Left ArrowWstecz

Po rozstaniu dziewczyna powiedziała, że może skontaktuje się ze mną za 2 miesiące.

Jak poradzić sobie z sytuacją, w której dziewczyna zerwała ze mną, chciałem zawalczyć, wydawało się, że jest nadzieja, ale pewnego dnia zniknęła bez słowa i odcięła się ode mnie, " ghostując mnie". 

Po ponad tygodniu udało mi się z nią skontaktować, powiedziała, że intuicja jej podpowiada, że nie ma szans, za bardzo ją zniechęciłem i jedyne co udało się uzyskać, gdy proponowałem rozmowę za tydzień lub dwa, to jej propozycja, że odezwie sie za 2 miesiące, pod warunkiem, że udam się do terapeuty. 

Jeżeli chodzi o powody rozstania to przekroczenie jej granic, co prawda nieświadomie, ale zawiniłem. Minął tydzień, wiec jeszcze przede mną prawie 2 miesiące. 

Jak sobie radzić z tym? Czy czekać? Zadręczam się, że może mi wybaczy, może zobaczy, że staram się rozumieć swoje błędy, a może wyjmę tę 2 miesiące z życia licząc na coś, a za 2 miesiące znów będę czuć się jak teraz, jakby świeżo po zakończeniu relacji. Czy to byłoby w porządku, gdybym spróbował się skomunikować z nią wcześniej?

User Forum

M. L.

6 miesięcy temu
Jakub Redo

Jakub Redo

Dzień dobry,

Ghosting to bardzo krzywdzący sposób zakończenia relacji, który zawsze pozostawia pozostawia drugą osobę w stanie zagubienia i, często, poczucia winy.

Dwa miesiące to dosyć sporo czasu, który można wykorzystać na pracę nad sobą. Terapia powinna jednak wynikać przede wszystkim z osobistej chęci, a nie wyłącznie nacisku partnerki. Wtedy będzie ona najbardziej skuteczna.

Ciężko jest mi powiedzieć, czy powinien Pan kontaktować się wcześniej z dziewczyną. Wcześniej warto zastanowić się nad tym, czy w przyszłości będzie Pan w stanie swobodnie komunikować swoje potrzeby i oczekiwania w związku, bez obawy przed kolejnym zerwaniem. Podczas 2 miesięcy oczekiwania warto poszukać wsparcia u bliskiej osoby lub specjalisty.

Życzę wszystkiego dobrego!
Jakub Redo

6 miesięcy temu
Beata Burnat

Beata Burnat

Witam serdecznie

Miło że dzielisz się swoją historią, i słychać w wypowiedzi jak to rozrastanie  wywołuje w Tobie silne emocje, które zaburzają trzewie analizowanie sytuacji. Bycie i tworzenie razem związku, to jedna z trudniejszym życiowych wyzwań, wymaga pracy również nad sobą, i jest to zupełnie normalne. Warto zawsze poznać najpierw samego siebie,  oraz swoje wartości i potrzeby. Wiedzieć dla czego chcemy tworzyć relację,  i co sami pragniemy w tą relacje wnieść. Jest łatwiej wtedy widzieć i rozpoznawać własne granice, i tam samym szanować cudze. Praca nad zrozumieniem siebie jest najpiękniejsza lekcja jaką możemy sobie dać. Dlatego korzystanie ze wsparcia  bliskich lub specjalistów, to fajny początek na poznaje siebie.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

Beata Burnat

 

6 miesięcy temu
Patryk Falerowski

Patryk Falerowski

Dzień dobry,

Doświadczenia, które Pan opisuje, muszą być bardzo trudne i pełne emocjonalnej niepewności. Rozstanie, szczególnie takie, w którym pojawia się nadzieja na odbudowanie relacji, a następnie nieoczekiwane zerwanie kontaktu, może wywoływać wiele sprzecznych uczuć – od zadręczania się błędami po nadzieję, że wszystko się ułoży.

Jeśli chodzi o radzenie sobie z tą sytuacją, kluczowe będzie skupienie się na sobie i swoim dobrostanie. Zamiast czekać w zawieszeniu przez dwa miesiące, warto poświęcić ten czas na pracę nad sobą, w tym na zrozumienie, dlaczego doszło do przekroczenia granic i jakie emocje oraz zachowania do tego doprowadziły. Skorzystanie z pomocy specjalisty, niezależnie od tego, co się stanie za dwa miesiące, może być dla Pana cenną okazją do zrozumienia siebie, przybliżenia się do własnych wartości, oraz poprawy relacji w przyszłości – niezależnie od tego, czy będzie to ta relacja, czy kolejna.

