Mój chłopak związal się ze mną po 9 letnim związku z inną
Margo412

Małgorzata Polnik
Rozumiem, że sytuacja, w której Twój chłopak nadal ma sentyment do swojej byłej partnerki, może być trudna i skomplikowana emocjonalnie. Ważne jest teraz, aby skupić się na sobie i swoich potrzebach w związku. Rozmowa z partnerem jest kluczowa - otwarta i szczera komunikacja może pomóc zrozumieć, co tak naprawdę czuje i jakie ma oczekiwania wobec waszej relacji.
Ważne jest także, aby zastanowić się, czy jesteś gotowa na dalsze kontynuowanie tego związku, biorąc pod uwagę uczucia partnera do jego byłej partnerki. Nie zapominaj, że Twoje szczęście i dobrostan również są ważne. Może warto również rozważyć terapię indywidualną lub terapię par, aby lepiej zrozumieć siebie i dynamikę waszego związku.
Pamiętaj, że nie ma łatwych odpowiedzi w takich sytuacjach, ale ważne jest, aby podejmować decyzje, które będą służyć Twojemu dobru i Twojemu szczęściu.

Agnieszka Wloka
Dzień dobry
Pani Margo, każdy związek potrzebuje czasu żeby przejść swoje etapy, dojrzewa poprzez to, że się poznajecie. Może właśnie to warto wykorzystać, że Wasza miłość nie będzie zakochaniem od pierwszego wejrzenia, ale pomalutku dochodzeniem do dojrzałej miłości. Myślę, że kluczowa jest rozmowa z chłopakiem i jego samoświadomość - czy zwyczajnie kocha kogoś innego i próbuje zapomnieć/zagłuszyć to uczucie inną osobą; czy 9 lat potrzebuje czasu, żeby się zamknąć i zakończyć, ale nie jest to miłość - rozmawiajcie otwarcie o uczuciach i o Pani potrzebach - o tym z czym Pani ciężko i co możecie zrobić, żeby budować swój związek jeśli oboje tego chcecie .
Jak cos to zapraszam na konsultacje poprzez profil Agnieszka Wloka

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
W marcu 2024 r. mąż, z którym w maju 2025 r. minie nam po ślubie 16 lat (razem ponad 20), wyrzucił mnie z domu. Powód? Nadużywałam alkoholu. Jestem już po odwyku — ponad rok.
W tym czasie mój kochany mąż zabawiał się bardzo dobrze — niby ze swoją koleżanką z pracy (nadal razem pracują). Przez jakiś czas do niczego się nie chciał przyznać, dosyć często unikał rozmów na temat tej kobiety, a kiedy podpytywałam — popadał w agresję słowną.
Zaczął zapewniać, iż żałuje relacji z tą kobietą, że tylko przez miesiąc utrzymywał z nią kontakt po pracy, ponoć tylko rozmawiali o pracy, do niczego nie doszło. Zapewniał, iż nigdy mnie z żadną kobietą nie zdradził — nawet z nią.
Kobiecie — bez mojej zgody — podał mój numer telefonu, żeby ona mogła mi udowodnić, iż nic ich nie łączyło, że do niczego nie doszło.Od tej sytuacji mąż coraz częściej zaczął być wobec mnie bardzo dziwny. Zaczął chcieć więcej seksu, nawet podczas miesiączki. Zaczął kupować drogą biżuterię, kwiaty i dawać mi sporą gotówkę, twierdząc, iż na to zasługuję.
Kiedy powiedziałam, że biorę antydepresanty i leki na uspokojenie (hydroksyzynę), uspokoił się — choć nadal twierdził, iż to ze mną jest coś nie tak, a z nim wszystko jest OK. Zaproponowałam, aby poszedł do psychologa czy psychiatry — stwierdził, iż jest zdrowy i że mu nie potrzeba. Na terapiach małżeńskich był dwa razy — stwierdził, że sami powinniśmy dojść do sedna sprawy.
Mąż tak po prostu nagle zaczął wysyłać, będąc w pracy, swoje nagie zdjęcia do mnie. Sądzi, że nawet moje zdjęcia, kiedy mu wysyłam, podniecają go. Utworzył w telefonie nawet album z moimi nagimi zdjęciami. Ciągle zapewnia, że kocha tylko mnie, że nikt inny, że moje ciało go "jara" — ale sytuacji z ową kobietą nie ma chęci wyjaśnić. Po prostu pięknie manipuluje i wybiela się, a potem stwierdza, iż to ja nim manipuluję, nakazuję mu coś i traktuję go jak psa.
Potrafi najpierw wysłać miłe zdjęcia, a pod zdjęciami teksty, np. cytat dotyczący mojego kolegi:
„Szyja ma większego, czystego, długiego i soczystego k***a...?”
Rani mnie, nawet nic sobie z tego nie robi. To u męża rutyna. Potrafi mnie krytykować, doprowadzać do łez, zero poważnych, dorosłych rozmów. Po prostu gbur, toksyk, babiarz — tak go odbieram. Kiedy po roku „pięknej miłości” zaproponowałam, że czas wyjaśnić sprawę z tą kobietą w oczy — ponieważ wszystko ucichło — mąż rzucił do mnie tekstem (cytat):
„Jeśli napiszesz SMS-a do Agnieszki, będzie afera w pracy i w domu. Nie odezwiesz się do mnie i już nie podejdziesz przez dłuższy czas. Pogadamy wtedy ostro.”
Do męża nie docierają żadne argumenty, prośby, aby dla spokoju nas obojga udowodnił swoją uczciwość i wierność. Po prostu gra — twierdząc, że nie ma nic na sumieniu.
Mam rozmowy, screeny. Bardzo proszę — poradźcie, co mam robić. Jestem po prostu załamana.
Otrzymałem niedawno diagnozę nieuleczalnej choroby i czuję, jak moje życie całkiem się zmieniło. Zawsze wydawało mi się, że mam wszystko pod kontrolą, a teraz wszystko jest niepewne i straszne. Każdego dnia czuję się przytłoczony, czasami nawet bezradny. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Wielu mówiło, że rozmowa z psychologiem może pomóc, ale nie wiem, od czego zacząć.