Left ArrowWstecz

Do kogo iść po pomoc, gdy nadmiernie się zamartwiam o córkę?

Do kogo iść po pomoc, gdy nadmiernie się zamartwiam o córkę?
User Forum

Anonimowo

w zeszłym roku
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Dzień dobry,

to, że martwi się Pani o córkę, niekoniecznie musi oznaczać nieprawidłowości, natomiast jeśli odczuwa to Pani jako zaburzające Pani życie, codzienne funkcjonowanie (przy czym nie ma Pani obiektywnych podstaw do takich nadmiarowych reakcji) to sugeruję zwrócić się o pomoc do psychologa/psychoterapeuty.

Pozdrawiam

w zeszłym roku
Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Witam,

Z jednej strony warto się przyjrzeć co ten lęk robi Pani i co leży u jego podstaw. A z drugiej, tak sobie myślę, jeśli córka jest jeszcze dzieckiem lub nastolatką i coś Panią niepokoi to warto wybrać się również do psychologa dziecięcego/młodzieży, który dysponuje rzetelną wiedzą z zakresu rozwoju człowieka i pomoże rozwiać wątpliwości dotyczące kwestii wychowania, czy tego, co typowe dla wieku rozwojowego. 

Pozdrawiam serdecznie,

Psycholog Anna Martyniuk-Białecka

w zeszłym roku
Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie konsultacja z psychologiem bądź psychoterapeutą, który pomoże odkryć przyczynę nadmiernego zamartwiania się o córkę.

