Left ArrowWstecz

Dylemat życiowy: powrót w rodzinne strony czy nowe życie z ukochanym?

Więc kochani mam 44 lata za sobą ciężkie życie wychowałam 2 synów sama .Miałam pracę i mieszkanie ale rzuciłam to dla partnera wyjechałam do niego do mniejszej miejscowości stwierdziłam że jak nie spróbuję to będę żałować.Od ponad roku nie mogę znaleźć pracy stałej ,mam orzeczenie o niepełnosprawności nie mogę pracować po 10 h(jestem po 3 operacjach kolana ).Wszędzie daleko i na nogach.Nie mam dostępu do mojego lekarza aysle że to ważne .Partner znalazl dobrą pracę ale też musi dojezdzac.Nie mamy domu ani mieszkania,a tu nie budują mieszkań z miasta .Mam szansę przeprowadzić się w moje strony tam gdzie czułam że jest to moje miejsce na ziemi.I czuje że to jest to co powinnam zrobić .Mam szansę na uzyskanie bonu na zasiedlenie .Mieszkanie też już raczej znalazłam .Ale on nie chce .Kocham go bardzo jesteśmy już 2 lata ze sobą .Ale czuje że ja tu nie chce być .Masakra nie wiem co robić jestem już w strasznym dole .
User Forum

Anonimowo

28 dni temu
Karolina Rak

Karolina Rak

Dzień dobry,

 

Widzę, że zmaga się Pani z trudną sytuacją i dużym dylematem. 

 

Z tego co rozumiem Pani jest zdecydowana, że chciałaby Pani wrócić w swoje rodzinne strony - określenie swoich potrzeb to pierwszy krok. 

Drugiem krokiem może być szczera rozmowa z partnerem o przyszłości i o Pani potrzebach. Decyzja dotycząca wspólnej przyszłości, wyboru miejsca zamieszkania powinna być podjęta w oparciu o potrzeby obojga partnerów. To nigdy nie są proste wybory jednak jest to kluczowe by otwarcie przedyskutować wszystkie możliwości i poszukać możliwości spełnienia potrzeb obu stron. 

Warto też poprosić o wsparcie emocjonalne zaufane osoby lub specjalistę jeżeli czyje Pani się przytłoczona. W każdym powiacie istnieje Ośrodek Interwencji Kryzysowej gdzie może Pani uzyskać darmową, doraźna pomoc psychologiczną.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina Rak 

Psycholożka i psychoterapeutk  in spe 

28 dni temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Klaudia Dynur

Klaudia Dynur

Dzień dobry,

 

myślę, że w sytuacji, którą Pani opisuje, bardzo istotna jest komunikacja. Podała Pani swoje spojrzenie na sytuację, a także argumenty za i przeciw odnośnie zmiany miejsca zamieszkania lub pozostanie w obecnym miejscu. Warto byłoby poznać perspektywę partnera. Co jest dla niego ważne w miejscu, w którym jesteście obecnie? Jakie potencjalne korzyści dla niego wiązałyby się z przeprowadzką? Po poznaniu jego perspektywy mogą Państwo wspólnie przemyśleć możliwości rozwiązania tej sytuacji i wybrać to wyjście, które dla obojga z Was będzie najbardziej odpowiednie.

 

Życzę pomyślnego rozwiązania sprawy i pozdrawiam serdecznie

Klaudia Dynur

Psycholog

28 dni temu
Marta Maraszek

Marta Maraszek

Witam 

Dostrzegam u pani potrzebę stabilizacji i bezpieczeństwa. To ogromnie trudne co pani aktualnie doświadcza, jednocześnie wyraźnie pani podkreśla co czuję. Proszę pamiętać, że w związku bardzo ważna jest rozmowa o potrzebach i emocjach, ale również rozumienie ich i akceptacja. Mówi pani, że przeprowadzka pozwoliła by pani uzyskać mieszkanie, co wiąże się ze stabilizacją i poczuciem bezpieczeństwa, proszę odpowiedzieć sobie, co takiego sprawia, że nadal chce pozostać z partnerem, co takiego sprawia, że jest to dla pani ważne, jakie potrzeby będą zaspokojone gdy zostanie pani w tej miejscowości i jak pani życie będzie wyglądało za rok, dwa i później. Jak pani dba o siebie w tym trudnym okresie? Życzę powodzenia i pewności w dalszym postępowaniu, wszystkiego dobrego pozdrawiam. 

