Left Arrowwróć do obszarów pomocy

Rodzina dysfunkcyjna – przyczyny, porady

Rodzina dysfunkcyjna to wzorzec funkcjonowania rodziny, który może drastycznie oddziaływać na codzienne funkcjonowanie jej członków oraz ich przyszłe relacje. W tym materiale szczegółowo omówimy mechanizmy, konsekwencje i sposoby terapii tego problemu.

rodzina dysfunkcyjna hero
Explanation default

Czym jest rodzina dysfunkcyjna?

Rodzina dysfunkcyjna charakteryzuje się przede wszystkim brakiem stabilności emocjonalnej oraz niewywiązywaniem się z podstawowych funkcji opiekuńczych. Członkowie takiej rodziny doświadczają chronicznego stresu, nieprzewidywalności oraz mają trudności z budowaniem zdrowych wzorców komunikacji, a także często pełnią niewłaściwe role społeczne. Problem ten diagnozuje się najczęściej poprzez obserwację funkcjonowania rodziny i wpływu na rozwój dzieci, choć pierwsze symptomy dysfunkcji mogą być widoczne już we wczesnych etapach tworzenia się rodziny.

Według analiz, dysfunkcyjność dotyka od 15% do 30% rodzin w zależności od zastosowanych kryteriów. Współczesne badania wskazują, że problem ten nie ogranicza się do określonej klasy społecznej czy poziomu wykształcenia, jednak jego manifestacje mogą różnić się w zależności od czynników socjoekonomicznych. Na powstanie dysfunkcji wpływają zarówno aspekty dziedziczne, jak i społeczne oraz indywidualne predyspozycje rodziców. Znaczna część rodzin dysfunkcyjnych charakteryzuje się występowaniem uzależnień, nieleczonych zaburzeń psychicznych u rodziców lub doświadczaniem długotrwałego stresu.

Członkowie takich rodzin przeżywają nieprzewidywalne zmiany atmosfery domowej i mają znaczne kłopoty z wyrażaniem autentycznych potrzeb emocjonalnych. Trudno im utrzymać równowagę między indywidualnymi aspiracjami a oczekiwaniami systemu rodzinnego, przez co często przyjmują nieadekwatne role - dzieci stają się opiekunami rodziców lub pośrednikami w konfliktach. Charakterystyczne dla rodzin dysfunkcyjnych jest także ukrywanie prawdziwego obrazu swojej sytuacji przed światem zewnętrznym - idealizując ją lub całkowicie negując problemy. Ta fasada zmienia się w zależności od zewnętrznych presji i wewnętrznych napięć, co znacznie wpływa na zdrowie psychiczne wszystkich zaangażowanych.

Jakie są objawy rodziny dysfunkcyjnej?

Rodzina dysfunkcyjna charakteryzuje się szerokim wachlarzem symptomów, które znacząco wpływają na codzienne funkcjonowanie wszystkich jej członków. Podstawowe manifestacje obejmują:

SYMPTOM_1

Brak stabilnej komunikacji i częste konflikty

Członkowie rodziny doświadczają trudności z otwartym wyrażaniem potrzeb oraz przeważają agresywne lub unikające formy kontaktu.
SYMPTOM_2

Odwrócone role rodzinne i granice

Występuje zatarcie granic między pokoleniami, gdzie dzieci przejmują obowiązki rodziców lub stają się powiernikami w problemach dorosłych. Nazywa się to parentyfikacją.
SYMPTOM_3

Chroniczne napięcie i nieprzewidywalność

Dominuje atmosfera niepewności, gdzie nastroje i zachowania zmieniają się bez logicznych przyczyn. Skutkuje to brakiem poczucia przewidywalności, bezpieczeństwa czy komfortu. Dziecko\nastolatek może czuć ciągły lęk i napięcie przed reakcją opiekuna.
SYMPTOM_4

Brak wsparcia emocjonalnego i zrozumienia

Uczucia członków rodziny są ignorowane, bagatelizowane lub wykorzystywane jako narzędzie manipulacji. Pojawia się tzw. gaslighting, czyli przerzucanie odpowiedzialności za swoje zachowanie na ranioną osobę.
SYMPTOM_5

Tajemnice rodzinne i zaprzeczanie problemom

Tendencja do ukrywania rzeczywistych trudności przed światem zewnętrznym oraz negowanie oczywistych problemów funkcjonowania.
SYMPTOM_6

Ograniczona indywidualność i autonomia

Członkowie mają utrudniony dostęp do realizacji własnych potrzeb i aspiracji, które są podporządkowane „dobru całej rodziny”.

