Strzałka w lewoWróć do strony głównej bloga

Jak zarządzać energią twórczą? O różnicy między przepływem a hiperfokusem

Martyna Romanowicz
Autor
Martyna Romanowicz
Zegar
Czas czytania
15 min
Kalendarz
Opublikowano
06.06.2025
Energia twórcza
Chat Icon

Porozmawiaj z asystentem AI

Nasz asystent zdrowia psychicznego AI jest zawsze dostępny – anonimowo i bez logowania.

Jako psycholog twórców często słyszę podobne rozterki: Chciałbym pracować bardziej równomiernie. Odkładam i odkładam, a potem jak już przysiądę, co nie zdarza się często, wsiąkam w swoją pracę, nie mogę się od niej oderwać, cieszę się, że wreszcie jestem w tym długo wyczekanym stanie, ale zarywam noc, może dwie, i potem jestem wyczerpany, czasem choruję. I tak w kółko. Jak to zrobić, żeby nie wpadać w takie cykle? Chciałbym przysiąść wcześniej i kończyć o normalnej porze, ale nie umiem. Co robić?

Co robić?

Zbieżność problemu jest oczywiście przypadkowa. Dajmy na to, że zwierzył mi się autor artykułów, pisarz, grafik, montażysta, malarz, realizator dźwięku, a może ktoś z branży księgowości. Piszę w formie męskiej, jednak mam na myśli oczywiście każdą płeć. Na początku jak każdy psycholog odpowiem „to zależy”, bo trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników. Podzielę więc roboczo proces tworzenia na cztery etapy:

  1. Przygotowanie (tu często zachodzi prokrastynacja, niemoc, brak pomysłów),

  2. Iskra, olśnienie, moment „aha!” (jesteśmy pociągnięci do pracy),

  3. Tworzenie (tutaj możemy doświadczyć „flow”, czyli „przepływu”),

  4. Lądowanie (kończenie pracy lub właśnie niechęć do zrobienia tego, dyskomfort, poczucie winy, że pracujemy, ale niemożność przerwania tego).

Każdy z wymienionych etapów, ma swoje przywileje i wyzwania. Żeby łatwiej to było zobaczyć, rozpisałam je w poszczególnych rozdziałach.

Przygotowanie

Na tym etapie warto, żeby twórca zadał sobie pytanie, co wpływa na to, że odkłada. Mogą być to chociażby przekonania takie jak przykładowo:

To co zrobię i tak nie będzie dobre.

Mam pomysł, ale jest niewystarczająco dobry, żeby nim się zająć.

Nie jestem jeszcze gotowy (lęk przed porażką, a nawet sukcesem).

To jest za duże, nie wiem od czego zacząć.

Pod presją działam najlepiej.

To, co może pomóc w zabraniu się do tworzenia, to w pierwszej mierze zobaczenie myśli powstrzymujące przed działaniem. Warto być na nie czujnym, obserwować je, ale też nie oceniać: „ah, znowu tak pomyślałem, już nigdy z tego nie wyjdę!”. Jako zewnętrzny obserwator myśli warto mieć pod ręką notatnik, w którym można sobie takie przekonania notować, kiedy przyjdą. Można też zapisać je w komórce.

W tym artykule posłużę się moim przykładem, bo jest dość żywy. Oprócz tego, że jestem psycholożką, również tworzę w różnych przestrzeniach artystycznych i ostatnio tworzyłam piosenkę, a do niej teledysk. Myślę, że w głowie pojawiły mi się wszystkie przekonania, może poza ostatnim (Pod presją działam najlepiej), ale nie przejęłam się nimi za bardzo. Po prostu pozwoliłam im być, bo już je dobrze znam. To co zrobię i tak nie będzie dobre – do tego przekonania przywołałam sobie w myśli wszystkie teledyski, której do tej pory zrobiłam, a które były całkiem niezłe. Pamiętam, że w trakcie ich tworzenia, a zwłaszcza na samym początku, miałam podobną myśl, że: Nie umiem, nie mam dobrych materiałów, jakość będzie za słaba, mam za wolny komputer, ośmieszę się, zrobię coś infantylnego. A dziś lubię do nich wracać i wspominać proces - i przyjemne emocje, które niosły. Mam też taką obserwację, że moje dzieło często od razu po publikacji wydaje mi się „takie sobie”, ale kiedy wracam do niego po latach, zastanawiam się „dziewczyno, przecież to jest ładne”.

