
#mipomogło to seria prawdziwych opowieści osób, które zmierzyły się z trudnościami – i postanowiły zawalczyć o siebie. Mówią o tym, co im pomogło: rozmowa, terapia, wsparcie bliskich, diagnoza, czasem po prostu pierwszy krok. Wszystkie historie zostały nadesłane anonimowo. Zdecydowaliśmy się nie numerować wpisów — każda opowieść ma tu taką samą wartość.
Akcja powstała w nawiązaniu do Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, obchodzonego 10 października. Chcemy, by ten dzień – i każdy inny – był okazją do mówienia o zdrowiu psychicznym otwarcie, bez wstydu i bez tabu.
Wiemy, że ta droga bywa trudna. Czasem trudno znaleźć pomoc, czasem trudno ją przyjąć. Ale każda z tych historii pokazuje, że warto próbować – że zawsze można zacząć od małego kroku w stronę siebie.
Niech te głosy dodadzą odwagi tym, którzy dziś szukają nadziei.
Historia Power girl with ill
Siła
Zachorowałam w wieku 14 lat, po powrocie z wycieczki szkolnej zza granicy, zaczęło się objawami udarowymi, nie wiedziałam co się dzieje, później doszły napady drgawek, okropne osłabienie, infekcje, gorączki, bóle stawów, brak sił, bezsilność.. po 2 latach walki z chorobą, nie ma jednoznacznej diagnozy, wiadomo że jest to choroba o podłożu autoimmunologicznym, dopóki nie zdiagnozują jaka dokładnie, nie mam leczenia. Objawów ciągle jest więcej, są bardzo uciążliwe: napady drgawek, bóle stawów, tachykardia, zakażone, trudno gojące się zmiany skórne, nadżerki i owrzodzenia w jamie ustnej, omdlenia, zapalenia nerki, plamica schonleina henocha (rzuty tej choroby powodują wybroczyny, przez to że pękają naczynka, niekiedy choroba zajmuje mi też nerki, przez to że naczynka w nerkach pękają robi się krwiomocz i inne odchylenia). Masą objawów, brak diagnozy, tylko podejrzenia, brak leczenia. I ta bezsilność… choroba nie uprzedziła mnie, przyszła i zabrała wszystko. Przez 2 lata musiałam być na nauczaniu indywidualnym zdalnym, przez samopoczucie, częste hospitalizacje, wizyty u lekarzy… po 2 latach wróciłam do szkoły, na ten moment ze zdrowiem jest trochę gorzej… doszły kolejne objawy i problemy… objawy są uciążliwe, ale nie pozwolę by choroba przyjęła moje życie. Choroba i tak wyklucza mnie z wielu rzeczy.. to moja historia w wielkim skrócie, często mam „załamania”, nie mogę się pogodzić z tym ze choroba odbiera mi moje nastoletnie lata życia które miały być tymi „najlepszymi”, zamiast tego dostałam chorobę, częste hospitalizacje, wizyty u lekarzy, objawy.. przy tym wszystkim znaleźli się jeszcze niekompetentni lekarze którzy mówili mi że udaje moje objawy… to załamuje mnie jeszcze bardziej, że muszę udowadniać to że cierpię. Na szczęście mam swoich specjalistów którzy dążą do tego aby postawić diagnozę i wdrożyć leczenie.
Choroba przewlekła która pojawiła się w wieku 14 lat. Lekarze którzy wmawiali że udaje objawy, to że musiałam udowadniać że naprawdę cierpię.
Zmieniłam odrobinę swój pogląd co do choroby i życia
Nawet po największej burzy wychodzi słońce, życie jest piękne i trzeba je wykorzystać w pełni. Nie przejmować się opinią innych, działać bo i tak z życia nikt nie wyjdzie żywy.
dziękuję! Zapraszam do przeczytania mojej książki: Powergirlwithill opisałam tam swoją chorobę i życie z nią. Nie poddawajcie się nigdy!!!
Dziękujemy wszystkim, którzy z odwagą podzielili się swoją historią 💚
A jeśli czujesz, że Twoja historia może komuś pomóc – podziel się nią (LINK DO ANKIETY). Dołącz do akcji #mipomogło i pomóż nam sprawić, by rozmowa o zdrowiu psychicznym trwała nie tylko w październiku, ale każdego dnia.
Jeśli potrzebujesz pomocy psychologicznej, na platformie TwójPsycholog znajdziesz i umówisz wizytę do sprawdzonych psychologów i psychoterapeutów.







Komentarze (0)