Konsekwencje dla rozwoju

Symptomy dysfunkcyjności rzadko działają w izolacji - zwykle nakładają się i wzajemnie wzmacniają, tworząc destrukcyjną spiralę, która pogłębia cierpienie wszystkich zaangażowanych. Dzieci z takich rodzin często opisują swoje doświadczenia jako nieustanną walkę o uznanie, przewidywalność i bezpieczeństwo, co prowadzi do rozwoju mechanizmów obronnych, które w dorosłym życiu mogą utrudniać budowanie zdrowych relacji. Ta adaptacja do chaosu dodatkowo utrwala wzorce dysfunkcjonalne, tworząc międzypokoleniowy cykl, który trudno przerwać bez świadomej interwencji terapeutycznej. Kluczowym aspektem rodzin dysfunkcyjnych jest ich wpływ na kształtowanie się tożsamości - dzieci często nie wiedzą, kim naprawdę są, ponieważ ich poczucie wartości zależy od zmiennych nastrojów i oczekiwań rodziców. Problemy z autonomią oraz chroniczny stres mogą również negatywnie oddziaływać na zdolności edukacyjne i społeczne, prowadząc do trudności w nauce, problemów z rówieśnikami oraz zaburzeń w sferze emocjonalnej, które mogą utrzymywać się przez całe dorosłe życie.

Darmowy test „Czy to moment na terapię?” to narzędzie stworzone z myślą o Twoim samopoczuciu. Składa się z 18 pytań i pomaga łagodnie przyjrzeć się sobie. Wynik może być impulsem do rozmowy z psychologiem, psychoterapeutą i zadbania o siebie.

Test Image

Czy wiesz, że nawet do 30% rodzin doświadcza w różnym stopniu elementów dysfunkcyjności w swoim funkcjonowaniu?

Terapia rodzin dysfunkcyjnych przynosi korzyści takie jak:

    1
  1. Odbudowa zdrowych wzorców komunikacji. Specjalista może wspomóc w nauce konstruktywnego wyrażania potrzeb oraz rozwiązywania konfliktów bez uciekania się do manipulacji czy agresji;

  2. 2
  3. Wzmocnienie indywidualnej tożsamości członków. Leczenie pozwala na odkrycie autentycznych potrzeb każdej osoby i budowanie poczucia własnej wartości niezależnego od aprobaty innych;

  4. 3
  5. Przywrócenie właściwych ról i granic rodzinnych. Terapeuta może pomóc w ustaleniu jasnych zasad funkcjonowania oraz nauczyć umiejętności wspierania się nawzajem przy zachowaniu szacunku dla indywidualności.

Depression Statistics

Specjaliści pracujący z rodzinami doświadczającymi dysfunkcji

Przedstawiamy starannie dobraną grupę wykwalifikowanych terapeutów, którzy specjalizują się w pracy z rodzinami zmagającymi się z zaburzeniami funkcjonowania i stosują sprawdzone empirycznie metody terapeutyczne.

Iwona Gałązka-Rachalewska

Iwona Gałązka-Rachalewska

Psycholożka
Anna Szyniszewska-Łukasik

Anna Szyniszewska-Łukasik

Psycholożka, Psychoterapeutka certyfikowana, Coach certyfikowana
Anna Ciucias-Makowska

Anna Ciucias-Makowska

Psycholożka, Psychoterapeutka w trakcie szkolenia
Maja Woźnicka

Maja Woźnicka

Psycholog, Psychoterapeuta
Zuzanna Szpunar

Zuzanna Szpunar

Psycholożka, Psychoterapeutka
Patrycja Skowron (Koszała)

Patrycja Skowron (Koszała)

Psychoterapeutka certyfikowana

Nie wiesz, jak wybrać psychologa?

Skorzystaj z naszego Formularza, który zaproponuje Ci specjalistów na miarę Twoich potrzeb i możliwości.

Najczęstsze pytania dotyczące rodzin dysfunkcyjnych

Zebraliśmy odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące zaburzeń funkcjonowania rodzinnego, które pomogą lepiej zrozumieć specyfikę tego problemu oraz możliwości uzyskania profesjonalnej pomocy. Odpowiedzi opracowaliśmy z doświadczonymi specjalistami.

Rodzina dysfunkcyjna wykazuje charakterystyczne wzorce zachowań, które znacznie odbiegają od norm zapewniających zdrowy rozwój wszystkich członków. Kluczowe sygnały ostrzegawcze obejmują chroniczną nieprzewidywalność nastrojów i reakcji, brak stabilnych zasad funkcjonowania oraz występowanie „rodzinnych tajemnic”, które wszyscy znają, ale oficjalnie nie istnieją. Członkowie takich rodzin często czują się zmuszeni do ukrywania prawdziwego obrazu swojej sytuacji przed światem zewnętrznym, jednocześnie doświadczając wewnętrznego chaosu i napięcia.

