Left ArrowWstecz

TW: Samookaleczenia, myśli samobójcze. 19-latka poszukuje skutecznej pomocy: depresja, lęki, nerwica, terapie i leki nie działają

TW: Samookaleczenia, myśli samobójcze

 

Utknęłam w poszukiwaniu pomocy. (Mam 19 lat) od ponad 5 lat uczęszczam na psychoterapię i jestem na dość mocnych lekach psychotropowych około 2.5 roku. Problemy zaczęły się w 2017 i tylko się pogarszały. Stwierdzono u mnie stany depresyjne, stany lękowe, nerwice natręctw, obsesje, kompulsje, ataki paniki, fobie, problemy ze snem, miałam myśli samobójcze i występują zachowania samookaleczające, bóle psychosomatyczne (tyle pamiętam). Nic się nie zmienia pomimo terapii i leków (próbowałam różnych leków i terapii). Jest to dla mnie męczące i może ktoś ma nowy pomysł, jak można by mi pomóc.

User Forum

Anonimowo

6 miesięcy temu
Fala Wsparcia

Fala Wsparcia

Ciężko jest cokolwiek doradzić bez informacji, na jakie terapie Pani uczęszczała (konkretnie w jakich nurtach, co pomagało, co nie), czy te 5 lat to jedna terapia, czy kilka kolejnych. Jednakże wskazane przez Panią trudności wiążą się często z silną deregulacją emocjonalną. Terapia dialektyczno-behawioralna (DBT) to nurt stworzony konkretnie pod trudności z regulacją emocji, składa się między innymi z treningu, który ma na celu nauczyć konkretnych umiejętności, wspierających w różnych sferach życia. Zachęcamy bardzo serdecznie do zapoznania się głębiek z tym, czym jest trening DBT.

Mamy nadzieję, że znajdzie Pani w końcu potrzebną pomoc

 

Pozdrawiamy ciepło,

Zespół Fali Wsparcia

6 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Monika Włodarkiewicz

Monika Włodarkiewicz

Zdaję sobie sprawę, że poszukiwanie pomocy i długoletnia terapia oraz styczność z różnymi formami pomocy może być męczące, dawać poczucie bezsensu i bezradości. Dla wielu pacjentów droga do znalezienia właściwej pomocy trwa latami, stykają się różnymi diagnozami, dostają różne leki.

Ważne, że piszesz o tym i szukasz rozwiązań. 

Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie, choć informacji jest niewiele

Przy wyżej opisanych objawach całościowa terapia polegająca nie tylko na ustąpieniu objawów, ale także na zmianę struktury osobowości tak, aby zmiana była trwała, może trwać 8, 10, a nawet więcej lat, intensywnej, właściwie dobranej terapii. Mówię o tym, ponieważ 5 lat to długi okres czasu, ale z perspektywy terapeuty i leczenia to jednak mało czasu na zmianę tak głęboko zakorzenionych trudności. Możliwe, że jesteś w dobrym miejscu, a leczenie wymaga czasu. 

Gdybym z Tobą rozmawiała, zapytałabym, co to oznacza, że objawy się nie zmieniły. Czy zupełnie nic nie uległo zmianie przez te 5 lat terapii? Oraz czy dopytujesz swojego terapeutę o to, dlaczego są takie efekty, a raczej w Twojej ocenie ich nie ma. Warto konfrontować swoich terapeutów z własnymi obawami, obserwacjami, nawet jeśli wydaje się to trudne. Może będziecie mogli porozmawiać o tych obawach i znajdziecie wspólne rozwiązanie. 

5-letni proces terapeutyczny to dużo pracy i zaangażowania. Poszukiwanie nowego terapeuty/nurtu, wiąże się z koniecznością stworzenia nowej relacji, co wydłuży proces leczenia, więc jeśli relacja  obecnym terapeutą jest dobra i oparta na zaufaniu warto w ramach tej relacji omówić swoje wątpliwości. 