Jeśli chodzi o wcześniejsze próby kontaktu, warto zastanowić się, co mogłoby to wnieść do sytuacji. Jeżeli wyraziła wyraźne życzenie, aby dać sobie czas, to uszanowanie tego może pokazać jej, że poważnie traktuje Pan jej granice i prośby. Przerwanie tego czasu może być odebrane jako przekraczanie jasno postawionych granic, na które wyraził Pan zgodę.

Najważniejsze, aby te dwa miesiące nie były czasem, w którym Pan "zawiesza życie" w nadziei na powrót relacji, ale by były momentem na refleksję, wzrost i przygotowanie na przyszłość – niezależnie od tego, co ona przyniesie.

 

Serdecznie pozdrawiam,

Patryk Falerowski

6 miesięcy temu
Monika Marszałek

Monika Marszałek

Dzień dobry, 

Zupełnie zrozumiałe jest, że czekanie przez dwa miesiące bez jasności co do przyszłości może być niezwykle trudne i dodatko może potęgować Pana zmagania. Niepewność może znacząco wpływać na nasze samopoczucie emocjonalne. Zamiast koncentrować się na tym, co może się wydarzyć, lepiej jest skierować uwagę do wewnątrz i dać sobie czas na analizę swoich doświadczeń.

Warto się zastanowić, co wydarzyło się w tej relacji. Rozważyć, czy są jakieś wzorce lub dynamika w Pana zachowaniu, które mogą wpływać na Twoją zdolność do budowania zdrowych więzi. Czy istnieją pewne reakcje (schematy myślenia lub postępowania), które wnosi Pan do relacji, które niekoniecznie służą obu stronom?

Ważne jest również, aby dbać o siebie w tym czasie. Proszę sobie pozwolić na odczuwanie wszelkich emocji, które się pojawiają, bez oceniania. Uznać swoje uczucia i dać sobie pozwolenie na ich przetwarzanie w miarę ich pojawiania się. Kluczowe jest współczucie dla samego siebie. Ten czas może być okazją do rozwoju i samopoznania, co pomoże Panu w budowaniu silniejszych, zdrowszych relacji w przyszłości.

Mocno trzymam kciuki i życzę dużo siły, 

Monika Marszałek

Psycholog, coach kryzysowy

6 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Rozumiem, że przeżywa Pan trudne emocje po zakończeniu relacji, zwłaszcza że miał Pan nadzieje na naprawę sytuacji  a teraz jest Pan w zawieszeniu. Ważne jest, by pozwolił Pan sobie na przeżycie tych uczuć, ale jednocześnie skupił się na własnym rozwoju.

Partnerka zasugerowała, by udał się Pan do terapeuty.  Może to być cenne doświadczenie, które pozwoli Panu lepiej poznać siebie, zrozumieć co jest dla Pana ważne w relacjach i pomoże Panu uporać się z tym co jest dla Pana trudne i co wydarzyło się między Panem a partnerką. Oczywiście terapia powinna wynikać z Pana chęci i potrzeby a nie nacisku partnerki, ale może być to na prawdę cenne dla Pana doświadczenie. 

Co do prośby partnerki o 2 miesiącach przerwy i potrzebie przestrzeni i czasu – to wyraz dojrzałości oraz zrozumienia, że relacje oparte są na wzajemnym szacunku. 

Proszę rozważyć, jak może Pan produktywnie przeżyć te dwa miesiące. Warto zaangażować się w zajęcia, które Pana rozwijają i odwracają uwagę od bieżącego napięcia. To także dobry moment, aby zastanowić się, czego Pan chce i potrzebuje w relacjach.

Próba wcześniejszego kontaktu mogłaby zostać odebrana jako brak poszanowania jej granic, co mogłoby zaszkodzić szansom na przyszłość. Czas i praca nad sobą mogą przynieść korzyści, niezależnie od tego, jak się potoczy sytuacja – będą pomocne zarówno w tej relacji, jak i w każdej kolejnej.