Charakterystyczne jest również zaburzenie ról pokoleniowych, gdzie dzieci przejmują odpowiedzialność za emocjonalne funkcjonowanie rodziców, a dorośli zachowują się w sposób infantylny lub niespodziewanie wybuchowy. Komunikacja w takich rodzinach często oscyluje między skrajnościami - od całkowitego milczenia po agresywne wybuchy, przy czym brakuje przestrzeni na spokojne i otwarte rozmowy o ważnych sprawach. Dodatkowo, indywidualne potrzeby i uczucia są regularnie ignorowane lub wykorzystywane jako narzędzia manipulacji.

Nie każda rodzina przeżywająca trudności może być określana jako dysfunkcyjna - różnica leży w chroniczności problemów oraz w sposobie radzenia sobie z nimi. W zdrowych rodzinach, nawet gdy występują poważne wyzwania jak choroba, bezrobocie czy konflikty, podstawowe funkcje opiekuńcze i komunikacyjne zostają zachowane. Członkowie potrafią otwarcie rozmawiać o problemach, wspierać się nawzajem i podejmować konstruktywne działania zmierzające do poprawy sytuacji.

W rodzinie dysfunkcyjnej natomiast problemy są zazwyczaj zaprzeczane, a sposoby radzenia sobie z nimi są destruktywne i pogłębiają istniejące trudności. Różnica polega również na tym, że w rodzinach zdrowych kryzys mobilizuje do działania i może prowadzić do pozytywnych zmian, podczas gdy w systemach dysfunkcyjnych kryzysy są traktowane jako coś normalnego, a ich rozwiązywanie często polega na przerzucaniu odpowiedzialności na innych członków lub na ignorowanie problemu do momentu jego samoistnego „zniknięcia”.

Proces uwalniania się od wpływu rodziny dysfunkcyjnej to długoterminowe przedsięwzięcie, które wymaga odwagi, determinacji oraz najczęściej wsparcia profesjonalnego. Pierwszy etap polega na uświadomieniu sobie, że problemy w rodzinie nie są normą oraz że nie ponosi się za nie odpowiedzialności - szczególnie dotyczy to osób, które dorastały w przekonaniu, że są odpowiedzialne za emocjonalne funkcjonowanie rodziców. Kluczowe jest także nauczenie się rozpoznawania i nazywania własnych emocji oraz potrzeb, które w dysfunkcyjnej rodzinie były często ignorowane lub wykorzystywane przeciwko danej osobie.

Następne etapy obejmują stopniowe ustalanie granic w kontaktach z rodziną, co może oznaczać ograniczenie częstości spotkań, odmowę uczestnictwa w toksycznych rozmowach czy jasne komunikowanie swoich oczekiwań. Proces ten często wiąże się z poczuciem winy i lękiem przed odrzuceniem, dlatego tak ważne jest wsparcie terapeutyczne, które pomaga zrozumieć, że troska o własne zdrowie psychiczne nie jest egoizmem, ale koniecznością. Ostateczny cel nie zawsze oznacza całkowite zerwanie kontaktów, ale raczej nauczenie się funkcjonowania w relacji z rodziną na własnych warunkach, przy zachowaniu emocjonalnej niezależności.

Pochodzenie z rodziny dysfunkcyjnej znacząco zwiększa ryzyko różnych trudności w dorosłym życiu, ale nie determinuje automatycznie negatywnego przebiegu całej biografii. Badania wskazują, że około 60-70% osób wychowujących się w takich warunkach doświadcza w dorosłości problemów z budowaniem zdrowych relacji, regulacją emocji czy poczuciem własnej wartości.

Czynniki, które wpływają na lepsze rokowania, to między innymi: obecność przynajmniej jednej stabilnej figury dorosłego w dzieciństwie (nie musi to być rodzic), wczesne rozpoznanie problemów i podjęcie terapii czy zdolność do krytycznego spojrzenia na własne doświadczenia. Ważną rolę odgrywają także pozytywne doświadczenia w dorosłym życiu - stabilne związki, sukcesy zawodowe czy duchowy rozwój - które mogą pomóc w przepracowaniu negatywnych wzorców wyniesionych z domu rodzinnego.