 

6 miesięcy temu
Iwona Kalinowska

Iwona Kalinowska

To niełatwe co Pani przeżywa, ale ważne, że pomimo nieudanych prób nie poddaje się Pani w szukaniu dalszej pomocy. To oznaka siły i determinacji oraz motywacji do zmiany. Napisała Pani o problemach, które pojawiły się wiele lat temu. Czy w tamtym okresie coś trudnego wydarzyło się w życiu? Wchodziła Pani wtedy w okres nastoletni - trudny  dla wielu młodych ludzi. W terapii depresji zanim podejmiemy działania terapeutyczne warto sprawdzić poziom witaminy d3, hormonów tarczycy czy witaminy b12. Skoro próbowała Pani różnych terapii, bez oczekiwanych efektów być może wsparciem mogłaby być hipnoza kliniczna, TRE lub EMDR. Nie napisała również Pani czy ma Pani grupę wsparcia w postaci  - rodziny, przyjaciół. To bardzo ważny aspekt pomagający w  poradzeniu sobie  z  trudnościami emocjonalnymi. Mam nadzieję, że znajdzie Pani niebawem osobę, która wesprze w drodze ku zdrowiu.  

6 miesięcy temu
Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Witaj,

 

Dziękuję Ci za odwagę i szczerość to nie jest łatwe opisać tyle lat cierpienia, tym bardziej gdy ma się poczucie, że „próbowało się już wszystkiego”. Z Twoich słów przebija zmęczenie, zniechęcenie, ale też jakaś ważna, cicha siła, bo choć czujesz się zablokowana i bezradna, to nadal szukasz. To znaczy, że w Tobie jest coś, co nie pozwala się całkiem poddać i to naprawdę bardzo dużo znaczy.

W Twoim przypadku nie chodzi już tylko o konkretne objawy, ale o bardzo długotrwałe zmaganie się z cierpieniem psychicznym. Kiedy terapia i farmakoterapia przez lata nie przynoszą ulgi, warto przyjrzeć się kilku możliwym kierunkom. Czasami problemem nie jest brak leczenia, tylko jego forma lub głębokość. Jeżeli byłaś już w terapii poznawczo-behawioralnej, może warto rozważyć podejście psychodynamiczne, systemowe, terapię schematów albo terapię dialektyczno-behawioralną (DBT), która bywa bardzo pomocna w przypadku intensywnych emocji, zachowań autodestrukcyjnych i poczucia „utknięcia”. Jeśli już byłaś w tych nurtach, warto przyjrzeć się, czy kontakt terapeutyczny był wystarczająco bezpieczny i głęboki, czy była przestrzeń na autentyczny proces, nie tylko „techniki”. Inna rzecz, którą warto zbadać, to diagnoza. Przy takiej liczbie objawów i tak długim czasie trwania, czasem potrzebna jest weryfikacja czy na pewno opisuje Cię tylko depresja i nerwica? Czy może masz cechy zaburzeń osobowości, przetworzonej traumy, czy może jest to spektrum zaburzeń afektywnych? Czasem przy wieloletnich problemach i nieskutecznym leczeniu, wskazane są konsultacje u innego psychiatry lub psychologa diagnosty.

Wielu młodych dorosłych w podobnej sytuacji przeżywa też silne poczucie pustki, braku kierunku, braku sensu. Pojawia się wrażenie, że wszystko było już próbowane, ale może nigdy nie było bezpiecznej relacji, która pozwalałaby na głęboki kontakt z własnym światem wewnętrznym. Czasem objawy są tylko fragmentem większej opowieści o trudnym dzieciństwie, niezaspokojonych potrzebach emocjonalnych czy niesłyszalnym bólu, który trwa latami, mimo leczenia.

To bardzo zrozumiałe, że jesteś zmęczona. Ale Twoja historia pokazuje też, że się nie poddałaś, mimo wszystko. To może być czas, w którym nie tyle trzeba „więcej próbować”, co bardziej świadomie zatrzymać się i zapytać: co w tej walce zostało pominięte? Co naprawdę boli poza objawami? Co jest pod spodem?

Nie ma jednej drogi, ale są nowe sposoby, nowe relacje, inne podejścia, które czasem otwierają drzwi, których wcześniej się nie widziało. I choć nie można tego obiecać od razu, to nie jesteś sama i warto szukać dalej, ale już nie tylko leczenia objawów, a zrozumienia i bycia usłyszaną naprawdę.

Pozdrawiam Cię serdecznie, powodzenia 

 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

6 miesięcy temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Rozumiem, że czujesz frustrację i zmęczenie, gdy kolejne metody leczenia nie przynoszą oczekiwanych efektów. Długotrwałe zmaganie się z wieloma trudnościami emocjonalnymi może być bardzo obciążające, zwłaszcza gdy masz poczucie, że utknęłaś.
 

Czy rozważałaś zmianę podejścia do terapii – na przykład inne nurty psychoterapeutyczne, pracę z ciałem, terapię grupową lub interwencje skoncentrowane na konkretnych objawach? Czasem warto również zweryfikować sposób, w jaki diagnoza była postawiona, oraz omówić z lekarzem możliwość modyfikacji leczenia.
 