 

Pozdrawiam,

Anastazja Zawiślak

6 miesięcy temu
Kornel Miszk

Kornel Miszk

Sytuacja, w której się znalazłeś, jest z pewnością bardzo trudna emocjonalnie. Zostałeś "zghostowany", co samo w sobie może budzić ogromne poczucie zagubienia, frustracji i smutku. Kiedy ktoś, na kim Ci zależy, nagle znika, bez wyjaśnienia, jest to wyjątkowo bolesne i może wywoływać mnóstwo pytań i wątpliwości. Dodatkowo fakt, że była partnerka postawiła warunek związany z terapią i zasugerowała kontakt za dwa miesiące, pozostawia Cię w niepewności i zadręczaniu się tym, co może się wydarzyć.

Przede wszystkim ważne jest, abyś teraz skupił się na własnym dobrostanie. Twoje emocje, takie jak smutek, złość, czy niepewność, są naturalne i zrozumiałe. To, co teraz czujesz, jest reakcją na zakończenie ważnej relacji, a także na niepewność, co do przyszłości. W takiej sytuacji warto zadbać o siebie i nie odkładać własnych emocji na bok w nadziei, że wszystko się ułoży. Wiesz, że zawiniłeś, przekraczając jej granice nieświadomie, ale teraz ważne jest, jak pracujesz nad sobą i nad zrozumieniem swoich zachowań.

W kwestii czekania, ważne jest, abyś zastanowił się nad tym, czy czekanie przez dwa miesiące będzie dla Ciebie zdrowe. W takich sytuacjach często zaczynamy żyć w zawieszeniu, licząc, że druga osoba zmieni zdanie, co może prowadzić do zadręczania się, niepewności i dalszych negatywnych emocji. Niepewność, jaką czujesz teraz, może się przedłużać, a to może mieć negatywny wpływ na Twoje emocjonalne zdrowie. Zamiast żyć w oczekiwaniu, ważne jest, abyś skupił się na sobie, na swoim rozwoju i pracy nad swoimi błędami – nie tylko ze względu na nią, ale przede wszystkim dla siebie.

Jeśli chodzi o próbę kontaktu przed upływem dwóch miesięcy, zastanów się, jakie byłyby tego skutki. Z jej strony został postawiony warunek dotyczący przestrzeni i terapii. Zbyt wczesny kontakt może zostać odebrany jako brak respektowania jej potrzeb i może pogłębić dystans między wami. Jeśli jednak zdecydujesz się na terapię, to będzie to nie tylko forma spełnienia jej prośby, ale przede wszystkim narzędzie, które pomoże Ci lepiej zrozumieć siebie, swoje potrzeby i lęki.

Terapia może być cennym krokiem, bez względu na to, czy wasza relacja się odbuduje, czy nie. Pomoże Ci ona nie tylko w zrozumieniu tego, co poszło nie tak w tej relacji, ale także w przyszłych związkach i w pracy nad swoimi emocjami.

Niezależnie od tego, co się stanie za dwa miesiące, najważniejsze jest, abyś teraz dbał o siebie. Zastanów się, czy czekanie w nadziei na coś, co może się nie wydarzyć, nie wyrządzi Ci więcej szkody. Ważne jest, byś nie zatracił siebie w tym oczekiwaniu. Postaw na swój rozwój, wewnętrzne zrozumienie swoich błędów i budowanie swojego zdrowia emocjonalnego.

Pozdrawiam,  
Kornel Miszk  
Psycholog Terapeuta

6 miesięcy temu
Katarzyna Aleksandrzak

Katarzyna Aleksandrzak

Dzień dobry!

To, co opisujesz, to bardzo trudna sytuacja, w której musisz zmierzyć się z nagłym zakończeniem relacji i niepewnością co do przyszłości. Naturalne jest, że czujesz się zdezorientowany, zraniony i nie wiesz, jak postąpić dalej. Ghosting, czyli zniknięcie bez wyjaśnień, może być szczególnie bolesny, bo zostawia wiele pytań bez odpowiedzi i poczucie braku zamknięcia. Rozumiem, że chcesz zawalczyć o tę relację i że proponowana przerwa może wydawać się trudna do wytrzymania, ale warto przemyśleć kilka aspektów tej sytuacji.

Po pierwsze, jeśli ona wyraziła swoje potrzeby i określiła granice, sugerując kontakt dopiero po dwóch miesiącach, ważne, aby to uszanować. Próba skontaktowania się z nią wcześniej, mimo Twoich dobrych intencji, mogłaby zostać odebrana jako naruszenie jej granic po raz kolejny, co mogłoby jeszcze bardziej oddalić Was od siebie. To trudne, ale staranie się zaakceptować jej decyzję może być oznaką dojrzałości i gotowości do pracy nad sobą, co jest szczególnie ważne, jeśli zależy Ci na naprawie tej relacji.

