Left ArrowWstecz

Czy zgłosić się do psychologa? Przytłoczenie, lęk, obsesje i unikanie przez alkohol

Czy powinnam się zgłosić to psychologa z podejrzeniem jakiegoś konkretnego problemu? Od kilku lat ciągle czuję się przytłoczona. Nie mogę zwlec się z łóżka, rzeczy które kiedyś sprawiły mi radość już mnie nie cieszą. Jestem czymś ciągle zestresowana. Boję się że ktoś czyta mi w myślach, albo mnie obserwuje. Nie mogę dotykać rzeczy po innych osobach, albo muszę powtarzać niektóre czynności dopóki nie poczuje się lepiej bo mój mózg wmawia mi że jeśli tego nie zrobię to stanie się coś złego. Chwilowo uciszam moje problemy alkoholem choć wiem, ze to nie jest dobre rozwiązanie, ale jestem bardzo zmęczona i czasami potrzebuje się po prostu wyłączyć. Wydaje mi się, że powinnam się umówić na terapię, ale boję się tego co mogę tam usłyszeć.
User Forum

Zofia

3 miesiące temu
Sara Zawadzka

Sara Zawadzka

Dzień dobry Pani Zofio,

Z Pani wiadomości widzę, że to, co Pani czuje, jest dla Pani bardzo trudne - zupełnie się temu nie dziwię. Brak sił, ciągłe uczucie napięcia i reszta objawów oraz sięganie po alkohol zapewne wpływają mocno na Pani codzienne funkcjonowanie. W takiej sytuacji zdecydowanie warto zgłosić się do specjalisty po pomoc. Dla wielu osób, tak jak dla Pani, nie jest to łatwa decyzja - szczególnie jeżeli nie było się jeszcze nigdy w gabinecie psychologa/psychoterapeuty. Jednak warto pamiętać, że jako specjaliści jesteśmy tam, żeby pomóc Pani w trudnościach i wspólnie znaleźć rozwiązania - z otwartością i bez oceniania. 

Pozdrawiam i życzę Pani wszystkiego dobrego, 

Sara Zawadzka 

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Pani Zofio,

 

Z tego, co Pani opisuje, wynika, że od dłuższego czasu mierzy się Pani z trudnymi objawami - przytłoczeniem, brakiem energii, lękiem, natrętnymi myślami i kompulsjami. 

 

To może wskazywać na złożone trudności, takie jak depresja, zaburzenia lękowe czy zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Używanie alkoholu, by chwilowo uciszyć te stany, może być zrozumiałą próbą ulgi, ale niesie też ryzyko pogłębienia problemów.

 

Zdecydowanie warto, by skonsultowała się Pani z psychoterapeutą lub psychiatrą. Nie trzeba od razu wiedzieć, „co mi jest” - wystarczy powiedzieć, że coś od dłuższego czasu Panią męczy i chce Pani zrozumieć, co się dzieje. Strach przed wizytą jest naturalny, ale celem specjalisty jest pomoc, nie ocenianie.

 

Życzę wszystkiego dobrego,

Justyna Bejmert

Psycholog

3 miesiące temu
Weronika Rutkowska

Weronika Rutkowska

Pani Zofio, 

 

To mogą by sygnały, które mówią, że potrzebuje Pani profesjonalnej pomocy. Nie musi Pani dokładnie wiedzieć, co Pani dolega. Specjalista z pewnością pomoże Pani to zrozumieć i znaleźć sposób, aby mogła Pani poczuć się lepiej. Wskazane byłoby podjęcie kontaktu z psychiatrą i psychoterapeutą. 

 

Nie jest Pani sama, a pomoc na pewno jest możliwa. 