Dysfunkcjonalność rodzinna ma tendencję do przekazywania jej międzypokoleniowo, tworząc to, co psychologowie nazywają "dziedziczeniem wzorców". Dzieci wychowujące się w takich rodzinach nie mają okazji obserwować i uczyć się zdrowych sposobów komunikacji, rozwiązywania konfliktów czy wyrażania emocji, więc w swoim dorosłym życiu często nieświadomie odtwarzają znane im wzorce, np. we własnej rodzinie i w ten sam sposób próbują wychowywać dzieci. Może to oznaczać wybieranie partnerów o podobnych problemach, trudności z ustalaniem granic czy tendencję do powtarzania ról, które pełnili w rodzinie pochodzenia. Mechanizm ten nie jest jednak nieuchronny - świadomość problemu oraz aktywna praca nad sobą mogą przerwać ten cykl. Osoby pochodzące z rodzin dysfunkcyjnych, które podejmują terapię i przepracowują swoje doświadczenia, często stają się szczególnie wrażliwe na potrzeby swoich dzieci i bardzo świadomymi rodzicami. Kluczem do przerwania międzypokoleniowego przekazu jest zrozumienie, że wzorce wyniesione z domu nie muszą definiować sposobu funkcjonowania we własnej rodzinie, oraz rozwijanie umiejętności, których brakowało w dzieciństwie - takich jak empatia, konsekwencja czy zdolność do przeprosin i naprawiania błędów.

Masz więcej pytań na temat rodzin dysfunkcyjnych?

Jeśli posiadasz dodatkowe pytania dotyczące zaburzeń w funkcjonowaniu rodzinnym, nasz specjalistyczny chat pozostaje dostępny dla Ciebie całodobowo. Możesz w pełni anonimowo i bezpiecznie skonsultować się z naszym systemem, który został stworzony przez ekspertów w dziedzinie terapii rodzinnej, aby zapewniać wiarygodne informacje i wsparcie.

Dodatkowe materiały

Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź naszego Bloga, a także Forum Psychologiczne! Znajdziesz tam merytoryczne artykuły, odpowiedzi Specjalistów_ek, praktyczne przykłady i wskazówki oraz wiele inspiracji.