Warto również skorzystać z sugestii, jaką Ci dała – rozważenie terapii może pomóc nie tylko zrozumieć, co mogło pójść nie tak w tej relacji, ale także lepiej radzić sobie z bólem po rozstaniu i niepewnością co do przyszłości. Terapeuta może pomóc Ci przepracować emocje, zrozumieć, jakie mechanizmy wpłynęły na tę sytuację, i wypracować nowe sposoby komunikacji i zachowań, które mogą być bardziej wspierające w przyszłych relacjach.

Dwa miesiące oczekiwania to długi czas, i trudno przewidzieć, jak się wtedy poczujesz, ani co ona zdecyduje. Warto więc starać się skoncentrować na sobie i swoim rozwoju, zamiast żyć w ciągłej nadziei na powrót do tej relacji. Pomyśl o tym jako o szansie na zrozumienie siebie i pracy nad aspektami, które wymagają zmiany, niezależnie od tego, czy Wasza relacja się odnowi, czy nie. Być może uda Ci się zyskać nowe spojrzenie na swoje potrzeby i nauczyć się wyrażać je w bardziej otwarty i świadomy sposób.

Ostateczna decyzja o tym, co zrobić, zależy od Ciebie, ale warto pamiętać, że szanowanie granic i decyzji drugiej osoby jest kluczowe w każdej relacji. Daj sobie czas na przemyślenie tego, co się wydarzyło, pracuj nad sobą i zobacz, co przyniosą kolejne tygodnie. Niezależnie od tego, co się stanie, możesz wykorzystać ten czas na budowanie swojej siły emocjonalnej i zdrowia psychicznego, co będzie wartościowe zarówno dla Ciebie, jak i dla każdej przyszłej relacji.

 

Łączę pozdrowienia. 
Katarzyna Aleksandrzak
Psycholog, Psychoterapeuta

6 miesięcy temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

sugeruję dla Pana doraźne konsultacje psychologiczne, które pomogą Panu przeanalizować od samego początku Wasz związek. Być może zostanie rzucone nowe światło na tą relację. A przede wszystkim uzyska Pan wsparcie i opracujecie wspólnie plan naprawczy.

