
#mipomogło to seria prawdziwych opowieści osób, które zmierzyły się z trudnościami – i postanowiły zawalczyć o siebie. Mówią o tym, co im pomogło: rozmowa, terapia, wsparcie bliskich, diagnoza, czasem po prostu pierwszy krok. Wszystkie historie zostały nadesłane anonimowo. Zdecydowaliśmy się nie numerować wpisów — każda opowieść ma tu taką samą wartość.
Akcja powstała w nawiązaniu do Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, obchodzonego 10 października. Chcemy, by ten dzień – i każdy inny – był okazją do mówienia o zdrowiu psychicznym otwarcie, bez wstydu i bez tabu.
Wiemy, że ta droga bywa trudna. Czasem trudno znaleźć pomoc, czasem trudno ją przyjąć. Ale każda z tych historii pokazuje, że warto próbować – że zawsze można zacząć od małego kroku w stronę siebie.
Niech te głosy dodadzą odwagi tym, którzy dziś szukają nadziei.
Historia Patrycji
Sinusoida
Depresja, stany lękowe, bóle somatyczne, myśli samob*jcze, ataki paniki, niska samoocena, people pleasing.
Trafiłam całkiem przypadkiem na mega kochaną osobę, która stała się moją przyjaciółką i pokazała mi jak powinny wyglądać między ludźmi i jaka kochana mogę się czuć. Dzięki niej zdecydowałam się na wizytę u psycholożki, ale nie była to odpowiednia osoba dla mnie, więc podzieliła się ze mną swoją terapeutką, która odmieniła moje życie.
Przede wszystkim zmieniła nie moja narracja w głowie. Sama siebie zaczęłam traktować z miłością, łagodnością, nie torturowałam się na każdym kroku. Pozwoliłam sobie na wszystkie uczucia i emocje, przestałam je odpychać. Uznałam wszystko co mnie spotkało, cały swój ból, co pozwoliło mi to puścić, a nie tkwić we wspomnieniach. Zaczęłam otaczać się wartościowymi ludźmi i sama poczułam się ważna i mądra. Poznałam wiele technik radzenia sobie z lękiem, pracowałam mocno nad swoim ciałem, które mocno trzymało wszystko co mi się przydarzyło. Dzięki mojej przyjaciółce i terapeutce mogłam w końcu wylać z siebie wszystko czując się bezpiecznie, wiedziałam, że nikt mnie nie oceni, nie zostanę z tym sama. Minęło trochę czasu zanim wszystko się poukładało, nie była to też łatwa i prosta droga. Raz było przepięknie, czułam szczęście jakiego w życiu nie miałam, później znowu przychodziły fale cierpienia czy trudności, ale zawsze mijały i znów było pięknie. Zaczęłam żyć i nawet się nie zorientowałam, gdy wszystko zaczęło się układać tak jak zawsze o tym marzyłam. Moje życie ma sens, bo ja je nadaje. Zdrowienie to długa droga, ale jakże warta przejścia. Warto pamiętać, żeby być dla siebie łagodnym, każda trudniejsza chwila czy uczucie ZAWSZE MINĄ! Traktujmy siebie i innych z miłością❤️
Wiem, że jest to przerażająca wizja, ale nie bój się prosić o pomoc. To nie jest słabość, tylko wyraz ogromnej odwagi. Nawet jeśli pierwszy specjalista nie będzie dla ciebie okej, to zawsze możesz poszukać kogoś innego. Najważniejsze, żeby czuć się zrozumianym i bezpiecznym. Każdy z nas jest potrzebny sobie samemu, zrób to dla siebie kochanie!❤️
Pamiętajcie mamy tylko jedno życie. Wykorzystajmy je tak, żeby zawsze czuć się kochanym i spełniać marzenia! ❤️
Dziękujemy wszystkim, którzy z odwagą podzielili się swoją historią 💚
A jeśli czujesz, że Twoja historia może komuś pomóc – podziel się nią (LINK DO ANKIETY). Dołącz do akcji #mipomogło i pomóż nam sprawić, by rozmowa o zdrowiu psychicznym trwała nie tylko w październiku, ale każdego dnia.
Jeśli potrzebujesz pomocy psychologicznej, na platformie TwójPsycholog znajdziesz i umówisz wizytę do sprawdzonych psychologów i psychoterapeutów.






Komentarze (0)