Zmiana to nieodłączna część płynącego życia, a czasem procesu, w którym jesteśmy w psychoterapii. Naturalna jest jednak obawa przed zmianą, trudność w podjęciu kroków czy zwyczajna niechęć. Pod niechęcią często kryje się coś więcej i można wspólnie z psychologiem_żką\ psychoterapeutą_tką eksplorować ten obszar - poznawać siebie. Nikt nie jest zmuszany do zmiany, nawet (wbrew powszechnej opinii) podczas psychoterapii. Jak to mówią, psychoterapia jest dla Ciebie, nie dla kogoś.
Anonimowy_a Specjalista_tka 1: Mówię wprost, że to jest ok nie chcieć zmiany, ale dalsza współpraca nie ma sensu.
Anonimowy_a Specjalista_tka 2: Akceptacja i psychoedukacja, jeśli są na to otwarci. Budowanie zaufania i relacji.
Anna Strojna-Waszkowska: Zmiana jest procesem... być może pacjent/ klient może doświadczyć ambiwalencji, braku gotowości i to jest ok. Na początku drogi, podróży w głąb siebie.
Zuzanna Stokłosa: Najgorsze co można zrobić w takiej sytuacji to naciskać na klienta, ponieważ wtedy pojawi się opór i widmo zmiany bardzo się oddali. Myślę, że w takiej sytuacji najważniejsze jest indywidualne podejście, poznanie obaw i dylematów pacjenta.
Max Pawlicki: Jeśli ktoś nie chce zmiany, to zmiana nie nastąpi. Pracujemy wtedy nad inną zmianą, którą pacjent chce wprowadzić. Jeśli chodzi o gotowość to ,gdy jest chęć to dużo bardziej prawdopodobnym jest, iż będzie również gotowość. Jeśli jej nie ma, a jest chęć, pracujemy nad tym, by sie pojawiła. Na dalszym etapie, często okazuje się, iż w trakcie drogi gotowość do zmiany pojawia się.
Agnieszka Toros: "Siedzenie z otwartymi rękami" z TEAM CBT - nie przekonuję do pracy, jeśli nie są gotowi lub nie chcą się dostosować do metod i zasad. "Niechciana pomoc to przemoc" powiedział mi kiedyś Mariusz Wirga i tego się trzymam.
Edyta Falenczyk: Nic na siłę. Staram się znaleźć odpowiednie narzędzia, żeby otworzyć perspektywę patrzenia na zmianę i „zostawiam otwartą furtkę”.
Anonimowy_a Specjalista_tka 3: Cierpliwość, pomoc w radzeniu sobie z „tą niechęcią”.
Oliwia Górko: Każdy z nas ma różną gotowość, możliwości, tempo a także chęci do zmian. To naturalne.
Aleksandra Milczarek: Zmiana nie jest sprawą łatwą i choć zazwyczaj jest głównym celem terapii, to czasem wiele musi się wydarzyć, żeby pacjent był na nią gotowy. Jeśli ktoś potrzebuje czasu na to, żeby przygotować się do zmiany, staram się mu w tym czasie towarzyszyć. Myślę też, że niekiedy wystarczającym efektem terapii jest uświadomienie sobie, że po prostu nie chce się czegoś zmieniać.
Michał Figura: Każdy ma prawo do decydowania kiedy jest gotowy na zmiany. To naturalne, że na początku możemy mieć ambiwalentny stosunek do tego zwłaszcza, że często żyjemy wiele lat funkcjonując w określony i dobrze nam znany sposób. Warto wtedy zastanowić się nad korzyściami i niedogodnościami związanymi ze zmianą i podjąć decyzję, jak w przyszłości chcielibyśmy, aby wyglądało nasze życie.
Daniel Masłowski: Praca z pacjentami, którzy nie są gotowi lub nie chcą dokonywać zmian, może być wyzwaniem, ale istnieją różne podejścia, które mogą być skuteczne w takich sytuacjach. Ważne jest zaakceptowanie faktu, że nie wszystkie osoby są gotowe na zmiany w danym momencie. Moją rolą jest oferowanie wsparcia, zrozumienia i narzędzi, aby pomóc pacjentowi w procesie zmiany, ale decyzja o zmianie pozostaje w końcu w jego rękach.