pozdrawiam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

5 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Miesiąc temu zerwał ze mną chłopak. Bardzo cierpię z tego powodu, po rozstaniu spotkaliśmy się kilka razy, wiem, że z jednej strony był to błąd, a z drugiej widzę po jego zachowaniu, że w jakiś sposób mu zależy
Dzień dobry, miesiąc temu zerwał ze mną chłopak. Bardzo cierpię z tego powodu, po rozstaniu spotkaliśmy się kilka razy, wiem, że z jednej strony był to błąd, a z drugiej widzę po jego zachowaniu, że w jakiś sposób mu zależy. Mówił, że to wszystko nie jest łatwe, że przywiązał się do mnie. Gdy się widzimy to przytula mnie czule, zachowuje się jak ktoś komu jednak zależy. Sama nie wiem co mam robić, wiem, że to moja wina, bo byłam niemiła dla niego, krytykowałam go i kłóciłam się z nim. Od zerwania z poprzednim chłopakiem miałam problem z panowaniem nad nerwami, źle to wpłynęło na moją psychikę, przez co wyżywałam się na obecnym. Żałuję, że tak się zachowywałam, on nie zasługiwał na takie traktowanie, ale czasu nie wrócę, chcę naprawić teraz to co zepsułam. Byłam i nadal jestem mu wierna, kocham go i potrzebuję go, ale nie wiem czy walka ma sens. On cały czas powtarza, żebym dała sobie spokój, że nie potrafi mi już zaufać, że boi się, że znowu nam nie wyjdzie. Dziwne jest to, że jak z nim rozmawiam lub widzimy się, to jest smutny, przybity. Zapytałam go czy mnie kocha, to odpowiedział, że nie, ale poznałam go na tyle, że wiem, że kłamie, czuję, że boi się przyznać jak jest na prawdę. Mam mętlik w głowie, zależy mi na nim, ale on na każdym kroku próbuje mi pokazać, że ma mnie gdzieś... czuje inaczej i boję się, że jak odpuszczę to będę żałowała, że nie walczyłam do końca. Chcę iść na terapię, ale wątpię, że doceni moje starania. Chcę też aby on poszedł, ale on nie czuje potrzeby. Nie wiem już co mam robić :(
Półtora miesiąca temu rozstałam się z chłopakiem.
Witam, Półtora miesiąca temu rozstałam się z chłopakiem. Rozstanie przebiegło całkiem dobrze. Mówiliśmy sobie wtedy, że być może jeszcze do siebie wrócimy, a na razie będziemy utrzymywać kontakt. Tydzień po rozstaniu on przestał się odzywać, rzadko odpisywał na moje wiadomości. Kilka dni temu przyznał, że już ma kogoś, a nasz powrót do siebie jest niemożliwy. Wygarnęłam mu wszystko, co do tej pory trzymałam w sobie, więc się rozłączył i już nie chce rozmawiać. Mój świat się zawalił. Nie mogę spać, nie umiem wstać do pracy, nie mam ochoty spotykać się z ludźmi. Co mam zrobić w tej sytuacji? Proszę o pomoc, bo sama sobie nie radzę.
Rozwiodłem się 2 miesiące temu. Była już żona niemal od razu po rozstaniu ze mną weszła w nowy związek.
Witam. Rozwiodłem się 2 miesiące temu. Była już żona niemal od razu po rozstaniu ze mną weszła w nowy związek. Twierdzi, że jest szczęśliwa itp., ja w to nie wnikam. Nurtuje mnie jednak co innego. Średnio raz w tygodniu w dyskusji musi mi wypomnieć, że teraz po rozwodzie zacząłem się spotykać lub spotykam się z taką czy taką dziewczyną. Ogólnie nie ma głębszej wymiany zdań, żeby ona nie wetknęła właśnie elementu jakiejś relacji z mojego życia prywatnego. Nie wiem, o co jej chodzi, co ona może mieć na myśli. Na takie pytania mi nie odpowiada, a gdy mówię jej, żeby zajęła się sobą, to jak wcześniej wspomniałem kilka dni i od nowa. Dodam, że z obserwacji jej nowy związek jest chyba dosyć burzliwy, a ja po naszym rozstaniu zacząłem przykładać większą wagę do swojego wyglądu itp. Pozdrawiam
Po prawie dwóch latach związku około półtora miesiąca temu zostawiła mnie dziewczyna.