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus 

w zeszłym roku

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Mam silne zaburzenia snu-nie potrafię spać parę nocy z rzędu, leki psychiatryczne nie dają efektów. Byłem na terapii, jednak nie odczułem poprawy. Najczęściej nie śpię, gdy kolejnego dnia mam wstać wcześniej.
Od kilku lat mam problemy ze snem. Zaczynało się od pojedynczych nieprzespanych nocy, a bywało tak, że nie spałem po 2-3 noce. Brałem leki takie jak: pragabalin, miansec, tritico itp., nie dawały żadnych efektów. Przez pewien okres brałem nasen, żeby jakoś funkcjonować. Aktualnie, zazwyczaj przez połowę tygodnia śpię normalnie, ale najczęściej przed dniem roboczym (przychodzą też takie dni, że po prostu nie mogę spać - nie widzę reguły) muszę wziąć kwetaplex (połówkę 25mg czyli 12.5mg), sam nie wiem czy to nie działa na zasadzie placebo, ale zasypiam. Problemy nasilają się wtedy, kiedy mam świadomość, że na drugi dzień muszę wstać wcześniej, a najbardziej po spożyciu alkoholu. Noc, w którą spożywam prześpię, ale kilka kolejnych jest tragiczne. Aktualnie, ze względu na to nie piję alkoholu od prawie roku. Zaliczyłem terapię CBT, ale nie czułem, że to cokolwiek daje. Często jak się położę to szybciej bije mi serce, jakbym nie mógł się uspokoić, ale bywa też tak, że nie ma fizycznych objawów, a spać nie mogę.. Nie widzę żadnej przyczyny w postaci jakiegoś wydarzenia, traumy itp. O co może chodzić?... Czego jeszcze mogę spróbować?
Jak zapanować nad atakami paniki gdy psychoterapia nie zadziałała?
Jak zapanować nad lekiem, atakami paniki, gdy psychoterapia nie zadziałał, a leków nie chce się przyjmować. Utrudnia to funkcjonowanie gdyż rodzi się lek i obawa, że ciągle coś się wydarzy do tego stopnia, że lepiej zostać w domu nie wychodzić. A i tu lęk dopada. To stanie w miejscu, strata wszystkiego marzeń, planów itp.
Od złamania kostki źle funkcjonuję psychicznie. Nie mam na nic siły, jestem otępiała, płaczliwa. Czy jak wrócę do codziennej pracy i obowiązków, to mi przejdzie?
Od kiedy złamałam kostkę (ponad 2 miesiące temu) zauważyłam, że moje zdrowie psychiczne ucierpiało. Jestem teraz bardzo wrażliwa: często płaczę nawet z byle powodu, jestem przeważnie otępiała, a żeby nie płakać spędzam długie godziny na telefonie scrollując internet. Codziennie odczuwam stres związany z pracą ( pracuję obecnie zdalnie na czas powrotu do sprawności), czuję supeł w brzuchu, zgrzytam w nocy zębami, czasem stresuję się też bez wyraźnego powodu. Jedynie przy narzeczonym jest mi lepiej, ale jak tylko idzie do pracy/ do siebie (mieszkamy osobno) płaczę nawet bardziej. Za kilka dni wracam do stacjonarnej pracy w biurze. Moje pytanie brzmi, czy lepiej udać się po pomoc, czy raczej powinno ni przejść, jak już wrócę do pracy stacjonarnie?
Jaki skutek dla psychiki może wywołać życie w partnerstwie z narkomanem
Jaki skutek dla psychiki może wywołać życie w partnerstwie z narkomanem, długotrwałe i regularne zostawanie samej po nocy, opuszczanie przez partnera? Nie mieszkam z partnerem już, czuję nocne lęki, tęsknotę i potrzebę, żeby przy mnie ciągle był. Czy to minie?
Nadmierne analizowanie i lęk wokół tego, co robię, co mówię. Czy psychoterapia to dobry krok?
Dzień dobry, Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad terapią, pójściem do psychologa albo psychiatry. Mój problem polega na tym, że pojawia się u mnie wiele natrętnych myśli, cały czas analizuje wszystko co zrobiłam i powiedziałam. Jestem na stażu w laboratorium i boję się, że robię coś źle albo pracuje za wolno. Jak wracam do domu to zastanawiam się nad każdą rzeczą, którą zrobiłam i zawsze znajduje coś co mogłam zrobić nie tak i to nie daje mi spokoju, przez co cały czas odczuwam niepokój i uczucie jakby wyrzutów sumienia (nie potrafie tego dokladnie wytlumaczyć)Mimo że wiem, że większość rzeczy, które wymyślę nie mogła się wydarzyć to te myśli przychodzą i nie dają spokoju. Jest tak z wieloma sprawami nie tylko związanymi ze stażem. Przez to nie mogę spać ani się skupić. Boję się, że po skończeniu studiów nie znajde pracy i to tez nie daje mi spokoju. Myślałam o terapii na nfz, ale zastanawiam się czy to nie jest przeznaczone dla bardziej poważnych problemów. Terapia prywatnie raczej nie wchodzi w grę, bo obecnie to trochę za duży wydatek. Powinnam pójść czy lepiej na razie poczekac i moze to minie?Dziękuję za odpowiedź
Stwierdzono ze mam zaburzenia depresyjno-lękowe. Aktualnie nie biorę tabletek około miesiąc. Czuje ze mam powroty jeżeli chodzi o panikę, nadmierne myślenie