Marcin Żekoński: Kiedy rozmawiam z klientami, a czasem z tymi, który chcą kogoś umówić na wizytę, zawsze powtarzam, że to klient musi chcieć. Nikogo nie można zmusić do tego, żeby wprowadził zmiany w swoim życiu. I ja także nie zamierzam tego robić. Między innymi chęć i współpraca mogą zagwarantować sukces w terapii. Jeśli nie ma tych elementów, praca w większości skazana jest na porażkę. Ja wolę odnosić wraz z moimi klientami sukcesy.
Magdalena Błajet: Moje podejście do pracy z pacjentami, którzy nie chcą lub nie są gotowi na zmiany, opiera się na empatii, cierpliwości i zrozumieniu. Kluczowym elementem jest budowanie bezpiecznej i wspierającej przestrzeni, w której pacjenci mogą czuć się swobodnie, aby wyrażać swoje obawy i lęki bez obawy o ocenę. Oto kilka kluczowych aspektów mojego podejścia:
Akceptacja i walidacja uczuć: Zaczynam od akceptacji aktualnego stanu emocjonalnego i doświadczeń pacjenta, potwierdzając, że ich uczucia są ważne i mają znaczenie. To pomaga zbudować zaufanie i pokazuje, że ich doświadczenia są ważne niezależnie od gotowości do zmiany.
Praca na poziomie motywacji: Używam technik motywujących, takich jak motywacyjne wywiady, aby pomóc pacjentom zrozumieć ich własne ambicje i sprzeczności w ich pragnieniach dotyczących zmiany. Celem jest pomoc w odkrywaniu własnych przyczyn dla chęci zmiany, zamiast narzucania zewnętrznych powodów.
Ustalanie realistycznych celów: Kiedy pacjent jest gotowy, wspólnie pracujemy nad ustaleniem małych, osiągalnych celów, które mogą prowadzić do większych zmian. Małe sukcesy mogą wzmacniać motywację i pokazywać wartość dokonywania zmian.
Rozumienie oporu: Zamiast postrzegać opór jako przeszkodę, staram się zrozumieć, co kryje się za tym oporem. Często jest to strach, lęk lub inne głęboko zakorzenione uczucia. Rozumienie tych przyczyn może pomóc w lepszym adresowaniu potrzeb pacjenta.
Cierpliwość i nieoczekiwanie natychmiastowych zmian: Zmiana jest procesem, który wymaga czasu. Dlatego ważne jest, aby zachować cierpliwość i nie spodziewać się natychmiastowych rezultatów. Zamiast tego, kładę nacisk na stały postęp i uczenie się z doświadczenia.
Praca nad poczuciem własnej wartości: Często brak chęci do zmiany wynika z niskiego poczucia własnej wartości lub przekonania, że zmiana nie jest możliwa. Praca nad wzmacnianiem poczucia własnej wartości i przekonania, że pacjent jest zdolny do zmiany, jest kluczowym elementem procesu terapeutycznego. Podchodząc do pacjentów z otwartością, empatią i gotowością do współpracy na ich warunkach, można stworzyć środowisko, w którym zmiana staje się możliwa, nawet jeśli początkowo wydaje się, że pacjent nie jest na nią gotowy. Ważne jest, aby pamiętać, że każda osoba jest na unikalnej drodze i wymaga indywidualnego podejścia.
Marta Figurska: Brak gotowości na zmiany to naturalna część procesu. Podczas terapii staram się zrobić przestrzeń na wszelkie obawy, wątpliwości, ale też "zajrzeć pod spód"- eksplorując z pacjentem korzyści z braku podejmowania działania i wprowadzania zmian, a także zrozumieć rolę, jaką on sam odgrywa we własnych trudnościach.