Ciężkie relacje z rodzicami, nie jestem w stanie z nimi funkcjonować.
Witam. Prawdę powiedziawszy nie wiem od czego zacząć. Nigdy wcześniej nie rozmawiałam na temat moich relacji z bratem oraz rodzicami i trudno mi zebrać myśli. Wyróżnić kilka sytuacji spośród wielu, które ukształtowały nasze dzisiejsze niezdrowe stosunki. W dzieciństwie ich zachowanie wydawało się normalne. Z powodu swojej pracy byli rodzicami weekendowymi, mną i bratem zajmowała się babcia, ale dni, kiedy byli w domu pamiętam jako dobre. Sytuacja zmieniła się, kiedy wybudowali dom bliżej pracy, w którym zamieszkaliśmy razem. Dopóki żadne z nas nie miało problemów z nauką, dopóty rodzice byli zadowoleni. Potem zaczęły się korepetycje oraz powtarzane niczym mantra po każdej wywiadówce przez mamę: "w życiu się tak nie wstydziłam". Otrzymałam kiedyś szlaban na komputer i telefon, ponieważ nauczycielka od matematyki stwierdziła, że się nie uczę. Brak mediów nie zabolał mnie w żaden sposób - 3/4 mojego życia w okresie gimnazjum i tak poświęcone było nauce. Trafiłam do klasy z samymi czerwonymi paskami (sama go miałam przez wiele lat życia), w której rywalizacja była na porządku dziennym i postawiłam sobie za cel, by im dorównać. Pomimo moich starań nie dawałam sobie rady z matematyką, a potem przyszło całkowite wypalenie. W liceum sytuacja wyglądała podobnie, tj. były przedmioty, z których byłam bardzo dobra albo przynajmniej dobra oraz matematyka, z którą miałam ogromny problem. Ponownie moi rodzice uwierzyli nauczycielce, opowiadającej o tym, jak nie umiem się uczyć. Był to czas, kiedy pojawiało się coraz więcej zgłoszeń na tę panią, inne dzieciaki w mojej szkole otwarcie rozmawiały z rodzicami o tym, że wymaga, ale nie umie przekazać wiedzy. Że weźmie cię do tablicy, nie wytłumaczy i ośmieszy cię przy wszystkich. Mama w to nie wierzyła, do dzisiaj pamiętam, jak wracała niezadowolona z wywiadówek obarczając mnie całą winą za naciąganą 2 z matmy. Zmieniła zdanie dopiero po rozmowie z samą matematyczką, która przyznała, że nie chce tłumaczyć nam materiału, bo jesteśmy niewdzięczni. Mnie nazwała naburmuszonym dzieckiem i dziwiła się mojej mamie, że jest taka uśmiechnięta i przyjazna skoro ma takie dziecko, jak ja. Miała tupet zapytać, czy jestem adoptowana... Po maturze dostałam się na wymarzone studia. Studiowałam równocześnie dwa kierunki, stres był czymś, co towarzyszło mi na porządku dziennym. Chodziłam przemęczona i nie wysypiałam się. Wtedy też zaczęły się moje problemy z tarczycą - przybrałam mocno na wadze, co nie umknęło uwadze moich rodziców. O ile mama od razu szukała dla mnie pomocy, ojciec w sposób szydercze komentował mój wygląd. Normą było, że mówił do mnie per torba albo że mam ruszyć piekarnik. Kiedy oglądaliśmy rodzinne zdjęcia mojego brata przed jego 18 zapytał mnie wprost, dlaczego się tak zapuściłam, czemu nie ćwiczę i co się stało z tą dziewczyną, która była szczupła? Pochylając się nad tematem wagi mój tata zawsze miał do niej skrajne podejście. Na zmianę przybierał i zrzucał wagę, czasami do momentu, w którym wyglądał niezdrowo. Do dziś ma problem z objadaniem się (nie przestaje jeść, aż wszystko nie zniknie ze stołu, a potem jeszcze w nocy zagląda do lodówki). Potem wszystko zwraca, twierdząc, że to dlaczego, że go mdli. Pije dużo alkoholu, bo stwierdza, że pomaga mu to zyskać pewność siebie. Ma też ogromną potrzebę bycia w centrum uwagi, choć sam niewiele angażował się w nasze życia. Do brata po zdanej maturze miał pretensje, że w pierwszej kolejności zadzwonił do mamy, a on sam dowiedział się od swojego brata, który zaraz po ogłoszeniu wyników sam zadzwonił do nas, aby złożyć mojemu bratu gratulacje. Nasz ojciec nie odzywał się do swojego syna, bo tamten nie zadzwonił do niego jako pierwszego! I jeszcze wymusił na mamie, aby przekonała go do przeprosin, argumentując, że czuł się urażony. Wracając do tematu jego zachowania, ojciec nie ma problemu z żartowania z innych ludzi. Jego domniemany humor jest okrutny, często nieśmieszny, a wręcz rani. Przejdę teraz do tego, że covid zmusił nas (mnie i brata) do powrotu do domu w czasie studiów i ponownego zamieszkania z rodzicami. Rodzice, który płacili za wynajmowane mieszkanie w innym mieście nie chcieli, aby stało puste, a skoro zajęcia były online to mieliśmy wrócić do domu. W rozumieniu mamy szukanie pracy ani na studiach ani w trakcie pandemii pandemii nie wchodziło w grę, nie z powodu wirusa, nie z powodu nauki, a tego, że będziemy mieli mniej czasu na przebywanie w domu. Życie ułożyło się w taki sposób, że zaczęliśmy pracować z bratem w firmie rodziców, zajmując się rzeczami z goła odmiennymi od tego, czego się uczyliśmy. Rodzice pomogli bratu otworzyć restaurację, która formalnie zapisana jest na matkę. Ja zostałam w rodzinnej firmie również związanej z gastronomią. Tu pojawiają się schody. Moi rodzice żyli swoją pracą i praca wchodziła do naszego domu. Nasze rozmowy są głównie o pracy. A mimo to nadal uważają, że robimy nie wystarczająco. Kiedy ktoś z ich pracowników jest niedysponowany wkraczam ja na jego miejsce. Mimo swoich zobowiązań, które związane są z lokalem brata i lokalem rodziców zawsze muszę im pomóc. Kiedyś tej pomocy odmówiłam, mama się do mnie odzywała, zarzucała, że sama sobie wymyślam zajęcia, choć tonęłam w zobowiązaniach. Musiałam się kajać przez wiele dni, bo było jej przykro. Było jej przykro również wtedy, kiedy sugerowałam, że oni uwikłali nas w swój biznes. Lubi mówić o tym, jak wiele problemów przed nami ukrywa, jak musi sobie ze wszystkim radzić sama i nikt jej nie pomaga. Nie lubię chodzić do pracy, kiedy jest w niej mój ojciec. Nie umie trzymać emocji na wodzy, lata i krzyczy na obsługę twierdząc, że wszystko jest "spier...". Przeszkadza, ale kiedy prosisz go o zachowanie spokoju wrzeszczy przy wszystkich, zarzucając, że jak nie chce pomóc to mam iść do domu. Potem ich pracownicy przychodzą do mnie ze skargą, a ja muszę palić głupa, że tata chce dla restauracji jak najlepiej i dlatego jest emocjonalny. Ojciec nigdy nie doceniał mnie ani nie był szczególnie uradowany moimi osiągnięciami. Jego zdaniem podczas studiów, podczas odbywania praktyk z dwóch kierunków, obronienia dwóch tytułów magistra nigdy nie miałam żadnych osiągnięć. Nie pracowałam. Wiele razy nazywał mnie rozpieszczoną, że wychodzę z założenia, że wszystko mi się należy. Boli mnie to niemiłosiernie, zwłaszcza, jak wypomina mi to, że nie zrobiłam do tej pory doktoratu. Nawet ostatnio podczas mojego żartu, kiedy robiłam rodzinne zdjęcie na urodzinach mojego wujka, kiedy powiedziałem, że nie zostanę fotografem, odpowiedział na to: "no w zawodzie też nie będziesz pracować". Mogłabym przetoczyć jeszcze wiele przykładów tego, co uważam jest emocjonalnym naużyciem, choć rodzice nigdy tego w ten sposób nie widzieli. Brat przez problemy emocjonalne chodził przez rok do psychologa, przyjmował psychotropy. Ojciec, który owego psychologa polecił uznał, że nie pomógł bratu, bo ten kłamał podczas sesji. Kiedy powiedział im o pogłębiającej się depresji, uznali, że wymyślą, bo przecież wszystko mieliśmy podane na złotej tacy. Nie czujemy szacunku do naszych rodziców. Nie czujemy, aby szanowali nas. Brat przestał przebywać w domu, tylko w nim śpi. Nie rozmawia z nami, chyba, ze musi. Na pierwszym miejscu stawia kolegów, którzy jak twierdzi go rozumieją. Nie dba o siebie i wszystko mu jedno. Tak, podnoszę głos na rodziców. Tak, puszczają mi emocje i mówię przykre rzeczy. Ojciec wielokrotnie próbował pozbyć się mnie z domu. A kiedy wreszcie po ogromnej kłótni, kiedy kazał mi "wypier..." pojechałam do koleżanki na noc, stwierdził, że nawet nie zauważył, że mnie nie ma. Ojciec nie toleruje moich zwierząt. Twierdzi, że nie będzie zmieniał standardu swojego życia dla kotów. Nie będzie cyt. cierpiał, bo mieszkają w domu. A to oznacza, że musi zamykać za sobą drzwi i nie wypuszczać ich na dwór. Zdarza im się hałasować w nocy, mówię im, żeby zamykali drzwi, jak się kładą się spać, ale spotykam się z oburzeniem, że nie bedzie dostosowywać swojego życia do moich kotów. Nie musi ich karmić, nie musi pielęgnować, nie musi się z nimi bawić, nie musi zabierać do weterynarza. One mu przeszkadzają, bo są. Szukałam już mieszkania dla siebie. Nikt nie chce wynająć mieszkania, w którym miałyby przebywać zwierzęta, a na kupno mnie nie stać. Dostaję na głowę w tym domu. Odpoczywam, gdy rodzice wyjeżdżają. Gdy nie ma ich w domu.
Jak radzić sobie z presją rodziców przed egzaminami i potrzebą niezależności?