Natomiast na myśl: Mam pomysł, ale jest niewystarczająco dobry, żeby nim się zająć, zareagowałam: Ok, na razie nie mam pomysłu, zacznę powoli zbierać dane, obserwować i coś na pewno przyjdzie. To, co zrobiłam:

Zapytałam kilka osób, z czym kojarzy im się piosenka i jakie obrazy przychodzą im do głowy. To było ciekawe odkrycie, bo widziały zupełnie inne rzeczy niż ja.

Poszukałam w programie inspiracji tj. filmów i zdjęć, które mogłyby pasować do filmu. Na tym etapie słyszałam: To jest za duże, nie wiem od czego zacząć. I inne: Nie ma takich filmów, które by pasowały. Nie znajdę tego, czego szukam, chyba po prostu wkleję zdjęcie.

Zastosowałam intuicyjnie strategię: Dobra wkleję po prostu zdjęcie z tekstem i będzie dobrze, czyli znalazłam wystarczająco dobrą wersję,co mnie uspokoiło i wyciszyło krytyka.

Zajrzałam do swoich starych rysunków z czasu, kiedy tę piosenkę pisałam;

Mówiłam innym o tym, jak ja to widzę - i właśnie przez wypowiedzenie myśli przyszły nowe pomysły.

Co ciekawe, inspiracja przyszła przy innym projekcie. Skanowałam prace w innym celu i wtedy mnie olśniło, że mogę przecież zrobić to samo ze swoim rysunkiem i użyć go w klipie (moment „aha!”).Moment inspiracji przyszedł w fazie tzw. Inkubacji - czyli w czasie, w którym docelowo nie zajmowałam się szukaniem pomysłu na teledysk. I zadziała się jeszcze inna rzecz: znalazłam lepsze rozwiązanie od tego wystarczająco dobrego, kiedy odpuściłam szukanie czegoś lepszego. Zadziało się tak zwane odpuszczenie kontroli.

Iskra

Podałam swój przykład, żeby zobrazować kilka technik, które mogą ułatwić proces przygotowania i przywołać iskrę, której tak wszyscy pragniemy. Przede wszystkim chodzi o to, żeby traktować fazę przygotowania, jako naturalną część procesu tworzenia i nie krytykować się za brak rewelacyjnych pomysłów w tym czasie. Wszystko, co zrobimy w celu szukania inspiracji, ale bez oceny i presji, może się przydać. Myśli krytyczne, które przyjdą, również możemy potraktować jako naturalnych towarzyszy tego procesu, jak w grze komputerowej. Najłatwiej przejść obok nich obojętnie, kiedy nie wdajemy się z nimi w dialog.

Myślę, że słusznie zaobserwował to R. Rubin w swojej książce „Akt twórczy”: Praca artysty tak naprawdę nigdy się nie kończy, ponieważ nasze ucho jest gotowe w każdym momencie by uchwycić dźwięk, którego szukamy, zrobić notatkę, rysunek. (…) Dzieje się tak, ponieważ praca artysty jest dwojakiego rodzaju. Jest to działanie, Drugi to bycie. Tworzenie to nie tylko to, co robimy, lecz również to, czym jesteśmy.

Dlatego temat work-life balance jest wyzwaniem w kontekście życia twórców. Nie jest to po prostu praca w biurze, z której możemy wyjść i o wszystkim zapomnieć. Nawet jeśli zamkniemy naszą pracownię, proces dzieje się wciąż, choć w uśpieniu. Tzw. iskra może przyjść niepostrzeżenie i w sytuacji, w której się tego nie spodziewaliśmy, dlatego warto być przygotowanym na zapisanie myśli, by nie uciekła.

Tworzenie (polub swoje biurko)

Niektórzy z twórców uzależniają swoje przystąpienie do pracy od tego, czy mają iskrę, czy nie mają. Dopiero kiedy pojawi się inspiracja, czują sens, żeby pracować. Jednocześnie nie bez przyczyny niektórzy twierdzą, że to właśnie w trakcie pracy pojawia się iluminacja, czyli olśnienie. Dlatego siadają do biurka bez pomysłu, ale z nadzieją i szeregiem często zrytualizowanych już czynności (wyciąganie farb, rozkładanie sprzętu, oczyszczanie tekstu z „wdów”, ćwiczenie głosu, itp.). Przy takich właśnie zwyczajnych czynnościach, mogą rodzić się nowe, oryginalne pomysły. Regularna praca stwarza okazję do chwil inspiracji. Podobno wspomniał o tym teżThomas Edison: Geniusz to 1% inspiracji i 99% perspiracji.

