Pracując z młodymi dorosłymi w kryzysie, słyszę od nich bardzo często, że świat w tym trudnym dla nich momencie mówi im: - przesadzasz.
ogarnij się.
jakie możesz mieć zmartwienia w tym wieku?
przecież jesteś… i tu następuje litania epitetów podkreślających wszystkie przywileje, które moi klienci i klientki dostali (w rzeczywistości ciężko na nie zapracowali) i które niejako odbierają im prawo do odczuwania egzystencjalnego cierpienia.
Przecież są „piękni i młodzi”, zdrowi, mają dach nad głową i nierzadko dobrze płatną pracę. A jednak czegoś im brakuje, a w miejsce tego braku pojawia się cierpienie. Pytają - czy jest coś ze mną nie tak? Wówczas bardzo chcę im odpowiedzieć, że to ze światem jest coś nie tak, jeśli zdołano im wmówić, że wiek 20+ jest czasem niekończącej się beztroski i zabawy.
A co tak naprawdę dzieje się w tej dekadzie życia? Obfituje ona w mnóstwo momentów zwrotnych i decyzji dużego kalibru. Rozpoczynamy pracę, zostajemy studentami, podróżujemy, eksperymentujemy, wiążemy się z nowymi osobami, rozstajemy się, zawieramy nowe przyjaźnie i żegnamy stare, bierzemy ślub, rodzimy dzieci, zaciągamy kredyty, kupujemy pierwsze mieszkania, przeprowadzamy się, zakładamy firmy… szukamy pomysłu na siebie i swojego miejsca w świecie.
Jest to czas intensywnej re-ewaluacji swojego życia, kwestionowania przekonań i wartości, które wynieśliśmy z domu rodzinnego, odpowiadania sobie na pytanie - co z nich jest tak naprawdę MOJE? W co JA wierzę? Co JA myślę o świecie? Czy i gdzie w nim znajdę miejsce dla siebie, z tym całym moim wachlarzem barw, które chcę zaprezentować innym? To jest czas, w którym wiele młodych osób stawia sobie pytanie: co to znaczy żyć w zgodzie ze sobą? Od tego pytania zaczyna się często rozwojowy kryzys tożsamości, nazywany kryzysem ćwierci wieku (ang. Quarterlife Crisis).
Psycholodzy i inni badacze dość późno zajęli się tym zjawiskiem. Termin ten został wprowadzony do literatury w 2001 roku przez dwie amerykańskie dziennikarki Alexandrę Robbins i Abby Wilner, które na podstawie ponad stu wywiadów z młodymi adeptami dorosłości napisały książkę, pt: „Quarterlife Crisis: The Unique Challenges of Life in Your Twenties”. Zajęło dekadę, zanim Robinson i Smith (2010, 2013), na podstawie badań nad grupą osób w wieku 25 – 40 lat, rozwinęli czterofazowy model, opisujący kryzys ćwierci wieku. A wygląda on w następujący sposób…
Faza pierwsza – zamknięcie (Locked in) – rozpoczyna się, gdy osoba odczuwa niezadowolenie ze swej obecnej sytuacji (zawodowej, jak i prywatnej) oraz ma poczucie bycia w potrzasku, w czymś w rodzaju pułapki bez wyjścia.
W drugim etapie, zwanym separacją (Separation) – osoba doświadcza silnego dysonansu pomiędzy tym, kim jest, a tym, kim chciałaby być, w wyniku którego następuje proces formowania się nowej tożsamości.
Trzecia faza rozpoczyna okres eksploracji (Exploration) – w którym jednostka podejmuje aktywne działania w celu odkrycia i uformowania nowych życiowych struktur. Charakteryzuje się on zwiększoną refleksją oraz wzrostem samoświadomości.
Ostatni, czwarty etap, czyli rozwiązanie (Resolution) kryzysu skutkuje nową, znacznie różniącą się od poprzedniej strukturą życia – bardziej otwartą i elastyczną. Osoba w większym stopniu skupia się na swoich pasjach i zainteresowaniach, a także odznacza się wyższym poziomem motywacji.
Warto podkreślić, że każda osoba przechodzi przez opisany proces inaczej – niewykluczone jest cofanie się do poprzednich faz i przeżywanie ich na nowo, nawet wielokrotnie. Jak sama nazwa wskazuje, zjawisko to jest charakterystyczne dla osób (zarówno mężczyzn, jak i kobiet) pomiędzy około 25 a 35 rokiem życia (niektóre dane mówią również o przedziale wiekowym od 18 do 30 lat).
O przyczynach wystąpienia kryzysu 25-latka wspomniałam już nieco we wstępie, jednak chciałabym przejść przez nie kolejno z Tobą i przedstawić konkretne wyniki badań. Pokazują one, że na wystąpienie tego rodzaju kryzysu składa się pięć czynników.