27 dni temu
Elza Grabińska

Elza Grabińska

Szanowna Pani,

wyobrażam sobie, obecna sytuacja jest dla Pani trudna. Z jednej strony jest miłość i związek, a z drugiej silne poczucie, że obecne miejsce nie daje Pani bezpieczeństwa ani spokoju. Warto porozmawiać z partnerem spokojnie i szczerze o tym, co Pani czuje i dlaczego ta przeprowadzka jest dla Pani tak ważna. Może wspólna rozmowa pozwoli lepiej zrozumieć Wasze potrzeby i poszukać rozwiązania, które nie będzie oznaczało końca relacji, a raczej próbę znalezienia kompromisu. Jednocześnie proszę pamiętać, że troska o siebie nie jest egoizmem. Ma Pani prawo zadbać o własne potrzeby i zrobić to, co w tym momencie wydaje się dla Pani najlepsze.

 

Wszystkiego dobrego, Elza Grabińska, psycholog.

27 dni temu
Fala Wsparcia

Fala Wsparcia

Bardzo przykro nam czytać, że jesteś na rozstaju dróg. Z jednej strony chciałabyś zostać z ukochanym, z drugiej czujesz, że usychasz z tęsknoty za swoim miejscem na ziemii. Zastanawiamy się czy może jest jakaś droga pomiędzy? Czy np Twoja wyprowadzka musi oznaczać rozstanie? 

Jednocześnie zastanawiamy się, czy gdzieś już nie podjęłaś decyzji. Jak sama piszesz "nie chcesz już tutaj być". Co by Ci pomogło, by podjąć decyzję, by się przenieść? A w drugą stronę - co by Ci pomogło zostać? A może na samą myśl o którymś wyjściu czujesz ogromny opór?

Zachęcamy do kontaktu z psychologiem lub psychoterapeutą. Warto, byś przy takich decyzjach nie zostawała sama. 

Pozdrawiamy ciepło,

Zespół Fali Wsparcia 

27 dni temu
Alicja Szymańska

Alicja Szymańska

Dzień dobry,

 

w Pani opisie widzę duże rozdarcie między uczuciami do partnera a potrzebą zadbania o siebie i o własne poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Ma Pani za sobą bardzo dużo doświadczeń - wychowanie synów, choroba, zmiany życiowe. Jednak widać też w Pani ogromną siłę, ponieważ mimo tego wszystkiego myśli Pani o tym, co mogłoby Pani pomóc wrócić na właściwe tory. W relacji czasem sama miłość nie wystarczy, jeśli codzienność staje się źrodłem stresu, niepewności. Myślę, że warto szczerze porozmawiać z partnerem o tym, jak Pani się obecnie czuje, w jaki sposób  chciałaby Pani o siebie zadbać i jakiej pomocy potrzebuje Pani właśnie od partnera w tym zakresie. Proszę pamiętać, że to, czego obecnie Pani potrzebuje, to nie egoizm, tylko zdrowy odruch zadbania o siebie. 

 

Pozdrawiam

Alicja Szymańska

Psycholog

28 dni temu
Paulina Habuda

Paulina Habuda

Dzień dobry,

 

Rozumiem, że mówi Pani o sytuacji dużego dylematu. Może pojawiać się uczucie bezsilności, jakby "zawieszenia". To naturalne - pojawiają się przed Panią pewne możliwości, które mogą sprawić, że będzie Pani szczęśliwsza. Wydaje się jednak, że partner patrzy na sprawę inaczej.  Rozumiem, że podjęcie dalszych kroków jest dla Pani trudne. W obecnym miejscu nie czuje się Pani dobrze i nie ma Pani możliwości rozwoju - mam tutaj na myśli satysfakcjonującą pracę. 

Myślę, że ważna byłaby spokojna, ale szczera rozmowa z partnerem. Dowiedzenie się dlaczego nie chce się przeprowadzić - czy z powodu jakichś lęków, obaw? Istotne jest, aby Pani przedstawiła swoje uczucia, trudności związane z mieszkaniem w obecnym miejscu i możliwości jakie da przeprowadzka - nie tylko dla Pani, ale również partnera. Może Pani wcześniej przygotować sobie listę korzyści jakie z przeprowadzki odniesie i Pani i partner - oraz Państwa związek. 

Proszę się jednak przygotować na to, że partner mimo wszystko może pozostać przy swoim zdaniu. I wtedy warto się zastanowić, co dla Pani jest priorytetem? Prawda, o której nie zawsze chcemy pamiętać to, że każdy wybór łączy się z jakąś stratą. 