Weronika Rutkowska

Psychoterapeutka Gestalt

3 miesiące temu
Aleksandra Wincz- Gajda

Aleksandra Wincz- Gajda

Dzień dobry,

 

Pani Zofio, jeżeli stan obniżonego samopoczucia, uczucia przytłoczenia, braku radości z życia utrzymuje się aż kilka lat, to naprawdę konieczna jest wizyta u psychologa.  Opisuje Pani też inne naprawdę trudne objawy o charakterze lękowym i prześladowczym. Byłoby nietaktem, brakiem etyki i niekompetencją stawiać diagnozę po krótkim opisie. Jednak Pani ewidentnie cierpi i to jest najważniejsze. Potrzebuje Pani diagnozy i terapii. Alkohol na pewno nie jest dobrym rozwiązaniem. On tylko pogłębi problemy i osamotnienie.  Myślę, że podczas konsultacji psychologicznej bardziej dostanie Pani wsparcie i zrozumienie, a także informacje, jak dalej działać ze zgłoszonymi problemami niż surową ocenę lub coś, czego trzeba się bać.

Gorąco Panią zachęcam do zadbania o siebie i zrobienia pierwszego kroku.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Aleksandra Wincz- Gajda

psycholog, psychoterapeuta

3 miesiące temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Dzień dobry,
objawy, które Pani opisuje: przewlekłe przytłoczenie, brak energii, utrata radości, lęki o charakterze paranoidalnym, przymusowe rytuały oraz sięganie po alkohol jako formę ulgi to nie są pojedyncze trudności, lecz sygnały, że Pani psychika potrzebuje profesjonalnego wsparcia.
 

Zgłoszenie się do psychologa nie wymaga postawienia konkretnej diagnozy. Wystarczy, że Pani czuje, że coś jest nie tak. Specjalista pomoże zrozumieć źródła objawów, uporządkować myśli i dobrać odpowiednią formę terapii. Lęk przed tym, co może Pani usłyszeć, jest naturalny, ale to właśnie w gabinecie terapeutycznym można bezpiecznie skonfrontować się z tymi obawami, bez oceniania i z pełnym wsparciem. Terapia może być miejscem, w którym odzyska Pani kontrolę, spokój i poczucie własnej wartości. Nie musi Pani wiedzieć, „co Pani dolega”, wystarczy, że czuje Pani, że chce coś zmienić. To już pierwszy krok ku zdrowieniu.

Pozdrawiam
Martyna Jarosz - psycholog

3 miesiące temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry Zosiu,

 

"chwilowo uciszam moje problemy alkoholem" - tak, pójdę za Twoimi słowami - to nie jest rozwiązanie trudności, lecz próba jego zagłuszenia.

 

Koniecznie pomyśl o konsultacjach psychologicznych w celu zdiagnozowania i rozpracowania problemu. Ucieczka przed wspomnianym problemem powoduje, że frustracja i lęk będą narastać. Daj sobie szansę. :)

 

pozdrawiam,

 

Katarzyna Kania-Bzdyl

2 miesiące temu
Weronika Babiec

Weronika Babiec

Dzień dobry, 

 

Objawy, które wymienia, tj. przygnębienie, utrata zainteresowań, lęki, myśli o obserwowaniu, potrzeba powtarzania czynności, sięganie po alkohol - to sygnały, które zdecydowanie wymagają profesjonalnej pomocy.

 

Nie musi Pani zgłaszać się z podejrzeniem konkretnego problemu. Wystarczy, że opowie dokładnie to, co opisała tutaj - psycholog lub psychiatra sam przeprowadzi odpowiednią diagnostykę i oceni, z czym może być związane to, co Pani przeżywa. Rozumiem, że może być Pani przestraszona tym, co usłyszy, ale proszę pamiętać, że specjalista jest po to, żeby pomóc, nie osądzać. Niezależnie od tego, jaka będzie diagnoza, istnieją skuteczne metody leczenia, które mogą znacznie poprawić Pani samopoczucie i jakość życia.