Witam. Bralam tabletki sertagen 100mg, stwierdzono ze mam zaburzenia depresyjno lekowe. Aktualnie nie biorę tabletek około miesiąc. Czuje ze mam powroty jeżeli chodzi o panikę, nadmierne myślenie, zaczynam się denerwować, ciężko mi sie funkcjonuje w życiu codziennym. Są lepsze i gorsze dni. Denerwuje mnie ta nagła zmiana nastroju. W jaki sposób mogę temu zapobiec jeżeli nie chce brać tabletek, a terapie myśle ze to strata czasu. Czy da się samemu sobie z tym poradzić?
Brak motywacji i chęci do działania poza pracą - jak pokonać lenistwo?
Jestem facetem lat 35. W zasadzie całe moje dorosłe życie zmagam się z brakiem chęci? lenistwem? Nawet nie wiem jak to nazwać. Ale do rzeczy. Pracuję dość dużo bo na dwa etaty, ale nie jestem jakoś nadmiernie zmęczony. Praca jak praca. Jedną lubię, druga to bardziej ze względów finansowych. Zarabiam około 10-12 tyś miesięcznie. Nie mamy żadnych zobowiązań finansowych. Żona też zarobi dobrze wiec ogólnie nie narzekam na poziom życia. Mam 2 super córeczki. Można by pomyśleć, że sielanka. Ale jest jeden problem. Robie tylko to co muszę czyli idę do pracy i wykonuje ją sumiennie. Jak wrócę do domu to najlepiej schowałbym się sam w pokoju z telefonem i tyle. Nie mam ochoty zrobić niczego w domu, pomóc żonie przy dzieciach. Nic. Najlepiej jakbym mógł siedzieć sobie sam i niczego nie musiał robic. Rano jak wstanę to też nie chce mi się isć do pracy. Jak mam np wolny dzień w tygodniu i jestem sam w domu bo dzieci w szkole a żona w pracy to potrafię przeleżeć cały dzień na kanapie na telefonie nie robiąc sobie nawet jedzenia. Nie raz nawet nie umyje się wieczor bo mi się nie chce. Do pracy tez mi się niechce wstać bo nie przepadam za nią- ide tam tylko ze względu na kase. pojawiają się jednak pewne wyjątki. Jak wiem, że czeka mnie coś fajnego to jest inaczej. Bardzo lubie mecze i np. jak jest dzien meczowy Polaków to budzę się sam wcześniej rano, mam ochote wstać i nie mogę się doczekać. To samo było jak miałem jechac kupic auto albo inna rzecz. Ale są to wyjątki. Kilka do kilkunastu dni w roku. Reszta to jest męczarnia. Chciałbym zrobić wiele rzeczy ale najzwyczajniej mi się nie chce. Jak mam np. wolny poniedziałek to w niedzielę po południu jest spoko. Planuje sobie co jutro porobię a koniec końców nie zrobię nic tylko przeleżę cały dzień. Co jest ze mna nie tak? Co robie albo zrobiłem zle? Mam tAK męczyć się do końca zycia? Od czego zacząć?
Jak poradzić sobie z natłokiem natrętnych myśli?
Jak poradzić sobie z natłokiem natrętnych myśli?
Nie wychodzę z domu przez zaburzenia lękowe. Mam objawy somatyczne-poczucie parzenia w nogach.
Witam. Czy to możliwe, że na tle nerwów parzy mnie noga w jednym miejscu ? Do tego mam straszne zawroty głowy.. nie wychodzę z domu od 2 lat przez nerwice.
Nie mogę poradzić sobie po zerwaniu związku przez faceta
Jestem po zerwaniu, facet zostawil mnie po 5 latach, powiedzial ze mnie nie kocha i nie chce miec ze mna kontaktu. Codziennie budze sie z lękiem i nie daje sobie rady psychicznie, ból i tesknota jest nie do opisania, wolałabym juz nie zyc. Wiem że potrzebuje pomocy lekarza ale co poza tym moge zrobic by nie miec nadziei ze wroci, ze jednak kocha i nie chciec do niego pisac.
Opieka nad ojcem powoduje u mnie lęk, samotność, a nasza relacja się pogorszyła
Od dłuższego czasu mam problem domowy. Nasze relacje już od dawna nie są koleżeńskie, ale z powodu bezrobocia tylko się pogorszyły. Mam problem ze starszym ojcem, który będąc od dawna na emeryturze większość czasu spędza w domu. potrafi być naprawdę uciążliwy. Dodam, że ma chore gardło. Dokucza mi zwłaszcza w kuchni, oraz przeszkadza kiedy gdzieś wychodzę. Utrudnia mi to życie na codzień, oraz poszukiwanie pracy ponieważ powoduje dziwny stres. Jest też część rodzeństwa mieszkaja od dawna osobno, i tak naprawdę borykamy się z jego arogancją we dwie z siostrą. Czy można jakoś zmienić jego reakcje oraz moje odczucie ponieważ powoduje to coraz większy lęk i samotność.
Czuję się beznadziejnie, do niczego. Jak zostawić przeszłość za sobą?
Sam nie wiem jak dostrzec światło w obecnych dniach i przyszłości, jak mam się motywować i zostawić przeszłość za zamkniętymi drzwiami, jeśli cały czas usiłuje mi udowodnić, że i tak jestem do niczego ? Przeraża mnie każdy poranek, a wieczorem nie potrafię zasnąć…
Budząc się w nocy doświadczam silnego niepokoju, czuję, jakby wszystko przyśpieszało.
Dzień dobry, kilka razy w nocy zdarzyło mi się dziwne uczucie, nagle czułam, że wszystko co się dzieje dookoła w mojej głowie przyśpiesza 100 krotnie, uczucie do niezniesienia, przy tym strach i szybkie bicie serca, trwa to nie dłużej niż dwie minuty i po próbie uspokojenia się mija, zdarzyło mi się to kilka razy w ciągu 2 lat.
Jak radzić sobie z presją w pracy przy zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych i lękowych?