Patrycja Artowicz: W zasadzie gotowość do zmiany i brak chęci to dwie różne sprawy, które czasem się ze sobą łączą, ale nie zawsze. Generalnie (pomijając kilka wyjątków) pomoc psychologiczna oferowana jest pod warunkiem świadomej zgody klienta_tki. Jeśli tej zgody nie ma, a ktoś się umówił, bo ktoś inny mu kazał, jest to podstawa do odmowy udzielenia pomocy psychologicznej. Oczywiście wymaga to też rozmowy i wglądu w sprawę, a nie jednego pytania - jest to omawiane zawsze na początku współpracy w ramach tzw. kontraktu. Każdy ma też prawo odmówić. Czasami obiektywnie i z boku patrząc na czyjąś sytuację można uznać, że ktoś potrzebuje pomocy psychologicznej, jednakże ta osoba nie musi podzielać naszego zdania, a pomoc psychologiczna „na siłę” nie ma sensu.
Być może to jeszcze nie jest odpowiedni moment dla tej osoby, a być może nigdy nie będzie. Zachęcanie jest ważne, ale przymuszanie już nie.
Czym innym jest natomiast gotowość na zmianę. Czasem są chęci, a nie ma gotowości, czasem jest i chęć i gotowość, a czasem nie ma ani jednego ani drugiego. Gotowość może pojawić się równocześnie z chęcią i motywacją, ale może także pojawić się po czasie, jako kolejny etap. Jeśli w trakcie pracy, w której chęci są, ale gotowości nie ma od jakiegoś czasu, to dobrze byłoby przemyśleć, czy wsparcie ma trwać nadal, czy może lepszym pomysłem byłoby zakończenie na ten moment, z możliwością powrotu w przyszłości, gdy sytuacja się zmieni. Nie zawsze i nie dla każdego najlepszym wyjściem jest trwanie w długotrwałej terapii.
Edyta Kwiatkowska: W takich sytuacjach staram się pracować nad zasobami osoby, która do mnie przychodzi. Rozmawiamy o sytuacjach, które miały kiedyś miejsce i były podobne do tego, co chciałaby ta osoba aktualnie osiągnąć. Zdaję sobie sprawę, że ja mogę użyć wiedzy i narzędzi, które posiadam najlepiej jak potrafię, jednakże to ta druga osoba podejmuje ostateczną decyzję co zrobi.
Ewa Witkowska-Malinowska: Uważam, że każdy potrzebuje „swojego” momentu na zmianę. Nie zawsze jest to „tu i teraz”. To jest całkowicie w porządku. Ustalam wtedy z pacjentem, czy chce kontynuować wizyty na poziomie konsultacji i przyglądania się bieżącym trudnościom czekając na większą gotowość ze swojej strony do głębszej pracy czy też przerwać proces i wrócić do niego za jakiś czas.
Agata Potapska: Klient dokonuje wyboru, to decyzja klienta.
Katarzyna Tutko-Borcowska: Nie wiem czy to jest emisyjne :) Bardzo nie lubię pracować z klientami, którzy nie chcą się zmienić lub uważają, że terapeuta ma to zrobić za nich.
Tomek Lajfert: Jestem wtedy z pacjentem w jego / jej niegotowości do zmiany. Przyjmuję, że taki jest czas i jego potrzeba, a być może jest też jakaś intencja za tym. Jeśli ma taką wolę, to eksplorujemy ten stan.
Pola Jaroszewska: Staram się ustalić, co w takim razie przywiodło ich na terapię. Często okazuje się, że motywacja jest, tylko przykryta obawami.
Kamil Elkader: Osoba, która przychodzi z własnej woli do gabinetu, to osoba, która jest gotowa do zmiany, chociaż w minimalnym stopniu. Ludzie różnią się jednak zapotrzebowaniem na intensywność, tempo, głębokość czy zakres zmian. To trzeba właściwie rozpoznać, omówić i uszanować.
Zdarza się jednak też tak, że ktoś przychodzi do gabinetu, zgłasza pewną trudność i ma usztywnioną opinię skąd się ta trudność wzięła, jak należy dalej pracować oraz o czym trzeba i nie trzeba dalej na sesjach rozmawiać. Często w takich wypadkach z wywiadu wstępnego i mojego doświadczenia wynika jednak nieco inny obraz sytuacji. Takie rozbieżności wyobrażeń i oczekiwań zawsze mocno podkreślam i omawiam, przedstawiając swoje stanowisko i propozycję działań. Możemy pracować dalej tylko, jeśli mamy wspólny plan na kolejne kroki. Jeśli się nie możemy ich uwspólnić, to proponuję osobom, żeby poszukały pomocy u kogoś innego.