 

Życzę dużo siły,

Weronika Babiec,

Psycholożka, Terapeutka ACT

2 miesiące temu

Zobacz podobne

TW. Samookaleczanie, brak poczucia jakiejkolwiek wartości, obwinianie się.
Mam problem ze sobą. Nie potrafie na siebie patrzeć w lustrze, czuje wielkie obrzydzenie do siebie. Bez makijażu mój wygląd mnie zawstydza. Za każdym razem kiedy ktoś mi robie zdjęcie z ukrycia, wychodzę beznadziejnie. Całokształt sie przekłada na moje życie. Rozpoczęłam samookaleczanie sie kilka miesięcy temu i nie mogę od tego uciec. Ciężko mi przez to uczęszczać do szkoły. Moja mama próbuje ze mną rozmawiać, ale czuję, że każda rozmowa z nią prowadzi donikąd. Czuje, że na nią nie zasługuję, bo nie daje sobie pomóc. Czuję, że nie zasługuję na jakiekolwiek zaspokajanie potrzeb. Za każdym razem wracam do domu to odrazu płaczę. Kiedyś zostałam obmacana przez takiego chłopaka i najgorsze jest to, że nie winie go, a siebie. Obwiniam sie bardzo dużo razy za rzeczy, za które nie powinnam sie obwiniać. Czy dam jakoś rade sama z tego wyjść?
Jak poradzić sobie z bólem po ucieczce z toksycznego małżeństwa i utracie dziecka?

Witam serdecznie, jestem po ucieczce z własnego domu po 25 latach małżeństwa, przeszłam przez wszystko, co możliwe żyłam z toksykiem, narcyzem i psychopata. Starsze dziecko nie dało rady, odebrało sobie życie. Chodzę na terapię oraz leczę stres pourazowy, niedługo minie dwa lata. Walczył, pisał ładnie, nie uległam, nie wróciłam, zostawiłam mu wszystko. Jeszcze miesiąc temu wyznawał mi miłość, odważyłam się go w końcu zablokować, aż tu nagle dowiedziałam się, że on już mieszka z panią młodszą o 25 lat i ona jest w ciąży. Załamałam się, bo on szczęśliwy, pani jego pokroju, ale to nieważne. Chodzi o to, że nie mogę się podnieść, zniszczył jedno dziecko, a zrobił sobie drugie. Szczęśliwy sprząta, gotuje, a mnie bił i wyzywał. Wiem, odeszłam, nie powinnam wracać do tego, a pomimo to bardzo boli czy żeby po 25 latach się zmienił nie wierzę, ale jedno wiem na pewno, odnalazł swoją drugą połówkę, bo i do picia i do wszystkiego. 

Zero odpowiedzialności, zrobił ze mnie śmiecia, nie radzę sobie zamiast być lepiej, jest gorzej.