Tego rodzaju czynności pełnią funkcję swego rodzaju „rozgrzewek mentalnych” (Williams). Nie musimy zaczynać pracy od wysokiego C, ale możemy zacząć od zwyczajnego rysowania kół na papierze, posprzątania biurka (oby nie trwało to kilka godzin :)), zrobienia kilka przysiadów, spaceru po bułki, zagrania jakiejś melodyjki na klawiszach. Wszystko po to, by pobudzić umysł, dostarczyć mu kilku nagród (rozbudzić dopaminę), by miał ochotę na więcej. Nie polecam rozbudzania się przed pracą poprzez scrollowanie, ale to pewnie oczywiste. Mi osobiście w skupieniu pomaga włączenie sobie brązowego szumu w tle.

Warto też przysiąść do rzeczy, które zostały niedokończone, bo wiemy mniej więcej co robić dalej. Trudniej jest zacząć pracę, kiedy nie mamy w ogóle pomysłu od czego wystartować. W przypadku pisania artykułu może to być zapisanie tytułu, pogrubienie podrozdziałów, poprawienie literówek, itp. Kiedy malujemy obraz, możemy zostawić niedomalowany fragment, by przy następnej sesji od niego właśnie zacząć.

Przydatną też techniką jest dzielenie dużego celu na mniejsze kawałki, które będziemy postrzegać jako cele skończone, choć proste. Przykładowo, dużym celem jest opublikowanie własnej piosenki w sieci, ale małym celem na dany dzień może być zrobienie porządku z plikami w folderze piosenki czy pousuwanie szelestów w nagraniu. Ważne, żeby ten mały prosty cel był uznany jako pełnowartościowy - czyli żebyśmy otaczali się uznaniem za wykonanie go i w jakiś sposób to świętowali.

Flow czy hiperfokus?

W sprzyjającym środowisku i kontekście, o który z taką starannością zadbaliśmy i wpłynęliśmy naszymi działaniami, często przychodzi upragniony „stan przepływu” („flow”, Csíkszentmihályi), czyli czas wytężonej koncentracji, pełnego zaangażowania, harmonii między umiejętnościami a wyzwaniem. Czas, któremu towarzyszy poczucie satysfakcji, postępu i spełnienia.

Napisałam „upragniony”, ponieważ jest on dla wielu niezwykle przyjemny. Dla niektórych odczuwany nawet jako „mistyczny”, bo charakteryzuje go intensywne doświadczenie połączenia z teraźniejszością, a jednocześnie poczucie utraty czasu. Warto dodać, że nie musi się pojawić za każdym razem w trakcie pracy twórczej, a jego brak nie oznacza, że proces był nieudany. Flow może się pojawić w bardziej „liniowych” momentach pracy, rzadziej w punktowych sytuacjach takich jak konsultacja czy przygotowanie miejsca pracy.

Pełne skupienie czy utrata poczucia czasu może się kojarzyć z coraz częściej ostatnio omawianym zjawiskiem, tzw. hiperfokusem cechującym niektóre osoby z ADHD. Pojawia się nawet pytanie, czy to nie jest opis tego samego zjawiska, tylko ukryty pod inną nazwą?

Przy głębszym przyjrzeniu się można zobaczy jednak różnice.

Flow

Hiperfokus

Poczucie kontroli nad uwagą

Trudności z oderwaniem się

Satysfakcja, radość, samorealizacja

Frustracja, zmęczenie po zakończeniu

Świadomie wybrana aktywność

Często nieświadomie wciągająca

Harmonijne zaangażowanie w zadanie

Dysregulacja uwagi (np. w ADHD)

Różnice między flow i hiperfokusem nie są jeszcze szeroko zbadane. Według niektórych oznaczają to samo. Pomimo różnic definicyjnych, można zadbać o to, by ograniczyć "efekty uboczne" hiperfokusu , takich jak pomijanie jedzenia, picia, czy czasu z bliskimi.

Jak zatem zarządzać zaangażowaniem w trakcie pracy twórczej?

Określ jasno nad czym chcesz pracować. Czy w trakcie szukania inspiracji do ilustracji doszedłeś aż do szczegółów życia pewnej gwiazdy? Wróć na pierwotny kurs. 😊

Podziel to zadanie na mniejsze kroki, po to, by wprowadzić jasną strukturę pracy i tym sposobem większa kontrolę. Ponadto jasno określone małe cele, przykładowo: posegreguj swoje prace i wybierz je na wystawę, ograniczają ryzyko zatracenia się w mniej istotnych elementach zadania.