Dzień dobry. Po prawie dwóch latach związku około półtora miesiąca temu zostawiła mnie dziewczyna. Ja mam 22 lata, ona 20. Od ponad roku mieszkaliśmy razem i nasz związek był naprawdę udany. Zdarzały się małe zgrzyty, ale tak jak wszędzie. Ona z dnia na dzień poinformowała mnie o tym, że chce zakończyć nasz związek. Pytałem ją wprost czy pojawił się ktoś inny, ale ona przysięgała mi prosto w oczy, że nie. Jednak zawsze po pracy późnym wieczorem znikała z mieszkania i tłumaczyła się tym, że jedzie do koleżanki i wracała zawsze około 4/5 rano. Parę dni później oznajmiła, że się wyprowadza i nie chciała powiedzieć dokąd. Dwa dni później ja byłem w pracy, ona przyjechała po rzeczy i moja mama zobaczyła ją, jak wsiada do auta jakiegoś kolesia. Grzecznie podziękowałem jej za kłamstwo w wiadomości. Minął miesiąc, a ona zaczęła pisać do mnie coraz częściej i zadawać pytania typu czy za nią tęsknie itd. Pewnego dnia przyjechała odebrać paczkę, którą zamówiła na mój adres i wpadła przy okazji na herbatę, oznajmiając, że nadal mnie kocha i że chce wrócić. Doszło między nami do zbliżenia, zaznaczam, że była jeszcze w związku z tamtym kolesiem. Wróciła do niego i tydzień zbierała się do tego, żeby rozstać się z nim i jego rodzinom, aż w końcu wróciła. Ja byłem wtedy w pracy, a gdy wróciłem, ona poszła na nockę do swojej pracy. Nastawiłem budzik na 6, zrobiłem jej śniadanie i przywitałem. Rozmawialiśmy aż razem nie zasnęliśmy o 10. Następny dzień spędziliśmy razem w domu. Rozpakowałem jej ubrania i rozmawialiśmy, ale była smutna i nieobecna. Stwierdziła, że musi wrócić do domu rodzinnego i przemyśleć wszystko. Po jakichś 4 dniach napisała mi, że "uczuć nie oszuka i że wraca do tamtego". Poczułem się już drugi raz potraktowany jak śmieć, więc napisałem tamtemu, że go zdradziła, kiedy jeszcze z nim była. Ona się obraziła i napisała, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Dzisiaj przyjechała, spakowała wszystkie swoje rzeczy. Unikała kontaktu wzrokowego i zapytała tylko, czy jakiś sklep jest otwarty. Przez dwa dni, kiedy była u mnie i byliśmy w teorii razem, mówiła, że mnie kocha i że przeprasza. Nic już z tego nie rozumiem i nie wiem, jak mam patrzeć na tę sytuację. Z rozstaniem radzę sobie bardzo dobrze (W końcu zrobiła to drugi raz), ale nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Nie wydaje mi się, że jej nowy związek potrwa długo i wydaje mi się, że tak jak zrobiła to wcześniej, znów będzie chciała odnowić kontakt, a ja nie wiem sam co mam wtedy zrobić.
Dzień dobry, rozstałem się z dziewczyną blisko 2 miesiące temu.
Dzień dobry, rozstałem się z dziewczyną blisko 2 miesiące temu. Wypaliły się moje uczucia do niej. Miewałem ciągle huśtawki o tym, żeby pospotykać się z nią, żeby jakoś spróbować wrócić do niej, bo to był dobry związek, potem czułem, że to jednak koniec. Dziś znowu straciłem uczucia i wszelką nadzieję na odbudowę tego.Ona dalej kocha i czeka na mnie, ale ja usztywniłem się na nią i znowu straciłem nadzieję. Czy to do uratowania? Moje huśtawki zniszczyły to wszystko. Zaczęło się od obsesyjnych pytań czy ja ją kocham... Minęły niecałe dwa miesiące, a ja czuję jakby minęło kilka lat. Bardzo proszę o pomoc, bo czuję że niszczę sobie życie i nic z tym nie mogę zrobić.
Od ponad dwóch miesięcy spotykam się z mężczyzną, z którym poznałam się przez naszego wspólnego kolegę.
Od ponad dwóch miesięcy spotykam się z mężczyzną, z którym poznałam się przez naszego wspólnego kolegę. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie ja, a raczej moje nastawienie, dystans oraz wycofanie. To wszystko jest spowodowane sytuacją, która miała obecność rok temu, a definitywnie zakończyła się w tym roku. Z własnej głupoty i za namową koleżanek z pracy, weszłam w relację z mężczyzną, który był już w związku, ale nie był żonaty. Zaangażowałam się w tę relację, praktycznie mogłam przewrócić całe swoje życie, byleby tylko w końcu z nią zerwał. Tak, było to głupie i na samą myśl o tym, chciałabym to wszystko wymazać z pamięci, jakby nigdy to się nie stało. Nasza relacja była dość skomplikowana, bo miałam zakaz mówienia o tym komukolwiek. Były momenty, że on nagle znikał, a potem znów się pojawiał, jakby nigdy nic się nie stało. Później się okazało, że spotyka się między czasie z kimś innym i dla tej dziewczyny zerwał z ówczesną partnerką. Później znów się pojawił, jak tamta go rzuciła. Na domiar złego dowiedziałam się, że chcą się mnie pozbyć z pracy, bo nie chcę za kogoś odwalać nieswojej pracy, ale nie chcą mnie zwolnić, tylko chcą mi uprzykrzyć życie. I wracając do mojego problemu, przez te dwie sytuacje nie potrafię się przed nim, przed tym chłopakiem, otworzyć. Czuję, że ta sytuacja sprawia, że zaczynam go tracić. Przy nim czuję, że w końcu odzyskuję siły i wiarę, ale niestety idzie to za wolno. Nie wiem kompletnie, co mam robić. Ewidentnie mam z tym problem, mam problem z sobą.
