Wpływ karmienia piersią przez różne osoby na styl przywiązania u dziecka
Pytanie dotyczy karmienia piersią i w związku z rozwojem więzi. Otóż ciężko znaleźć mi informacje, jaki wpływ na budowanie stylu przywiązania etc. może mieć karmienie dziecka przez więcej niż jedną osobę - w bliskim otoczeniu matka czasami pozwala opiekunce, która ma nadmiar pokarmu (tez niedawno urodziła dziecko) karmić swojego syna. Czy może to mieć skutki w jego przyszłości? Jeśli tak, to jakie? Może ktoś poleci mi przydatną literaturę, zbliżająca mnie nieco do odpowiedzi?
Pozdrawiam.
Anonimowo

Anastazja Zawiślak
Dzień dobry,
Karmienie piersią rzeczywiście pełni nie tylko funkcję biologiczną, ale także wspiera budowanie więzi emocjonalnej między dzieckiem a osobą karmiącą. Bliskość fizyczna, spojrzenie w oczy, dotyk i zapach to elementy, które wzmacniają poczucie bezpieczeństwa i budują podstawy tzw. bezpiecznego stylu przywiązania.
W sytuacji, gdy dziecko jest karmione przez więcej niż jedną osobę, nie ma jednoznacznych dowodów naukowych z tego, co wiem, które wskazywałyby na negatywne skutki dla stylu przywiązania. Ważniejsze od samego aktu karmienia jest kontekst relacji – czy dziecko doświadcza stałości, ciepła i troski ze strony opiekunów. To, co kluczowe w budowaniu więzi, to jakość interakcji, jakie dziecko ma z głównym opiekunem (najczęściej matką). Bezpieczne przywiązanie powstaje, gdy matka (lub inny główny opiekun) reaguje w sposób wrażliwy i przewidywalny na potrzeby dziecka. Karmienie przez inną osobę, jeśli odbywa się w podobnym duchu – z miłością i troską – może być wręcz dodatkowym wsparciem, o ile nie zaburza więzi z matką.
Jeśli chodzi o literaturę, która może Cię zainteresować, oto kilka pozycji:
John Bowlby – "Przywiązanie" (klasyczna teoria przywiązania)
Mary Ainsworth – Badania dotyczące stylów przywiązania u dzieci
Sue Gerhardt – "Znaczenie miłości. Jak uczucia wpływają na rozwój mózgu dziecka" (o więzi i rozwoju emocjonalnym)
Margot Sunderland – "Mądrzy rodzice" (praktyczne podejście do budowania więzi)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego na tej pięknej drodze rodzicielstwa! 💛
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Dawid Rowiński
Szanowna Pani,
Karmienie przez więcej niż jedną osobę może mieć zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki, w zależności od jakości relacji i interakcji. Kluczowe jest, aby każda z osób karmiących była w stanie nawiązać z dzieckiem bliską więź, co w dłuższej perspektywie może wspierać zdrowy rozwój emocjonalny i społeczny. Obserwacja reakcji dziecka na różne sytuacje i interakcje pozwala lepiej zrozumieć jego potrzeby oraz wspierać jego rozwój w sposób, który sprzyja budowaniu bezpiecznego przywiązania. Karmienie piersią to nie tylko akt biologiczny, ale także kluczowy proces emocjonalny, który wpływa na rozwój więzi między matką a dzieckiem. Kiedy dziecko jest karmione przez więcej niż jedną osobę, na przykład przez matkę i opiekunkę, istotne jest, aby te interakcje były pełne ciepła i responsywności. Dzieci, które doświadczają takiego wsparcia, mają większe szanse na rozwój bezpiecznego stylu przywiązania.
Jednakże rola matki jako głównego opiekuna pozostaje kluczowa. Karmienie przez inną osobę powinno uzupełniać, a nie zastępować tej relacji. Stabilność i spójność w opiece są niezbędne, aby dziecko czuło się bezpiecznie. Różnorodność opiekunów może sprzyjać rozwojowi umiejętności społecznych, o ile te interakcje są pozytywne.
W literaturze, takiej jak "Attachment in Psychotherapy" Davida J. Wallina czy "The Science of Parenting" Margot Sunderland, można znaleźć cenne informacje na temat wpływu przywiązania na rozwój emocjonalny.
Z Wyrazami Szacunku,
Dawid Rowiński

Beata Matys Wasilewska
Dzień dobry
Choć aktualnie jest to mniej praktykowane w przeszłości nie jednokrotnie tzw. "mamki", wykarmiały swoim mlekiem dzieci innych matek. Na poziomie psychiki dziecka nie wpływa to na jego stosunek do matki i tworzącej się więzi, o ile matka sama dziecka nie będzie odrzucać. Czasem większy problem emocjonalny mogą mieć z tym same mamy, które potrzebują zaakceptować fakt, że mają mniejsza ilość mleka, niż potrzebuje dziecko czy, że ich dziecko ssie pierś innej kobiety, czy pokonać lęk, że ich dziecko przywiąże się do innej kobiety bardziej niż do nich itd.
Jeśli dziecko dobrze toleruje karmienie butelką, to może być to rozwiązaniem tematu karmienia mlekiem innej kobiety.
Karmienie piesia czy z butelki daje możliwość bliskości osobie karmiącej. Jeśli chce mieć pani na tym etapie blisko przy sobie dziecko i karmić je mlekiem naturalnym, to karmienie butelką z mlekiem innej kobiety może być tu kompromisem.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2023/12/25/mamka-czyli-karmicielka/
Pozdrawiam
Beata Matys Wasilewska