Iwona Łaskarzewska: Zbadanie, czego w tym momencie potrzebują, to znaczy, jeśli nie przyszli po zmianę, to w jaki sposób mogę pomóc? Często też okazuje się, że zadbali o siebie właśnie w taki sposób, że zmianą jest samo przyjście do psychologa. Rozmawiamy o potrzebach, czasami rozpisujemy wspólnie: "Ok, to jeśli miałoby się wydarzyć [to coś, co miałoby być nie-zmianą], to jakie możemy znaleźć korzyści i koszty dla braku zmiany, a jakie korzyści i koszty dla zmiany?"
Katarzyna Jędrasiak Rogóż: Nie zmuszam i zapraszam kiedy gotowość nastąpi.
Ewa Zuzanna Pióro: Dostosowuję plan terapii lub wsparcia do potrzeb pacjentów. Wspólnie identyfikujemy i omawiamy przyczyny braku gotowości.
Mateusz Jankowski: Szanuję to - nie walczę z oporem, nie pcham ani nie próbuję w żaden sposób ,,na kogoś wpłynąć”. Jeżeli ktoś chce zmiany, ale nie jest jeszcze na nią gotowy to -w moim rozumieniu- praca psychoterapeutyczna może być wtedy skupiona na budowaniu tej gotowości. Zwykle polega to po prostu na szukaniu, odkrywaniu i budowaniu zasobów klienta/ki. Tak, by dana osoba dokonała zmiany, bo była na nią gotowa, a nie dlatego, że komuś innemu tak bardzo na tym zależało. Doświadczenie i nasza współczesna wiedza potwierdzają, że tylko wtedy zmiana ma szansę być trwała.
Marta Figiel: Szanuję ich wybór, staram się jednak zawsze dowiedzieć, czy jest jakikolwiek obszar ich życia, w którym mogłabym im pomóc i podążam za ich potrzebami.
Ania Białecka: Myślę, że jeśli ktoś nie chce lub nie jest gotowy na zmianę to nie da się go do tego zmusić, namówić czy przekonać. Potrzeba czasu, zmiany i tak przyjdą, bo są nieodłączną częścią życia.
Anna Gałka-Ruciak: Podjęcie decyzji o długotrwałej współpracy należy do pacjenta/tki. Jeśli nie jest na to gotowy/a to staram się to omówić i wesprzeć ich decyzje.
Katarzyna Markiewicz: Cierpliwość oraz autentyczna chęć polepszenia ich jakości życia. Nikogo nie da się zmusić do zmiany, jeśli jej nie chce. Ale można dać tej osobie zainteresowanie, troskę, wsparcie, życzliwość i tym samym robić jej przestrzeń na gotowość do zmiany. Jeśli taka się pojawi - jestem gotowa, by w niej towarzyszyć.
Karina Kowalska: Jestem w gronie specjalistów opowiadających się za brakiem nacisku i zmuszania. Stawiam przed pacjentem różne opcje i furtki, lecz nie wyręczam go w pracy, aby oszczędzić mu przykrych efektów braku zaangażowania.
Luiza Stańczyk: Nic na siłę! Wierzę, że kluczowa dla zmiany Pacjenta jest jego chęć, by jej dokonać. Bo to Pacjent pracuje nad sobą w terapii. Nikt go nie zmieni za pomocą magicznej różdżki (choć niejedna osoba by tego chciała). Jednocześnie myślę, że nie każdy moment w życiu jest dobry na terapię. Praca nad odkrywaniem i formowaniem swojego wnętrza wymaga czasu i przestrzeni. Jeśli trudno je nam teraz wygospodarować, to może to nie jest dobry moment? Z drugiej strony Pacjent sam decyduje czy ma w sobie gotowość, by zadbać o tę przestrzeń, czas i pieniądze. I tu wracamy do punktu wyjścia, czyli jak silna jest jego motywacja ;)
Agata Zapała: Uważam, że każdy człowiek jest ekspertem od swojego życia, dlatego to do Pacjenta należy decyzja o wprowadzaniu zmian w swoje życie. Jeśli Pacjent mówi o braku gotowości na zmiany to, jeśli ma taką potrzebę rozmawiamy o tym, jakie warunki musiałby zostać spełnione, żeby uzyskać tę gotowość.