 

Pozdrawiam,

Paulina Habuda

Psycholog

28 dni temu
Marek Król

Marek Król

Brzmi to jak duże rozdarcie: między miłością a tym, co podpowiada ciało, zdrowie i poczucie „bycia u siebie”. Widać też, ile już uniosłaś i jak bardzo chcesz zwykłego, spokojnego życia.

 

W Twojej wiadomości widać konkret: bon, upatrzone mieszkanie, wyraźny sygnał „to moje miejsce”. Co w tym najbardziej Cię wzmacnia na co dzień?

 

Z drugiej strony, jakie warunki byłyby „wystarczające”, by zostać tu (np. lekarz, praca, wsparcie), a jakie — by z czystym spokojem wrócić w swoje strony?

 

Da się też zauważyć zasób: uważność na to, gdzie jest Ci lżej i gotowość sprawdzania tego w praktyce. Kiedy pojawia się choć pół kroku więcej powietrza, zwykle widać to w codzienności — to np. mniej szarpania przy jednej sprawie. Takie drobne sygnały mogą być dobrym kompasem — nie „na zawsze”, tylko na teraz.

28 dni temu
Paweł Zamojć

Paweł Zamojć

Dzień dobry, 

 

to trudna sytuacja, bo stoi Pani przed wyborem między uczuciami a własnym poczuciem bezpieczeństwa i stabilności. Warto, by w rozmowie z partnerem skupiła się Pani na faktach, nie tylko emocjach – jasno opisała, jakie są realia: brak pracy, trudności zdrowotne, odległość od lekarza, brak perspektyw mieszkaniowych.

 

Dobrze też zapytać partnera, jak on widzi rozwiązanie tej sytuacji, skoro nie chce się przeprowadzić – co konkretnie proponuje, by Pani mogła żyć spokojniej i bezpieczniej. Warto też spróbować zrozumieć, dlaczego nie chce się przeprowadzać – czy chodzi o przywiązanie, lęk, czy inne powody.

 

Z drugiej strony warto, by Pani zastanowiła się, co sprawia, że w obecnym miejscu czuje się Pani źle, oprócz kwestii finansowych – może to brak wsparcia, samotność, brak poczucia „bycia u siebie”. Takie refleksje pomogą Pani podjąć decyzję w zgodzie ze sobą. Proszę zastanowić się jakie motywy skłoniły Panią do przeprowadzki, to również może być pomocne w podjęciu decyzji.

 

To trudny moment, ale proszę pamiętać – ma Pani prawo zadbać o siebie i swoje potrzeby, nawet jeśli to oznacza trudną rozmowę czy zmianę.

28 dni temu
Joanna Nizińska

Joanna Nizińska

Szanowna Pani,

Przeszłaś dużo i nic dziwnego, że czujesz się wyczerpana. Serce ciągnie Cię tam, gdzie czujesz spokój i masz szansę na stabilność. To nie ucieczka, tylko troska o siebie. Jeśli partner nie chce się przeprowadzić, a Ty wiesz, że tu nie dasz rady, masz prawo wybrać siebie. Możesz z nim spokojnie porozmawiać i wyjaśnić, że potrzebujesz tej zmiany, by odzyskać równowagę.

 

Trzymam kciuki, 

mgr Joanna Nizińska

28 dni temu
Katarzyna Świdzińska

Katarzyna Świdzińska

Rozumiem, jak bardzo jest Ci trudno. Tyle przeszłaś, a teraz znów musisz podejmować bolesne decyzje. To naturalne, że czujesz się rozdarta między miłością a potrzebą bezpieczeństwa i spokoju. Pamiętaj, że Twoje zdrowie, stabilność i poczucie sensu są bardzo ważne. Czasem miłość wymaga też odwagi, by zadbać o siebie. Daj sobie prawo wybrać to, co naprawdę Ci służy.

 

Pozdrawiam, 

Katarzyna Świdzińska, Psycholog 

27 dni temu
Urszula Małek

Urszula Małek

Widzę, że jesteś w trudnym momencie między miłością do partnera a potrzebą zadbania o siebie i swoje życie. Masz prawo kierować się tym, co daje Ci poczucie bezpieczeństwa, stabilności i sprawczości. Powrót w Twoje strony może zapewnić Ci lepsze warunki do życia, leczenia i pracy.

Warto szczerze porozmawiać z partnerem o swoich potrzebach. Jeśli nie uda się znaleźć wspólnego rozwiązania, czasem wybór siebie i swojego zdrowia jest najlepszym krokiem. 