Przemocowi rodzice, rodzina i sąsiedzi nigdy nie zainterweniowali. Teraz muszę mieszkać z rodzicami, jako dorosła.
Jestem dorosła i znalazłam się w patowej sytuacji. Przez dłuższy czas muszę mieszkać z rodzicami... To już starzy ludzie, ale od zawsze byli tacy sami-czyli przemocowi i bez kultury. Mam wiele problemów z nimi, ale największym jest brak szacunku. Dla mnie te osoby to zupełnie obcy ludzie, przez których musiałam odbudować poczucie własnej wartości i byłam na terapii. Oni cały czas krzyczą, nawet w zwykłych rozmowach. Ojciec pachnie narcem albo psychopata, matka skupiona na sobie bez empatii. W sklepie się wydzierają, od malego wstyd mi było jeździć autobusem z nimi, bo np. matka mnie wyzywała zawsze przy ludziach od leni i że jestem niedobra. To nieprawda. Widziałam, że ma satysfakcję z tego i kilka razy nawet mnie uderzyła przy ludziach i paliłam się ze wstydu. Za co? Nie wiem. Ojciec cały czas drze się, wstydzę się jak głośno kicha albo się kłóci z matka. Dwa bloki śmieją się z nich. Ale tak widzę, że śmieją się również że mnie... Ojciec potrafi ciągle oskarżać mnie jak coś się zepsuje, chociaż nic nie zrobię. Wydziera się, całe życie wyzywa mnie od najgorszych, a jak się postawie albo powiem, że czegoś nie zrobiłam i że ma dać mi spokój, to dopiero się zaczyna. Wyzwiska że mam zamknąć pysk itd. Jestem dorosła i mam zniszczona opinie wśród rodziny i ludzi w bloku. Nikt mnie nie szanuje przez rodziców i ludzie są jakby ślepi... Nie widzą, że jestem ofiarą przez całe życie i jestem gnębiona. Dla nich to takie zabawne, gdy rodzice wydzierają się w sklepie, przeklinaja.. nie mają za grosz kultury. Nie mówią proszę albo dziękuję i nie uczyli mnie tego w szkole. Gdy zaczęłam tak zwracać się do ludzi jako dziecko, bo ciocia mi powiedziała, to śmiali się ze mnie. Chociaż jestem dorosła, to kompletnie nie szanują mnie jako człowieka. Gdy teraz mam gorszy moment i musiałam zamieszkać z nimi, to ciągle mnie pouczają, wszystko robię źle, a jak na chwilę usiądę, to jest, że jestem leniem. Jak mają gorszy dzień to potrafią zbluzgać mnie od nieudaczników. To nie pomaga w mojej sytuacji w odbudowaniu się. Zniszczyli mi życie. Czemu tacy ludzie tak robią? Dlaczego sąsiedzi i rodzina nie widzi tego, a nawet pamiętam, że wszyscy się śmiali na imieninach, jak dostałam "w papę" albo jak zamykali mnie za kare (złościł ich mój płacz) w pokoju albo wyzywali. Do dziś pamiętam te śmiechy ciotek i kuzynek i zamiast mi pomóc, to dobrze się bawili. Przez zamykanie w ciemności nabawiłam się traum. Odbudowałam siebie w 5 lat i od nowa wszystko wraca. Po dzisiejszym oskarżeniu, że zrobiłam coś, potem wydarciu, że mam pysk, nie chce mi się walczyć o siebie.
Mam w sobie ogromną chęć i motywację do spełniania planów, jednak problemy zdrowotne sprawiają, że się boję i wiem, że utrudniają mi drogę. Jak sobie poradzić?
Mam wiele celów do osiągnięcia. Nie są one zbyt łatwe, ale mam plan i chcę je realizować. Jednak moje zdrowie jest kiepskie i ciągle mam jakiś problem zdrowotny. Niedawno też zdiagnozowano u mnie PCOS, co odbiera mi chęci i siły do codziennego funkcjonowania. Przede mną leczenie i się tego wszystkiego obawiam, martwię się czy kiedykolwiek będę w pełni zdrowa, więc czy moje starania w ogóle się opłacają. Jak dodać sobie siły i motywacji w kiepskim zdanie zdrowia?
Czy osoba, która żyje według pewnego schematu, obiecuje, że się zmieni,
Czy osoba, która żyje według pewnego schematu, obiecuje, że się zmieni, ale do tych zmian nie dochodzi, a pozostają jedynie obietnice i tłumaczenia, że potrzebuje więcej czasu .... w końcu może faktycznie się zmienić ? Ile szans powinna dostać taka osoba? Jak postępować w sytuacji kolejnego rozczarowania? Czy można w ogóle wymagać od innej osoby, aby się zmieniła?
komunikacja

Umiejętności komunikacyjne – klucz do skutecznej komunikacji

Skuteczna komunikacja to klucz do sukcesu w życiu osobistym i zawodowym. W tym artykule przyjrzymy się bliżej temu, czym są umiejętności komunikacyjne, jaką rolę odgrywają w naszym życiu i jak możemy je rozwijać.