Pierwszym z nich jest społeczna presja oraz oczekiwania względem jednostki ze strony społeczeństwa, jak i jej samej (Atwood & Scholz, 2008, Panchal & Jackson, 2005, Robbins & Wilner, 2001, Stapleton, 2001). Dzisiejsi dwudziestolatkowie są zmuszeni zmierzyć się z niekończącymi się wyborami, dotyczącymi swojego rozwoju osobistego i zawodowego. Podjęcie w tej sytuacji właściwej decyzji jawi się jako coś niezwykle trudnego i przerażającego, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwego.
Robbins i Wilner (2001) podkreślają, że obecny system edukacji oraz sposób wychowania młodych ludzi nie przygotowują ich do pewnego wejścia w dorosłość. Autorki odnoszą się do amerykańskich realiów, ale podobne trudności przeżywają polscy dwudziestolatkowie. Wszechobecny, mocno wybrzmiewający szczególnie w mediach społecznościowych przekaz: „możesz być, kim chcesz - wystarczy tylko ciężko na to pracować” również nie pomaga. Taka narracja podkreśla tylko społeczne nierówności - osoby o mniejszych zasobach (np. materialnych, społecznych) porównują się do wirtualnych person, które w wieku dwudziestu lat mają już miliony na koncie, myśląc o nich, jak o pewnej normie, do której sami nie dorastają. Zapominają, że los nie wszystkim dał po równo oraz że twórczość internetowych influencerów to forma pewnej kreacji. Dzisiejsi dwudziestolatkowie wymagają od siebie niemożliwego, co rodzi w nich ból i frustrację.
Jak już jesteśmy przy mediach społecznościowych - niektórzy badacze podkreślają także znaczenie nowych technologii oraz wykształcony przez nie specyficzny sposób komunikacji – płytki, nastawiony na krótkie i szybkie komunikaty, w miejsce pogłębiania relacji (Atwood & Scholtz, 2008, Panchal & Jackson, 2007, Robbins & Wilner, 2001). Wzmacnia on również potrzebę natychmiastowej gratyfikacji - chcemy, by wszystko działo się szybko, teraz, zaraz. Mocno frustrujemy się, gdy nagroda (np. w postaci odpowiedzi na naszą wiadomość, czy serduszka pod zdjęciem) nie przychodzi od razu. To również wpływa na nasz nastrój i poziom napięcia.
Inną przyczyną kryzysu są kwestie finansowe i długi, którymi młodzi dorośli są obarczeni już na samym wejściu w dorosłe życie (Atwood & Scholz, 2008, Borgen, Amundson & Tench, 1996, Gordon & Schaffer, 2004). Będąc zmuszonym do opłaty czesnego lub kredytu na mieszkanie, dwudziestolatkowie przyjmują najczęściej pierwszą nadarzającą się okazję do podjęcia pracy zarobkowej, nie rozważając rozwoju swojej kariery w dłuższej perspektywie. Z obszarem długów i zarobków łączy się kryzys związany z rozwojem zawodowym. Przychodzi on wtedy, gdy osoba uświadamia sobie, że nie jest w miejscu, w którym chciałaby być i że wykonywana przez nią praca nie przynosi jej żadnej satysfakcji (nawet w sytuacji, gdy zarabia ona na zadowalającym poziomie).
Kolejnymi, ostatnimi według badaczy, czynnikami mającymi wpływ na wystąpienie kryzysu są: brak samoświadomości/samopoznania (self-awareness) oraz niska samoocena (Stapleton, 2012). Ze swojego terapeutycznego doświadczenia dodam, że często źródło takiego stanu rzeczy leży w przekazie generacyjnym, który zabieramy w świat, opuszczając nasz rodzinny dom. W nim zapisane są przekonania o nas samych, o innych ludziach, o tym, jak powinniśmy funkcjonować/wyglądać/zachowywać się w określonych okolicznościach. Dostajemy w pakiecie również zestaw pewnych wierzeń i wartości, które powinniśmy wyznawać - i wiele innych rzeczy, z których młodzi dorośli nie zdają sobie sprawy, których nie są świadomi, że niosą na swych barkach. Jeśli przez całe życie ktoś ważny dla Ciebie mówi Ci, że masz być „jakiś” - zaczynasz w to wierzyć, przyjmować za swoje. Czasem z wiekiem przychodzi refleksja i pytanie: czy ja naprawdę w to wierzę? Czy naprawdę taka/taki jestem? Te pytania mogą być zalążkiem zmiany.
Poniższe pytania mogą pomóc w opisie Twojego obecnego stanu psychicznego. Pamiętaj, że nie są one testem diagnostycznym - mają „jedynie” ułatwić Ci opisanie swoich aktualnych myśli, emocji i przeżyć. Zachęcam Cię do zapisania odpowiedzi na papierze i poświęcenia chwili na ich pogłębienie.
Czy w przeciągu ostatnich kilku tygodni:
Czułeś bezradność, niepewność wobec swojej przyszłości?
Miałeś wrażenie, że nie robisz tego, czym chciałbyś się zajmować?
Zachowywałeś się jak ktoś inny pod presją otoczenia?