Dziewczyna powiedziała, że kończy znajomość, bo dla niej ta sprawa przekreśla znajomość.
Witam, Mam taką sprawę. Spotkam się z dziewczyną od miesiąca. Początek był bardzo fajny, wszystko szlo jak po maśle, ale niestety w pewnym momencie popełniłem jeden błąd, przez który dziewczyna się obraziła na mnie. Nie będę opowiadał, o co chodzi, bo to zajęłoby cala wieczność, ale chodzi o to, że z początku dziewczyna powiedziała, że kończy znajomość, bo dla niej ta sprawa przekreśla znajomość. Poszło o inną dziewczynę, z która kiedyś się spotykałem i ta dziewczyna, z którą obecnie się spotykam, myślała, że cały czas utrzymuje z tamta dziewczyna kontakt, kiedy tak nie było. Tak czy inaczej, na początku powiedziała, że kończy znajomość, ale ja nie dawałem za wygrana. Starałem się jej wytłumaczyć, co i jak i w końcu się spotkaliśmy i wyjaśniliśmy sobie wszystko. Dziewczyna powiedziała, że potrzebuje czasu. Nie rozmawiamy ze sobą już tydzień. Zero wiadomości telefonów itd. W tamten wtorek wyslalem jej bukiet róż, ucieszyla się, powiedziała, że chce się spotkać w tym tygodniu, ale do dzisiaj od tamtej chwili nie otrzymałem żadnej informacji od niej. Sam nie pisze ani nie dzwonie, bo nie chce wyjść na zdesperowanego albo natrętnego. Zastanawiam się, co mogę zrobić? Napisać do niej, zadzwonić, czy czekać?
Co zrobić w sytuacji, kiedy staram się o kontakt z dziewczyną. Ja dzwonię, piszę, umawiam się, a z drugiej strony brak odzewu.
Witam serdecznie , mam problem, który strasznie mnie męczy, byłem z dziewczyną, na której bardzo mi zależało, ale z dnia na dzień związek się skończył, moja była dziewczyna powiedziała, żebyśmy zaczęli wszystko od nowa- ten czas odbudowy wyglądał tak, że prawie w ogóle nie odbierała telefonów, nie odpisywała, o spotkanie nie mogłem się pytać, nie widzieliśmy się kilka miesięcy, jedynie poszła ze mną na wesele , zawsze inicjatywa czy to rozmowy czy spotkania była z mojej strony , aż doprowadziło to do kłótni i braku całkowitego kontaktu przez kilka miesięcy. W grudniu ubiegłego roku postanowiłem zadzwonić do niej, pogadaliśmy miło, no i w styczniu spotkaliśmy się ona się przytuliła, mówiła, że do następnego spotkania rozmawialiśmy raz w tygodniu, ale jak proponowałem spotkanie, to nie było z nią kontaktu. Miała dać znać jak wygląda praca jej czy możemy się spotkać to był cisza, z jej strony jedyna jej inicjatywa kontaktu to była, jak miała do mnie sprawę, żebym przez swoje kontakty załatwił jej dostanie do kursu oficerskiego, ale to nie jest takie proste i kontakt ucichł. Aż udało się dwa tygodnie temu pogadać i zapytałem się jej czy ona nie chce ze mną rozmawiać, czy co się dzieje, to przerodziło się w kłótnie- oczywiście ona powtarzała, że jej zależy ciągle na mnie i od tamtej rozmowy 2 tygodnie minęło. Zadzwoniłem, napisałem, ale dalej nie ma z nią kontaktu , zależy mi na niej, ale mam już dość. Zastanawiam się czy nie zerwać kontaktu raz na zawsze i postarać się zapomnieć o niej - chciałbym usłyszeć opinie osoby postronnej, bo nie wiem co można jeszcze zrobić.
Rozterka po zerwaniu. Chcę wrócić, ale wiem, że będę nieszczęśliwy.