Martyna Tomczak- Wypijewska: Nie pracuję z pacjentami, którzy nie chcą pracować. Psychoterapia jest dobrowolna, bazuje na współpracy, innej opcji nie widzę.
Natomiast, jeśli ktoś chce pracować, ale nie jest gotowy na zmiany to już inna sprawa. Badamy co sprawia, że nie jest gotowy, co musiałoby się zadziać, żeby był gotowy, jakie są zyski i straty z obecnej sytuacji oraz ze zmiany, eksplorujemy wspólnie te tematy. Czasem wprowadzanie zmiany małymi krokami (zgodnie z gotowością pacjenta) jest dobrą metodą. Ale kluczowa tutaj jest elastyczność, dopasowanie się do pacjenta, jego oczekiwań, ale i rozumienie jego problemu (czyli tzw. konceptualizacja)-to wyznacza plan działania.
Anna Duda: Rozumiem, że zmiana jest trudna. Staram się poszerzyć rozumienie tej niechęci, braku gotowości, zbadać jej znaczenie czy pochodzenie. Szanuję wolną wolę pacjenta.
Patrycja Góralczyk: Podążam za pacjentem, gdy nie czuje się gotowy to daje mu czas, pacjent jest odpowiedzialny za zmiany. Gdy został nakłoniony do pracy a tego nie chce, próbuję znaleźć powody, które sam dostrzeże, że przyniosą korzyści
Paulina Szmyt-Literska: Myślę, że żaden proces nie będzie udany, jeśli pacjent nie ma wewnętrznej motywacji, osobiście nie podejmuję się pracy z osobami, które np. trafiły do mnie, bo ktoś je namówił, a one nie widzą w tym sensu... Zmiana to nieodłączna część terapii.
Klaudia Hamze-Rudzińska: Moje podejście do pracy z takimi pacjentami opiera się na zrozumieniu i szacunku wobec ich aktualnej sytuacji oraz na budowaniu zaufania i empatycznej relacji terapeutycznej.
Przede wszystkim staram się zrozumieć, dlaczego pacjenci nie są gotowi na zmiany - często istnieją różne przeszkody emocjonalne, psychologiczne lub społeczne. Moje zadanie polega na wspieraniu pacjentów w identyfikowaniu tych przeszkód i eksplorowaniu możliwych strategii radzenia sobie z nimi. Jednocześnie staram się tworzyć atmosferę bezwarunkowej akceptacji, gdzie pacjent czuje się bezpieczny. Skupiam się na budowaniu świadomości i zrozumienia ich obecnej sytuacji oraz na zachęcaniu ich do eksplorowania możliwych korzyści płynących z ewentualnych zmian. Razem identyfikujemy małe, osiągalne cele, które mogą stanowić kroki w kierunku większej zmiany.
Monika Paderewska: Niestety, bez chęci zmiany, nie osiągniemy efektów w procesie terapeutycznym. Moje podejście do pracy z klientami, którzy nie są gotowi na zmiany, opiera się na delikatnym budowaniu świadomości i motywacji. Staram się wspierać klientów w zrozumieniu korzyści płynących z potencjalnych zmian, ale jednocześnie szanuję ich tempo i gotowość do działania. Otwarcie rozmawiam z nimi o ich obawach i wątpliwościach, oraz szukam sposobów na złagodzenie oporu wobec zmian. Wierzę, że nawet małe kroki w kierunku zmiany mogą przynieść pozytywne rezultaty w dłuższej perspektywie.
Bogumiła Krawiec: Wychodzę z założenia, że zmiana jest trudna, zarówno dla pacjenta, który zmaga się sam ze sobą, jak i dla terapeuty, który chciałby widzieć postęp. Jeśli coś jest trudne, to mierzenie się z tym u każdego wygląda inaczej. Jeśli tylko pacjent z własnej woli przychodzi do gabinetu, to być może tej zmiany potrzebuje, nawet jeśli nie chce lub nie może się zmienić. Doceniam za sam trud włożony w przyjście, motywuję do kwestionowania nieskutecznych schematów trzymających w stagnacji i zachęcam do zmian odpowiednich na dany czas terapii.
