawiedliwości, jakiego Pani doznała, zwłaszcza ze strony autorytetu.
Pani reakcja, choć silna, jest psychologicznie zrozumiała. Otrzymanie oceny równej pracom gorszym mogło zostać odebrane jako naruszenie Pani poczucia wartości i zarazem odczucie niesprawiedliwości.
W odpowiedzi na to bolesne doświadczenie Pani psychika mogła uruchomić mechanizm obronny wycofania się, odizolowania poprzez odcięcie emocjonalne od zdarzenia i osoby. To wycofanie i blokada mają na celu chronić przed dalszym rozczarowaniem i trudnymi emocjami. Fakt, że po kilku miesiącach Pani perspektywa się zmieniła, świadczy o Pani zdolności do autorefleksji i zdrowego przetwarzania emocji. Po fazie ostrej reakcji, Pani psychika zyskała dystans, co pozwoliło na bardziej złożoną i racjonalną ocenę sytuacji. Zrozumienie tych mechanizmów to ważny krok w kierunku lepszego radzenia sobie z podobnymi sytuacjami w przyszłości.

Kacper Urbanek
Dzień dobry
Twoja reakcja była głęboka i emocjonalna, bo dotknęła bardzo wrażliwego miejsca poczucia sprawiedliwości, uznania i wartości własnej pracy. Kiedy ktoś z autorytetem, szczególnie w kontekście akademickim, wydaje się nie doceniać wysiłku, a inni (w Twoim odczuciu) są oceniani łagodniej, może to wywołać silne poczucie krzywdy, a nawet zawodu. Twoje wycofanie i zamrożenie emocjonalne po tej sytuacji wygląda jak mechanizm obronny. Gdy czujemy się zranieni, szczególnie jeśli nie możemy tego wprost wyrazić (bo to nauczyciel, bo sytuacja wymaga zachowania „profesjonalizmu”), często nasza psychika chroni się przez odcięcie, zamykamy się na osobę, która wzbudziła w nas trudne emocje. To nie jest świadome działanie, tylko próba odzyskania kontroli i obrony własnej integralności psychicznej. Z czasem, kiedy emocje opadają, często pojawia się przestrzeń na refleksję i dokładnie to u Ciebie się stało. Potrafiłaś spojrzeć na promotorkę z większym dystansem, zrozumieć jej możliwe intencje i zobaczyć, że Twoje odczucia niekoniecznie muszą oznaczać złą wolę z jej strony. To świadczy o dużej dojrzałości emocjonalnej i zdolności do autorefleksji. Zraniona ambicja też tu prawdopodobnie odegrała rolę. Jeśli jesteś osobą, która stawia sobie wysokie wymagania i wkłada dużo pracy w to, co robi, brak uznania (albo równe potraktowanie mimo większego zaangażowania) może być odebrane jako niesprawiedliwość. A niesprawiedliwość boli, szczególnie gdy czujemy się bezsilni wobec niej.
Twoja reakcja nie była „niewłaściwa”, była ludzka, autentyczna i miała swoje uzasadnienie. Dobrze, że próbujesz ją zrozumieć, bo to pozwala lepiej poznać siebie i swoje mechanizmy. Jeśli taka reakcja (wycofanie, odcięcie) powtarza się w relacjach czy stresujących sytuacjach, może być to sygnał do pracy z psychologiem, by zbudować bardziej elastyczne sposoby radzenia sobie z emocjami i konfliktami. Ale już sama Twoja refleksja pokazuje, że jesteś na dobrej drodze. Trzymam za Ciebie kciuki i przesyłam dużo ciepła!