10 dni temu
pracoholizm

Darmowy test na uzależnienie od pracy (aut. Bryan E. Robinson)

Zobacz podobne

Partner chce zakończyć związek. Po drodze działo się parę spraw.
Pytanie dotyczy naprawienia 6 letniego związku ( rodzina patchworkowa) - Problem jest we mnie. Czasami okłamuję partnera w sprawach codziennych, dotyczących wychowania mojej 19- letniej córki. Robię to, aby mu się przypodobać. Mieszkamy na dwa domy. Partner dojeżdża do nas od czw do niedzieli. Partner ma Aspergera. Ma także nastoletniego syna, który o nas nie wie. Cała rodzina partnera nie wie o naszym związku. Na początku naszej relacji miał świetne relacje z moją córką, ale kiedy poznała obecnego chłopaka, z którym jest do tej pory ( chcą niedługo zamieszkać razem), ich relacje bardzo się pogorszyły. Córka dała " bana" mojemu partnerowi na kontakt ze swoim chłopakiem, a sama też bardzo się wycofała. Było wręcz ozięble. Ja niestety na to przyzwoliłam, ponieważ czułam się odrzucona ze względu na brak znajomości kogokolwiek ze strony rodziny. Swojej przyjaciółce żaliłam się na swojego partnera i dowiedział się o tym, przez co poczuł się zdradzony. Stwierdził, że został upokorzony i okazałam mu nielojalność. Dodam, że partner od 6 lat próbuje się rozwieść, a ja od 6 lat słucham od pierścionku i nowym domu. Co oczywiście nie ma miejsca. Partner nie może i nie chce zrozumieć, że to, o czym zwierzałam się przyjaciółce, było ujściem emocji. A on takiego wytłumaczenia nie przyjmuje. Teraz chce zakończyć nasz związek. Ja natomiast widzę szansę w naprawie. Jak przekonać go do powrotu?
Obawa przed własnym zachowaniem po licealnym doświadczeniu - Jak odzyskać pewność siebie w kontaktach?

Witam, w I klasie liceum zalecałem sie do jednej dziewczyny, bardzo mnie to stresowało, kilka rzeczy nie poszło po mojej myśli i ostatecznie owa dziewczyna nie chciała ze mną utrzymywać kontaktu, oskarżyła mnie, ze natarczywie sie do niej przystawiałem. Nie twarzą w twarz, ale powiedziała to swoim kolegom i koleżankom czego dowiedziałem sie od jednego z nich. Wtedy totalnie odciąłem sie od dziewczyn, uznałem siebie za zagrożenie dla nich i już przez całe liceum do żadnych nie zagadywałem (mimo kilku okazji, które mogły skończyć sie pozytywnie) Obecnie jestem na III roku studiów i ta sytuacja nadal mi siedzi w głowie, nadal boję sie zagadać do dziewczyny w wiadomym kontekście, bo zaraz zaczynam panicznie sie bać, że sie jej narzucam i że zaraz dojdzie do powtórki z liceum. Jestem generalnie teraz meeega ostrożny w kontaktach z nimi. Cóz to jest? Jak mogę sobie z tym poradzić?