Kluczowe pytanie: co sprawia, że czujesz, że nic się nie zmienia? Czy są jakiekolwiek, nawet najmniejsze elementy, które poprawiły się na przestrzeni lat? Czasem proces leczenia wymaga nie tylko znalezienia skutecznych metod, ale też zmiany perspektywy wobec własnego funkcjonowania.
 

Jesteś tu i szukasz rozwiązań – to już jest ważny krok. Nie jesteś sama w tym procesie. 
 

Pozdrawiam
Martyna Jarosz

6 miesięcy temu

Zobacz podobne

Setaloft - skutki uboczne po zwiększeniu dawki: drżenie mięśni, poddenerwowanie, senność i zawroty głowy

Witam, stopniowo od początku roku przyjmuje Setaloft zwiększając dawkę od 25 mg do 150. Przejście z 100 na 150 nastąpiło 24 lutego i o dziwo zaraz w pierwszym tygodniu poczułem znaczący przypływ energii, lecz trwało to tydzień, po czym od dnia 8 marca do dziś 17.03 czuje drżenie mięśni, poddenerwowanie, senność, w dzień lekkie zawroty głowy możliwe, że skutki uboczne przyszły z takim opóźnieniem i po epizodzie dobrego samopoczucia? Jeśli tak to ile mogą trwać dziękuję za odpowiedź. Dodam, że ciągle uczęszczam na terapię