Dzień dobry. Już prawie 4 miesiące temu zerwałem z dziewczyną ,którą kochałem bardziej niż kogokolwiek wcześniej ,ponieważ psychika już mi nie wytrzymywała. Byliśmy ze sobą 1,5 roku i była pomiędzy nami różnica 4 lat. Byliśmy w związku na odległość, więc widywaliśmy się średnio co 2 tygodnie na kilka dni. Rozmawialiśmy codziennie czasem po 30 min, a czasem po kilka godzin niekoniecznie z mojej inicjatywy. W mojej głowie zaczęły się pojawiać wątpliwości, kiedy zaczęliśmy się kłócić i kiedy zacząłem zauważać brak reakcji na moje prośby. Kłótnie były o naprawdę największe pierdoły. Raz była kłótnia o to ,że nie porozmawiałem z nią dodatkowych 9 min ,ponieważ byłem w gościach i nie chciałem być niemiły (ciągnęło się to 3 dni). Podczas tego nie odbierała telefonu ,pisała bardzo przykre rzeczy i nie rozumiała kompletnie mojej strony sytuacji. Innym razem o to ,że poprosiłem ją ,żeby przyjechała kilka godzin później, ponieważ dzień przed jej przyjazdem miałem imprezę firmową i chciałem być w stanie ją odebrać. Z innych rzeczy nie miałem zbytnio możliwości podjęcia decyzji. Kiedy chcieliśmy obejrzeć film w 95% było to zawsze to, co ona chciała- inaczej nie oglądała. Raz puściłem to co ja chciałem, to wyszła do innego pokoju. Moje propozycje wspólnie spędzanego czasu były zbywane słowami "nie bo nie lubię / nie bo nie umiem" i prawie zawsze robiliśmy to, co ona chciała. Dodatkowo codziennie rozmawialiśmy raz krócej, raz dłużej. Z początku nie było to dla mnie uciążliwe ,ale z czasem nie mogłem nawet zająć się swoim hobby, bo zaraz dzwoniła i musiałem z nią rozmawiać- inaczej się obrażała. Często nawet nic do siebie nie mówiliśmy, bo nie było już tematów do rozmów ,ale i tak nie mogłem się rozłączyć, bo zaraz byłaby kłótnia. Często się czułem ,że muszę chodzić przy niej na paluszkach. Jedno złe słowo i będzie kłótnia. Osobiście nigdy nie zaczynałem żadnej kłótni. Zawsze starałem się podejść do tematu na spokojnie i o nim porozmawiać ,żeby znaleźć wspólne rozwiązanie i wiele razy mówiłem ,że jak ma jakiś problem to żeby po prostu ze mną porozmawiał ,ale nigdy to nie działało. Kilka razy zdarzyło się ,że podczas kłótni (które zawsze były w formie wiadomości ,a nie rozmowy, bo inaczej nie chciała) padały z mojej strony słowa "Jeżeli to się nie zmieni to ja nie chcę tak żyć". Według mnie była już to informacja ,że coś powinno się zmienić. Niestety 2 miesiące po rozstaniu rozmawialiśmy o naszym zerwaniu i ona tego tak nie widziała. Dodatkowo uważała ,że moja decyzja o rozstaniu została podjęta z dnia na dzień kiedy trwało to ok. 5 miesięcy i też powiedziała ,że szukałem najmniejszego powodu ,żeby z nią zerwać kiedy w rzeczywistości szukałem najmniejszego powodu ,żeby z nią zostać. Pisała też ,że już się zmieniła ,ponieważ zaczęła oglądać serial ,który bardzo chciałem z nią oglądać i spędzać czas tak, jak ja chciałem kilka razy, żebyśmy wspólnie spędzali ,ale podsumowała to ,że wystarczyło się otoczyć odpowiednimi ludźmi i że ewidentnie jej zmiana była kwestią podejścia, niekoniecznie jej. Mijają zaraz 4 miesiące od zerwaniu, a ja dalej ją kocham i nie mogą przestać o niej myśleć. Tęsknię za nią i bardzo chce do niej wrócić ,ale wiem ,że jak to zrobię to wszystko zacznie się od nowa ,a ja znowu będę nieszczęśliwy i znowu nie będę miał czasu dla siebie. Krótko mówiąc mam ogromną rozterkę i nie wiem co mam robić.
Dziewczyna od jakiegoś czasu źle się czuje. Rozstała się ze mną zupełnie nagle.
Witam, Moja dziewczyna ma problem od jakiegoś czasu, mówi, że jest zagubiona, bezradna, ma niską samoocenę, czuje pustkę. Nasz związek trwa 3 Lata, niecały miesiąc temu postanowiła, że rozstanie to dobry pomysł, bo skoro sama nie radzi sobie ze sobą to "tak będzie łatwiej" wcześnej nie dawała mi żadnych znaków Przez to wszystko sam zaczynam wariować, bo nie wiem jak jej pomóc, a przede wszystkim jak mam to zrozumieć? z jednej strony chce mieć ze mną kontakt, a z drugiej, że już nie jesteśmy parą, więc nie może tak to wyglądać. Była już na pierwszej wizycie u Pani psycholog. Najgorsze jest w tym wszystkim to coś, co mnie męczy.. Nie dała mi żadnego powodu, żeby jej w tym nie pomóc w końcu "na dobre i na złe" Czuję się, jakbym dostawał za każdym razem w twarz ,kiedy chce sie do niej zbliżyć.