Witam, chciałabym prosić o poradę. Mam 20 lat i nadal mieszkam z rodzicami, studiuję zaocznie w Poznaniu. W przyszłym tygodniu mam finałowe egzaminy, jednak sytuacja w domu nie pozwala mi na naukę. Moi rodzice cały czas się kłócą albo nie odzywają się do siebie. Zazwyczaj problemem są pieniądze albo ja. Od 2 lat jestem w związku, jednak przez jego większość to mój chłopak musiał przyjeżdżać do mnie do domu, a nie ja do niego, ponieważ moja mama miała z tym problem. Za każdym razem zabraniała mi do niego jeździć, a jeżeli próbowałam się jakkolwiek buntować, to kazała mi się pakować i się do niego wyprowadzić. Wcześniej tyle wystarczyło, żebym po prostu odpuszcza i płakała mojego chłopaka, żeby to on po raz kolejny do mnie przyjechał. Był taki moment, kiedy chciał ze mną zerwać, ponieważ miał dosyć tego, że cały czas nie mogę przyjechać do niego. Od początku tego roku zaczęłam się buntować i byłam u niego w Sylwestra, na 2 tygodnie stycznia, w lutym, w marcu i w maju. Jak wcześniej wspomniałam, W przyszłym tygodniu mam egzaminy i chciałam teraz do niego pojechać nie tylko spędzić z nim, ale też żeby się pouczyć i nieco zrelaksować. Mój chłopak mieszka na wsi, przebywanie tam bardzo mnie uspokaja patrząc na to, że sama mieszkam w mieście. Zawsze w domu Byłam narażona na stres przez to że mój ojciec był alkoholikiem przez 17 lat mojego życia, a moja mama szantażuje mnie emocjonalnie praktycznie każdej okazji i płakała z byle jakiego powodu, kiedy tylko nie chciałam jej słuchać. Ostatnio przy nerwowej sytuacji zaczęło boleć mnie serce, zacząłem źle się czuć oraz dostałam palpitacje serca, co może być spowodowane przez wieczny stres. Dzisiaj Powiedziałam moim rodzicom, że może pojadę do chłopaka, aby się u niego pouczyć, mój ojciec zaakceptował ten fakt, ponieważ twierdzi, że jestem dorosła i wiem, co robię i nie będzie mi nic zabraniał. Moja matka zrobiła mi awanturę. Nasze i tak za często tam jeżdżę, że siedzę tam za darmo, że się do niczego nie dokładam, że mnie tam nie chcą i zapytała się, czy nie jest mi wstyd, że dziewczyna cały czas siedzi u chłopaka. Powiedziała też, że wie, że nie będę się tam uczyć, chociaż jest to częściowy powód, dla którego chce tam jechać. Odpowiedziałam jej, że gdyby mnie tam nie chcieli to by nie proponowali mi, żebym do nich przyjeżdżała mówili, by mi wprost, że mnie nie chcą. A po drugie w zeszłym roku przed maturą zmuszona jechać z nią na wieś do mojego dziadka gdzie również był mój brat i jego dziewczyna oraz jej syn, kiedy tylko się chciałam pouczyć do matury, to wszędzie biegał, hałasował i trzaskał, przez co nauka nie była możliwa. Moja mama zapytała, kiedy jadę, jakiej odpowiedziałam, że nie wiem to stwierdziła, że mam się porządnie spakować, a najlepiej wyprowadzić. Potem zaczęła mówić, że najlepiej jakby ona się wyprowadziła to bylibyśmy z moim ojcem szczęśliwi i tak dalej. Przykro mi, że moja własna mama tak mnie stresuje przed egzaminami, ale nic z tym nie mogę zrobić. Nie wiem, co mam zrobić. I tak raczej pojadę do chłopaka, ale czy to będzie moment, w którym się naprawdę do niego wyprowadzę, bo moja mama mnie wyrzuci z domu nie wiem. Co mam zrobić?