Z pozdrowieniami
Kacper Urbanek
Psycholog, diagnosta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam, Podjęłam się pracy na stanowisku sprzątaczki. Jest to mała firma sprzątająca, która zatrudnia zaledwie 10 osób. Byłam tydzień, już pracowałam, lecz nie wiem, czy dam sobie radę w tym, bo to sprzątanie głównie domów prywatnych. Domy są różne i duże. Niektóre są bardziej wymagające np. od dzieciaków pokoje czy białe z żywicy podłogi do odkurzania i parowanie myjka. Donice duże, które blokują dostęp do rogów i innych miejsc. Sierść od psa lub kota jest ciężka do sprzątania głównie na białych podłogach. Ogrody szklarnie różne takie oszklone z jasną podłogą. Jest mi ciężko, ogólnie 4 dni pracowałam pierwszy tydzień pod rząd teraz będzie 5 dni pod rząd, ale po 4 dniach byłam mega wykończona. Jest to ciężka praca, ale muszę gdzieś zarabiać i coś robić, bo muszę mieć na życie na opłaty i swoje podstawowe potrzeby. Niestety na rękę jest 19 zł i też jest to niewiele, ale zawsze 100 zł na dzień się zarobi przy 5 h sprzątania. I to jest dla mnie dużo, ale ogólnie praca ciężka i nie wiem, co dalej robić czy odpuścić i szukać nadal czegoś, czy po prostu pozostać jakiś czas. Poza tym jestem wykształcona, mam studia w kierunku Turystyki, mam też kursy z księgowości, ale niestety do tej pory nie znalazłam nic pod mój profil zawodowy, więc muszę się zadowolić sprzątaniem.
hej, od długiego czasu mam poczucie, że muszę się ciągle doskonalić w pracy. czuję, że mam w sobie syndrom Supermana, bo wydaje mi się, że muszę być najlepszy we wszystkim, co robię. nie mogę sobie pozwolić na żadną słabość. to mega stresujące i zaczyna powoli odbijać się na moim życiu zawodowym i prywatnym. często pracuję po godzinach, a nawet w weekendy, bo wydaje mi się, że nie mogę sobie pozwolić na chwilę odpoczynku. chciałbym dowiedzieć się, jak radzić sobie z tą presją i stresem, żeby nie skończyć wypalony zawodowo. czy znacie jakieś techniki, które pomagają to ogarnąć? takie uczucia? słyszałem, że są jakieś techniki relaksacyjne i medytacja, ale nie jestem pewien, czy nadają się dla mnie i nie wiem, co jeszcze warto robić. pozdrawiam serdecznie, piotr
Witam. Od dłuższego czasu czuje stres, boli mnie brzuch z nerwów, nie potrafię się przez to na niczym skupić. Chcę mi płakać z byle powodu. Wszystkim się przejmuje i biorę do siebie. Bardzo wszystko przeżywam. Mam niska samoocenie i nie wierzę w moje możliwości. Nie lubię mojej pracy i nie mam najmniejszej ochoty do niej chodzić, jak się kończy weekend, czuje stres i chce mi się płakać. Każda mała sprzeczka z partnerem powodu u mniej również stres, nerwy i płacz.
Zaczyna mi doskwierać fakt, że sukcesy mojego partnera mieszają mi w głowie... na jednym poziomie jestem naprawdę dumna z jego osiągnięć, ale gdzieś głęboko w środku pojawia się zazdrość. To mnie trochę zaskakuje i niepokoi, bo wpływa na naszą relację. Nie chcę, żeby te uczucia zniszczyły coś, na czym mi bardzo zależy. Mam wrażenie, że porównywanie się z nim zaczyna być szkodliwe. Każdy z nas przecież ma swoją ścieżkę do sukcesu. Jak mogę przemienić tę zazdrość w coś, co mnie zmotywuje i pchnie do własnego rozwoju?
Nie wiem, co zrobić, bo bardzo nie chce, żeby nasza relacja się przez to zepsuła, ale czasem czuję się przy nim głupia. On niedawno obronił magistra, a ja oblałam 3 rok studiów i musiałam brać warunek. Ciągle się tym porównuje i mu zazdroszczę, a nie chce tak robić.