Dzień dobry, proszę o pomoc, mój mąż od jakąś dawna się dziwnie zachowuje.
Dzień dobry, proszę o pomoc, mój mąż od jakąś dawna się dziwnie zachowuje. Mówi, że słyszy jakieś głosy, ale one są nierzeczywiste, a mu się właśnie wydaje, że dzieje się to naprawdę, a najbardziej się mu to nasila na wieczór i robi się strasznie nerwowy, jak mu się mówi, że to się nie dzieje naprawdę. Jak można by mu pomóc, co to jest za choroba, jak to się leczy, proszę o pomoc pilnie i czy to jest jakaś choroba i czy można normalnie później z nią żyć i funkcjonować?
chciałabym udać się na terapię, ale nie wiem na jaką. Nie wiem, jakie są nurty
Witam, chciałabym udać się na terapię, ale nie wiem na jaką. Nie wiem, jakie są nurty i w ogóle. Mam problem z poczuciem własnej wartości, pewnością siebie, nadmiernym stresem, lękiem i porównywaniem się do innych. Jak szukać i jak znaleźć odpowiednią pomoc?
Witam Jesteśmy z żoną po dwóch prawie latach terapii. Nasza terapeutka wg mnie od początku szukała jedynie winy w mojej osobie.
Witam Jesteśmy z żoną po dwóch prawie latach terapii. Nasza terapeutka wg mnie od początku szukała jedynie winy w mojej osobie. Pierwsze, co mi dało do myślenia ,to jej pytanie, kiedy mówiłem, że z żoną nie współżyjemy brzmiało "a jak by ci kutasa obcięli to co byś zrobił?" Ciągle mówiła o tym, że jesteśmy, jak dwa pociągi z różnymi oczekiwaniami i to po mojej stronie leżało panować nad sobą itd. Chodziło zawsze o sytuację, w której żona przychodziła do domu z nerwami i się wyżywała, tłumaczono mi na terapii ,że nie rozumiem czemu tak jest, ale ja muszę przy tym się nie denerwować nerwami mojej żony. To, co mnie skłoniło jednak dopiero do przemyślenia tego wszystkiego, to kiedy się wreszcie dogadaliśmy z żoną i było tak, jak oboje chcieliśmy, jednak po pewnym czasie pani terapeutka spotkała się z moją żoną i wszystko w ciągu jednej rozmowy cofnęło się do etapu sprzed terapii, a nawet gorzej. Od tamtego ich spotkania jestem wrogiem nr 1, ciągle słyszę groźby rozwodu a wszystkie problemy które przez ten czas przepracowaliśmy wróciły. Żona twierdzi, że jej pani terapeutka uświadomiła , iż ja jestem źródłem jej nerwów i tak naprawdę nie daje jej nic, a robi co ja chcę(pragnę tutaj nadmienić, że każde pani życzenie jest w miarę możliwości spełniane, wyjeżdżamy zawsze w miarę możliwości finansowych i tak naprawdę robimy wszystko, co chce, nie zwracając uwagi, np. na moje zmęczenie), a wszystko, co nam się podoba i czego oczekujemy od życia, da nam tylko problemy. W związku z tym, iż jesteśmy na granicy, chcę zapytać o etykę takiego zachowania, chcę również dodać, że aby pani terapeutka przyznała mi rację, musiałem wszystko tłumaczyć lub wręcz wykrzyczeć czy tak można, czy nie, bo ciągle słyszałem, że nie rozumiem.
Dzień dobry, zostałam zdradzona przez mojego narzeczonego, byliśmy razem 4 i pół roku.
Dzień dobry, zostałam zdradzona przez mojego narzeczonego, byliśmy razem 4 i pół roku. Wcześniej ja byłam osobą, która chciała wziąć ślub i założyć rodzinę, on nie był gotowy. Bardzo ten romans przeżyłam. Trwało to ok. 2 miesiące. Zdradził mnie z koleżanką z pracy, od razu razem zamieszkali. Postanowiliśmy spróbować naprawić relacje, była to moja intencja. Chłopak bardzo długo nie brał odpowiedzialności za to, co zrobił, kłamał, nie przyznawał się do zdrady, kontakt z kochanką zrywał stopniowo, aby jej nie skrzywdzić. Po tym wszystkim nie chciał zamieszkać wspólnie, chciał przeczekać, aż minie mi złość mieszkając u rodziców. Nie mogę zrozumieć jego zachowania w trakcie zdrady i później. Czuję się źle z tym, że to ja wieloma kłótniami, awanturami, udowadniałam mu, że to była zdrada, że mnie oszukuje, że romans zaczął się, kiedy byliśmy razem itp., miałam racje z tym wszystkim. W końcu po ponad pół roku wyznał cala prawdę. Ciągle mam powroty tego, co robili i nie mogę uwierzyć, że jest zdolny do zdrady, nie mogę uwierzyć w to, jaką potrafi być osobą. On twierdzi, że działał nieracjonalnie. Chodzę na psychoterapię, mam stwierdzona depresję spowodowana zdradą. Kłócę się, awanturuje, z partnerem, kilkakrotnie rzuciłam się na niego podczas kłótni i go pobiłam (wiem, że zrobiłam źle i już takie zachowania nie mają miejsca podczas kłótni). On był w szpitalu w sprawie pobicia i uważa, że powinnam ponieść konsekwencje swojego zachowania i zgłosić pobicie na policję. Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Mam wrażenie, że on nie widzi, w jaki sposób jego zachowanie na mnie wpływa, skupia się tylko na ukaraniu mnie. Podjęłam decyzje, że pójdę na policję, ale czuję się źle z jego postawą, tym bardziej, że jego zachowanie też mogłabym zgłosić, jako znęcanie się psychiczne, o czym informował mnie psychiatra i psycholog (m.in. jak po nocy spędzonej z kochanka przyszedł bez mojej wiedzy do mieszkania umyć się, zostawił mi brudne majtki). Wiele miesięcy manipulował mną, kłamiąc, że mnie nie zdradza, że jest u rodziców i myśli o śmierci, podczas kiedy bawił się z kochanką. Mówił, że wszystko jest moją winą. Wmawiał mi miesiącami, że mnie nie zdradził, a romans zaczął po rozstaniu. Swojej kochance mówił, że jestem chora psychicznie. Nie zamierzam tego zgłaszać, nie chcę, żeby miał problemy. Kiedy cokolwiek próbuje mu wyjaśnić, on uważa, że nie chcę ponieść konsekwencji swojego zachowania. To nie prawda. Jest mi przykro, że skupia się na wymierzeniu mi kary, ale nie widzi swojego zachowania. Czuję się z tym fatalnie, nigdy wcześniej nie biłam innych. Mój były partner ma do mnie ogromny żal za te zachowania. Nie radzę sobie z tą sytuacją. Jest dla mnie trudny fakt, że zgłoszenie pobicia na policję przekreśla szanse na dalszą relację (zeznania przeciwko sobie, wywlekanie brudów itp.) to raczej sprawi, że się znienawidzimy. Bardzo go kocham mimo tej okrutnej zdrady i kłamstw. Proszę o pomoc.
Rozwój osobisty

Rozwój osobisty - jak skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele

Chcesz skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele? Poznaj kluczowe aspekty rozwoju osobistego, które pomogą Ci w realizacji Twoich ambicji. Dowiedz się, jak wykorzystać swój potencjał i stać się najlepszą wersją siebie!