Żona się ode mnie oddala, zależy jej na innym mężczyźnie. Nie mogę z nią porozmawiać, bo jest choleryczką. Przechodzę kryzys.
Moja żona zakochała się w koledze w pracy, dobrze zarabiającym naczelnikiem. Mamy 1 dziecko + żona ma jedno z poprzedniego małżeństwa. Ostatnio odkryłem, że upodabnia swój FB do tego faceta (wkleja podobne zdjęcia, artykuły, zajawki - to się nazywa lustro- Tzn. ma wytworzyć w nim poczucie, że widzi siebie, takie same zainteresowania itd.) Żona pracuje w hr, potrafi manipulować, wpływać na ludzi. Teraz poszła na psychologię i poszerza swój pakiet możliwości. Ostatnio dałem jej kwiaty, później słyszałem, że mówi do niego, że kwiaty są od osoby " z tego już nic nie będzie". Widzę, że ciągle nawet w nocy pisze z nim, zaczęła się stroić, dbać o siebie, dłużej siedzieć w pracy, ciągle pilnuje telefonu. Nie wiem co zrobić! Jest niezrównoważoną choleryczką i wiem, że jeżeli spróbuję z nią rozmawiać to wyrzuci mnie z mieszkania i będzie straszyć mnie zabraniem dziecka ( kiedyś mnie straszyła zabraniem dziecka i zniszczeniem alimentami). Nie wiem co mam robić, wariuje jak wiem, że się z nim widzi ( wraca do domu rozmarzona, nieobecna, a mnie nie zauważa) albo widzę, że z nim pisze. Robi się coraz bardziej chłodna w naszych relacjach, przestała być w stosunku do mnie czuła, o wszystko robi awantury, ciągle zabrania mi się dotykać, przytulić. Boje się stracić dziecko i nadal ją kocham. Nie wiem czy już mnie zdradziła fizycznie, ale widzę, że prze do związania się z nim na poważnie. W podobny sposób zakręciła mnie, kłamała mi, że jej poprzednie małżeństwo już nie istnieje. Po czasie wiem, że wykorzystała mnie do rozbicia swojego małżeństwa, a teraz robi to samo ze mną. Jest bardzo uważna i przebiegła, nie mogę zdobyć żadnych dowodów, a widzę, że intensyfikuje działania w zakresie zdobycia tego naczelnika. Jestem zrozpaczony i naprawdę nie wiem co mam zrobić. Nie mogę spać, jeść, schudłem 10 kilo, nie mogę skupić się na pracy, podejrzewam, że mam depresję, czuje się nikim... Pomóżcie, proszę.
Zaczęłam doszukiwać się u partnera oznak zdrady, mimo że nie mam powodów do braku zaufania.
Z moim narzeczonym jestem w związku od 2 lat. Nie dał mi żadnych podstaw do niepokoju, nie zrobił nic co mogłoby spowodować stratę mojego zaufania. Ufam mu, jednak od pewnego czasu zaczęłam przeglądać jego telefon w poszukiwaniu hmm dowodów? Jest to głupie, bo wiem, że mnie kocha i że by mnie nie zdradził. Moją niepewność zaczęła się od momentu jak ex żona jego przyjaciela zaczęła go podrywać (bez odwzajemnienia) oraz przez natłok pracy (zmniejszona ilość czasu, który możemy spędzić razem, jestem atencjuszką). Mój partner bardzo dużo pracuje, a ja zaczęłam porównywać początek naszej znajomości i jego starania do czasu obecnego. Narzeczony nie zrobił nic, żeby nadszarpnąć moje zaufanie, a ja doszukuje się problemów. Przeglądaniem jego telefonu nadszarpnęłam jego zaufanie. Nie rozumiem co się ze mną dzieje. Kocham go i panicznie się boję, że mnie zostawi, że znajdzie lepszą niż ja. Nie chce ciągle doszukiwać się nowych bodźców do kłótni lub zakładać, że mówi mi nieprawdę. Nie wiem co mam robić… Nie chce go ranić.
Asertywność czy unikanie odpowiedzialności? Konflikt z partnerką brata o obowiązki w domu

Mamy dom 2-lokalowy, ja mieszkam na piętrze, mój brat na dole. Oboje jesteśmy po rozwodzie, bezdzietni, nasi rodzice nie żyją. W naszych małżeństwach mieszkaliśmy gdzie indziej. Od pewnego czasu mój brat ma partnerkę, która z nim mieszka, problem polega na tym, że ona nie chce uczestniczyć w dbaniu o części wspólne nieruchomości, a jej wymówką jest, że ona chodziła do psychologa i nauczyła się asertywnie bronić, nie pozwolić się wykorzystywać i nie pozwoli sobie wpłynąć na poczucie winy. Gdy pytam ją, czy nie twierdzi, że sprzątanie klatki schodowej tylko przeze mnie, a ona też z niej korzysta lub zbieranie liści na podwórzu jest dla niej w porządku, ona zaczyna mówić szybciej i głośniej i wywiązuje się awantura, a mój brat mówi: dwie baby jesteście i nie potraficie się dogadać. Ja mam pytanie, jaki psycholog mógł ją nauczyć czegoś takiego (z całym szacunkiem dla wszystkich wykonujących ten zawód). Rada czekania, że ona coś zrobi też spaliła na panewce, po prawie 4 miesiącach wzięłam się i posprzątałam.

pracoholizm

Pracoholizm - przyczyny, objawy i skuteczne metody wsparcia

Praca pochłania cię bez reszty? Trudno ci się od niej oderwać nawet po godzinach? Możesz być pracoholikiem. Poznaj przyczyny, skutki i metody leczenia tego zjawiska. Dowiedz się, jak rozpoznać pracoholizm i odzyskać równowagę życiową.