Cierpię na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne i lękowe mieszane. Jak sobie poradzić z wewnętrzną presją dotyczącą wykonywania obowiązków służbowych? Chodzi o to, że muszę swoje obowiązki wykonać jak najlepiej, bo boję się krytyki ze strony przełożonych i innych pracowników. Czasami poświęcam czas przeznaczony na przerwę na dalszą pracę, bo boję się, że czegoś nie zdążę zrobić. Nie potrafię wyluzować. Gdy nie zdążę w danym dniu czegoś wykonać, czuje niedosyt i żal do siebie, że mogłem dać z siebie więcej. Męczy mnie to bo czuję się jak nakręcona zabawka. 

Ciągła presja wykańcza mnie bardziej niż sama praca.

Jak przekonać mamę do pomocy psychologa/ psychiatry?
Dzień dobry, podejrzewam, że moja mama ma depresję albo nerwice. Obecnie złamała nogę i do żadnego psychiatry lub psychologa nie chce jechać.
Czy psychiatra dobrze mnie zdiagnozował, tak szybko? Czułam, że umrę, ale wyniki zdrowotne są w normie.
Szanowni Państwo, około dwóch i pół roku temu, zaczęły się moje problemy ze zdrowiem. Dostawałam duszności, ucisku w klatce piersiowej, palenia w mostku, kołatania serca i zawrotów głowy. Krótko mówiąc, nieustannie bałam się, że umrę. Lekarz rodzinny wykonał w sumie może trzy EKG, zlecił badania krwi, a po otrzymaniu wyników zasugerował, że objawy mają podłoże somatyczne, że nic więcej mi nie pomoże. Pojechałam prywatnie do kardiologa, który stwierdził po EKG i echo serca, że nie widzi problemów kardiologicznych. Wróciłam do rodzinnego domagając się dalszych badań, ale nic nie dostałam. Wierzyłam, że umrę. Umówiłam się do psychiatry, opowiedziałam o sytuacji, i jakby z automatu psychiatra przyjął podejrzenia rodzinnego sugerując nerwicę i objawy ze spektrum depresji. Czy można tak po prostu rozpoznać zaburzenia psychiczne? Czy po prostu rodzinny pozbył się problemu a psychiatra poszedł na łatwiznę i należycie tego nie zweryfikował?
Jak radzić sobie z lękiem przed kolejnym egzaminem na prawo jazdy?
Witam chciałbym zapytać jak poradzić sobie z lekiem i strachem przed kolejnym egzamin na prawo jazdy mam tak jakby traumę po trzech już nie zdanych i nie wiem ja sobie z tym poradzić
Czy mogłem nieświadomie zaszkodzić siostrom bliźniaczkom w łonie matki? Poczucie winy i adekwatność kary
Mam pewne przeświadczenie, że zrobiłem coś strasznego. Wydaje mi się, że miałem siostry bliźniaczki i w jeszcze w brzuchu matki zrobiłem im coś czego nie przeżyły. A teraz mam ponieść za to karę. Mianowicie moja świadomość ma zostać uwieczniona i ma mnie czekać wieczne cierpienie. I mam w związku z tym 2 pytania, po pierwsze czy to w ogóle możliwe, że coś takiego się mogło stać ? I drugie czy kara za coś takiego waszym zdaniem byłaby adekwatna ? Na swoją obronę muszę powiedzieć, że byłem wtedy przecież nieświadomy i nie kontrolowałem tego co robię. A przecież się zdarza, że dorosłe osoby popełniają straszne zbrodnie, nawet matki skazują swoje nowonarodzone dzieci na śmierć. Więc czemu mnie ma spotkać kara nieskończenie większa niż dorosłe osoby, które świadomie dokonują zbrodni ?
Nie potrafię utrzymać pracy. Choruję na depresję.
Witam. Moim problem jest to, że nie potrafię utrzymać żadnej pracy. Najdłużej udało mi się przepracować 4 miesiące, po tym czasie trafiałam do psychiatry z powodu depresji i zaburzeń lękowych, poszłam na zwolnienie i już z niego nie wróciłam. W każdej innej pracy powtarza się ten sam scenariusz. Raz nawet zwolniłam się po 2 dniach. 3 miesiące temu dostałam kolejną pracę i myślałam, że tym razem będzie inaczej. Niestety ok. 2 tygodni temu wróciły lęki i depresja. Przebywam na zwolnieniu lekarskim i boję się powrotu do pracy. Chyba już do niej nie wrócę. Dodam, że w każdej pracy według opinii przełożonych radziłam sobie bardzo dobrze. Odchodziłam z dnia na dzień, bo „coś pękło”. Mam wyższe wykształcenie, wszystkie moje dotychczasowe prace były biurowe, urzędowe. Zaczynam myśleć, że może lepiej bym się w prostej pracy fizycznej, np. sprzątaniu.
Dzień dobry, od dłuższego czasu borykam się z problemami psychicznymi.
Dzień dobry, od dłuższego czasu borykam się z problemami psychicznymi. Nie czuję, by farmakologia i psychoterapia pomagały mi. W moim odczuciu jest to kręcenie się w kółko i niczego to nie wnosi... Po mimo tego, że leczę się ponad 8 lat, dalej nie mam postawionej diagnozy. Moje życie to ciągłe narastanie problemu, spadek formy, totalny dołek samopoczucia, a potem remisja (choć brzmi to jak choroba dwubiegunowa, to chyba na nią nie choruję). Moje problemy zaczynają się, kiedy w moim życiu dzieje się dobrze. Im lepiej mi się powodzi, tym psychicznie mam silniejsze ataki (natłok myśli samobójczych, chęci samookaleczenia i próby samobójcze), zaś kiedy mam problemy - włącza mi się tryb działanie i nie mam wtedy objawów chorobowych... Rozumiem, że w dobrych chwilach mamy więcej czasu na myślenie, ale zastanawiam się jak sobie z tym radzić? Pozdrawiam serdecznie Klara N.