Nie przeżywałeś zadowolenia ani satysfakcji ze swojego kierunku studiów/rozwoju?
Nie snułeś planów na przyszłość i/lub nawet krótkoterminowych celów?
Zastanawiałeś się nad sobą i swoim życiem?
Ogarniała Cię stagnacja i niechęć do codziennych obowiązków?
Porównywałeś się z innymi pod kątem: odnoszonych sukcesów, posiadania partnera/rodziny, wymarzonej pracy itp.?
Cierpiałeś na brak poczucia bezpieczeństwa?
Twoja samoocena utrzymywała się na niskim poziomie?
Bałeś się tego, co przyniesie przyszłość?
Miałeś poczucie pustki, braku sensu życia?
Unikałeś kontaktu z rodziną lub znajomymi?
Kwestionowałeś swoje dotychczasowe życiowe decyzje?
Miałeś poczucie, że nie wiesz, kim jesteś?
Odczuwałeś niezadowolenie z obecnego związku (jeśli aktualnie w nim się znajdujesz)?
Jeśli odpowiedziałeś już na wszystkie pytania, spójrz teraz na kartkę i zobacz, ile razy udzieliłeś twierdzącej odpowiedzi. Jaki obraz Ciebie wyłania się z Twojego opisu? Jakie emocje i przemyślenia budzi on w Tobie? Jeśli czujesz, że kryzys ćwierci wieku to coś, czego prawdopodobnie obecnie doświadczasz, zobacz, jak możesz sobie z nim radzić.
Każdy kryzys może zakończyć się na trzy sposoby. Możemy wrócić do punktu sprzed kryzysu i nie zaobserwować żadnych zmian. Kryzys może zakończyć się w sposób niekorzystny, a osoba doświadczy pogłębienia swoich objawów lub rozwinie nowe (np. lękowe, depresyjne). Ostatnia i najbardziej pożądana możliwość to pokryzysowy wzrost, czyli rozwojowe wyjście z kryzysu, w którym osoba obserwuje korzystne dla siebie zmiany (w obrębie emocji, zachowania, nastroju, funkcjonowania w relacjach, pogłębienia wglądu itp.).
Na podstawie wyników przeprowadzonych dotychczas badań, wyłoniono siedem dominujących motywów, mających wpływ na korzystne wyjście z kryzysu. Są to:
Prawie każdy z uczestników wskazał na ten czynnik, jako najbardziej kluczowy dla pomyślnego wyjścia z kryzysu. Dla niektórych zmiana pracy, dla innych – miejsca zamieszkania, pozwoliła wyrwać się ze stagnacji oraz stanowiła szansę na świeży start. Wyjście z dotychczasowego środowiska nie musiało być permanentne – niektórym osobom wystarczył wyjazd w rodzinne strony, innym krótkie wakacje. Istotnym jest oderwanie się od swojego typowego codziennego życia, rządzonego przez od dłuższego czasu niezmienioną rutynę.
Praca nad samopoznaniem i samoświadomością (samodzielna lub w ramach terapii/warsztatów rozwojowych, itp.) zwiększała szansę na odnalezienie nowej, satysfakcjonującej ścieżki rozwoju po rozwiązaniu kryzysu.
Rodzina i przyjaciele stanowili dla badanych główne źródło oparcia w najtrudniejszych chwilach kryzysu, ale również osoby, które dzieliły podobne doświadczenia w przeszłości.
Rozumiana jako podejmowanie samodzielnych decyzji i branie za nie odpowiedzialności.
Nie chodzi tu o uprawianie magicznego myślenia, ale o wiarę w pomyślny przebieg zdarzeń, pracę z negatywnymi myślami o sobie i świecie, świadomość przebywania w toksycznym towarzystwie i unikanie go.
Rozwijanie swojej rezyliencji (na szczęście odporność psychiczna jest jak mięsień - możemy ją trenować), niepoddawanie się niepowodzeniom, ani presji otoczenia, elastyczność wobec niespodziewanych zdarzeń życiowych.
Badani wymieniali pieniądze, jako niezwykle istotny czynnik wpływający na intensywność odczuwanego kryzysu (niosący poczucie bezpieczeństwa i stabilizację lub ich brak).
Nie stwierdzono, by któryś z wyżej wymienionych punktów okazał się istotniejszy od pozostałych.
Dość powszechnym sposobem na szukanie ulgi w kryzysie jest zwrócenie się o pomoc do profesjonalistów – psychologów, terapeutów, czy coachów. Zapewniają oni bezpieczne, wspierające środowisko, odpowiednie do zmagania się z różnymi twarzami kryzysu. Stwarzają oni również optymalne warunki do eksplorowania swojej tożsamości.
Jeśli znajdujesz się teraz w podobnym miejscu, życzę Ci, by ten kryzys, przez który przechodzisz, okazał się szansą na zmianę Twojego życia na bardziej zgodne z tym, kim jesteś. Powodzenia!
Komentarze (0)