Jak poradzić sobie z negatywną reakcją mamy na planowaną wyprowadzkę?

Witam,
wczoraj powiedziałam mamie o wyprowadzce. Nie zniosła tego dobrze. Chłopak dostał w spadku dom. Chcielibyśmy tam zamieszkać, bo również na tej działce możemy mieć pół gospodarki. Działka również należy do chłopaka. A jego tata przez lata miał tam gospodarkę, która bardzo dobrze prosperuje. Oboje doszliśmy do wniosku, że możemy się tam wprowadzić na parę lat i dorobić.

Moja mama natomiast bardzo negatywnie do tego podeszła, mimo wielu tłumaczeń. Nic do niej nie trafia. Rozumiem, że może jej być przykro. Jej rodzice umarli już dawno, siostra się nie odzywa, a tata jest „synusiem mamusi” i „ukochanym braciszkiem”, gdzie toksycznie się to na nas odbiło. Mama zachorowała na nowotwór już z 13 lat temu, popadła w depresję i alkoholizm. Matka mojego ojca nie lubi ani mamy, ani mnie i mojego brata. Zawsze nastawiała tatę przeciwko nam. A tata – głupi – zawsze we wszystko wierzył. Oraz dla niego to siostra i matka były najważniejsze, i są.

Wiem, że moja mama się tego obawia również w moim przypadku. Ale jednak nie chcę się traumatyzować. Mam 23 lata i chłopak też. Jesteśmy 2 lata razem. Wiemy, że wszystko się może wydarzyć. On wie, że jak tylko zacznie się zachowywać jak mój ojciec, to jest koniec między nami, bo ja nie chcę się całe życie użerać tak jak moja mama i tracić przez to poczucie własnej wartości.

U mnie szans na dorobek nie ma. Małe miasto bez perspektyw. Chłopak rzucił dla mnie wojsko. Nałożono mu dużą karę pieniężną. A jednak potrafił się przeprowadzić 700 km do mnie, a znaliśmy się rok. Chcemy się odbić finansowo, bo jednak utrzymywanie się za najniższą krajową jest ciężkie. Mieszkamy u mnie w domu z rodzicami. I nie ukrywam, że człowiek by chciał być sam – we dwójkę. Tym bardziej, że jak nie mogłam znaleźć pracy i tymczasowo zarabiał chłopak, to mama potrafiła mnie zwyzywać od „k**ew”. Chłopak to wszystko słyszał.