Planuj regularne przerwy, ustaw sobie dzwonki, alerty przypominające o niej. Bądź uważny na sygnały z ciała mówiące o zmęczeniu. Naturalne spadki energii możesz wykorzystać do mniej wymagających czynności, takich jak organizacja pracy, czy szukanie inspiracji.

Eliminuj rozpraszacze: wyłącz niepotrzebne aplikacje, odłóż telefon poza zasięgiem wzroku.

Minimalizuj multitasking: przełączanie się między zadaniami zmniejsza efektywność.

Aby minimalizować wahania między skrajnościami w zaangażowaniu warto zadbać o całokształt, czyli styl naszego życia. Jesteśmy mniej skłonni do rozproszeń, gdy jesteśmy wypoczęci, wyspani, zdrowo się odżywiamy, ćwiczymy fizycznie, picie odpowiedniej ilości wody. Niezależnie od tego czy jesteśmy neuroatypowi czy nie.

Lądowanie

I ostatnia już kwestia dotyczy dyskomfortu związanego z kończeniem zadania, którego wcale nie chcemy kończyć. Umysł, spięte ciało, inne obowiązki, czekające na nas bliskie osoby podpowiadają nam, że już warto zakończyć pracę na dziś, ale czasem pojawia się pewien przymus, pośpiech, lęk przed tym, że jutro nie będę wiedzieć, co dalej, że ten stan długo już się nie powtórzy. W takiej sytuacji warto zaprzyjaźnić się z tym odczuciem „odklejania się od krzesła”, które po kilkunastu minutach (różnie u każdego) od odejścia od pracy minie i swobodnie rozejdzie się po ciele. Warto też sobie zaufać, że „następnym razem, kiedy przysiądę do pracy, będę wiedzieć, co robić dalej, bo pomoże mi w tym wiele rzeczy, nad które mam wpływ i mogę zrobić, żeby sobie pomóc”.

Pośpiech stanu „nieskończenia” można potraktować jako iluzję tego, że nam faktycznie się gdzieś spieszy mimo braku określonego deadlinu.

Darmowy test na overthinking

Test, zawierający 20 pytań służy do samooceny skłonności do overthinkingu – czyli tendencji do nadmiernego analizowania. To nie zaburzenie, a strategia radzenia sobie, która może wpływać na codzienne funkcjonowanie. Wypełnienie testu zajmie Ci ok. 5 min.

Test Image

Podsumowanie

Twórczość wymaga zarówno struktury, jak i elastyczności w zarządzaniu energią. Zawiera swoje specyficzne etapy, a każdy z nich wymaga innego podejścia i przede wszystkim świadomości, że „faza bez pomysłu” jest również częścią procesu. Zrozumienie różnicy między stanem przygotowania, inkubacją, iluminacją, flow, a hiperfokusem może okazać się przydatne. Ważne, żeby kierować się wewnętrznym kompasem, który podpowiada nam, czy gdzieś chcemy za bardzo, czy pozostajemy w stanie wolności.

Na koniec pragnę dodać, że powyższe wskazówki mogą być pomocne, ale nie muszą trafiać w punkt wyzwań każdej osoby, dlatego zapraszam do eksploracji własnych metod i też dzielenia się tym z innymi.


Bibliografia:

  • Boissiere, P. (2019). Hyperfocus and Flow, the Facts. Beyond Focused. Retrieved December 4, 2024, from https://beyondfocused.com

  • Clear, J. (2018). Atomowe nawyki. Warszawa: Wydawnictwo Otwarte.

  • Csikszentmihalyi, M. (1990). Flow: The Psychology of Optimal Experience. Harper & Row.

  • Rubin, R. (2023). Akt twórczy. Nowy sposób myślenia.

  • Williams, R. (2022). Ogarnąć czas. 5 sposobów na produktywność dla wiecznie zajętych i dorosłych z ADHD

Komentarze (0)

Podoba Ci się ten artykuł?
Udostępnij
Martyna Romanowicz
Martyna Romanowicz
Jestem psycholożką. Wspieram twórców, wrażliwców oraz osoby z ADHD. Tworzę również podkasty oraz materiały edukacyjne z zakresu psychologii i twórczości.
Jak zarządzać energią twórczą? O różnicy między przepływem a hiperfokusem - Blog Twojpsycholog.pl