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam. Od jakiegoś czasu słyszę opinie od rodziców, szczególnie matek, że nie dzwonią do swoich pociech w momencie przebywania ich u swoich ojców, bo to wywołuje tęsknotę.
Jak jest naprawdę ?
Dzięki za odp
Pozdrawiam
Rozstałem się z matką mojego dziecka w 6 miesiącu ciąży.
Od początku życia dziecka mam ustalone kontakty raz na dwa tygodnie przez 4 godziny w hotelu, w obecności matki dziecka. Dziecko ma 6 miesięcy, jest karmione piersią.
Problem polega na tym, że dziecko płacze podczas spotkań ze mną, matka dziecka twierdzi, że funduje dziecku traumę, nikt oprócz matki dziecka nie jest w stanie uspokoić silnego płaczu. Ona twierdzi, że dziecko po spotkaniach ze mną ma problemy ze snem oraz karmieniem. Konflikt eskaluje, matka dziecka krzyczy w obecności dziecka, podczas moich spotkań pojawiają się groźby, nie chce w żaden sposób podjąć współpracy. Twierdzi, że dziecko jest o określonej lokalizacji, a ja nie umiem się nim zając, ona nie utrudnia, padają słowa ,,jesteś ojcem na papierze''. Próby namówienia na terapię rodzinną lub mediacje są odrzucane, jak podejść do sprawy?
Druga strona twierdzi, że dziecko jest zbyt małe na spotkania ze mną, a to, że chce kontaktu z dzieckiem to moja fanaberia, chce, abym ograniczył kontakt do razu w miesiącu przez godzinę, jak podejść do sprawy?
Chciałbym kierować się dobrem dziecka, nie chce narażać dziecka na stres, a chciałbym w jakimś stopniu być obecny w jego życiu. Czy oddać sprawę do sadu?
Wiem, że wyrok sądu nie zmusi jej do współpracy, a będzie jeszcze bardziej eskalował konflikt. Do drugiej strony zupełnie nic nie dociera, bardzo mocno mnie nienawidzi, twierdzi, że taką drogę wybrałem, kiedy odszedłem. Jak do tej sprawy podejść?
Z jednej strony wiem, że kontakt z dzieckiem jest bardzo ważny z drugiej strony, gdy widzę, że płacze czuje się bezradny, chce dla dziecka jak najlepiej, Matka dziecka wmawia mi, że jestem zaburzony narcystycznie i krzywdzę dziecko.
Matka dziecka wskazuje, że doświadcza trudności emocjonalnych związanych z zespołem stresu pourazowego (PTSD) związanych z rozstaniem podczas ciąży. Dziecko ma pięć miesięcy, pojawiły się problemy z kontaktem z dzieckiem oraz sprzeczne z dobrem dziecka zachowania podczas kontaktów (krzyk, wyzwiska w obecności dziecka- bardzo napięta atmosfera). Wcześniejsze próby mediacji, szukania porozumienia oraz terapii rodzinnej były odrzucone, porozumienie zawarte po urodzeniu dziecka przestało działać, matka dziecka prosi o ograniczenie kontaktów do minimum, kontakty z dzieckiem z racji etapu rozwojowego powinny być w obecności matki. Wiem, że na tym etapie rozwoju współpraca jest kluczowa. Jak podejść do sprawy, czy oddać sprawę do sądu, żeby sąd ustalił warunki miejsce, przebadał matkę dziecka, bo sam do końca nie wiem, czy nie jest zagrożeniem dla naszego dziecka. Zależy mi na dobru dziecka, współpracy, jednego dnia mamy ustalenia, które działają, dzień później mam nie przyjeżdżać do dziecka, bo to moja fanaberia, i twierdzi, że powoduje w dziecku traumę. Dodam, że dziecko widzę raz na dwa tygodnie, bo na tyle mi pozwalała dotychczas, dziecko płacze podczas mojej obecności, gdy wyczuwa złość matki, tylko matka dziecka jest w stanie je uspokoić, wg jej nowych proponowanych ustaleń dziecko będzie przychodziło na spotkania z babcią. Jak podejść do sprawy?
Mam problem z przywiązywaniem się do ludzi. Nie chodzi tylko o relacje miłosne, ale przede wszystkim o te przyjacielskie. Zauważyłam, że kiedy ktokolwiek poświęca mi uwagę, to od razu się przywiązuje. Kiedy zaczynam z kimś pisać i nawet jeszcze się nie spotkamy, to zaczyna zależeć mi na tej osobie i kiedy ta osoba np. mnie wystawi albo po prostu przestanie okazywać mi tyle samo zainteresowania co na początku, jestem załamana i nie wiem, co zrobić. Moi rodzice są po rozwodzie i w zasadzie wychowywała mnie zawsze mama, a z tatą miałam małą ilość kontaktu. Może mieć to na to jakiś wpływ?
Wiele razy także byłam zostawiana w relacjach przyjacielskich, ze względu na to, że pojawiał się ktoś inny.
Dzień dobry,
Mój partner w relacji prezentuje unikający styl przywiązania.
Czy sytuacja, gdzie będąc ze mną w końcu w stabilnym związku (tak przynajmniej mi się wydawało) on codziennie wymieniał wiadomości z koleżanką (niezobowiązujące i niegroźne, ale bolało mnie to) ma również swoje podstawy w tym stylu?
Wiem, że bardzo starał się zmienić. Czy to też było podszyte jakimś lękiem przed bliską relacją i dlatego uciekał w taką niezobowiązującą? Pozdrawiam