Po tym, jak powiedziałam o wyprowadzce, mama mi powiedziała, że zły mnie los czeka, że ona już córki nie ma oraz mojego wsparcia. Że nic nie będę z tego mieć. Że będę nikim. Jestem załamana, bo rodzice chłopaka dobrze mnie traktują. Chcą dla nas dobrze, nie wkładają nosa w nieswoje sprawy. Chłopak zresztą też ma charakter, w którym nie pozwoli sobie wejść na głowę. Więc ufam mu. Wiem, że życie potrafi być przewrotne, ale jak się nie przekonam, to nie zobaczę.

Z reakcji mamy jest mi przykro, bo chciałabym, aby mnie wsparła – co by się nie działo. Mój brat na studia pójdzie tam, gdzie ja mam tymczasowo zamieszkać, abym nie była sama. Nie wiem, jak mam z mamą rozmawiać. Potrafiła mnie nie wspierać, gdy było u mnie źle, oraz źle się do mnie odnosić. A temat wyprowadzki tylko mnie dobił. Wmawia mi najgorszy scenariusz oraz narzuca swoje zdanie, bo według niej powinnam mieszkać całe życie tutaj z nimi, mieć dzieci i w ogóle.

A prawda jest taka, że do dzieci mi daleko. I brak możliwości rozwoju w moim miasteczku i okolicach również jest duży. Jeżeli razem z chłopakiem mamy szansę dorobić się, nie musimy nic wynajmować – dla nas to całkiem fajna opcja.

Jak mam przestać się zadręczać? Co robić?

Bezpłatne konsultacje dla rodzin zmagających się z dysfunkcją

Odpowiadając na potrzeby rodzin doświadczających problemów w swoim funkcjonowaniu, specjaliści udostępniają nieodpłatne konsultacje. Zdajemy sobie sprawę, że względy ekonomiczne mogą być poważną barierą w decyzji o rozpoczęciu terapii rodzinnej, dlatego pragniemy ułatwić ten pierwszy, często najbardziej wymagający etap.

Kiedy warto?

    1
  1. Gdy dostrzegasz w swojej rodzinie przewlekłe konflikty i brak konstruktywnej komunikacji między członkami;

  2. 2
  3. Kiedy role w Twojej rodzinie są zaburzone i dzieci przejmują odpowiedzialność za problemy dorosłych;

  4. 3
  5. Jeśli doświadczasz chronicznego napięcia oraz potrzeby ukrywania prawdziwego oblicza rodziny przed otoczeniem;

  6. 4
  7. Gdy członkowie rodziny mają trudności z wyrażaniem autentycznych emocji i potrzeb bez strachu przed konsekwencjami.

Potrzebujesz nieodpłatnej pomocy?

Sprawdź dostępnych specjalistów i zarezerwuj bezpłatną pierwszą konsultację już teraz – podejmij ten znaczący krok w stronę zdrowszego funkcjonowania rodzinnego.

Zobacz również

Darmowy test „Czy to moment na terapię?” to narzędzie stworzone z myślą o Twoim samopoczuciu. Składa się z 18 pytań i pomaga łagodnie przyjrzeć się sobie. Wynik może być impulsem do rozmowy z psychologiem, psychoterapeutą i zadbania o siebie.

Test Image

Bibliografia

    1
  1. Journal of Family Issues (2023). Intergenerational transmission of dysfunctional family patterns: A longitudinal study: https://journals.sagepub.com/doi/full/10.1177/01925130231154789

  2. 2
  3. Family Process (2023). Therapeutic interventions in dysfunctional family systems: Evidence-based approaches: https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/famp.12798

  4. 3
  5. Journal of Marital and Family Therapy (2024). Communication patterns in dysfunctional families: Assessment and treatment implications: https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/jmft.12654

  6. 4
  7. Clinical Child and Family Psychology Review (2023). Long-term effects of growing up in dysfunctional families: A systematic review: https://link.springer.com/article/10.1007/s10567-023-00412-1

  8. 5
  9. American Journal of Family Therapy (2023). Breaking the cycle: Resilience factors in adults from dysfunctional families: https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/01926187.2023.2187456

  10. 6
  11. Journal of Child and Family Studies (2024). Role reversal and boundary violations in dysfunctional family systems: https://link.springer.com/article/10.1007/s10826-024-02567-8

Logo twójpsycholog
BadgeCheckIconZweryfikowano treść

TwójPsycholog

Powyższe informacje nie zastępują kontaktu ze specjalistą

Zobacz, którzy specjaliści udostępniają bezpłatne konsultacje psychologiczne i łatwo umów pierwszą wizytę.