Marta Sak: Wszystko zależy od tego, czy Klient/Pacjent w ogóle chce pracować nad czymś z psychologiem, a jeśli tak, to nad czym. Zdarza się, że widzę u danej osoby, np. wskazania do psychoterapii, ale ona nie czuje się gotowa na pogłębioną formę pracy nad sobą i zgłasza potrzebę wsparcia w kontekście obecnie trwającego kryzysu. Poinformuję taką osobę o moich spostrzeżeniach i rekomendacjach na przyszłość, ale jednocześnie w pełni uszanuję jej wolę i dołożę wszelkich starań, aby pomóc jej w tych obszarach, które ona postrzega teraz jako ważne. Bywa też, że ktoś pragnie zmiany, ale lęk przed zaufaniem psychologowi powstrzymuje go przed otwartą rozmową o trudnościach w trakcie sesji - i co za tym idzie, przed intensywną pracą nad zmianą tego, co uwiera. Wtedy wspólnie zastanawiamy się nad tym, co pomoże osobie zwiększyć jej poczucie bezpieczeństwa i np. jaki temat będzie dla niej najłatwiejszy do omówienia na początek. Ale zdarza się też tak, że zmiana nie jest możliwa, bo Klient/Pacjent ma nierealistyczne wyobrażenia odnośnie terapii lub ta forma pomocy, którą jest zainteresowany (np. tylko kilka spotkań w formule poradnictwa psychologicznego, nie psychoterapii) nie może skutecznie poprawić jakości jego/jej życia, np. z powodu złożoności problemu. Wówczas zawsze staram się doprowadzić do otwartej rozmowy. Czasami w jej wyniku osoba "zaryzykuje" i zdecyduje się kontynuować spotkania na zasadach, jakie zaproponuję. Są też Pacjenci/Klienci, którzy nie są na to gotowi - wtedy rozwiązaniem jest chwilowe "odpuszczenie" tematu i ponowne rozważenie skorzystania z pomocy psychologicznej za jakiś czas lub poszukanie innego specjalisty (jeśli problemem okazało się np. to, że nurt, w którym pracuję, jest niedopasowany do jego/jej potrzeb).
Maria Czarnecka: Akceptuję, że tak może być i że mamy prawo nie być gotowi.
Karolina Gunia: W sytuacji, w której klient nie chce lub nie jest gotowy na zmiany podejście terapeutyczne wymaga elastyczności i dostosowania do aktualnej gotowości do pracy nad sobą. Brak gotowości może wynikać z różnych czynników, które należy skrupulatnie zidentyfikować. Skupiam się wtedy na budowaniu relacji terapeutycznej opartej na zrozumieniu i zaufaniu, która w efekcie może opór klienta zmniejszyć. Następnie staram się uświadomić klienta o korzyściach płynących z procesu zmiany oraz konsekwencjach pozostawania w obecnej sytuacji. Wspólnie z klientem opracowujemy małe, osiągalne cele, dzięki którym wzrasta w nim poczucie skuteczności i motywacji do dalszej pracy. Tempo zmiany dla każdego klienta jest inne, dlatego ważne jest szanowanie jego autonomii.
Ten artykuł jest częścią cyklu "Zapytaj Specjalistę_kę", w którym nasi_nasze psychologowie_żki i psychoterapeuci_tki odpowiadają na nietypowe pytania. Takie, które zadaje się im niezbyt często, a mogą ciekawić wiele osób.
Jeśli czytając którąś odpowiedź, przyszło Ci na myśl "Chętnie pójdę na wizytę do tej osoby" lub "Ciekawe, gdzie ta osoba zdobywała wiedzę czy doświadczenie" - kliknij w jej imię i nazwisko. Przejdziesz bezpośrednio na jej profil. U niektórych osób możesz umówić wizytę poprzez wybranie terminu w kalendarzu, do innych warto napisać zapytanie na adres mailowy podany w zakładce "Kontakt".
Przypominamy też, że mamy Formularz Doboru Specjalisty: https://twojpsycholog.pl/dobor-specjalisty, jeśli nie jesteś pewny_a, jakiej pomocy potrzebujesz!
Komentarze (0)